Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Wtorkowy konkurs w Kuopio był wielkim pokazem formy Kamila Stocha. Nic dziwnego, że dzisiejszy odcinek "Notatnika" rozpoczynamy właśnie od Polaka. Ale będzie również o Gregorze Schlierenzauerze i innych...

I. POLONICA:
  1. Kamil. W końcu odpalił również w Pucharze! Długo kazał czekać na tę swoją wygraną - trzynaście miesięcy. Ale jak wreszcie wygrał, to mucha, ani Mucha, nie siadły. To była prawdziwa powtórka z rozrywki. Znaczy się z Predazzo. Triumf absolutnego dominatora. Zwycięstwo Stocha to jednocześnie jego pięćdziesiąta obecność w czołowej dziesiątce. Już w tej chwili obecny sezon można uznać, przynajmniej pod względem wywalczonych pucharowych punktów, za drugi najlepszy w jego karierze. Ma na liczniku 747 oczek, czyli o osiem więcej niż dwa sezony wstecz. Do liczby zdobytej w zeszłym roku brakuje mu jeszcze 331 punktów.

  2. Maciek. Tepes go chyba wyjątkowo nie lubi, no i w Kuopio mieliśmy efekt. Dzięki puszczalskiemu mamy u młodszego Kota ciekawą statystycznie sytuację. Na osiemdziesiąt przymiarek do Pucharu sześćdziesiąt razy dostał się do konkursu. Co oznacza też, że dwadzieścia razy nie przebrnął kwalifikacji. Uczestnicząc w zawodach głównych w trzydziestu przypadkach punkty zdobył, a w drugich trzydziestu - nie.

  3. Piotr. Ostatnio napisałem, że jest nierówny i on to potwierdza. Ale lepiej mieć tak duże wahania, kończąc konkursy w drugiej, a czasem i w pierwszej dziesiątce, niż nie mieć wahań i wciąż nie dostawać się do drugiej serii albo siedzieć stabilnie w dziesiątce trzeciej. Jeszcze jeden wielki pozytyw - to był czternasty z rzędu konkurs Żyły, w którym wystąpił w serii finałowej.

  4. Krzysiek. Miał tym razem pecha do warunków. Szkoda, bo nie jest w złej formie. Od wtorku znów jest na minusie, jeśli chodzi o bilans punktowań i niepunktowań w konkursach: 23:24.

  5. Dawid. Przerwał serię konkursów bez punktów. Tyle dobrze. Gorzej, że dalej jest tak, iż po dobrym skoku następują dwa słabe. Wyprzedził w generalce Miętusa, ale nie wyprzedził w klasyfikacji najlepiej punktujących w historii Pucharu Polaków Łukasza Rutkowskiego. Rutek ma nad nim w tej chwili jedno oczko przewagi. 108:107.

  6. Stefan. Krótko - trzeba jechać do domu albo na Puchar Kontynentalny. Szkoda blokować miejsce innym. Takie rezultaty, jakie uzyskuje obecnie Hula, to Ziobro czy Biegun też są w stanie wyskakać. Z zamkniętymi oczami. A przynajmniej doświadczenia nabiorą. Ale, jak znam życie, Kruczek w Norwegii znów wystawi Stefana, opowiadając bajki o braku innej możliwości. Smutne jest to, że na dziewięćdziesiąt odbytych konkursów Hula tylko 31 razy zdobył punkty. Miejsce 45. zajął piąty raz w karierze.

II. WYGRANI

1.

Gregor Schlierenzauer oficjalnie wywalczył drugą w karierze Kryształową Kulę. Już w tej chwili to jego trzeci najlepszy sezon w życiu, biorąc pod uwagę pucharowe punkty. Jeżeli chodzi o wywalczone w Pucharze podia, to nawet drugi. Ma dotąd na koncie 1381 oczek (2083 cztery i 1561 trzy sezony wstecz) i czternaście podiów (dwadzieścia - cztery lata temu). Przy czym muszę stwierdzić jedno: z każdym kolejnym sezonem ten - niewątpliwie - wyjątkowo zdolny i ambitny zawodnik budzi we mnie coraz bardziej mieszane uczucia. Bo jak się przyjrzeć wnikliwiej tym jego niezliczonym sukcesom, to sporo z nich zawdzięcza jurorom. I tak jak sześć, cztery czy trzy lata temu byłem jego entuzjastą, tak teraz jestem tylko niemym świadkiem jego dokonań. I stwierdzam jedno: dla mnie, jak do tej pory, najwybitniejszymi skoczkami w tej dyscyplinie sportu byli niewątpliwie Nykänen i Małysz. Schlierenzauer, jak już, to może się bić o miejsce trzecie. I nie wiem, czy w tej chwili wygrywa z Ahonenem.

2.

Daiki Ito jest 24. skoczkiem, który stanął tej zimy na podium. Ostatnim sezonem, w którym na pudle stała większa liczba zawodników, był sezon 1989/90. To jego pierwsze pudło w tym niezbyt dla niego udanym sezonie. Na drugim stopniu podium stanął po raz piąty w karierze. Ciekawostka: po zawodach w Kuopio Ito został wyprzedzony przez Stocha w klasyfikacji punktowej wszech czasów. Ma o jeden - dosłownie jeden - pucharowy punkt mniej. Kamil 3315, Japończyk 3314.

3.

To już w tej chwili najlepszy sezon Severina Freunda, jeśli liczyć wywalczone podia. Tak ilościowo (6), jak i jakościowo (2-1-3). Punktowo do sezonu 2010/11 brakuje jeszcze 110 oczek (783 wobec 893), ale mając w perspektywie pozostałe cztery konkursy można się spodziewać, że i tu Niemiec zaliczy życiówkę. To okrągłe, piętnaste, podium sympatycznego Niemca (ładny oksymoron, co? :)) w karierze.

4.

Wszyscy dzisiejsi "medaliści" są bardzo blisko siebie w tabeli wszech czasów oraz tabeli najczęściej pudłujących. W tej pierwszej najwyżej jest teraz Kamil, który wyprzedził m.in. Okabe, Bardala, Kocha i Kranjca i zajmuje 37. pozycję. Freund dobił do Bergeruda i jest, ex aequo, 51. Tuż za nim, mając o jeden brąz mniej, Ito. Piętnaście pudeł daje z kolei w tej chwili Freundowi 48. lokatę. Stoch wraz z Ito, z czternastoma obecnościami na podium, bezpośrednio za czołową pięćdziesiątką.

5.

Od wtorku Andreas Wank może uznawać obecny sezon za najlepszy w swojej pucharowej karierze. Wywalczył w nim bowiem 267 punktów, o osiem więcej niż w najlepszym dotąd pod tym względem dla siebie sezonie 2009/2010.

6.

Stefan Kraft miał dotąd tylko dziesięć podejść do Pucharu, a już uzbierał w nim 171 punktów. Wtorkowe szóste miejsce to jego drugi najlepszy wynik w życiu. Pointner powinien na niego chuchać i dmuchać. Bo może być tak, że od przyszłego roku będzie to - oprócz Schlierenzauera - jego jedyny atut.

7.

Andreas Stjernen przekroczył pięćset punktów w historii swych występów w Pucharze. Ma ich, ściśle biorąc, 512. W drugiej dziesiące zawodów finiszował po raz dziesiąty.

8.

Jurij Tepes upodobał sobie we wtorek ósemki. Zajął ósme miejsce i było to po raz ósmy, kiedy znalazł się w tym sezonie w czołowej dziesiątce. Oznacza to, że postęp w stosunku do zeszłego sezonu w tym zakresie, już teraz, wynosi w jego przypadku 100%.

9.

Niesamowity, przynajmniej jak dla mnie, jest w tym roku Jan Matura. Zdobył już od stycznia trzy razy więcej punktów (bez jednego oczka, dokładniej rzecz biorąc) niż w najlepszym dlań dotąd sezonie 2010/11. Tym razem znów zakończył zawody w dziesiątce - po raz dziesiąty w karierze. To był jego siedemdziesiąty punktowany konkurs.

III. PRZEGRANI

1.

Sześćdziesiąty konkurs Richarda Freitaga nie był dla niego, w przeciwieństwie do 58. i 59., specjalnie udany. Zamiast trzeciego z rzędu konkursowego zwycięstwa Niemiec zanotował trzeci najgorszy w karierze punktowany występ. Nie zawsze, jak widać, można wygrywać.

2.

Dla Sebastiana Colloredo wtorkowy konkurs był 150. kontaktem z Pucharem i 125. konkursem. Jeżeli każdy ma w taki sposób czcić swoje jubileusze, jak uczynił to Włoch, to może lepiej, żeby o tych jubileuszach nie wspominać. To może żeby nie było tak minorowo: na te 125 konkursów większa część zakończyła się zdobyciem punktów. Większa część, czyli 63.

3.

Skoro o Włochach - Andrea Morassi nie tylko dąży do wyśrubowania rekordu nieprzebrniętych kwalifikacji. Jak się już, przez przypadek, dostanie do konkursu, to robi w nich ostatnio wszystko, żeby czasem nie zdobyć punktów. Tym razem znów mu się udało. Liczba konkursów, które kończył z zerowym dorobkiem punktowym, nie jest tak imponująca jak liczba zawalonych kwalifikacji, ale myślę, że już w Norwegii, może nawet w Trondheim, będę mógł podać okrągły i budzący w tym zakresie respekt, wynik.

4.

To już 45. raz, jak nie zdobył punktów w konkursie Manuel Fettner. Wydaje się jednak, że był to - podobnie jak w przypadku Macieja Kota - wypadek przy pracy.

5.

Dwukrotny medalista z Predazzo Peter Prevc już drugie zawody nie może potwierdzić formy z mistrzostw globu. Podobnie jak w Lahti, w Kuopio też wylądował poza dziesiątką. Zrobił to w swoim 75. konkursie w karierze. Z tego punktował w 65. przypadkach.

6.

Niby nie do końca przegrany, ale po kwalifikacjach wyglądało, że będzie znacznie lepiej. Tymczasem Denis Korniłow ugrał tyle, że po raz pięćdziesiąty skończył zawody w trzeciej dziesiątce. No to odnotowuję.

7.

Ammann odnotował w Kuopio 245. występ w zawodach głównych. Ale dla kogoś, kto był tu w poprzednich trzech konkursach za każdym razem na podium, znalezienie się w ogonie stawki punktujących to jednak spora porażka.

8.

Jaka Hvala wyrównał swoje najgorsze osiągnięcie w tym sezonie, no i po raz piąty w karierze startując w konkursie nie zdobył punktów. Ponieważ był to jego jubileuszowy - 25. - konkurs, łatwo obliczyć, że aż dwudziestokrotnie te punkty zdobywał.

9.

Niemały „jubileusz” obchodził też Roman Koudelka. Po raz 35. nie dane mu było dostać się do finału zawodów. Przy czym zaznaczmy, że aż dwanaście takich wypadków zanotowano w tym sezonie. Dobrze, że Czechom (dodajmy, że na zasadzie gumy z majtek) wystrzelił w tym roku ten Jaś Fasola. Pardon, Matura. Bo gdyby nie to, to - patrząc z ich pozycji - strach się bać.

10.

Do trzech razy sztuka? Niekoniecznie. Po dwóch z rzędu punktodajnych występach, bez jakiejkolwiek zdobyczy zakończył konkurs Estończyk Nurmsalu. Tak jak nasz Kot, w głównej mierze zawdzięcza to Tepesowi. Ale puszczalski jest w sumie usprawiedliwiony. Pewnie się bał, że jak Estończyk po raz trzeci z rzędu zdobędzie punkty, to mu się we łbie poprzewraca. A do tego prawdziwy działacz i wychowawca młodzieży w żadnym razie dopuścić nie może.

IV. ZUPEŁNIE PRZEGRANI

1.

Wielkie straty Norwegów. W kwalifikacjach aż trzech padło jak przysłowiowe muchy. Atle Pedersen Roensen nie miał specjalnie udanego, jeśli chodzi o PŚ, sezonu. Tylko raz dotąd punktował, ale też zawsze przechodził eliminacje. Te w Kuopio okazały się dla niego jednak za trudne - uzyskał najgorszy wynik w sezonie. Ha! Nie tylko w sezonie, w całej historii swoich występów w PŚ. Do tej pory bowiem tylko dwukrotnie odpadał w kwalifikacjach - dwa lata temu, raz w Sapporo, raz w Vikersund. Teraz nie dość, że odpadł po raz trzeci, to jeszcze uzyskał najgorszą dotąd - 48. - pozycję.

2.

Dużo większy zawód sprawia Norwegom jednak od dłuższego czasu Anders Fannemel. To jego piąty konkurs pod rząd bez punktów. Trzy z tych pięciu startów zakończył oblewając kwalifikacje. Mimo fantastycznej pierwszej połowy sezonu powodującej, że jest to najlepszy zdecydowanie okres w jego karierze, Norweg wydaje się być obecnie zupełnie zagubiony. Po jego „wyczynach” w Lahti i Kuopio nie jestem przekonany, że Norwegowie wystawią go w konkursach na własnych śmieciach. Aha, Fannemel ma na liczniku jedne oblane kwalifikacje więcej niż Roensen - cztery.

3.

Velta z kolei nie przeszedł kwalifikacji o jeden raz więcej niż Fannemel - w tym sezonie po raz drugi. Wcześniej miało to miejsce w Klingenthal. W obu przypadkach Norweg miał trochę pecha, gdyż był pierwszym w kolejce, który nie wszedł do konkursu. Ale nie wiem, czy można mówić o pechu, jeśli się przegrywa ze znajdującymi się zupełnie bez formy Włochami. Że o Finach, przez grzeczność, nie wspomnę.

4.

W przypadku Juty Łataze to już czterdziesta taka sytuacja, że odpada w kwalifikacjach. Było tego aż o dziesięć więcej niż - na przykład - konkursów, w których punktował. Łataze jest w tym sezonie prawie jak Hula. Stanął na 26 punktach i ani w ząb nie chce zdobyć nic więcej. Bogiem a prawdą, to z nim jest jeszcze gorzej niż ze Stefanem. Brał bowiem udział i zawalił w tym sezonie dużo więcej konkursów od Polaka.

5.

Klimat fiński nie służy, jak widać, Rosliakowowi. Po klapie w Lahti jeszcze większa klapa w Kuopio. Prezentowana forma sugeruje, że przed uzyskaniem hat-tricka w Trondheim może go uchronić jedynie... absencja albo odwołanie konkursu. Na szczęście FIS z powodu jego statystyk zawodów nie odwoła. Dobrze, że trafiło na niego :). Bo w innych przypadkach to nie wiadomo :).

6.

Tyle samo nieudanych kwalifikacji, co Rosliakow (28), dopracował się Jakub Janda. Czech wyrównał w poniedziałek swój najgorszy wynik na skoczni w Kuopio z sezonu 2007/2008. Wtedy też nie przeszedł eliminacji i też był 44. I pomyśleć, że kiedyś potrafił tu nawet stanąć na podium - w tej chwili nie do wyobrażenia nawet. A co dopiero do wykonania...


Zainteresowanych twórczością autora zapraszamy na jego blogi - marcopolo.salon24.plharem48.blog.onet.pl.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« marzec 2013 - wszystkie artykuły
Komentarze
Polonus
@andbal
Rozumiem, ze tego co zrozumiałeś wyjaśniać nie muszę:). natomiast co do pozostałych zarzutów:
1. Fannemel
W sumie, od początku kariery, a nie w tym sezonie, nie przebrnął czterech kwalifikacji. Roensen nie przebrnął trzech. 4-3=1.
2. Velta
Nie przeszedł kwalifikacji w tym sezonie dwa razy, ale w ogóle to już jego piąte oblane eliminacje. 5-4=1.

Być może faktycznie można było być precyzyjniejszym w tym opisie. Ale, po pierwsze, ja to piszę ad hock i czasem nie sprawdzam. A po drugie. Myslałem, że stali czytelnicy tego cyklu zdążyli się już przyzwyczaić do mojego slangu i pewne rzeczy, które "autor miał na myśli", wychwytują nawet wtedy, kiedy trzeba w to włożyć trochę wysiłku:)
pozdro

(15.03.2013, 11:39)
andbal
@autor
Czy moge prosić o wytłumaczenie zdań o Norwegach bo się pogubiłem. Mowa o Fannamelu. Najpierw piszesz o trzech nieprzebytych kwalifikacjach lecz chodzi to w kontekscie pieciu pod rząd niezdobytych punktów - to zrozumialem. Potem dodajesz iż wogóle w tym sezonie miał ich wszystkich cztery.Lecz potem Velta nie przeszedł przez kwalifikacje dwa razy i jest to o jeden więcej od Fanemela. Tutaj już się rozłożyłem.
(14.03.2013, 21:34)
Polonus
@Seba 99
Nawet 819:)
Zapomniałem mu po prostu policzyć punkty za 7 miejsce w Sapporo.
Do rekordu spzred dwóch lat brakuje mu wiec znacznie mniej: 74 punkty.
(14.03.2013, 17:05)
Polonus
@alfons
Zgadza się. W pośpiechu zapomniałem dodać "punktowany":)
(14.03.2013, 17:03)
@ortograf
A właśnie na tĘ. Jak kogoś poprawiasz, to najpierw sprawdź, czy masz rację. (Niemniej, tĄ w tym kontekście jest wersją dopuszczalną w mowie potocznej)
(14.03.2013, 16:51)
ortograf
na tĄ swoją wygraną, a nie na tĘ
(14.03.2013, 15:58)
alfons6669
Po raz któryś popełniasz błąd pisząc o Ammannie. 245. raz to on punktował, występów ma 289 ;)
(14.03.2013, 12:37)
Seba99pl
Freund zdobył 813 pkt a nie 783
(14.03.2013, 12:32)
statystyk
gdzie mozna znalezc klasyfikacje wszech czasów polakow z punktami pucharu swiata?
kto ile ma itd
kubackiemu brakuje punkt do rutkowskiego a ja chcialbym zobaczyc ogolnie kto ile w zyciu zdobyl
pozdrawiam
(14.03.2013, 12:08)
OtokoNoHito
Co do Gregora - sam pomysł, powszechny zresztą, zestawiania go już teraz, w wieku 23 lat, z Nykanenem, Małyszem, Ahonenem i wszystkimi innymi najlepszymi skoczkami wszechczasów pokazuje skalę jego talentu i to jak wielki to zawodnik. Teraz może z Małyszem i Nykanenem przegrywać - ale przed, przy szczęsciu, 10 lat skakania na wysokim poziomie. Przy czym, w przypadku Nykanena trzeba i tak będzie brać poprawkę na dużo mniejszą liczbę konkursów (o wcześnym zakończeniu kariery nie wspominam, bo tu sam nie był bez winy - choć faktem jest, że żywotność zawodników zasadniczo stopniowo się wydłuża). O wielkości Fina i Austriaka świadczą przede wszystkim piorunujące statystyki i osiągnięcia - po prostu. Obecność Małysza w tej trójce, moim zdaniem, jak najbardziej zasłużona, ale również z innych względów. Podstawą są oczywiście wielkie sukcesy (wśród których najważniejsze, na tle konkurencji, to rekord w tytułach MŚ i 4 KK), bez których nikt by go w gronie najlepszych nie wymieniał. Ale poza tym, o Jego wielkości świadczą, wedlug mnie, trzy główne sprawy. Po 1wsze - że wywodzi się z kraju o mniejszych tradycjach w dyscyplinie, a już na pewno z nieporównywalnie mniejszym wówczas zapleczem finansowo-szkoleniowym - jego talent i wielkość wyrosła jak róża na betonie. I, co z tym związane, że za Jego sprawą, polskie skoki - organizacyjnie, finansowo, pod względem popularności i poziomu - wkoczyły na inny wymiar, co jest zasługą niezmierzoną. Po 2gie - ża niezwykłą długotrwałość, połączoną z utrzymywaniem wysokiego poziomu, kariery - prawie 15 lat odstępu między 1wszym a ostatnim zwycięstwem, zawodników z jedną z największych w historii ilości startów, punktów, miejsc w 10tce, 5tce czy na podium - tu ustępuje z reguły tylko Aho. Po 3cie - za czasy w których skakał i konkurencję z którą walczył - rywalizował z największą liczbą największych skoczków w historii - o Schmittcie i Hannavaldzie nie wspominając, bo to nie ten kaliber, ale z Ahonenem, Ammannem, potem Morgensternem i Schlierenzauerem - z tej rywalizacji wychodził z tarczą. Dzis Janne i Adam już nie skaczą, Ammann nie ten co kiedyś, Morgenstern bez formy, reszta czołówki to zawodnicy nie tego formatu i blyszczeć Gregorowi jest dużo łatwiej. Co nie zmienia faktu, że to skoczek wybitny, jeśli zdobędzie olimpijskie złoto będzie dodatkowo najbardziej spełnionym w historii, a jeśli swoją statystykę co drugich zawodów na podium, co trzecich zwycięskich utrzyma jeszcze, jeśli nie do końca kariery, to przez dłuższy czas, to spokojnie najwybitniejszym stać się może.

PS.

s ympatyczny Niemiec - żaden oksymoron, normalne stwierdzenie, wszak wszyscy jesteśmy ludźmi;]
(14.03.2013, 10:59)
uskotko
Dodalabym jeszcze, ze Kamil strasznie narzekal na finskie jedzenie, ale chwalil wypieki :D
(14.03.2013, 10:29)
adidas2013
super by było jak byście w statystykach zrobili zakładkę klasyfikacja punktowa wszechczasów
(14.03.2013, 10:11)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Z notatnika kłusownika - cz. 19: Kuopio
Z notatnika kłusownika - cz. 19: Kuopio

Z notatnika kłusownika - cz. 19: Kuopio

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich