Wywiad przeprowadziła Katarzyna Gucewicz
12 czerwca nasza redaktorka Clio spotkała się z nowym trenerem Finów, Tommim Nikunenem, przebywającym właśnie na zgrupowaniu kadry fińskich skoczków w Kuopio.
Katarzyna Gucewicz: Jak się wam ćwiczy na Puijo?
Tommi Nikunen: Bardzo dobrze. Puijo to dobra skocznia - przede wszystkim dlatego, że jest duża, a w Finlandii nie ma wielu dużych obiektów. Lahti, Kuopio...
Katarzyna Gucewicz: I Kuusamo.
Tommi Nikunen: Tak. Tylko do Kuusamo jest dość daleko.
Katarzyna Gucewicz: Co sądzisz o pomyśle, by przyszłoroczne zawody Pucharu Świata odbyły się właśnie w Kuusamo, a nie w Kuopio jak zazwyczaj?
Tommi Nikunen: W Kuusamo jest dobra, nowa skocznia. Organizacja też z pewnością nie zawiedzie. Jedynym problemem może być brak publiczności, ale mamy nadzieję, że widzowie jednak się znajdą. Poza tym zorganizowanie zawodów tam nie poniosłoby za sobą takich kosztów jak tutaj.
Katarzyna Gucewicz: Dlaczego?
Tommi Nikunen: Ma na to wpływ wiele spraw...
Katarzyna Gucewicz: Jesteś młodym człowiekiem, a już odniosłeś spory sukces jako trener kombinatorów - w Salt Lake City. Dlaczego zostawiłeś zwycięską drużynę i zdecydowałeś się trenować skoczków?
Tommi Nikunen: Sam kiedyś skakałem, więc bardziej związany jestem właśnie ze skakaniem. Zawsze ze skokami wiązałem swoją przyszłość. Byłem trenerem skoków kombinatorów - najpierw kadry B, potem A. W kombinacji jednak proporcje między narciarstwem a skokami to jak 7:3 - zdecydowanie większy nacisk kładzie się na narciarstwo. W Salt Lake City zapytano mnie, czy byłbym zainteresowany objęciem kadry skokowej. Odpowiedziałem, że jak najbardziej tak. Teraz w końcu mogę zająć się tym, co mi odpowiada najlepiej.
Katarzyna Gucewicz: Panuje opinia, że Mika Kojonkoski jest najlepszym trenerem świata. Czy jest ci ciężko być jego następcą?
Tommi Nikunen: Według mnie nie ma najlepszych trenerów - są dobrzy i źli. Mnie się wydaje, że jestem dobrym trenerem. Zresztą - Mika był kiedyś również moim szkoleniowcem, siłą rzeczy więc wiele strategii trenerskich, a także spojrzenie na skoki przejąłem od niego. Oczywiście, panuje na mnie swego rodzaju presja z zewnątrz, ale mam nadzieję poradzić sobie z nią. Chcę po prostu dobrze wykonywać swoją pracę.
Katarzyna Gucewicz: Nowy trener - nowe plany i pomysły?
Tommi Nikunen: Absolutnie nie będziemy zmieniać całej taktyki trenerskiej. Każdy z zawodników w kadrze to sportowiec światowego formatu, a to oznacza, że dotychczasowy plan treningowy był słuszny i dobry. Zmiany dotyczą tylko małych, drobnych rzeczy. Chcemy na przykład położyć większy nacisk na ogólnosportowe przygotowanie chłopców - skłonić ich, by grali w tenisa, ćwiczyli gimnastycznie etc.
Katarzyna Gucewicz: Sam kiedyś skakałeś, jednak bardzo szybko zrezygnowałeś. Dlaczego?
Tommi Nikunen: Uprawiałem sport do 18. roku życia czyli do końca liceum. Później poszedłem do wojska i potem musiałem postanowić, co robić dalej. Zdecydowałem się na studia (wychowanie fizyczne) i trenerstwo. W roku 1998 objąłem kadrę B kombinatorów. Dlaczego zrezygnowałem ze skakania? Wyniki nie były zadowalające.
Katarzyna Gucewicz: Twój kontrakt trwa 4 lata. Nie boisz się, że Fińska Federacja Narciarska zechce go skrócić?
Tommi Nikunen: Trenerstwo to praca jak każda inna, na takich samych zasadach. Oczywiście, wszystko zależy od wyników, więc jest możliwość, że nie spodobam się jako trener. Mam jednak nadzieję, że wyniki przemówią na moją korzyść.
Katarzyna Gucewicz: Ja też mam taką nadzieję. Zechciej wobec tego opowiedzieć o drużynie i możliwościach poszczególnych zawodników.
Tommi Nikunen:
Toni Nieminen. Toni to bardzo dobry zawodnik, szczególnie teraz wszystko dobrze mu się układa - tak w życiu prywatnym, jak i w sporcie. Ma bardzo dużo motywacji i mocno ćwiczy, by być w formie. Nie wiem, jaki będzie ostateczny wynik, ale z pewnością Toni będzie ciężko pracować, by był dobry.
Matti Hautamäki. Matti w ostatnim sezonie skakał po prostu wspaniale, odniósł ogromny sukces. Obecnie dobrze trenuje i mamy nadzieję, że najbliższy sezon będzie równie dobry.
Jussi Hautamäki. Jussi pragnie skakać tak, by odnosić sukcesy. Jeśli tylko będzie dobrze myślał o sobie samym i dobrze się oceniał - wszystko powinno się udać.
Janne Happonen. Przed Janne jest wspaniała przyszłość. Jest to bardzo młody zawodnik, który naprawdę chce skakać. Zobaczymy, jak poradzi sobie w Pucharze Świata.
Kimmo Yliriesto. To również młody chłopak. Kimmo ma cały czas problemy z techniką, ale wierzę, że wyniki będą coraz lepsze. W jego przypadku również bardzo ważna jest prawidłowa ocena samego siebie. Zresztą koniec sezonu był dla Kimmo bardzo udany - w Planicy skakał naprawdę świetnie.
Risto Jussilainen. W Kuopio Risto wygrał konkurs, tydzień później upadł w Neustadt i potem to już samo poszło... Nikt dokładnie - nawet on sam - nie wie, co się naprawdę stało. Risto jest jednak rozsądnym i rozważnym sportowcem, robi to, co zaplanuje. Jest systematyczny w ćwiczeniach. Koniec sezonu w jego wykonaniu był lepszy niż wcześniejszy okres.
Tami Kiuru. Tami ma pewne problemy. Chcę, by mógł skakać spokojnie, w dobrych warunkach, bez żadnej presji. On po prostu musi uporać się z samym sobą. W najbliższym sezonie powinien pokazać się lepiej niż w poprzednich.
Janne Ylijärvi. W ostatnim sezonie Janne odniósł bardzo duży sukces jako sportowiec - krzywa jego formy znacząco się podniosła. Ma duże możliwości, ciężko trenuje i chce być sportowcem na szczycie. W kadrze ma 'dziką kartę'.
Veli-Matti Lindström. Vellu to niesamowicie uzdolniony zawodnik, co pokazywał przez ostatnie dwa lata. Vellu miał jednakże pewne problemy treningowe, najczęściej ćwiczył sam, ale obecnie trenuje z Tamim i Janne Ahonenem, co - siłą rzeczy - daje więcej motywacji. Kiedyś był bardzo niecierpliwy, ale wraz z wiekiem przyszedł spokój. Obecnie Vellu myśli o tym, co robi źle, i momentalnie próbuje to korygować.
Janne Ahonen. Ostatni sezon był najtrudniejszym sezonem Janne podczas jego 10-cioletniej kariery. Miał problemy z biodrem i kręgosłupem, ale poradził sobie z tym. Janne ma ogromnie dużo motywacji i bardzo ciężko pracuje. Wyniki widać było pod koniec sezonu, którego w ogóle nie da się porównać do początku. W naszej opinii w tej chwili Janne skacze tak dobrze, że nikt nie jest w stanie z nim wygrać.
Dodam, że w przypadku skoczka - jak i ogólnie sportowca - zdecydowane miejsce zajmuje charakter, sposób myślenia. To jakieś 60 % ogólnej sylwetki. Jeśli skoczek ma dobre podejście do samego siebie i tego, co robi - zawsze odniesie sukces.
Katarzyna Gucewicz: Co sądzisz o fanach? Czy przeszkadzają zawodnikom?
Tommi Nikunen: Nie. Według mnie więcej szkody - jeśli mogę się tak wyrazić - robią media, telewizja... W Finlandii mamy spokój pod tym względem. Janne Ahonen mieszka sobie spokojnie w Lahti, spokojnie przychodzi na treningi i nikt mu na każdym kroku nie mówi 'Cześć' czy poklepuje po plecach. W mojej opinii fani absolutnie nie przeszkadzają skoczkom - nie jest problemem, gdy przychodzą na przykład popatrzeć na trening. Oczywiście, w Finlandii jest inaczej niż w Polsce czy Niemczech - po prostu inna kultura. W Kuopio czy Lahti skoki nie są niczym specjalnym, nie wzbudzają żadnych emocji. Owszem, gdy skakał Toni Nieminen - gdy odnosił sukcesy w 1992 - panowało rzeczywiście szaleństwo. Toni nie mógł się nigdzie ruszyć. Obecnie jednak nie mamy żadnych tego typu problemów.
Katarzyna Gucewicz: O czym marzysz i czego sobie życzysz?
Tommi Nikunen: W życiu prywatnym? Chcę w końcu wprowadzić się do domu, który dopiero co kupiłem w Lahti. Obawiam się, że nastąpi to najwcześniej pod koniec sierpnia. W sporcie? Sukcesu. Ale nie chodzi mi o kolejne trzy złote medale olimpijskie. Po prostu chcę wykonywać swoją pracę i czerpać z niej przyjemność. Jestem ze sportem związany, tu mam wielu przyjaciół i chcę w nim pozostać jak najdłużej.
Katarzyna Gucewicz: I tego życzę. Dziękuję bardzo.
I na zakończenie autograf od Tommiego Nikunena specjalnie dla fanów skoków z Polski:
« powrót do listy wywiadów