Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Czy to ja napisałem, że właśnie rozpoczęty Turniej Czterech Skoczni wygra Kamil Stoch? Ja? Cóż... Kto wie, czy nie będę musiał tego za jakiś czas odwołać. Na razie oczywiście nie odwołuję, bo i strata do lidera mniejsza niż być powinna, i lider niemal tak samo mało wyraźny jak Stoch. Nie tylko on zresztą. Ale po kolei.

Polacy, generalnie, zawiedli. Mnie przynajmniej. Najbardziej Kamil i Olek Zniszczoł. Po wczorajszych treningach byłem przekonany, że wiślanin zdobędzie w inauguracyjnym konkursie Turnieju punkty. Po kwalifikacjach i wylosowaniu przezeń Klimowa mniej, ale dalej wierzyłem, że wejdzie z łapanki, przepraszam, jako lucky looser. Tymczasem Olek, jak to ma często w zwyczaju, zupełnie się spalił. Nie wiem czemu. Seria finałowa pokazała, że Klimowa też można ograć. No ale jak się przed takim pojedynkiem zapada na trzęsawkę, to potem jest, jak jest.

Stoch to jest Stoch. Na sam dźwięk jego nazwiska zagraniczni rywale ściągają czapki z głowy. Sam widziałem. Dzisiaj byłoby to ogromną przesadą. Zwyczajnie nie zasłużył. Skakał taki sobie konkurs. Ja rozumiem, że on ma dużo wyższy potencjał od co poniektórych, no ale jak się spóźnia skoki o prawie 20% bardziej niż Johansson i prawie o 30% bardziej niż Freitag, to co się dziwić, że się z nimi nie wygrywa o 50 punktów, nawet jak są dalecy od formy? A z Norwegiem nawet przegrywa. Myślałem, że na TCS wyciągnie jakiego asa z rękawa, a Kamil nic. Kiwa tylko po każdym skoku z niezadowoleniem głową. To akurat rozumiem, bo też kiwałem. Po obu jego skokach, znaczy. Asa nasz as nie wyciągnął, ale rąk w górę na znak poddania się - na szczęście - też nie. I można być pewnym, że będzie walczył jak lew. I w Ga-Pa, i w obu konkursach w Austrii. I na to, nieco mniej pewny jego wygranej w końcowej klasyfikacji generalnej Turnieju, liczę.

Strata nie jest, wbrew pozorom, aż tak duża (pod warunkiem, że dzisiejszy występ naszego mistrza to był wypadek przy pracy): niecałe 15 punktów. Mówię o Kamilu, Piotr i Dawid mają ją oczywiście ciut mniejszą. Nie jest duża, bo Kobajaszi też niczym nie błysnął. W zasadzie, gdyby nasi liderzy zaprezentowali się tak, jak myślałem, że się zaprezentują, to obaj powinni z nim wygrać. Ale się nie zaprezentowali. Strat do Eisenbichlera i Stjernena nie traktuję poważnie, bo uważam, cały czas zakładając ten wypadek przy pracy, że już na półmetku ich nie będzie. Co do straty do Krafta moje uczucia są ambiwalentne. Nie wiem, co o gościu w tej chwili myśleć. Albo znalazł klucz do rozwiązania trapiących go przez niemal dwa lata problemów, albo miał w Oberstdorfie niesamowitego farta. Trzeba będzie sprawę monitorować w Nowy Rok. Żeby tylko nie okazało się, że pogodzi i Kobajasziego, i Stocha. Przy czym na razie traktowałbym go jak ekstra dodatek do prawdziwych emocji. W końcu (nie wiem, czy Wam to już mówił pan Szaranowicz) Wasiliew też kiedyś prowadził na półmetku konkursu olimpijskiego. A tu dopiero połowa półmetka i Kraft, w dodatku, nie prowadzi.

Szczere gratulacje dla Dawida. Najjaśniejszy dzisiaj punkt reprezentacji. No i zdecydowanie najlepszy ze wszystkich numerów trzecich poszczególnych teamów :) Skoczył, co potrafi, i aktualnie może jest w stanie ugrać nawet ciut więcej.

Z Piotrem mam problem. Nie wiem, czy cieszyć się z tego, że nie skacze tak, jak w mistrzostwach Polski i na sobotnich treningach, czy martwić, że nie skacze tak, jak w Engelbergu. Mam jednak nadzieję, że to pierwsze i że już w Ga-Pa będzie jak w Szwajcarii.

Naprawdę miernie zaprezentował się Stefan Hula. Ja rozumiem, że Oberstdorf nie jest jego ulubioną skocznią, ale on tu jednak był w zeszłym roku piąty! Nie znajduję dla niego żadnego usprawiedliwienia - tym bardziej, że Hayboeck, którego można było, z powodu rezultatów osiąganych tutaj w przeszłości i na treningach, posądzać przed zawodami o bardzo dobry wynik, po raz kolejny pokazał, że jego pożegnanie się z, nawet szeroko rozumianą, czołówką, jest - jak się wydaje - nieuchronne i nieodległe w czasie.

Nie można być również zadowolonym z postawy Wolnego, bo jego awans do finału był zupełnie przypadkowy i wynikał tylko z tego, że trafił w parze na reprezentanta gospodarzy, którego w sobotę do konkursu wprowadzili tylnymi drzwiami sędziowie. Owszem, przeskok o kilka pozycji w drugiej serii na pewno cieszy. Ale nie o take Polske śmy walczyli, Kuba.

Chciałem napisać coś obiektywnego o Maćku Kocie, ale konstatuję, że jak bym nie zaczął, to źle to dla niego wypada. No więc nic nie napiszę i, używając pokerowego slangu, zaczekam.

Parę zdań o innych. Norwegowie, za wyjątkiem odrodzonego (wygląda, że nie jednorazowo) Stjernena i solidnego oraz regularnego, acz nie wzbudzającego szału, Johanssona, wyjątkowo słabi. Do tych słabeuszy dołączył, chyba z własnej inicjatywy, Forfang, którego przed Turniejem posądzałem o chęć odegrania w nim jednej z pierwszoplanowych ról. Tande wrócił do PŚ niczym swego czasu Ben Johnsson do lekkoatletyki. Jest cieniem samego siebie.

Bardzo dobrze w kwalifikacjach wypadli Niemcy. Cała dwunastka weszła do konkursu. Przy czym jak ktoś te kwalifikacje oglądał, to z pewnością ma do sporej części tych awansów duży dystans. No bo jak nie mieć, skoro po niemieckiej grupie krajowej obniża się belkę w sytuacji, kiedy warunki się pogarszają? Albo czeka się ze startem paru innych skoczków gospodarzy, że nazwisk nie podam (każdy widział, to po co?), aż się rzeczone warunki znacznie poprawią? W konkursie, kiedy sędziowie już tak sprzyjać nie mogli albo nie chcieli, już tak różowo nie było i gdyby nie Eisenbichler, który w końcu - według klasyfikacji PŚ - jest dopiero ich czwartym najlepszym skoczkiem tego sezonu, to, prawdę pisząc, byłaby niezła wtopa. Nikogo poza nim w dziesiątce. Niby siedmiu z punktami, OK, ale Wellinger poza finałem i bez jakichkolwiek szans na dobre miejsce w całym Turnieju. No i kolejny już, słabiutki, występ Freunda, dla którego coraz jaśniejszym staje się, że czasy wielkiej chwały może już tylko powspominać. W Pucharze Narodów Niemcy odrobili część strat do Polaków, ale dalej z nami przegrywają i to nie o pięć punktów. A tak generalnie ich liderzy stracili w Oberstdorfie do polskich liderów. O ogromnej już stracie każdego z nich z osobna do pierwszego miejsca w PŚ nie wspominając.

Austriacy cieszą się dziś pewnie razem z Kraftem i Huberem, ale poza tą dwójką wyglądają zwyczajnie blado. I jakieś śmieszne punkty Hayboecka tudzież jedno oczko Schiffnera tej opinii nie zmienią, podobnie podkreślanie ich świetnej postawy w Kontynentalu na branżowych portalach. Jak Polacy wyślą na PK Zniszczoła, Hulę, Wolnego i - podejrzewam - nawet Kota w obecnej formie, to też przywiozą z takich drugoligowych zawodów multum punktów. Pytanie: po co?

Słoweńcy pewnie dopiero dziś tak naprawdę docenili, osiemnastoletniego chyba jeszcze w tym momencie, Tymoteusza Zająca, którego dobry los zesłał im już przecież w zeszłym sezonie. Gdyby nie ten młokos, ponieśliby w Oberstdorfie chyba najbardziej sromotną pucharową klęskę na przestrzeni paru ostatnich lat: katastrofa Domena w sobotę, żenujący występ Damjana i Semenica oraz bardzo szczęśliwie wyglądające punkty Petra Prevca w niedzielę.

Japończycy tak, jak można było przypuszczać: Rioju i długa przerwa. Bogiem a prawdą mogła być dłuższa, na szczęście dwa tygodnie temu ktoś poszedł po rozum do głowy i Sato jest w końcu w pierwszym składzie, którego stał się z miejsca postacią nr dwa. Nie wiadomo, na co czekają z wysłaniem Kasaiego na dłuższy odpoczynek (przy czym nie twierdzę, że musi być wieczny). Przykro patrzeć, kiedy tak zasłużony skoczek męczy się w Pucharze niczym ryba pływająca w gorącej wodzie.

Potwierdził dziś swoją przydatność, tak dla Pucharu, jak i przede wszystkim dla atrakcyjności widowiska, tzw. plankton. Mam na myśli dobrych pojedynczych skoczków ze słabych na tę chwilę skokowo państw. Wszyscy jak jeden, tj. Koudelka, Zograwski, Peier i Aalto, skoczyli swoje. Tym razem najlepiej z całej czwórki wypadł Czech. Pozytywnie zaskoczył Ammann, po którym - przyznaję - nie spodziewałem się już niczego dobrego. Tymczasem w Oberstdorfie skakał jakby nowy Harry. Odważnie i w dużo lepszym niż przez ostatnie kilka lat stylu. Jeszcze jeden taki występ i trzeba go będzie wrzucić do jednego worka z wymienioną wyżej czwórką.

Tak to z grubsza wygląda po pierwszej części czteroaktowej sztuki.

Już w Nowy Rok druga. Parę rzeczy powinna wyjaśnić.

Prezentowany felieton wyraża wyłącznie subiektywną opinię autora i nie powinien być traktowany jako oficjalne stanowisko redakcji w poruszanej kwestii. Niektóre fragmenty tekstu mogą być środkami artystycznego wyrazu zastosowanymi przez autora i elementami jego specyficznego stylu.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« grudzień 2018 - wszystkie artykuły
Komentarze
hej
Panie Picasso tam karty rozdaje Sedlak. Wystarczy raz puścić w fatalnych warunkach...
(31.12.2018, 18:17)
picassojerzy@gmail.com
chyba Autor oglądał inny konkurs... Kobayashi jest przed wszystkimi. Wygra ten turniej w cuglach.Nie zdziwię się jak wygra wszystkie konkursy. Nawet jak Stoch czy Kraft zaczną świetnie skakać to Japończyk jest w takim gazie że jak się nie wywróci to musi wygrac. Przeskakuje wszystkich o kilka metrów.
(31.12.2018, 17:23)
hej
Hula o 4 MIESIACE starszy od Zyly i o 8 miesięcy starszy od Stocha. Po prostu MATUZALEM
(31.12.2018, 14:12)
poki06
Stoch w tym roku nie zachwyca i nie zachwyci
(31.12.2018, 11:10)
Polonus
@blind man
Eisenbichlera faktycznie ciągnęli bo był jedynym skoczkiem gospodarzy, który miał po pierwszej serii szanse na dobry wynik. Dobry w rozumieniu pierwszej szóstki. Ale przegięli.
Co nie oznacza, że Niemiec musi się szybko wykruszyć. on, generalnie, dobrze czuje się na wszystkich cterch skoczniach Turnieju. Njasłabiej idzie mu w Innsbrucku, ale w ostatnich dwóch sezonach na 8 konkursów (na 4 skoczniach) we wszystkich przypadkach zdobywał punkty. Pięc razy będąc w 10-tce. Wczoraj zaliczył szósty raz na dziewięć prób. Róznica między ga=Pa i resztą jest taka, że w Austrii nikt go już (raczej) nie będzie ciagnął za rączki. Za to Krafta mogą zacząć. Wystarczy, że w Innsbrucku puszczą go w lepszych od innych warunkach i pozamiatane. Jeśli jest oczywiście w dużej formie, bo tego po wczorajszym konkursie jeszcze pewnym być nie można. Stjernena wyjątkowo lubię. Jeśli ktoś z tej trójki miałby być, w co na razie jeszcze nie wierzę, na końcowym podium Turnieju, to zyczę mu, żeby to był on. Ale szanse na to ma rzeczywiście chyba najmniejsze. Przy czym niezbadane są wyroki boskie:)
(31.12.2018, 10:51)
Polonus
@???
Na tym portalu jest wyższa tolerancja wobec "oszołomów" niż na paru innych. Tak to sobie wytłumacz i daj w ten sposób odpocząć skołatanym nerwom z tytułu konieczności czytania (czytasz od deski do deski?) moich tekstów.
Z drugiej strony nie rozumiem twoich pretensji. Załóżmy, że masz rację. Że te moje teksty takie słabe są.
Ale, w takim razie, ja nie mam tu specjalnych przywilejów. Twoje farmazony/dyrdymały w postaci "komentarzy" też nie są usuwane. A powinny byc z definicji i natychmiast, gdyby brać pod uwagę jakiekolwiek kryterium. Tymczasem @redakcja tego nie robi. Nad czym , być moze, w innej sytuacji bym bolał, ale skoro sam tak ładnie sobie wystawiasz świadectwo, to czym się tu martwić? Ludzie swój rozum mają i potrafią oddzielić ziarno od plew.
(31.12.2018, 10:39)
Polonus
@placek08
ja do Ciebie uprzedzony nie jestem, natomiast zalecam trochę więcej dystansu.
Moje felietony są po to, żeby wprowadzić trochę luzu. portale o skokach są sztywne jak pal w Azji, więc parę wyrazów odbiegających od kanonów im nie zagrozi. A już przyczepianie sie do "planktonu" świadczy o naprawdę niskim progu poczucia humoru. Ale Twoja sprawa. ma prawo Ci się nie podobać, tak jak mi ma prawo się podobać. I podoba. Co do drugiego skoku Kuby to napisałem wyraźnie, ze to cieszy, co w podtekście znaczy, że był dobry. Chodzi o to, że na początku sezonu wydawało się, że wszystkieskoki Wolnego będa takie. A zdecydowanie nie są. Zwycięzcą jest Rioju. Miał trochę szczęścia, ale wygrał zasłużenie. Sędziowie windowali Niemca, zgadzam się. I moge się zgodzić z tym, co napisałeś o składzie podium. Ale Rioju i tym razem był najlepszy. A Kraft jaki jest naprawdę, okaże się w Innsbrucku.
(31.12.2018, 10:29)
Polonus
@jb
Rzeczywiscie może być tak, jak piszesz.
(31.12.2018, 10:20)
Polonus
@marmi
Obawiam się, że Stefan do formy z poprzedniego sezonu nie wróci definitywnie. trzecia 10-tka to jego aktualny maksymalny pułap. Ale byłbym bardzo zadowolony, gdybym się mylił.
Niemcy. O awansie krajówki napisałem w tekście, więc wiesz. Komu jeszcze sędziowie ułatwiali przejście kwalifikacji? Ano Freundowi, ano Sieglowi. oczywiście najlepszym Niemcom pomagać nie musieli, bo było pewne, że se poradzą.
Austriacy mają bardiej rokujące zaplecze, owszem. Ale na ostatnie Pk przysłali połowe pierwszego składu. I tylko o to mi chodziło.
Ammann. Jeżeli jest tak jak piszesz, to tym razem mi to tak nie przeszkadza. Wszystko mi jedno czy jest 32-gi czy 15-ty. natomiast kiedyś przewracał mi watrobą niemozebnie, bo bezczelnie wykradał Adamowi zasłużone zwyciestwa. Dlatego go tak nie trawię. Ale na starość niech zazna ode mnie spokoju. Będę miłosierny:)
na miejsce Kasaiego czeka aż trzech skoczków. Wszyscy są w tym momencie od niego lepsi. Drugi Ito, Toszimoto i ... zapomniałem, ale jest. Zobacz sobie wyniki PK w Engelbergu. Dowalali Takeucziemu, to i Kasaiemu dołożą.
(31.12.2018, 10:19)
Polonus
@avto
Więcej dystansu, please:)
Przecież wiadomo, że się pomyliłem, a odpowiadajac Ci chciałem to obrócić w żarcik.
Zwyczajnie zapomniałem o Lisso. Teraz ok?
(31.12.2018, 09:58)
Polonus
@fffffffff
Myślę, że nie powinieneś tego faktycznie czytać. Ani tu wchodzić. To nie jest tekst dla Ciebie.
(31.12.2018, 09:55)
blind_man
@Harem
Kolejne etapy turnieju zawsze coś wyjaśniają, zwykle tyle, że kolejni zawodnicy wykruszają z walki o końcowy triumf. W Nowy Rok wykruszy się ktoś z trójki Eisenbichler, Kraft, Stjernen. Najprawdopodobniej Stjernen. Taką mam wizję, a co!
(31.12.2018, 09:53)
blind_man
@fffffffffff
Bo Kobajaszi po japońsku nie pisze się Kobayashi, a Eisenbichler po niemiecku pisze się Eisenbichler...
W pierwszym skoku może i skoczył daleko ale i tak miał niewielką przewagę na Markusem, a jakby błysnął w drugiej serii (np tak jak Kraft) to nad Eisenbichlerem i Kraftem miałby 15pkt przewagi a nad stochem 30 i byłoby już pozamiatane.

@HaremMnie ten Kraft też jakoś nie przekonuje, chociaż... Eisenbichler jeszcze mniej, a Stjernen to już w ogóle... Dla mnie wyskok Stjernena jednorazowy, ale może się mylę. Wychodzi na to, że turniej wygra albo Kobayashi albo któryś z Polaków... no albo jednak Kraft. Krafta od kilku sezonów zaliczam do takich długodystansowców, on może się obudzić w każdej chwili, być może właśnie to nastąpiło.
(31.12.2018, 09:45)
placek08
Mimo uprzedzeń do autora (przepraszam, że piszę to na początku), muszę przyznać, że fajnie napisany felieton. Mam 2 zastrzerzenia:
- wspomniana już niżej "cała 12";
- nazywanie pozostałych planktonem: jest to dla mnie brak szacunku - to raz; A dwa, że Szwajcarzy raczej nie zasługują na to określenie, w tym sezonie punkty zdobyło 4 z nich, a tu było dwóch; jeszcze do Czechów można się w tym samym guście przyczepić.

Inna sprawa, że mam nieco inne odczucia (subiektywne), co do skoków Polaków, którzy jednak warunków rewelacyjnych nie mieli, a i w dyspozycji najlepszej też nie są. Poza tym Kuba plan wykonał, a drugi skok okazał się dobrym, jak na te warunki. No i dla mnie zwycięzcą jest Kraft, a na podium stoją jeszcze Ryoyu i Stjernen...
(31.12.2018, 09:17)
fffffffffffff
"Żeby tylko nie okazało się, że pogodzi i Kobajasziego, i Stocha" nie mogę tego dalej czytać...
(31.12.2018, 06:35)
fffffffffffff
Kobajaszi nie bysnął. Wcale nie przeskoczył skoczni 1 skokiem.
(31.12.2018, 06:33)
fffffffffffff
Dlaczego piszesz Kobajaszi, a Ajzenbiśler czy Hajbek to już nie? Nie rozumiem.
(31.12.2018, 06:31)
???
Bardzo słaby felieton.I z jakiego powodu zaczęliście umieszczać teksty Harema na tej stronie?Wcześniej tego nie robiliście.Ja rozumiem,że Harem jest sfrustrowany tym,że zlikwidowali jego blog na Onecie i szuka atencji,ale jego teksty są na zbyt niskim poziomie żeby umieszczać je na tym świetnym portalu.

Drogi Haremie,dlaczego nie wspomniałeś o skandalicznym zachowaniu Hofera wobec Kobayashiego?
(31.12.2018, 00:57)
jb
Oczywiście nikogo z grupy krajowej.
(31.12.2018, 00:53)
jb
@marmi Jeśli chodzi o to austriackie zaplecze, to w austriackiej cześci turnieju mogą mieć oni problem z wystawieniem pełnej grupy krajowej. Jeśli nie startują Schliri i Kofler, to z wielkim trudem będą zbierac tę dodatkową szóstke, bo ledwie tylu - oprócz dzisiejszej szóstki - zapunktowało w tym sezonie w PK: Aigner, Altenburger, Haagen, Hofer, Horl i Wohlgennant. Przy czym Altenburger ledwie raz i nawet do Engelbergu się nie załapał, Horla nie było jeszcze w dziesiątce, a Haagen zdobył w sumie 6 punktów. Zaś Leitner przegrywa miejsce w kadrze z Rainerem. Jak Niemców weszła 12-tka to konkursu, to Austriacy mogą zrobić na odwrót i nie wprowadzić nikogo...
(31.12.2018, 00:39)
marmi
@Polonus
Avto ma rację, źle to ująłeś. Chyba każdy rozumie to tak jak my. Gdyby ktoś nie wiedział (a wielu nie wie przecież), że wystartowali w kwali w 13 to by zakładał, że było ich 12 i wszyscy weszli.
(31.12.2018, 00:06)
marmi
No może w przypisie słowo "wyłącznie" jest zbędne...
Felieton fajnie się czyta i z wieloma rzeczami się osbiście i subiektywnie zgadzam :)
Mam takie uwagi czy przemyślenia:
Hula. Mam wrażenie, że on już odczuwa trudy związane z wiekiem i nie będzie już miał zbliżonego sezonu do ubiegłego. Powinniśmy się cieszyć jeśli będzie w 30 (dziś oczywiście słabo nawet jak na obecny sezon).
Olek mnie nie zawiódł zbytnio, bardziej właśnie Hula. Natomiast Kuba jako tako, szczęśliwie w I, całkiem nieźle w II serii.
Norwegów czy Słoweńców widzę tak samo.
Niemcy. U nich 1 jednak do konkursu nie wszedł, w kwali było 13. No i nie pisz, że każdy widział bo kwalifikacje są tylko na Eurosporcie, który nie każdy ma no a nawet jakby były też w TVP to ogląda je mały ułamek tego co konkurs. Więc fajnie by było jakbyś właśnie napisał.
Do COCu tak Polaków nie możemy liczyć, bo nie mielibyśmy kogo wystawić na połowę miejsc w PŚ. Chodzi o to, że Austriacy (i nie tylko) mają większe rokujące zaplecze, z którego prędzej urodzi się rodzynek niż z mniejszego grona.
U Japończyków Kasai myślę, że jest w TCS za zasługi i też nie sądzę aby mieli dużo lepszych na jego miejsce. Po turnieju powinien wracać do domu trenować/odpocząć aby wystąpić w Sapporo a potem wrócić do Europy na mamuta, gdzie ma lepsze szanse.
Jeśli chodzi o Ammanna to ponoć ma nową wersję karbonowych butów z zeszłego roku na TCS. W zeszłym roku nie sprawdziły się i zrezygnował z nich, w tym ponoć pozwalają mu m.in. łatwiej zrobić telemark i zdaje się, że rzeczywiście lepiej ląduje (choć nie przyglądałem się zbytnio). Temuż obuwiu przygląda się uważnie Schmitt (obecnie w roli komentatora). Także ten tego, Ammann nie pierwszy raz sięga po przewagę technologiczną :)
(31.12.2018, 00:04)
avto
@Polonus
Oczywiście, że widzę nieścisłość, a raczej brak logiki. Jakim cudem weszła "cała dwunastka", skoro było ich trzynastu? Przecież "cała dwunastka weszła" oznacza, że startowało ich wszystkich dwunastu i każdy się zakwalifikował.. Logicznie jest - "weszło dwunastu z trzynastu" :) ewentualnie - "weszło aż dwunastu".
(31.12.2018, 00:01)
Polonus
@avto
Niemców było 13-tu, zgoda. Ale do konkursu weszło 12-tu. I to cała 12-tka weszła, nie jakaś jej część. Widzisz tu jakąś nieścisłość?
Co do Lisso. Sprawdzałem. Mimo, ze odpadł, Niemcy nie zabrali mu obywatelstwa. Jeszcze:)
(30.12.2018, 23:50)
avto
"Bardzo dobrze w kwalifikacjach wypadli Niemcy. Cała dwunastka weszła do konkursu."

Wszystko cacy, ale Niemców była trzynastka i wcale nie weszli wszyscy, chyba, że od wczoraj zabrali obywatelstwo Justinowi Lisso?
(30.12.2018, 23:41)
Polonus
@redakcja
Z tego co wiem, to nie jest tylko subiektywna opinia autora. Podobne zdanie w przedmiotowej sprawie mają również jego była teściowa oraz pan Gienio spod znajdującej sie nieopodal domu autora budki z piwem:)
(30.12.2018, 23:18)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Parę zaskoczeń po tym Oberstdorfie jest (felieton)
Parę zaskoczeń po tym Oberstdorfie jest (felieton)

Parę zaskoczeń po tym Oberstdorfie jest (felieton)

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich