kokokaJest nadzieja na poprawę sytuacji fińskich skoków w następnym sezonie. Już od kilku tygodni w Finlandii trwa kampania reklamowa mająca na celu pozyskanie sponsorów....
(28.11.2012, 19:26)
Skoczek120Pytanie: Czy jest sens kontynuowania kariery?? Osobiście chciałbym, by jeszcze w swojej karierze coś osiągnął. Szkoda tych kontuzji, ale one dają znak, że zdrowie nie jest już jego mocną stroną. Toteż aluzja to tych, co wierzą w 70 zwycięstw Grzegorza - moim zdaniem do 50 może dociągnąć, ale nic więcej. Wątpię w seryjne zwycięstwa, a utrzymanie w czołówce przez kolejne pięć sezonów uznałbym za cud. Taka prawda... ;]
(28.11.2012, 18:44)
Maciekw7Niestety to prawda. Kontuzja Hapoonena to symboliczna garść piasku rzucona na grób fińskich skoków. W dwóch pierwszych konkursach PŚ tylko on zdobywał punkty dla Finlandii. Drużynówka drużynówką, ale czy w Kussamo po raz pierwszy od (no właśnie od kiedy?) żaden Fin nie znajdzie się w "30"? Wielka szkoda, naprawdę tragedia dla tej kadry narodowej.
(28.11.2012, 17:43)
Szymon97Co za pech.! Teraz już chyba w Kussamo czyli w ich państwie nie zobaczymy drużyny na drużynówkę. Nawet jeśli wystawią 2 zawodników z rezerw to i tak odpadną po 1 serii zawodów.
Lauri Asikainen i Sami Niemi , którzy zostali są w beznadziejnej dyspozycji a do tego Ville Larinto , Harri Olli, Ansi Koivuranta i Janne Happonen leczą kontuzję , bądz są w słabej dyspozycji.
Cóz za pech Finów.
Chyba zapomnimy o potędze Finów na najbliższe kilka lat . Właśnie rozpada się jedna z największych Drużyn w skokach , których historię tworzyli tak wspaniali zawodnicy jak Matti Nykanen , Matti Hautameki czy Janne Ahonen .. szkoda mi Finów
(28.11.2012, 15:50)
PolonusWyjątkowy pechowiec. Trzeba mieć niezwykły hart ducha żeby, tak jak on, mając w przeciągu czterech czy pięciu lat, trzy poważne kontuzje, myśleć jeszcze poważnie o powrocie do skoków. Podejrzewam, że jego optymizm nie przełoży się już, niestety, na rzeczywisty powrót do światowej czołówki. Obym się mylił, ale narciarskie sukcesy Janne Happonena bezpowrotnie za nami.
(28.11.2012, 13:11)