Peter Prevc powrócił do roli dominatora - Słoweniec w świetnym stylu wygrał pierwszy konkurs Pucharu Świata w Ałmatach. Dla Polaków były to nieudane zawody - jedyny punkt zdobył Dawid Kubacki...

Na początek konkursu belkę startową ustawiono w bramce jedenastej. W tej fazie zawodów nie oglądaliśmy lotów za czerwoną linię. Za punktem K nie lądował także pierwszy z Polaków, Jan Ziobro - 119 metrów dało mu drugie miejsce tuż za prowadzącym Luką Egloffem (121,5 m). Po chwili taką samą odległość uzyskał reprezentujący gospodarzy Marat Żaparow - a po uwzględnieniu wiatru Kazach plasował się przed naszym skoczkiem.

Prowadzenia nie zdołał objąć też Jakub Wolny. Polak w mniej korzystnych warunkach od Egloffa uzyskał 120 metrów, jednak do wyniku Szwajcara zabrakło mu 0,1 punktu. Na pierwsze miejsce wyszedł za to Kenshiro Ito (120,5 m), którego - mimo lepszej odległości (123 m) - nie wyprzedził Ilmir Hazetdinow. W tym samym miejscu lądował inny Rosjanin, Jewgienij Klimow - ten jednak startował w gorszych warunkach i objął prowadzenie.

Kolejnymi liderami konkursu zostawali Jaka Hvala (125 m) i Philipp Aschenwald (126 m), którzy startowali przy słabym wietrze w plecy. Podmuchy jednak stawały się coraz silniejsze, sędziowie zdecydowali się więc na wydłużenie rozbiegu do bramki dwunastej.

A tuż przed próbą Piotra Żyły belka poszła jeszcze wyżej - do progu trzynastego. Nie pomogło - tylko 115 metrów pozwoliło wiślaninowi przeskoczyć tylko Konstantina Sokolenkę. Nie zachwycił także Andrzej Stękała (123 m - dwunasty), natomiast lepszy występ zanotował Maciej Kot (127 m - trzecie miejsce i awans do finału) - co z tego, skoro później został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kombinezon?

Jeszcze dalej lądował Karl Geiger (129 m - prowadzenie), dobrze spisali się także Vincent Descombes Sevoie (127,5 m), Dawid Kubacki (127 m) i Jurij Tepes - 130,5 metra dało sympatycznemu Słoweńcowi pierwsze miejsce.

Tepes przez kilka minut utrzymywał się na prowadzeniu. Słoweńca zmienił Taku Takeuchi (132,5 m), który również na dłużej zagościł na miejscu pierwszym. Jeszcze dalej lądował Simon Ammann, ale przy niskich notach za styl odległość 133 metrów wystarczyła tylko na czwartą lokatę.

Dobrze spisał się także Noriaki Kasai (132 m - trzeci), a bardzo dobrze - Daniel Andre Tande (136,5 m) i Michael Hayboeck (138 m przy korzystnym wietrze) - Norweg i Austriak kolejno obejmowali prowadzenie.

Na trzecim miejscu po swoim skoku był Severin Freund (135 m), a na pierwszym - co nie było niespodzianką - Peter Prevc. 141 metrów dało liderowi Pucharu Świata aż dziewięć punktów przewagi nad Hayboeckiem.


W przerwie długość rozbiegu nie uległa zmianie - zawodnicy wciąż startowali z trzynastej belki. Na początku nikomu nie udawało się przekroczyć punktu K. Pierwszym, który tego dokonał, był Kenneth Gangnes - 128 metrów przy silnym wietrze w plecy (0,76 m/s) dało mu wyraźne prowadzenie, a także awans o kilka miejsc.

Podmuchy z tyłu skoczni stawały się coraz silniejsze, sędziowie wydłużyli więc rozbieg najpierw do progu piętnastego, a następnie do siedemnastego. To ostatnie miało miejsce tuż przed próbą Dawida Kubackiego - Polak lądował bardzo blisko (121 m) i w fatalnym stylu (z przysiadem przy lądowaniu), przez co był sklasyfikowany na ostatnim miejscu.

Gangnes wciąż prowadził, a kolejni skoczkowie lądowali blisko - tak działo się za sprawą wciąż silnego wiatru w plecy (już 1,5 m/s). Takie warunki nie przeszkadzały Stefanowi Kraftowi - 129,5 metra z wydłużonego do dziewiętnastej bramki rozbiegu dawało mu drugie miejsce ze stratą trzech punktów do Norwega.

Taniec z belkami trwał - jako że wiatr osiągał już 1,8 m/s, skoczkowie zaczęli startować z bramki dwudziestej. Po skokach m.in. Karla Geigera (126,5 m), Manuela Fettnera (126 m) i Romana Koudelki (128 m) Gangnes awansował do czołowej dziesiątki!

Na tym nie Norweg poprzestał - wyprzedził jeszcze Simona Ammann (126,5 m). W końcu jednak znalazł swojego pogromcę - został nim Robert Kranjec (133 metry w naprawdę ładnym stylu). Trochę słabszą próbę zaliczył Noriaki Kasai (128,5 m - czwarty), Kranjca nie wyprzedzili także Jurij Tepes (132,5 m - drugi) i Taku Takeuchi (129,5 m).

Walka o podium rozpoczęła się wraz ze skokiem Severina Freunda. Niemiec nie zawiódł - 135 metrów w dobrym stylu dało mu wysokie prowadzenie, z przewagą prawie dziesięciu punktów nad Kranjcem. Po chwili okazało się, że to był skok na podium - Daniel Andre Tande wylądował tylko na 129. metrze (druga lokata).

Freunda wyprzedził za to Michael Hayboeck (133 m w gorszych warunkach - 1,79 m/s w plecy). Austriak nie kontynuował jednak serii zwycięstw - Peter Prevc oddał przepiękny skok na odległość 137,5 metra. Noty od sędziów (4 x 19,5 + 20 punktów) i rekompensata za wiatr dały Słoweńcowi wygraną z przewagą osiemnastu punktów nad Hayboeckiem!


klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »