Kamil Stoch wygrał najbardziej emocjonujący konkurs konkurs tego sezonu! Polak awansował o pięć miejsc w 2. serii i wygrał swój czwarty konkurs PŚ z rzędu. Na podium stanęli dziś Wellinger i Freitag. W czołowej dziesiątce znaleźli się też Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Polacy powiększyli też prowadzenie w Pucharze Narodów.

Konkurs indywidualny w Zakopanem zgromadził jak zwykle komplet publiczności pod Wielką Krokwią. Każdy chciał zobaczyć triumf naszego skoczka na swojej ziemi. Po trzech wygranych z rzędu Kamila, mieliśmy ku temu podstawy.

Zawody rozpoczął Marat Zhaparov skokiem na 110 metrów z 13 belki startowej. Pierwszy do punktu konstrukcyjnego doleciał skaczący jako piąty - Ryoyu Kobayashi. Kolejnymi liderami zostawali: Davide Bresadola (123 m), Viktor Polasek (126,5 m) i Jan Ziobro (130 m).

Polak dość długo utrzymywał się na prowadzeniu. Nie pokonali go m.in. Ammann, Schlierenzauer czy Damjan. Zbliżyli się do niego Cene Prevc (124,5 m) i Roman Koudelka (126 m).

Stefan Hula poleciał na 124,5 metra i zajmował tymczasowo szóstą lokatę z pewnym awansem do II serii, a Dawid Kubacki był nowym liderem po skoku na 129,5 metra.

Za prowadzącymi Polakami znalazł się Stephan Leyhe - 128,5 metra. Podobny skok oddał Klimov, ale miał punkt mniej od Niemca.

Peter Prevc po znakomitej drużynówce był jednym z faworytów konkursu. Po swojej próbie na 125,5 metra już nie do końca... Lepiej skoczyli Geiger i Wellinger. Ten ostatni uzyskał 130,5 metra i objął prowadzenie w konkursie z przewagą 4,4 punktu nad Kubackim.

Jeszcze lepszy okazał się kolejny Niemiec - Richard Freitag, który po skoku na 132,5 metra był na czele tabeli.

Piotr Żyła po wczorajszym widowisku jakie zafundował kibicom, dziś także pokazał dobry rezultat. 132,5 metra dały mu trzecie miejsce. Mieliśmy dwóch Niemców przed trzema Polakami i kolejnego Niemca... Dołączył do nich Markus Eisenbichler i już trzech podopiecznych Schustera było na czele.

132,5 metra poleciał Michael Hayboeck, który bronił honoru Austrii. Znalazł się na  trzeciej pozycji. Tuż po nim skakał Maciej Kot. Niestety miał problemy w locie i  znalazł się w drugiej dziesiątce.

Do ścisłej czołówki dołączył Domen Prevc. Słoweniec poleciał na 129 metr i był na 9-tej pozycji, jednak jego strata do Freitaga nie była bardzo duża. Trzy metry dalej lądował Daniel Andre Tande i był czwarty ex aequo z Eisenbichlerem.

Ostatni skok pierwszej serii oddał Kamil Stoch. Przy wrzawie publiczności doleciał do 130,5 metra, co dało mu szóstą pozycję - pierwszą wśród Polaków.



W drugiej serii oglądaliśmy tylko czterech Austriaków, z tego trzech w pierwszej piątce otwierającej finał. To spychało ich w klasyfikacji Pucharu Narodów daleko za Polskę i Niemcy.

Z 13. belki rozpoczął Markus Schiffner skokiem na 121 metrów. Skaczący tuż po nim Kofler uzyskał 119,5 metra i przegrał z młodszym kolegą. Liderami za to zostawali Bresadola (121,5 m), Damjan (125 m) i Fettner (129 m).

Stefan Hula skoczył tylko 122 metry, ale miał wysoką rekompensatę za wiatr w plecy i zajmował miejsce za Austriakiem i Słoweńcem. Polak jednak nie stracił, a zyskał na tym skoku, gdyż skaczący po nim zawodnicy lądowali bliżej.

Dopiero 19-ty po 1. serii był Peter Prevc. Słoweniec nieco zrehabilitował się w drugim skoku - 131 metrów. Był nowym liderem zawodów.

Maciej Kot zajmował po pierwszym skoku 15. miejsce. W drugiej próbie wydawało się, że się nie poprawił uzyskując 124,5 metra, jednak duża bonifikata za wiatr dała mu prowadzenie. Szybko jednak wyprzedził go Karl Geiger - 127,5 metra. Kolejny dobry skok oddał Evgeniy Klimov - 130,5 metra i to Rosjanin był na czele.

Atak na czołową dziesiątkę przypuścił Domen Prevc skokiem na 130 metrów. A w tej oglądaliśmy Austriaka, Norwega oraz po czterech Niemców i Polaków. Najpierw zaprezentował się Stephan Leyhe, który lądował na 125,5 metra i wypadł poza czołówkę.

Następnie oglądaliśmy festiwal skoków Polaków. Jan Ziobro poleciał podobnie jak poprzedzający go Niemiec - 125,5 metra i też wypadł z czołówki. Niemniej jednak był to najlepszy start Janka w tym sezonie.

Znacznie lepiej spisał się Dawid Kubacki lecąc 128,5 metra w dobrym stylu. Był na pierwszej pozycji! Apetyt na lidera miał też Piotr Żyła. Udało się po locie na 128 metr. Kamil Stoch musiał jednak skoczyć znacznie dalej aby myśleć o podium w dziesiejszych zawodach. Brawo! Leciał i leciał i lądował na 131 metrzeprzy wspaniałych notach i wysokiej rekompensacie za wiatr.

Teraz wszystko było w nogach rywali. Pierwszy z nich - Markus Eisenbichler także poleciał daleko - 130,5 metra, ale w gorszym stylu i w lepszych warunkach wietrznych. Niemiec był drugi. Kolejny na belce pojawił się wice lider PŚ. Tande jednak lądwał na 129,5 metra, co dawało mu miejsce za Piotrem Żyłą.

Michael Hayboeck także nie podołał Kamilowi. 131 metrów to był dobry skok, ale styl i wiatr znów był na korzyść Polaka! Austriak był za Stochem i Eisenbichlerem, a Kamil miał już pewne podium!

Na belce pozostało dwóch Niemców. Andreas Wellinger poleciał 133 metry. Noty miał znakomite, ale znów wiatr był słabszy i Polak już był drugi. Emocje sięgały zenitu. Richard Freitag musiał skoczyć 134,5 metra, ale lądawał 3,5 metra bliżej i to KAMIL był zwycięzcą. Czwarty konkurs z rzędu dla Stocha!


klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »