Skocznia w mieście Jyväskylä ma nietypowy punkt K 100 m, jest więc najmniejszą z możliwych dużych skoczni. Zapewne z powodu "niedostatecznej" wielkości ma głównie znaczenie krajowe. Samo miasto jest jednak bardzo ważne ze względu na swoje położenie. Właśnie tędy przebiega główna droga łącząca południową i północną część kraju. Przejeżdża się więc tędy jadąc z południa w takie miejsca jak Kuopio, Oulu czy Kuusamo.
Jyväskylä leży na pojezierzu zajmującym większą część południowej Finlandii, na północnym krańcu jeziora Päijänne. Jezioro to jest wąskie i bardzo długie - na południu sięga aż do Lahti, więc teoretycznie można przedostać się z Lahti do Jyväskylä drogą wodną.
Kto chciałby narzekać, że Laajavuori nie jest skocznią K-120, powinien przyjrzeć się konstrukcji obiektu. Większa część Finlandii jest nizinno-pagórkowata, więc na wielu skoczniach nawet kawałek zeskoku znajduje się na sztucznej konstrukcji (przypadkiem ekstremalnym jest K-55 w Seinäjoki na zachodzie Finlandii, która aż do 50. metra unosi się w powietrzu). Tak jest i w przypadku Laajavuori - po raz kolejny niezbyt wielkie wzgórze zostaje maksymalnie wykorzystane.
Ze skocznią bezpośrednio sąsiadują K-64 i K-40, w dole mieści się kilka tras biegowych różnej długości. W Jyväskylä uprawia się też narciarstwo alpejskie, jednak nie ma tu tak naprawdę dobrych warunków dla tego sportu. Widać to wyraźnie na stoku położonym ok. półtora kilometra od skoczni, który jest po prostu zbyt mały i łagodny, by można tu było profesjonalnie trenować.
przygotowała Emu, fot. Skokinarciarskie.pl