Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Skoki narciarskie zawsze były domeną państw europejskich i często tych państw, które w letnich sportach nie osiągały sukcesów. Nie można porównywać dokonań Norwegii czy Finlandii z krajami innych kontynentów, oczywiście z wyjątkiem Japonii. Japonia od zawsze miała dobrych skoczków, tam od wielu lat rozgrywany jest Puchar Świata. Poza tym wyjątkiem w Azji skoki nie stoją na wysokim poziomie. Czasami widzimy jeszcze ciułających punkciki Koreańczyków. W innych krajach brak zainteresowania przekłada się równiez na możliwości rozwoju tej dyscypliny, jednak zalążki wielkiego sportu widać w chińskich skokach narciarskich - kadra, która ma dwa lata, na czele z Zhandongiem Tianem ma szanse stać się za parę lat wielką drużyną!

Reprezentacja Chin powstała na początku 2003 roku, dzięki firmie Gericom i Austriakowi Heizowi Kochowi. Gericom to wielka niemiecka firma komputerowa. To właśnie oni sponsorują całe przedsięwzięcie jakim jest misja skoczków na Igrzyska Olimpijskie w Turynie 2006. Heinz Koch to świetny trener, były szkoleniowiec Austriaków. Osobiście wybrał pięciu reprezentantów. Do tamtej pory skakali rzadko, nie mieli dobrych warunków, skocznie były tylko w jednym mieście, zresztą nie było nawet K-120. Stary sprzęt nie pozwalał im na dobre skoki i właściwy trening. Najlepsi zaczęli jeździć na zawody międzynarodowe. Pierwszy raz skoczków z Państwa Środka zobaczyliśmy na zawodach Pucharu Kontynentalnego 13 grudnia 2003 roku w Lillehammer. Wtedy to Tian, skacząc 110 metrów zajął 32. miejsce - jak na debiutującego w tak ważnych zawodach, to świetny wynik. Do awansu zabrakło mu ok. 3 metrów. Był jednak tuż za znanym Austriakiem Hafele, a przed Doleżalem, Forfangiem, Hansenem, czy Korniłowem. Warto też dodać, że w treningu przed zawodami był nawet 13-ty. Pierwszy występ był zapewne wielkim sukcesem dla wtedy 20-letniego zawodnika. Jego rodacy spisali się w głównym konkursie raczej słabo, może z wyjątkiem czterdziestego dziewiątego Yanga Li. Przedostatni (60.) był Chengbo Li, tuż przed nim znalazł się Jianxun Wang.

15 lutego 2004 nastąpiła wielka chwila dla Chińskich skoków - po raz pierwszy zobaczyliśmy Chińczyków jako drużynę, czterech: Chengbo Li, Zhandong Tian, Jianxun Wang i Yang Li zajęli ostatnie, dwunaste miejsce. Można powiedzieć, że szansę na choć trochę lepszą lokatę zniszczył pechowiec Chengbo, dostając minusową notę. Najdalej skoczył Yang Li. "Drużynówka" odbyła się w Willingen w ramach Pucharu Świata.

Pierwsze punkty w Pucharze Kontynentalnym Zhandong Tian "złapał" 26 grudnia 2003 r. na skoczni K-95 w St.Moritz - zajął 22 miejsce. Był to historyczny konkurs, bowiem punkty zdobył również Yang Li - pierwsze punkty dla Chińczyków w historii i od razu dwóch zawodników. Li był 26. W drugiej serii odległością pobił Tiana. Wang i Chengbo znowu znaleźli się na dole tabeli, Chengbo znów przedostatni... Kadrze Chin kompletnie nie wyszły zawody w Seefeld, a przecież właśnie tam w kolejnym roku miała odbyć się Uniwersjada, więc było to jedno z pierwszych przeduniwersjadowych sprawdzeń. Kolejne miejsce w pierwszej trzydziestce Tian zajął jak się później okazało w szczęśliwym Braunlage. Następego dnia na zawodach w tym mieście był tuż za najlepszymi, 23. był Jianxun Wang. Kolejne zawody to pasmo słabych lokat, również na początku nowego sezonu, (w poprzednim sezonie najlepiej spisał się Tian, zajmując 104 miejsce). W kolejnych zawodach najlepiej, choć słabo spisywał się Wang.

Nagle nadeszła wiekopomna chwila - start w Pucharze Świata. Ku zaskoczeniu widzów, Zhandong Tian awansował do konkursu głównego! Zajął 48. miejsce wyprzedzając Roka Benkovica i Martina Schmitta! Dobra dyspozycja zachowała się w Seefeld i Uniwersjada nie była pechowa dla Chin - Tian był 27., a lokatę niżej Yang Li. Na dużej skoczni (już w Innsbrucku) Tian odniósł jeden z największych do tej pory swoich sukcesów - 17. miejsce, między innymi przed dwoma Polakami (Tonio Tajnerem i Grzegorzem Sobczykiem). Reszta spisała się słabo, nowy w składzie tego kraju - Guang Yang był 39. Niestety "tradycyjnie" na szarym końcu został Li Chengbo. We wspomnianym Braunlage w jednym z kolejnych konkursów Pucharu Kontynentalnego zajął rekordowe, czternaste miejsce. Dzień później, też znalazł się w trzydziestce, nie bez powodu jest to więc skocznia szczęśliwa. Koledzy z zespołu kompletnie zawalili zawody. Praktycznie gorsi od nich byli tylko nieliczni Rumuni. Następne występy CoC były przeciętne. Przed Mistrzostwami Świata Chengbo odnajdywał się na końcu, reszta prócz Zhandonga nie zbliżyła się nawet do pierwszej trzydziestki...

Nadeszły w końcu wielkie dni - Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie, na skoczniach w Allgau. Na K-90 nie startowali we wszystkich treningach, w kwalifikacjach też nie wyszło, choć nie było źle. Kolejny dzień przyniósł zawody drużynowe na skoczni normalnej - drugi sprawdzian Chińczyków jako zespołu. Yang Li, Chengbo Li, Jianxun Wang i Zhandong Tian zajęli 14 miejsce wyprzedzając Włochów i nie startujących ostatecznie Ukraińców (choć w oficjalnych wynikach są uznani za 16 drużynę). To do tej pory najlepsza nota na zawodach drużyn. Po kilku dniach przerwy, skoczkowie powracają na skocznię na najważniejszy moment mistrzostw - skoki na K-120. Treningi nie zachwycały - choć w końcu trochę na nich od dna odbijał się Chengbo Li. W kwalifikacjach jako pierwszy Chińczyk startował Chengbo Li. Skoczył tylko 81 metrów. Kolejny był Zhandong Tian - 114,5 metra oraz nota punktowa 101,1 dała mu coś wspaniałego - awans do głównego konkursu najważniejszej imprezy w sezonie! Zhandong pokazał na co go stać! Jednak tak przez dobry występ zawodnik mógł spocząć na laurach albo ulec presji i dostać tremy przed głównymi skokami. Ale o konkursie później - kolejnymi skoczkami z Chin byli Yang Li, który nie doskoczył nawet do setnego metra i Jianxun Wang, który przeskoczył tę granicę o pół metra, ale i tak był za Li, bowiem dostał gorsze noty za styl... W następny dzień rozpoczął się główny konkurs na dużej skoczni. Tian skakał już jako trzeci, więc nie miał dużo czasu na przygotowanie. Przed nim skakali Francuz Lazzaroni (114 m) i Włoch Colloredo (109 m). Tian wcale nie zepsuł skoku! 111 metr początkowo dał mu drugie miejsce. Wśród kolejnych zawodników (prócz Colloredo) gorzej od niego skoczyło pięciu, w tym dwóch Polaków - Bachleda i Mateja. Wśród tylu znanych nazwisk, gdzieś pod koniec, ale jednak nie na szarym końcu ujrzeliśmy nazwisko Chińczyka, Zhandonga Tiana, który zajmując 44 miejsce odniósł historyczny sukces! Po tym udanym występie został ostatni konkurs drużynowy, tym razem na K-120. W takim samym składzie jak na K-90 zajęli przedostatnie miejsce, przed Włochami. Żaden nie przekroczył 100 metrów, Tian nie skakał już jednak tak dobrze jak indywidualnie.

Dla drużyny te Mistrzostwa ogólnie były średnie, ale dla Zhandonga wbrew pozorom rewelacyjne. Nawet dwa lata treningu ze świetnym trenerem dają dużo, trzeba to przyznać! Chińczycy walczyli - hymn Chińskiej Republiki Ludowej głosi: "Powstańcie! Powstańcie! Powstańcie! Jest nas wielu, ale nasze serce bije jedno!". Choć słowa kojarzą się z typowo kreowanymi przez przywódców socjalistycznych - to Chińczycy (tu w zamyśle chińscy skoczkowie) powstali i maszerują ku zwycięstwom!

Ale w tym miejscu nie kończy się ten tekst - co dalej? Dalej to sezon 2005/06. Rozpoczął się letni Puchar Kontynentalny. Odbyły się dopiero trzy zawody - ale już można dużo mówić o starcie Yanga Li i przede wszystkim Zhandonga. Przed skokami w Velenje ten drugi był gwiazdą treningów. Choć nie startowali w nich nalepsi, to jednak klasę pokazywał. W pierwszym konkursie słabe noty za styl, mimo dobrego skoku pozbawiły go awansu do drugiej serii. Jednak widać nie poddał się - następnego dnia bezprecedensowo odniósł jeden z największych sukcesów dotychczas - zajął szóste miejsce, skoczył 86 i 88 metrów, ok. dwóch metrów brakowało mu do podium. Wtedy wygrał Marcin Bachleda. Ale nie koniec o tych zawodach - również Yang Li zdobył punkty do klasyfikacji! 10 lipca skoczkowie przenieśli się do Kranja, tam też było świetnie, bo Tian zajął 21. lokatę. Reszcie tak dobrze nie poszło. W trzech konkursach najlepszy chiński skoczek uzyskał 50 punktów i jest szesnasty, ma do liderów 150 punktów straty, to lepszy wynik m.in. od młodych gwiazd - Pekkali, Hajka, czy Bogataja oraz czterech Polaków - Pochwały, Huli i kuzynów Tajnerów. Li ma dwa punkty. Tych dwóch zawodników niestety, dzieli przepaść, ale jest ona do usunięcia. Narazie lepiej skacze Tian, Li troszeczkę brakuje do dłuższych skoków.

A co będzie w kolejnych latach? Jeden Pan Bóg wie, ale zapowiada się nieźle. Jak sobie poradzi Heinz Koch? Na własnym gruncie będą skakać na Uniwersjadzie 2009 w Harbin. Ale wcześniej czeka ich jeszcze Pragelato i Igrzyska, Mistrzostwa Świata, wcześniejsze Uniwersjady. Chińczycy pną się w górę i jest to najpoważniejszy argument do powiedzenia tego, że skoki narciarskie to nie tylko Janne Ahonen, czy Adam Małysz. To przede wszystkim Zhandong Tian, Yang Li, czy inni. Siła tej jakże pięknej dyscypliny opiera się na tych skoczkach, również na Rumunach, Węgrach, Bułgarach, różnych zawodnikach potocznie nazywanych outsiderami. Czy to słuszne określenie? Chyba jednak nie i musi przejść do lamusa, albowiem w moim przekonaniu już niedługo outsiderów nie będzie - będzie wielki sport równych szans. Tymbardziej, że już stawiane są pierwsze kroki na schodach do osiągnięcia takiego celu.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« lipiec 2005 - wszystkie artykuły
Komentarze
W środę
Fis cup w Harbin
(12.01.2009, 15:34)
pan co zawsze zapomina sie podpisav
@Jarek Gracka: Kiedys byl wyciag z ze zlowia ( nie mam polskich liter szwabska klawiatura ale chodzi o takie wolne zwierze :P) dla biegaczek dlugodystansowych efekty tego srodka mozna podziwiac patrzac na rekordy swiata w LA :P ciekawe co wymysla dla skoczkow :P Moze wyciag ze stusia :P ale mam nadzieje ze chinczycy dojda na szczyt bez specjalnych srodkow.
(14.07.2005, 20:12)
spiderman
Chińczycy jak najbardziej mogą dojść do wysokiego poziomu ale muszą mieć w kraju więcej obiektów na których mogliby trenować...
(14.07.2005, 13:24)
Jarek Gracka
@ Walther
dzięki. w ogóle gratuluję fajnego artykułu. Ale w sumie nie wierzę, żeby Chińczycy doszli do wielkich rezultatów w tej dyscyplinie. No chyba, że udoskonalą jakiś specjalny doping :p
(13.07.2005, 18:07)
Squeal
Jedno z dwojga, albo w FIS-ie, albo w Babelfishu. ;)
(Przy czym ja bym raczej Babelfishowi wierzył. Cungang.)
(13.07.2005, 15:47)
Walther
Ten Chungang to chyba w ogóle jest Cungang, tylko w Fisie coś pokręcili. A może nie? nie wiem. On raz skakał w COC-u i był ostatni.
(13.07.2005, 13:06)
spiderman
Czyli ten Li Chungang jest jeszcze słabszy od Chengbo Li?!
Co by nie powiedzieć Chińczycy mają dosyć szeroką kadrę skoczków. Ciekawe czy mają utalentowanych juniorów? :D
(13.07.2005, 10:41)
Walther
@Jarek Gracka - Tak, to prawda, Feng-Piao był pierwszym Chińczykiem skaczącym w PŚ. Jednak występy jego były katastrofalne. Podobno wystąpił jeszcze na Igrzskach azjatyckich. Nic więcej nie wiem.

@georgia_fan
Li Chungang z tego co wiem jest dalej w kadrze A, ale chyba trener woli Chengbo! może się więcej czegoś dowiem jeszcze.
(13.07.2005, 09:57)
georgia_fan
Przepraszam, chodziło mi oczywiście o Li Chunganga.
(12.07.2005, 12:17)
georgia_fan
A czy ktoś wie co się stało z Li Chengbo ?? Pierwotnie był w chińskiej kadrze ale już chyba od ponad roku nie skakał w żadnych zawodach... Może zakończył karierę...?
(12.07.2005, 12:16)
PHL
Niech w przyszłym roku skoczkowie grają z Chińczykami w ping-ponga. Będzie ciekawie, bo skośnoocy nie dadzą nikomu szans. I kontuzji będzie mniej ;))))
A tak poważnie. Podstawowe pytanie brzmi: czy po igrzyskach w Pekinie, gdy minie w Chinach wielki boom na sport, gospodarka przestanie się tak szybko rozwijać, czy cały wielki projekt pt. "chińskie skoki" nie zawali się ?
(11.07.2005, 23:19)
tommm
Mam nadzieję, że w przyszłym roku Adam Małysz zaprosi Chińczyków oraz paru skoczków z "egzotycznych" krajów na mecz skoczków z artystami. Byłoby fajnie...
PS. Za parę lat paru Chińczyków zostanie naprawdę dobrymi skoczkami
(11.07.2005, 23:06)
Jarek Gracka
@ Walther
A co z takim zawodnikiem jak Xue Feng-Piao. On bodaj jako pierwszy Chińczyk pokazał się w PŚ 1999/2000 a potem go nigdzie nie widziałem. Wiesz może coś o nim?
(11.07.2005, 22:07)
miia
nieskrepowana radosc kibicow ;) Japonczykom kibicuje od dawna, Chinczykom tez bede i nieskrepowana radosc bedzie trwac i trwac... szczegolnie jak Zhandong Tian siegnie po Krysztalowa Kule :P
(11.07.2005, 19:57)
Squeal
Nasuwa mi się taka smutna refleksja, że za parę lat, kiedy Chińczycy na stale już zagoszczą na konkursach Pucharu Świata, trochę spowszednieją, zniknie ta aura nowości i egzotyki, a wraz z nią nieskrępowana radość z kibicowania im... (Chociaż ja osobiście obiecuję, że fanem Kitajców, a zwłaszcza ich obecnej generacji skoczków, będę aż po grób. :)
No, ale na razie cieszmy się z tego, co jest, i śledźmy z uwagą każdy kolejny mały krok Tiana Zhangdonga na jego drodze po Kryształową Kulę. :D
(11.07.2005, 19:08)
spiderman
O ile z pozostałych skoczków chińskich widać zadatki na dobrych w przyszłości zawodników to niestety nie można tego powiedzieć o Chengbo Li. Wyraźnie, zdecydowanie odstaje nawet od swoich kolegów nie mówiąc już o skoczkach z innych krajów. Wydaje mi się, że nie osiągnie nic w swojej karierze choć oczywiście (i dobrze by było) mogę się mylić...
(11.07.2005, 18:17)
miia
Trzeba przyznac ze Zhandong Tian jest swietny :) No ja go bardzo lubie w kazdym razie.
(11.07.2005, 17:24)
Walther
rekordy życiowe Chińczyków? Nie miałem gdzie tego wkomponować w tekst.

Zhandong Tian - 121,5 metra, Bishofschofen 2004; Chengbo Li - 89,5 metra, Innsbruck 2005;
Yang Li - 113 metrów, Engelberg 2003;
Jianxun Wang - 114 metrów, Bishofshofen 2004; Guang Yang 101,5 metra, Innsbruck 2005
(11.07.2005, 13:12)
spiderman
A co do samego tekstu o Chińczykach to mogłyby być w nim uwzględnione rekordy życiowe skoczków z Chin...
(11.07.2005, 12:38)
spiderman
Ok, no ale skąd miał brać środki, sprzęt na treningi? Nie miał sponsorów to i jego wyniki były marne więc zdecydował się na zakończenie kariery. Gdyby przeniósł się do jakiejś innej kadry to może by jeszcze coś osiągnął...
(11.07.2005, 12:36)
Stawy
spiderman: to nie o to chodzi. Przecież Holendrzy nigdy nie ćwiczyli w Holandii... tylko w Austri, Niemczach.... brak perspektyw raczej na wyniki był, a nie brak obiektów w Holandii
(11.07.2005, 12:34)
spiderman
Boy van Baarle zakończył definitywnie karierę skoczka. Tym samym na razie chyba w COC nie będzie startował żaden skoczek z tego kraju...
Ale nie dziwię się, że zakończył karierę. Nie miał środków i obiektów w swoim kraju na których mógłby się przygotować do międzynarodowych startów...
(11.07.2005, 12:32)
georgia_fan
Mam jeszce pytanie: czy to prawda że Boy van Baarle zakończył karierę czy to tylko taki żart ???
(11.07.2005, 11:59)
georgia_fan
Gratuluję tekstu. Na prawdę w wakacje chciałbym sporo takich artykułów, przyjemnych w czytaniu ale i bardzo rzeczowych. I cieszę się że poruszacie również tematy zwiazane z jak to ujął autor "outsaiderami" ( wcześniej m.in. znakomity tekst i zdjęcia z Koszeg). Sam osobiście z uwagą obserwuję zmagania zawodników z tych słabszych krajów. Myślę że ich słabsze wyniki to głównie brak pieniędzy na sprzet i treningi za granicą, gdyz w ich ojczystych krajach brakuje większych obiektów i/lub warunków atmosferycznych i geograficznych (góry) do uprawiania skoków. Dlatego zawsze trzymam kciuki za Chińczyków, Kanadyjczyków, Ukraińców, Rumunów, Bułgarów czy Węgrów by ich czas poświęcony na trenowanie w ekstremalnie cięzkich warunkach nie poszedł do końca na marne. I ciesze się obserwując ogromne postępy skoków w Chinach, gdzie skoki wcześniej nie miały żadnej tradycji i uprawiane były tylko (wg. FIS) przez jednego skoczka Piao Xue Feng'a który skakał tylko podczas konkursów w Japonii z opłakanym skutkiem. Widać więc że ptrzebny jest ktoś taki jak Gericom i jego pieniądze by w takim kraju zbudować przyzwoita drużynę skoków. Pozdrawiam i prosze o wiecej takich tekstów ....:)
(11.07.2005, 11:46)
spiderman
Świetny tekst, świetnie się go czyta.
Co do Chińczyków to postępy widać olbrzymie! Myślę, że niedługo przyjdzie czas jak Zhandong będzie zdybywał punktu Pucharu Świata...
(11.07.2005, 10:50)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Wielkie skakanie w Państwie Środka
Wielkie skakanie w Państwie Środka

Wielkie skakanie w Państwie Środka

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich