Tom Hilde wygrał drugi konkurs skoków w Hakubie. Podobnie jak wczoraj na drugim stopniu podium uplasował się Piotr Żyła. Polak nawet prowadził po pierwszej serii, w finale jednak minimalnie uległ Norwegowi. Na pochwałę zasługują także Krzysztof Miętus i Tomasz Byrt, którzy zajęli odpowiednio szóste i jedenaste miejsce.

Pierwsze skoki oddawane z dwunastej belki startowej nie zachwycały. Prowadzenie obejmowali kolejno Nicolas Mayer (108 m), Kai Kovaljeff (110 m) i Kaarel Nurmsalu (115,5 m).

Bardzo dobrze spisał się także Jan Ziobro - Polak uzyskał 117 metrów, wyszedł na pierwsze miejsce i mógł być już pewien awansu do drugiej serii. Wkrótce jednak musiał uznać wyższość skoczka z Finlandii - Juha-Matti Ruuskanen lądował w tym samym miejscu, ale otrzymał wyższą rekompensatę za mniej korzystne warunki.

Pierwszego skoku za czerwoną linię doczekaliśmy się w wykonaniu Mitji Meznara. Słoweniec uzyskał 122,5 metra i oczywiście był na pierwszym miejscu. Ta sytuacja nie trwała długo, bowiem po chwili na rozbiegu pojawił się drugi z reprezentantów Polski, Tomasz Byrt. Zawodnik z Wisły spisał się znakomicie - 127 metrów w niezłym stylu dawało mu wysoką przewagę nad Meznarem.

Polak prowadził przez kilka minut, na pierwszym miejscu zmienił go dopiero Michael Neumayer. Znany ze specyficznego stylu Niemiec (noty 16 - 17,5 punktu) poleciał na odległość 129,5 m (2,5 metra dalej od Byrta), jednak jego przewaga nad naszym zawodnikiem była minimalna - zaledwie 0,2 punktu.

Jeszcze lepiej spisał się Anders Fannemel. Zawodnik, którego pamiętamy z ubiegłorocznych zwycięstw w Wiśle, w niezłym stylu wylądował na 128 metrze - prowadził.

Norweg pozostawał liderem, podczas gdy zmieniali się zawodnicy za jego plecami - na drugim i trzecim miejscu pojawiali się Daiki Ito (126,5 m), Jure Sinkovec (124 m) i Jurij Tepes (126,5 m).

Daleko wylądował również Krzysztof Miętus. Polak uzyskał 126,5 metra, co w tym momencie dawało mu szóstą lokatę, z zaledwie 3,1-punktową stratą do Fannemela.

Po raz kolejny znakomicie spisał się Piotr Żyła. Wiślanin poleciał zdecydowanie najdalej - 132,5 metra, a dodatkowo otrzymał bardzo wysokie noty za styl (5 x 19 punktów). Oczywiście Polak prowadził i mógł mieć nadzieję na kolejną wysoką lokatę.

Za naszym skoczkiem znaleźli się Denis Kornilov (129 m), Pavel Karelin (123,5 m), Taku Takeuchi (127,5 m) i Tom Hilde (129,5 m). Polak prowadził po pierwszej serii!


Przed drugą serią sędziowie nie zdecydowali się na skrócenie rozbiegu, skoczkowie startowali więc z dwunastej belki. Początek finału nie był emocjonujący - zawodnicy nie zbliżali się do punktu K. Prowadzenie obejmowali kolejno Matjaz Pungertar (114 m), Kaarel Nurmsalu (113,5 m) i Martin Cikl (117 m).

Pierwszego w tej rundzie skoku za czerwoną linię doczekaliśmy się, gdy na rozbiegu pojawił się Jan Ziobro. Polak wylądował na 121 metrze i objął prowadzenie, z którego zepchnął go po chwili Juha-Matti Ruuskanen (ta sama odległość, te same noty, ale Fin miał przewagę po pierwszym skoku).

Kolejnymi liderami zostawali Andreas Stjernen (120,5 m), Mackenzie Boyd-Clowes (124 m), Johan Remen Evensen (124,5 m), Andreas Wank (121,5 m), Pavel Karelin (124 m) i Dejan Judez (126,5 m).

Tak dobrze, jak kilkadziesiąt minut wcześniej, nie skoczył Tomasz Byrt. Polak tym razem uzyskał 124 metry i był drugi. Wkrótce nastąpiła kolejna zmiana na czele - Michael Neumayer uzyskał 126,5 metra, a dodatkowo wysokie - jak na niego - noty za styl.

Mimo krótszego skoku (124 m) Neumayera wyprzedził dziesiąty po pierwszej serii Krzysztof Miętus. Polak tym samym mógł już cieszyć się z miejsca w czołowej dziesiątce, a dodatkowo nieco awansował - krócej skakali Jure Sinkovec (116 m), Junshiroh Kobayashi (121 m), Daiki Ito (119,5 m) i Jurij Tepes (123 m).

Miętusa na pierwszym miejscu zmienił dopiero Anders Fannemel. Norweg skoczył na odległość 128 metrów i prowadził z notą 249 punktów. W tym samym miejscu wylądował Taku Takeuchi, a wysokie noty za styl pozwoliły mu wyprzedzić Fannemela. Tak daleko, jak Norweg i Japończyk, nie poleciał Denis Kornilov (123,5 m) - trzecia lokata.

Wysoko poprzeczkę postawił Piotrowi Żyle Tom Hilde. Wczorajszy triumfator w świetnym stylu poleciał na odległość 129,5 m i prowadził. Kończący konkurs Polak wytrzymał presję, ale 128 metrów to było za mało na zwycięstwo. Mimo to druga lokata jest kolejnym świetnym wynikiem naszego skoczka!


klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »