fan skoków85Oczywiście konkursów drużynowych jest za mało, bardzo fajnie, że teraz styczeń-luty są bardzo często, szkoda tylko że potem znowu na nie trzeba będzie czekać. Fajnie by było jakby były co 2 tygodnie.
Jak ktoś nie lubi drużynówek, to niech ich poprostu nie ogląda, nie ma obowiązku.
(09.02.2016, 08:47)
WojciechowskiCo do pomiaru odległości - nie jest to wbrew pozorom takie proste. Nie wiem, czy obecna technika byłaby w stanie z absolutną precyzją wskazać, gdzie dokładnie znajduje się linia wyznaczająca środek stóp przy lądowaniu "na dwie nogi" czy między stopami przy telemarku, a co dopiero orzec, gdzie dokładnie wylądował skoczek przy upadku, np. wtedy, gdy jedna noga jest na ziemi, a druga w powietrzu.
Problem budzi też chociażby zapis o tym, że "w przypadku normalnego lądowania" do pomiaru odległości używa się "pierwszej klatki, na której obie narty są płaskie na podłożu". Co to znaczy "płaskie"?
Być może te wszystkie trudności da się pokonać, ale i tak mamy olbrzymi skok do przodu w porównaniu z dawnym sposobem pomiaru na oko z podnoszeniem tabliczki, wskazywaniem odległości tyczkami i innymi tego typu cudami.
(08.02.2016, 00:37)
WojciechowskiCi, którzy sądzą, że na ileś miesięcy wcześniej można przewidzieć mniej więcej warunki wietrzne przy tak nieznacznych prędkościach wiatru, są niespełna rozumu. 1,6-3,3 m/s, czyli wiatr "zabójczy" dla dzisiejszych skoczków (cóż, trzeba podziękować obecnym kombinezonom i ich pomysłodawcom) to nic innego jak 2 w skali Beauforta. Czyli kupa śmiechu, coś ledwie odczuwalnego dla zwykłego przechodnia ("wiatr odczuwa się na twarzy, drżą liście"). O przewidywaniu mgły na tygodnie czy miesiące wstecz trudno nawet pisać cokolwiek, żeby nie być złośliwym...
@Drago nL
Przez kilkanaście lat PŚ obywał się bez konkursów drużynowych, a jakoś klasyfikacja Pucharu Narodów miała się świetnie. Jeszcze niedawno było ich znacznie mniej.
Teraz doszliśmy do przesady, drużynówki co dwa tygodnie, a w styczniu nawet trzy razy tydzień po tygodniu (licząc MŚ). Po co to komu w takiej liczbie? Nie umiem sobie wyobrazić, żeby w innej konkurencji indywidualnej, czyli w biegach, sztafety były co dwa tygodnie, a nawet co tydzień...
(08.02.2016, 00:28)
cedrykW 1938 były kontrowersje czy na MŚ Marusarz skoczył 67 czy 67,5
Od tego zależał los złota.
No,ale to lata 30,a żeby teraz mieć wątpliwości czy było 100 czy 125 metrów?
(07.02.2016, 22:53)
megilubtzn w Sapporo podczas 1 dnia
(07.02.2016, 22:47)
megilubufff...to dlatego Stiernenowi naliczyli 2 razy po 120 metrów zamiast najwyżej 117 w poprzednich zawodach
(07.02.2016, 22:44)
fan skoków85Brawo dla sędziów za ten weekend, jestem z nich dumny: najpierw dyskwalifikacja, której nie było, a potem 100,5 metra skoku na punkt- brawo!!!
(07.02.2016, 21:14)
cmsTo jest żenujące, że w XXI wieku ktoś na oko ocenia ile zawodnik skoczył. Raz, że jest to zawodne a dwa, że daje możliwości manipulacji.
(07.02.2016, 19:47)
GlonWarunki nie były fatalne. Sędziowie nie widzieli ile skoczek skoczył, więc odwołali
(07.02.2016, 18:59)
Bartek@mc15011
Akurat mam dzisiaj urodziny :)
No ale cóż, odwołali i trzeba czekać na konkurs w Trondheim.
(07.02.2016, 18:39)
mc15011@Bartek wszystkiego najlepszego - wczoraj miałeś urodziny. To już tutaj mniej więcej przedstawiłem jak to wygląda - na YT jest jeszcze jeden film na ten temat - tym razem na kanale FISu ale jest tylko po niemiecku z angielskimi napisami.
(07.02.2016, 18:24)
DragonLmc15011
Ok, może to sie zmieniło, ale ja pytam o tych co tam stoja na danym metrze, przynajmniej kiedyś oni oglaszali gdzie ktos wylądował - juz tak nie jest?
(07.02.2016, 18:21)
BartekNie skomentuję tej farsy z odległością Kłuska.Trzy (!)razy zmieniano mu odległość.Najpierw 100,5 (nie wiem jakim cudem),potem 125 m aż w końcu 120 metrów.
No i bardzo dziękuję FIS-owskiej mafii za urodzinowy ,,prezent" dla mnie w postaci tych zawodów.
Jak mi wiadomo,odległość skoku nie jest zależna od aparatury.Za to odpowiada człowiek który siedzi w jednym z pomieszczeń w wieży sędziowskiej.Pomaga mu w tym kilka kamer 3D.Niestety moment lądowania jest wychwytywany manualnie a nie automatycznie.Polecam obejrzeć na YT film na kanale Jumper TV,tam jest wszystko na ten temat.
(07.02.2016, 18:20)
mc15011No to DragonL zmusił mnie, żeby to przedstawił jak to wygląda, więc tak: pomiar odległości jest szacowany przez delegata FISu. W wieży sędziowskiej jest specjalne pomieszczenie i tam siedzi sobie gość, którego wspomagają 4 kamery HD (dla bezpieczeństwa powinna być jeszcze jedna lub dwie kamery, która znajdowała by się naprzeciwko wieży sędziowskiej i powinna być ustawiona tak, ażeby skoczek był widoczny w momencie dokonywania pomiaru odległości w gęstej mgle) nakierowane na pole lądowania i komputer ze specjalnym oprogramowaniem. Dodatkowo, żeby dokonać prawidłowego pomiaru odległości ten komputer musi być skalibrowany przed zawodami. Wirtualne linie odniesienia muszą mieć znajdować się w odległości 5 metrów. I pomiar odległości jest dokonywany w momencie uchwycenia odpowiedniej klatki co jest wykonywalne manualnie. Jeśli jest lądowanie na 2 nogi to odległość jest mierzona w pośrodku stóp skoczka, a jeśli jest telemark to bierze się pod uwagę punkt będący połową długości między środkami stóp. W sytuacji kiedy lądowanie jest celowo opóźniane to bierze się pod uwagę moment gdy stopa skoczka ma pełny kontakt z podłożem, a jeśli jest upadek (oby jak najmniej przypadków) tzn. lądowanie jest nieudane to bierze się pod uwagę tą część ciała, która jako pierwsza dotknęła zeskoku. Także gostek, który tam jest w tym komputerku jak znajdzie klatkę najeżdża myszką na odpowiedni punkt, a ta odległość, która jest zaokrąglona do 0,5 metra. Potem wynik jest wprowadzany jest do systemu i pojawia się na ekranie zarówno w TV jak i tutaj na portalu. Przyjmuje się, że cała ta operacja musi trwać nie dłużej niż 7 sekund. Także tutaj też działa czynnik ludzki - i też w tym przypadku dochodzi do manipulacji.
(07.02.2016, 18:18)
DragonLFAREN
jak były 2-3 konkursy drużynowe na sezon - wszyscy narzekali, jak teraz jest nadmiar, to wszyscy narzekają - niedogodzisz. Moim zdaniem powinny byc 3-4 na sezon minimum, bo inaczej po co klasyfikować drużyny, robić Puchar Narodów?
(07.02.2016, 18:08)
kzez1986Myślę, że trzeba nakłaniać wszystkich aby wyłączali telewizor jak są przerwy i nie oglądać reklam. Niech stacje nie zarabiają, bo to nawet nieuczciwe, że zarabiają na zawodach, które się nie odbyły. Ale ja wiem czy tylko kibice i skoczkowie niezadowoleni? Organizatorzy powinni oddać pieniądze za bilety. Powinny też być zasady, że jak się zawody nie odbywają to też zwracają kasę sponsorom. I wtedy zależałoby im aby być bardziej elastycznym. Tym bardziej, że jest to naprawdę wykonalne.
(07.02.2016, 18:06)
FARENPanowie pozwolą że zmienie na chwile temat ale mam takie pytanie. Czy tylko ja jestem zdania aby liczby konkursów drużynowych ograniczyć do imprez rangi MS czy IO? Ewentualnie jednego na finał sezonu?
(07.02.2016, 18:02)
DragonLmc15011
przybliż nam, bo inaczej po co stoja tam stacze?
(07.02.2016, 18:01)
mc15011@DragonL akurat jeśli chodzi o pomiar odległości w skokach narciarskich to nie masz racji: prawidłowa odpowiedź jest w materiale FISu, który nazywa się: "Distance Video Measuring".
(07.02.2016, 17:58)
kibicJest szansa na dodatkowy konkurs w Trondheim?
Niech któryś z dziennikarzy zapyta/
(07.02.2016, 17:54)
DragonLw Lekkiej Atletyce są mierzone tysięczne sekund, powtórki z kamer, w piłce nożnej spalony czy prawidłowo wkopana bramka zależy od sedziów, skoki mierzą stojący na danym metrze, którzy przekazują te informacje do delagata FIS za pomocą CB czy innej krótkofalówki, dla mnie to śmieszne w 21 wieku, ale tak jest....
(07.02.2016, 17:50)
mc15011Zapomniałem dodać, że dzisiejszy konkurs wygrali w cudzysłowiu:
Peter Prevc - dla niego odwołany konkurs jest dobrą informacją. Ciekawe tylko, czy Hofer coś nie wymyśli nowego....
Kamil Stoch - dla Kamila odwołany konkurs jest wielką ulgą. Dzisiaj nie mieliśmy okazji widzieć tych samych problemów na progu...
Anze Lanisek - mimo, że wygląda jakby się nawdychał zielonego z kadzidła to dzisiaj jest obok P. Prevca największym wygranym zawodów. Dlaczego? Bo skakał tu słabo i się nie zakwalifikował, a jak by dzisiaj się odbył konkurs to straciłby dużo punktów.
Dodałbym jeszcze Gregora Schlierenzauera ale ten skończył sezon...
(07.02.2016, 17:49)
marmiCo za bzdury niektórzy wypisują to pojęcie ludzkie przechodzi...
Kalendarza nie da się ustalić tak, aby nie było wiatru to po pierwsze. Po drugie wtedy kiedy wiadomo z jakimś sensownym prawdopodobieństwem czy będzie mocno wiało (czyli ok. 3 dni wcześniej) nie można już zmieniać dnia zawodów bo wszystkie ekipy mają zaplanowane dojazdy itd. Po trzecie pomimo tego, że wieje to próbuje się rozegrać konkurs z wielu powodów: zgromadzonych na miejscu kibiców, transmisji TV, sponsorów itd. w nadziei oczywiście, że wiatr się zlituje i zelżeje co zawsze jest możliwe.
W konkursach niższej rangi odwołać jest zapewne łatwiej. To tak pokrótce...
(07.02.2016, 17:44)
mc15011@cms - nie jest elektroniczny - pomiar odległości jest szacowany przez delegata FISu. Też kiedyś na tym myślałem no ale po pewnym filmie na YouTube zmieniłem zdanie. W wieży sędziowskiej jest specjalne pomieszczenie i tam siedzi sobie gość - dokładnie delegat FISu, którego wspomagają 4 kamery HD (dla bezpieczeństwa powinna być jeszcze jedna lub dwie kamery, która znajdowała by się naprzeciwko wieży sędziowskiej i powinna być ustawiona tak, ażeby skoczek był widoczny w momencie dokonywania pomiaru odległości w gęstej mgle) nakierowane na pole lądowania i komputer ze specjalnym oprogramowaniem. Dodatkowo, żeby dokonać prawidłowego pomiaru odległości ten komputer musi być skalibrowany przed zawodami. Zresztą to jest bardzo długi temat i musiałby być o tym specjalny artykuł na tym portalu. Ale w tym wypadku też działa czynnik ludzki i też dochodzi do manipulacji odległości - m.in w przypadku Kilmka Murańki w Kuusamo.
(07.02.2016, 17:35)
DragonLZ uwagi na zmiany klimatyczne, warunki będą coraz gorsze, także za 2-3 lata, może byc problem z każdym konkursem. Coś trzeba z tym zrobić, ale nie wiem czy dobrym pomysłem jest budowa skoczni na Stadionie Narodowym (były takie pomysły), czy w krytej hali w Katarze - może to jednak przyszłość skoków...
(07.02.2016, 17:26)
cmsA to pomiar odleglosci nie jest elektroniczny w koncu? Bo juz nie wiem. Sedziowie nie widzieli odleglosci. Ocenianie jest na oko? Na oko to wiadomo co...
(07.02.2016, 17:15)
mc15011I to jest niestety najgorsze, że wszystko opiera się na hajsie, a nie na logice i zdrowym rozsądku. No ale nic z tym nie można zrobić.
@xxx
Trzeba by było stworzyć tzw. pogodowy model statystyczny oparty na prawdopodobieństwie wystąpienia pewnych zjawisk atmosferycznych w danym okresie. Zresztą nie wiem czy coś takiego istnieje, bo jeśli nie to w przyszłości trzeba by było na tym pomyśleć. Bo takie sytuacje jak dzisiaj czy w Kuusamo będą się zdarzały coraz częściej i tu żadne przeliczniki za wiatr i belkę nie będą nic znaczyły - wszystko przez globalne ocieplenie klimatu.
(07.02.2016, 17:13)
DragonLPrognozy były jasne 1-2 dni wczesniej, ale prawa telewizyjne i inne były zaklepane dużo wcześniej, tutaj liczą sie pieniądze, a nie opinie kibiców. Wszystkie stacje i tak zarobiły, kibice czekali, reklamy szły w nadmiarze, wszyscy sa zadowoleni, oprócz kibiców i pewnie skoczków - status quo zachowane...
(07.02.2016, 16:49)
Magda299>3Można było to przewidzieć w serii próbnej a także wczoraj - najbardziej mgła która była taką że jak sami widzieliście była bardzo gęsta a także wiatra na zeskoku ponad 5 m/s
(07.02.2016, 16:20)
xxx@mc15011
Jakie prognozy pogody byś wykorzystał przy tym układaniu kalendarza (z niemal rocznym wyprzedzeniem)?
(07.02.2016, 16:16)
stefekBrawo Kłusek, pierwsze punkty i od razu zwycięstwo.
(07.02.2016, 16:11)
m3gBiedny Marat, w końcu się dostał do konkursu głównego i zawody odwołane...
(07.02.2016, 16:11)
mc15011@Qwert - pamiętam, że poprzedni dyrektor PŚ w kombinacji norweskiej Urlich Wenning, w którymś konkursie, gdzie też bardzo wiało to on w przeciwieństwie do Hofera nie cackał się i odwołał konkurs skoków, a co za tym idzie całe zawody. Tak samo rok temu na mamucie w Kulm podczas drugiego konkursu - ten konkurs (co ja mówię - cały program zawodów na niedzielę) od razu odwołała AUSTRIACKA POLICJA, a nie Hofer i spółka...
(07.02.2016, 16:02)
QwertJakby nie takie przeciąganie to wiele konkursów w histori by się nie odbyło. To jest tradycja i historia skoków że było mnóstwo takich konkursów że np o Trondheim w 2001 wspomnę kiedy Małysz odniósł spektakularne zwycięstwo
(07.02.2016, 15:55)
mc15011A NIE MÓWIŁEM??!! Nadmierny smog kwaśny oraz silny wiatr zrobiły tutaj swoje. Naprawdę szkoda mi Bartka, że ma chłopak pecha. Jak nie DSQ to pogoda... Także Panie Hofer - miej pan honor i godność, i odejdź w końcu!!! W każdej dyscyplinie należącej do FIS pojawiły się nowe władze, tylko ty Hofer z Tepesem jeszcze zostaliście i psujecie tą całą zabawę. Zresztą te leśne dziadki w FISie też powinny się zastanowić nad tym, czy warto piastować swe stołki. Kalendarza układać nie potrafią - bo prawie połowa konkursów w tym sezonie to albo była loteria albo konkursy sprawiedliwe (tu wolałbym znacznie więcej konkursów sprawiedliwych)... Gdybym ja był w FISie to tak bym ułożył kalendarz, żeby tych ew. problemów z pogodą czy wiatrem było jak najmniej. No ale widać, że ten Pan, który powinien dawno temu wylecieć ze stołka PŚ do tej pory nie wyciągnął wniosków...
(07.02.2016, 15:54)
mcbKłusek na 1 miejscu!!!
(07.02.2016, 15:49)
Sebek99plCzy ta banda baranów nie ma prognoz pogody i nie mogli odwołać wiedząc, że przeciąganie tego cyrku nie ma sensu, czy celowo ta banda wkurza kibiców i skoczków trzymając ich w niepewności?
(07.02.2016, 15:49)
QwertA może warto było sobie furtkę zostawić żeby przełożyć na 18 czy 19 może wtedy poprawiły Się warunki
(07.02.2016, 15:48)
DragonLSzkoda;(
(07.02.2016, 15:46)