Wszystko zaczęło się w styczniu 1951 roku w Innsbrucku. Tamtejszy klub Skivereine postanowił zorganizować w czasie ferii świątecznych zawody w skokach narciarskich. Publiczność dopisała - na skocznię Bergisel przyszło aż 25 tysięcy ludzi! W związku z tak ogromnym zainteresowaniem rok później poproszono o współpracę kluby sportowe z Bischofshofen, Oberstdorfu i Garmisch-Partenkirchen. To właśnie w Ga-Pa we wrześniu 1952 roku podpisano porozumienie o wspólnej organizacji zawodów odbywających się corocznie na przełomie grudnia i stycznia... Tak właśnie narodził się Turniej Czterech Skoczni, jedna z najważniejszych imprez w skokach narciarskich. Pierwszy turniej odbył się w 1953 roku, a jego zwycięzcą został Austriak Sepp Bradl.

W sezonie 1996/1997 po raz pierwszy wprowadzono do Turnieju system KO. Polega on na tym, że w pierwszej serii zawodnicy rywalizują ze sobą w parach; skoczek z lepszym rezultatem w każdej parze bezpośrednio awansuje do drugiej rundy. System ten jest przez wiele osób (w tym także zawodników i trenerów) krytykowany, uważany za mało sprawiedliwy, pojedynki za mało atrakcyjne dla widzów. Czasami, gdy rywalizuje ze sobą dwóch słabych zawodników, zwycięzca awansuje do drugiej serii z notą znacznie niższą niż przegrany "lepszego" pojedynku. Trudno też spodziewać się wielkich emocji w przypadku pojedynku młodziutkiego, niedoświadczonego zawodnika z kimś z czołowej dziesiątki, startującym od kilkunastu lat i mającym znaczny dorobek medalowy (choć i tu mogą się zdarzyć niespodzianki). Z drugoek strony system KO ma również wielu zwolenników (m.in. szefów stacji telewizyjnych), którzy twierdzą, że rozgrywany w ten sposób konkurs jest znacznie bardziej widowiskowy i pasjonujący dla kibiców. Póki co nie zanosi się na zmiany...

O prestiżu Turnieju Czterech Skoczni decyduje fakt, iż trzeba tam oddać osiem dobrych skoków - zwycięstwo nie jest więc dziełem przypadku. Dlatego skoczkowie wysoko cenią sobie zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni, niemal tak samo jak zwycięstwo w mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich.

Aż pięćdziesiąt lat musiał czekać Turniej Czterech Skoczni na zawodnika, który wygrał wszystkie cztery konkursy rozgrywane podczas jednej edycji imprezy - dokonał tego w 2002 roku Sven Hannawald z Niemiec; kilkanaście lat później jego wyczyn powtórzył Polak, Kamil Stoch, a dwa lata później Ryoyu Kobayashi. Inną nietypową sytuację obserwowaliśmy w 2006 roku, gdy na najwyższym stopniu końcowego podium stanęło dwóch zawodników - Janne Ahonen i Jakub Janda.

Na podium Turnieju Czterech Skoczni plasowało się dotychczas czterech reprezentantów Polski - w sezonie 2000/2001 wygrał Adam Małysz, natomiast w sezonie 2016/2017 triumfował Kamil Stoch, a drugie miejsce zajął Piotr Żyła; w tej samej edycji tuż za "pudłem" znalazł się Maciej Kot (czwarte miejsce). Z kolei sezon 2019/2020 to triumf Dawida Kubackiego. Kamil Stoch wygrał także w sezonach 2017/2018 i 2020/2021 i jako jedyny Polak ma w domu trzy Złote Orły. Najlepiej z pozostałych Polaków spisywał się Stanisław Bobak, który dwukrotnie był tuż za zwycięzcą konkursów, co dało mu raz piątą i raz szóstą pozycję w końcowym wyniku turnieju. Oto poszczególne tabele osiągnięć naszych skoczków.