Nie ma wątpliwości, że w ostatnich dniach najsilniejszym skoczkiem w całej stawce był Robert Johansson. Norweg każdego dnia powiększał swoją przewagę w klasyfikacji generalnej turnieju Raw Air...
Kwalifikacje - pierwsze miejsce. Konkurs drużynowy - wygrana i najlepsza nota. Konkurs indywidualny - znów zwycięstwo. Bez wątpienia to był jeden z najlepszych weekendów w karierze Roberta Johanssona.
- To był dla mnie fantastyczny weekend. W końcu udało mi się pokazać moje bardzo dobre skoki. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego początku turnieju Raw Air - przyznał po zawodach Norweg, który dziś odniósł swoje drugie zwycięstwo w Pucharze Świata.
Skocznia w Oslo to miejsce magiczne, legendarne - co podkreślają i dziennikarze, i kibice, i sami zawodnicy:
- Każdy skoczek chce tu wygrać. To skocznia z bogatą historią, wielokrotnie słyszałem opowieści czy widziałem zdjęcia, jak kiedyś się tu skakało. Być tutaj z rekordem jednego z najbardziej znanych obiektów na świecie to miłe uczucie - stwierdził Johansson. - Zwycięstwo na Holmenkollen, przed wspaniałymi fanami i rodziną, wiele dla mnie znaczy. Mam wiele miłych wspomnień z tej skoczni z ubiegłego roku, lubię ten obiekt i tutejszą atmosferę. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom za to, że tu się pojawili i zrobili te zawody tak wspaniałymi. Cieszę się też, że udało się zakończyć zawody przy błękitnym niebie i słonecznej pogodzie.
Teraz skoczkowie kierują się na północ - już od jutra będą skakać na Lysgårdsbakken...
- Mam nadzieję, że utrzymam się na czele klasyfikacji Raw Air, ale oczywiście jestem świadomy, że łatwo nie będzie. Teraz skupiam się na zawodach w Lillehammer. Liczę na wysoką frekwencję publiczności i na to, że znów będę w stanie pokazać skoki na wysokim poziomie - zakończył Johansson, który po dzisiejszym triumfie może powiedzieć, że stał na podium w każdej z czterech aren turnieju Raw Air.