Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Przez dwa sezony pod koniec lat '90 ubiegłego wieku Martin Schmitt dominował w światowych skokach narciarskich, w kolejnym sezonie był godnym rywalem Adama Małysza. Później jednak przyszło załamanie formy. Sezon 2001/2002 był jeszcze w miarę udany - bardzo mocny początek, medal Mistrzostw Świata w lotach - później jednak trudno było uwierzyć, że tak przeciętny zawodnik był kiedyś najlepszym skoczkiem na świecie. Ten sezon także trudno zaliczyć do udanych - po dość niewielu startach Martin plasuje się na 51. miejscu klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Mimo tego niemiecki skoczek nie traci optymizmu przed MŚ, co widać w jego wypowiedzi dla stacji telewizyjnej Eurosport.

Po co najwyżej połowicznie udanym Turnieju Czterech Skoczni Martin spędził dwa tygodnie w Lillehammer, ulubionym zagranicznym ośrodku treningowym kadry niemieckiej. Po powrocie do Niemiec trenował w Hinterzarten. Ten etap koncentrował się na technice i treningu siłowym. Obecnie zawodnik czuje, że jest w dobrej formie. Choć ostatnie zawody w Pragelato również powiodły się tylko połowicznie (wygrana seria próbna i porażka w konkursie), wierzy, że przerwy w startach, które spożytkował na dodatkowy trening, przyniosą skutek. Stara się być optymistą, uważa, że złość nic nie daje.

Schmitt uważa, że jego słaba forma paradoksalnie może działać na jego korzyść: "Na Mistrzostwach Świata przewagę nad innymi może mi dać to, że nikt się po mnie niczego nie spodziewa. (...) Nie ma dużej presji". Niemiecki Związek Narciarski mimo zmiany trenera w ostatniej chwili przed sezonem postawił wprawdzie poprzeczkę dość wysoko, jednak to raczej w Michaelu Uhrmannie upatruje się kandydata do zdobycia oczekiwanego przez federację medalu. Gdyby Schmitt znalazł się na MŚ w pierwszej piętnastce, w tym momencie na pewno zostałoby to uznane za wielki sukces.

Nie chcę wypowiadać się w kwestii tego, czy lepszy jest spokojny, czy emocjonalny stosunek do życia - sama reprezentuję wybitnie wyraźnie ten drugi typ. Jednak imponuje mi stoicki spokój, z jakim Martin Schmitt - przynajmniej w oficjalnych wypowiedziach - nauczył się przechodzić do porządku nad niepowodzeniami. Być może także ten spokój sprawia, że choć daleko mu do dawnej formy, nadal jest bardzo lubianym sportowcem.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« luty 2005 - wszystkie artykuły
Komentarze
mazda
hi,hi no i co???Shmitt jest świetny a wy w niego nie wierzyliście, wstyd!!!
(21.02.2005, 09:16)
daf
@Lindsay
zobaczymy, ale na pewno nie wyprę się tego, że Schmitt dobrxe przepracował okres przed MŚ i stał się kandydatem do podium. Niezależnie od tego co pokaże w konkursie - zawsze jest ryzyko, że się spali psychicznie - już teraz zasłużył na miano faworyta do czołowych miejsc. I nawet jak nie pójdzie mu najlepiej na HS-100, będę liczył na niego na dużej skoczni.
(17.02.2005, 20:24)
Lindsay
daf wyluzuj, trening to nie zawody! Zobaczymy co napiszesz jak juz bedzie przynajmniej po 1 konkursie!
(17.02.2005, 17:50)
Jagaciarz
@sir skiner-bardzo ciekawy i fajnie napisany tekst-swietne porównanie do rycerzy sredniowiecznych:)
(17.02.2005, 16:48)
marmi
Taak. Teraz pewnie zaczną się komentarze typu: ja zawsze ze Schmittem etc. Ja skreśliłem go z listy możliwych powrotów w tym sezonie. Doszedłem do tego wniosku właśnie w czasie TCS kiedy potrzebował szczęścia do wiatru w obu seriach aby wejść do 10. Dawałem mu szanse na powrót do formy, ale najwyżej właśnie na okolice 10. miejsca, nie zaś na czołówkę, na co teraz się zapowiada. Cóż, myliłem się i to jest też piękne w tym sporcie :)
(17.02.2005, 15:26)
Aneczka
Ja od zawsze w niego wierzyłam!!! I teraz też wierzę, spodziewam się złota
(17.02.2005, 14:19)
Emu
Trzymam kciuki za Madzina. (Martin --> Maddin --> Madzin, tak na niego mówię.) Od dawna jestem rozżalona, że tak po prostu zapomniał, jak się skacze... :( Może teraz sobie przypomni i pokaże, że wbrew opinii niektórych komentatorów jeszcze żyje. ;)
(17.02.2005, 13:20)
daf
@Karolcia :), @Lindsay
no i co teraz powiecie "znawcy"?
(17.02.2005, 13:18)
Agusia
Martinek wygrał trening :-) jaki on sliczny!!!
(17.02.2005, 12:56)
sir_skiner
to tekst, ktory niestety nie przeszedl przez redakcyjne sito, wiec wkleilem go tutaj z uwagi, ze jest nieco apropos.
dodam tylko, ze powtorka z Lahti bardzo by mnie cieszyla ;]
(17.02.2005, 12:46)
sir_skiner
QUO VADIS, FORTUNO?

Na dwa dni przed pierwszym konkursem indywidualnym o Mistrzostwo Świata w skokach narciarskich na skoczni Allgäu Arena w Obersdorfie, wciąż większość pytań nurtujących kibiców tej dyscypliny sportu pozostaje bez odpowiedzi. Chciałbym się podzielić z Wami moimi przemyśleniami jakie mi chodzą po głowie w tym wspaniałym okresie.

W przeciągu kilku ostatnich lat MŚ miały niekwestionowanych faworytów : Hannawald, Schmitt, Małysz, Funaki. Ci wielcy pewniacy nie zawsze jednak spełniali pokładane w nich nadzieje.

Tak było 2 lata temu w konkursach w Predazzo, gdzie zupełnie zawiódł największy faworyt ; Sven Hannawald [zwycięzca największej ilości konkursów indywidualnych w sezonie 2002/2003 (7)], który w pierwszym konkursie na skoczni K-120 był dopiero 7-my a tydzień póżniej zajął fatalne 24-te miejsce. Porażka Svena na Mistrzostwach tak go podłamała, że nie był już w stanie powstrzymać szarży Adama Małysza w drodze po trzecie zwycięstwo w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata.
Te same Mistrzostwa miały też niespodziewanych bohaterów. Jednym z nich był sam Adam Małysz, który odrodził się właśnie na włoskiej ziemi. Na uwagę zasłużył też Noriaki Kasai ; japoński mistrz wrócił z Włoch bogatszy o dwa brązowe medale.
Jednak największą niespodziankę sprawił Tommy Ingebrigsten. To on właśnie , 8 lat wcześniej pogodził dwóch wielkich mistrzów, Weissfloga i Goldbergera, bo zdobył złoto na skoczni Big Thunder w kanadyjskim Thunder Bay. Teraz jako jedyny z rodzącego się w owym czasie gangu Miki Kojonkoskiego po konkursie na obiekcie K-90 stanął na mistrzowskim podium tuż za naszym Adamem.

Na nic więc gdybanie i wspieranie się wynikami zawodników jakie uzyskiwali w dotychczasowych startach w PŚ, na nic wróżenie z fusów, i numerologiczne wyliczanki. Niezależnie od wszystkich znaków na niebie i ziemi mistrzostwa w Obersdorfie zbliżają sie wielkimi krokami a nami ciągle targają niepewność, ciekawość, nadzieja, i ekscytacja. Wszystko to z jednego powodu: chcemy wiedzieć kto wygra, kto przegra, i kto stanie na podium. A nade wszystko pragniemy, aby wygrał nasz człowiek.

Sytuacja przed pierwszą konfrontacją wygląda niczym wyjęta spod pióra samego Alfreda Hitchcock'a.
Janne (fiński terminator) Ahonen po hegemonicznym panowaniu w pierwszej połowie sezonu zmagał się z chorobą i do niedawna sam jego udział w imprezie nie był przesądzony. Trudno więc co kolwiek powiedzieć o formie dominatora. Znając potencjał Ahonena zapewne będzie on walczył o najwyższe trofea. Jednak po tak długiej przerwie powtórka z Predazzo w wykonaniu najlepszego zawodnika sezonu nie byłaby wielką niespodzianką. Zwyżkująca forma Mattiego ... Hautamaekiego pozwala sądzić, iż tak jak 2 lata temu tak i teraz sympatyczny fin będzie walczyć o medale.
Niespodziewane zwycięstwo w Mistrzostwach Norwegii Sigurda Pettersena, który w dotychczasowych startach sprawował się raczej przeciętnie i dopiero druga, nieprzekonywująca lokata lidera reprezentacji kraju Wikingów, Roara Ljoekekelsoeya, sprawiają, że murowany faworyt jakim był Ljoekekelsoey po znakomitych startach w Zakopanem i Sapporo stracił kilka punktów w bukmacherskich rubrykach. Nie sądzę jednak aby Roar nie udowodnił w Obersdorfie kto tak naprawdę rządzi w ojczyźnie skoków narciarskich.
Drugi w klasyfikacji generalnej Martin Höllwarth na pewno powalczy o podium, wszak ostatnimi czasy uparcie stara się na nie wskoczyć. Z reguły jednak ląduje na pozycjach około podium. Czy teraz mu się wreszcie uda? Czy dołączy do niego reszta kolegów? Morgernstern wydaje się być w świetnej dyspozycji a Widhölzl przeżywa swą drugą młodość i przy odrobinie szczęścia on także może sprawić miłą niespodziankę swoim kibicom.
Rewelacja sezonu, Jakub Janda, który po deprymujących mistrzostwach Czech stracił nieco z wielkiej formy jaką prezentował wcześniej ,dołączył wraz z całą reprezentacją Czech do grona skoczków nękanych przez tajemnicze wirusy... To budzi wątpliwości co do jego medalowych szans ale już nie jedno w tym sezonie widziałem i nie jednego dokonał Janda.

Jednak wszelkie emocje związane z powyższymi spekulacjami bledną gdy przychodzi czas odpowiedzieć sobie na pytanie ostateczne. Pytanie, które dręczy niemal wszyskich kibiców skoków narciarskich w Polsce. Czy Adam Małysz na MŚ w Obersdorfie stanie na podium i czy obroni któryś z tytułów Mistrza Świata ze skoczni Trampolino Dal Ben w Predazzo? Byłby to wyczyn godny mistrza wszechczasów. Warto tu zauważyć, że nie było w historii skoczka, który wywalczyłby złote medale na trzech Mistrzostwach Świata pod rząd. Jak i nie było nikogo kto 3 razy z rzędu wygrałby PŚ... Zanim nie dokonał tego Adam Małysz. Jeśli się nie mylę (a pisząc to nie mogę potwierdzić swych przypuszczeń) to miejsce na podium w Obersdorfie stawia Małysza na 1-szym miejscu pod względem ilości indywidualnych medali MŚ.
Niestety, po fenomenalnych występach w Zakopanem i on padł ofiarą zarazków prześladujących skoczków narciarskich w tym sezonie. Austriacki szkoleniowiec naszego mistrza Heinz Kuttin, który 14 lat temu zdobył złoto na tej samej skoczni w Predazzo, uspokaja polskich kibiców twierdząc, że chwilowe osłabienie orła z Wisły jest spowodowane krótką przerwą w treningu i nie wpłynie na jego formę podczas głównej konfrontacji sezonu. Należy mieć nadzieje, że trener polskiej kadry nie puszcza słów na wiatr.
No właśnie, głównym rywalem Adama w tym sezonie oprócz znakomitych rywali jest właśnie wiatr. Ile by nie szydzić z komentarzy panów Tajnera i Szaranowicza należy oddać prawdzie to, że bieżący sezon obfitował w konkursy, w których to wiatr rządził i dzielił a Miran Tepes dzielnie mu wtórował. I na pewno w żadnym z tych konkursów nasz skoczek ani nie skorzystał na kaprysach aury ani na decyzjach słoweńca. Tak było w Willingen i Pragelato gdzie Małysz zajął 2 razy 9-tą pozycję, Ale i konkursy w Sapporo cechowała krecia robota pogody. Oby ten nieobliczalny tandem nie wdarł się w rywalizację o miano najlepszego skoczka na świecie jako 51-szy zawodnik.

Nam kibicom nie pozostaje nic innego jak w spokoju doczekać do piątku, aby móc trzymać kciuki za naszych faworytów i upajać się wielkim widowiskiem. Bo co by o miarodajności Mistrzostw Świata nie myśleć, jest w nich pradawna magia. Magia rycerskich turniejów, na które przed wiekami zjeżdżali najwięksi z wielkich oraz cisi pretendenci walczący o sławę do końca swych dni. W dzień turnieju bez względu na wcześniejsze dokonania i pochodzenie wszyscy byli sobie równi, i mieli równe szanse.
Podobnież teraz w Obersdorfie na Allgäu Arena staną w szranki wielcy mistrzowie, i ich dzielni rywale a wśród nich mały rycerz z Wisły, Adam Małysz wraz ze swą kompanią - Robertem Mateją, Kamilem Stochem, Mateuszem Rutkowskim i Marcinem Bachledą.
Niech wygra najlepszy!
Oby był nim Adam Małysz... ;)
(17.02.2005, 12:35)
Doda
A moze on nas jeszcze zaskoczy...Ja bym taka pewna porazki nie byla...:-) 3mam kciuki
(17.02.2005, 12:17)
Lindsay
hahaha ale dobre, Martin czarnym koniem, chyba padne ze smiechu! Ale czego to dla rerklamy sie nie wymysli :)
(17.02.2005, 11:38)
Karolcia:-)
mazda<Ja myśle,że po 1 serjach może zacząć wchodzić do 30 ale żeby odrazu być w dziesiątce-marne szanse.
(17.02.2005, 10:49)
daf
jak ktoś ma być czarnym koniem i nie miałby to być któryś z naszych, to życzę tego Schmittowi z całego serca. Za wytrwałość i normalność należy mu się ta satysfakcja.
(17.02.2005, 10:47)
mmm_krakow
Powrót Risto, powrót Schmittka? Może jednak...
Łza się w oku kręci, ten piękny sezon 2000/01 ;)
Schmitciu, powodzenia, w końcu skaczesz u siebie :)
(17.02.2005, 10:45)
mazda
Fajnie by było jakby Shmitt znalazł się w pierwszej 10-tce na MŚ!Mimo wszystko trzymam kciuki!!!
(17.02.2005, 10:39)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Martin Schmitt czarnym koniem MŚ?
Martin Schmitt czarnym koniem MŚ?

Martin Schmitt czarnym koniem MŚ?

Kalendarium
Sabirżan Muminow
Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich