W pewnym sensie niedzielny konkurs w Ruce miał dla Polaków słodko-gorzki smak - z jednej strony sześciu skoczków w trzydziestce, z drugiej - brak podium. Nasi zawodnicy jednak pozytywnie oceniają ten weekend.
Bardzo dobre, dalekie skoki prezentowali w niedzielę dwaj nasi reprezentanci - Dawid Kubacki (138 i 135 m) i Piotr Żyła (138 i 134 m). Ostatecznie zawodnik z Szaflar uplasował się na ósmym miejscu, z kolei wiślanin otwierał drugą dziesiątkę.
- Oddałem fajne skoki, czułem skocznię lepiej niż w piątek czy sobotę - dużo mniej spóźniłem się na progu. Myślę, że mogę być zadowolony - przyznał z uśmiechem Dawid Kubacki.
Wszystko wskazuje na to, że skoczkowie z Szaflar udało się przełożyć formę z lata na zimę. Jego dyspozycja jest równa, a do upragnionego podium nie brakuje wiele...
- Jestem cierpliwy. Nie napalałem się, żeby za wszelką cenę wygrać, tylko koncentrowałem się na tym, co mam do zrobienia. Czuję, że ze skoku na skok jest coraz lepiej - stwierdził optymistycznie.
Pozytywnym nastawieniem (jak zwykle) tryskał też Żyła:
- No i dobrze! Pierwszy skok był najlepszym, jakim oddałem tutaj. W drugim wyhamowałem za progiem, a później brakowało szybkości, żeby odlecieć - opowiadał. - To nie jest zła skocznia. Nie wiem - odpowiedział zapytany o przyczyny braku sukcesów Polaków w Ruce.
Po słabszych występach w pierwszej serii znaczną poprawę w rundzie drugiej odnotowali Maciej Kot, Kamil Stoch i Stefan Hula.
- Moje skoki wyglądały dobrze. W pierwszej serii nie było szans odlecieć, choć dostałem pochwałę od trenera. W drugiej walczyłem - powiedział Kot, który zdołał przesunąć się z miejsca osiemnastego na szesnaste.
- Było dużo pracy, pojawiło się więcej błędów. Wiem, co robię źle - i wiem, nad czym mam pracować. Uważam, że wykonałem dobrą pracę - zwłaszcza w drugiej serii było lepiej niż w pierwszej - skwitował krótko Stoch, który zaliczył awans o siedem pozycji, a ostatecznie uplasował się na dwudziestym miejscu.
Już za niespełna tydzień skoczkowie staną na starcie kolejnych zawodów Pucharu Świata - tym razem w Niżnym Tagile. Do Rosji trener Stefan Horngacher zabiera tę samą szóstkę, którą oglądaliśmy w Finlandii - Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego, Stefana Hulę, Macieja Kota i Jakuba Wolnego.