Miały być wielkie emocje, skończyło się na przeprowadzonym na siłę konkursie. Nieoczekiwanie drużynówkę w Oberstdorfie wygrali - mimo upadku Petera Prevca - Słoweńcy, a cały FIS Team Tour padł łupem Austriaków Trzeba również wspomnieć o niezłych występach Polaków - Piotr Żyła poleciał na odległość 217 metrów i nie ustał lądowania, natomiast Krzysztof Miętus ustanowił nowy rekord życiowy - 202 metry. Nasza reprezentacja ostatecznie zajęła szóste miejsce w konkursie i siódme w turnieju.
Konkurs zaczął się z dziesięciominutowym opóźnieniem - w Oberstdorfie wiał zmienny wiatr i padał deszcz ze śniegiem, co już wcześniej wpłynęło na przerwanie serii próbnej. Belkę startową ustawiono dość nisko - na 24. bramce. Wiatr wiał bowiem pod narty - ze zmienną siłą. Pierwszy na liście Nikolay Karpenko uzyskał 149,5 m (wiatr 0,17 m/s), kolejny Emmanuel Chedal - 190,5 m (0,63 m/s).
Dzięki dobremu skokowi Chedala Francuzi przez kilka minut prowadzili. Za nimi plasowali się m.in. Polacy, którzy za sprawą Macieja Kota (177,5 m) byli na czwartym miejscu. Z pierwszej lokaty "trójkolorowych" zepchnęli Japończycy - Noriaki Kasai uzyskał 204,5 m. Jeszcze dalej poleciał Jurij Tepes - Słoweniec przy świetnym wietrze wylądował na 218 metrze i teraz to jego drużyna była na czele.
Od razu skrócono rozbieg do 22 belki. Kolejny na liście startowej Andreas Wank musiał jednak poczekać kilka minut na możliwość oddania skoku - wiatr nie dawał za wygraną (jego siła wzrosła już do ponad jednego metra na sekundę). Niemiec spisał się nieźle - 194,5 metra dało jego drużynie trzecie miejsce.
Znakomicie spisał się reprezentujący Norwegię Anders Fannemel. Prawie 22-letni zawodnik ustanowił swój nowy rekord życiowy - 216 metrów, a jego zespół nieznacznie przegrywał ze Słowenią. Z kolei prowadzący w FIS Team Tour Austriacy po pierwszej grupie skoczków byli na miejscu trzecim, zaledwie 0,3 punktu za Norwegami - Thomas Morgenstern ze skróconego do dwudziestej belki rozbiegu uzyskał 203,5 metra.
Pierwszy warty zauważenia skok w drugiej kolejce oddał Olli Muotka. Fin poszybował na odległość 209 metrów, a podopieczni Pekki Niemeli byli na czele. Wiatr o sile 1,19 m/s podczas skoku Fina zasugerował jury, aby przesunąć belkę do osiemnastej bramki... W tym samym miejscu wylądował Antonin Hajek - teraz to Czesi byli na pierwszym miejscu.
Niesamowicie daleko przy wietrze o sile 1,47 m/s poleciał Piotr Żyła. Polak szybował na odległość aż 217 metrów! Niestety, popełnił błąd przy podejściu do lądowania i upadł. Na szczęście naszemu zawodnikowi nic się nie stało, co potwierdzał jego szeroki uśmiech.
Tymczasem belka startowa powędrowała do bramki czternastej (ponad 21 punktów rekompensaty). Nie wyszło to na dobre kolejnemu na liście startowej Japończykowi - Shohei Tochimoto uzyskał zaledwie 88 metrów.
Kolejna zmiana na prowadzeniu nastąpiła po skoku reprezentanta Słowenii - Jure Sinkovec uzyskał 189,5 metra. Fatalnie za to spisali się skoczkowie z Niemiec - (163 m Michaela Neumayera) i Norwegii (169 m Rune Velty). Martin Koch zrobił za to, co do niego należało - 213 metrów sprawiło, że Austriacy mieli ponad 22 punkty przewagi nad Słoweńcami i prawie 50 punktów nad Norwegami.
Trzecia grupa rozpoczęła swoje starty z belki szesnastej. Słabe rezultaty zaliczyli Alexey Korolev, Vincent Descombes Sevoie i Matti Hautamaeki, dlatego belkę przesunięto do pozycji dwudziestej...
Dużo lepiej spisał się dopiero Lukas Hlava - 192,5 metra dawało Czechom prowadzenie. Naszym południowym sąsiadom nie zdołaliśmy odebrać pierwszego miejsca po skoku Krzysztofa Miętusa, ale strata została zmniejszona - Polak poleciał bowiem na odległość 202 metrów i znacznie poprawił swoją życiówkę.
Daleko skoczył Taku Takeuchi - uzyskał 206 metrów. Straty po dwóch kolejkach spowodowały jednak, że Japończycy byli dopiero na trzecim miejscu - za Czechami i Polakami.
Po długiej przerwie związanej z silnym wiatrem na rozbiegu pojawił się Peter Prevc. Słoweniec z osiemnastej belki poleciał niewiarygodnie daleko - na odległość aż 225,5 metra. Dokładnie tyle wynosi rekord skoczni, który w 2009 roku ustanowił Harri Olli. Niestety, Prevc nie zdołał ustać lądowania, poleciał do przodu, a na następne zawody będzie musiał sobie sprawić nową parę nart, gdyż jedna została złamana... Na początku wydawało się, że nic poważnego mu się nie stało - wybieg skoczni opuścił o własnych siłach. Po kilkunastu minutach został jednak zabrany ze stadionu na noszach...
Nic dziwnego, że belka poszła w dół - do pozycji czternastej. Z takiego rozbiegu Richard Freitag uzyskał 213 m, a Tom Hilde - 206 metrów. To było za mało na będących na czele Słoweńców. Daleko poleciał też Andreas Kofler - 208,5 metra swobodnie wystarczało do utrzymania wysokiego prowadzenia.
Ostatnia grupa odbijała się od belki startowej ustawionej na najniższej - jak dotychczas - pozycji dwunastej. Przy tak krótkim rozbiegu i - co ciekawe - słabszym wietrze pod narty nie poradzili sobie Radik Zhaparov (93 m) i Nicolas Mayer (122 m). Belka powędrowała więc o osiem pozycji do góry. Z tego rozbiegu przy dużo słabszym wietrze (ok. 0,1-0,3 m/s) Anssi Koivuranta uzyskał 157 metrów, a Denis Kornilov - 163 m.
Dużo lepiej od Fina i Rosjanina spisał się Roman Koudelka - 195 metrów dało Czechom pierwsze miejsce. Niewiele dalej (196 m) lądował Kamil Stoch - przegrywaliśmy więc z naszymi południowymi sąsiadami. W te same okolice doleciał Daiki Ito - 198 m, jednak Japończycy byli dopiero na czwartym miejscu.
Świetnie spisał się ostatni ze Słoweńców, Robert Kranjec. Popularny "Robi" w bardzo dobrym stylu poleciał na odległość 209 metrów - jego drużyna była na czele. Również Severin Freund nie zmarnował szansy na dobry występ - uzyskał 211 metrów, Niemcy jednak zdecydowanie przegrywali ze Słowenią.
Za granicę 200 metrów poleciał także Anders Bardal (201,5 m) - Norwegowie przegrywali ze Słoweńcami, ale wyprzedzali ich w klasyfikacji FIS Team Tour. Kończący pierwszą serię Gregor Schlierenzauer zawalił swój występ - 170,5 metra. To jednak wystarczyło, by wyprzedzić Norwegów o niemal szesnaście punktów.
Przez kilka minut po zakończeniu pierwszej serii wydawało się, że organizatorzy będą starali się doprowadzić do przeprowadzenia również drugiej rundy. Ostatecznie konkurs jednak przerwano, a za końcowe wyniki uznano te, które obowiązywały po pierwszej serii.
Nieoficjalne wyniki indywidualne
Wyniki po I serii
zawodnik
kraj
odl. 1
punkty
1
Martin Koch
213.0
213.7
2
Jurij Tepes
218.0
204.4
3
Anders Fannemel
216.0
201.5
4
Thomas Morgenstern
203.5
201.2
5
Richard Freitag
213.0
200.7
6
Antonin Hajek
209.0
197.9
7
Noriaki Kasai
204.5
197.0
8
Andreas Kofler
208.5
196.6
10
Olli Muotka
209.0
190.0
11
Jure Sinkovec
189.5
188.1
12
Andreas Wank
194.5
177.9
13
Piotr Żyła
217.0
175.4
14
Severin Freund
211.0
173.8
15
Emmanuel Chedal
190.5
172.5
16
Taku Takeuchi
206.0
171.9
17
Peter Prevc
225.5
171.1
18
Krzysztof Miętus
202.0
169.5
19
Robert Kranjec
209.0
168.9
20
Rune Velta
169.0
165.1
21
Dimitry Vassiliev
177.5
165.0
22
Jakub Janda
175.0
161.5
23
Maciej Kot
177.5
159.8
24
Anders Bardal
201.5
157.6
25
Lukas Hlava
192.5
157.3
27
Kamil Stoch
196.0
155.0
28
Roman Koudelka
195.0
151.3
29
Michael Neumayer
163.0
150.0
30
Alexander Sardyko
172.0
147.5
31
Vincent Descombes Sevoie
165.0
140.4
32
Nikolay Karpenko
149.5
121.4
33
Gregor Schlierenzauer
170.5
120.3
34
Alexey Pchelintsev
153.5
112.6
35
Denis Kornilov
163.0
111.6
36
Anton Kalinitschenko
159.5
108.2
37
Matti Hautamäki
140.0
105.6
38
Anssi Koivuranta
157.0
105.1
39
Alexandre Mabboux
140.0
90.1
40
Nicolas Mayer
122.0
83.2
41
Janne Happonen
119.0
80.5
42
Alexey Korolev
108.0
63.9
43
Shohei Tochimoto
88.0
55.4
44
Radik Zhaparov
93.0
42.7
klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
klasyfikacja generalna FIS Team Tour »