Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Po podsumowaniach dotyczących FIS Cup i CoC nadszedł czas na najważniejszą imprezę sezonu – Puchar Świata. Od lat już te zmagania wśród sportowych kibiców budzą wielkie emocje – nieporównywalne do omawianych wcześniej cyklów. PŚ 2005/06 to 86 zawodników: mniej niż rok temu, ale więcej niż 2, 3, 4, 5 czy 6 lat temu (przypomnijmy, że rekord należy do sezonu 1998/99 wynosi 108 sklasyfikowanych skoczków, w sezonie 1979/80 było ich 104, a punktowała wtedy tylko pierwsza piętnastka), w tym szesnastu pierwszy raz zdobyło punkty. Podobnie jak w poprzednim sezonie dla większej przejrzystości przy nazwiskach wprowadzam dodatkowe oznaczenia – w nawiasie pierwsza liczba informuje nas, który to już sezon dany zawodnik zdobywa punkty PŚ, druga o ile miejsc się przesunął względem sezonu 2004/05, np. Matti Nykaenen (11/-3). W przypadku zawodników nie punktujących w sezonie 2004/05 przyjąłem oznaczenie "P", a po nim sezon w którym ostatnio punktował: Ari-Pekka Nikkola (10/P/1990), zaś oczywiście debiutantów oznaczam Paweł Włodarczyk(1). Zapraszam do lektury.


85. Daniel Lackner (Austria) – 1 punkt (1)

Daniel Lackner to młody niespełna 19 letni Austriak. Po dobrych startach w CoC awansował do kadry Austrii na Turniej Nordycki i Loty w Planicy, gdzie na ogół skakał bez powodzenia. Wyjątkiem był konkurs w Oslo, gdzie pierwszy skok wyszedł mu na tyle, że mimo zawalenia skoku drugiego zdobył swój pierwszy punkt.

85. Yuta Watase (Japonia) – 1 punkt (5/P/2002)

Był czas, kiedy Yuta zapowiadał się na dobrego skoczka (sezon 2000/01). Dawno już jednak zatracił się w przeciętności. Skakał tylko w pierwszym konkursie w Sapporo, gdzie ledwo udało mu się zdobyć jeden punkt. Ale Watase ma dopiero 24 lata, a wszak średnia wieku najlepszych zawodników (z ulgą dla Ito) pozwala mu mieć nadzieję, na powrót do kadry w nieokreślonej przyszłości.

82. Stephan Hocke (Niemcy) – 2 punkty (5/-55)

Po znakomitym sezonie 2001/02 Stephan mocno spuścił z tonu, ale jego starty minionym sezonie to po prostu katastrofa. Dostawał parę razy szanse, ale tylko na Okurze w drugim konkursie zmieścił się w trzydziestce (i to skokami raczej marnymi). Po takich wynikach może być albo tylko lepiej, albo… Stephan ryzykuje skazanie na sportowy niebyt.

82. Borek (wł. Vlastibor) Sedlak (Czechy) – 2 punkty (1)

Pewny punkt czeskiej ekipy, mającej jednego świetnego skoczka i jednego, powiedzmy, niezłego. Pojawiał się więc w PŚ dość często, wystąpił też na MŚ w Lotach i Zimowych Igrzyskach Olimpijskich (bez powodzenia). Punkty zdobywał dwa razy, za "ogony" w pierwszym konkursie w Harrachovie i Kuopio.

82. Martin Mesik (Słowacja) – 2 punkty (5/P/2004)

26 letni Mesik to zdecydowanie najlepszy skoczek ze swego kraju, co oznacza pozycję gdzieś na peryferiach wielkiego skakania. W PŚ regularnie się pojawia, niemniej punkty zdobył tylko w Engelbergu.

79. Ondrej Vaculik (Czechy) – 4 punkty(1)

Kolejny z czeskich pewniaków. Wystąpił w Pragelato, w Pucharze Świata czasem się w konkursach głównych pojawiał. Najlepsze jego wyniki to 28 lokata w Sapporo (drugi konkurs) i 30 w Willingen.

79. Rok Urbanc (Słowenia) – 4 punkty (2/P/2003)

Gwiazda CoC, pod koniec sezonu regularnie pojawiał się w PŚ. Miał szczęście. W ostatnim konkursie w Planicy, startowała 30 najlepszych z PŚ plus dwóch gospodarzy, a że Janda wycofał się, prawdopodobieństwo zdobycia punktów przez Urbanca wynosiło jakieś 97% (w tych 3 % znalazł się Harri Olli). Urbanc zajął miejsce pod koniec stawki, ale było to miejsce dwudzieste siódme.

79. Robert Mateja (Polska) – 4 punkty (9/-41)

Ciężko znaleźć mi logiczne wytłumaczenie niepowodzeń Roberta w sezonie 2005/06. Papiery na dobrego skoczka ma, doświadczenie też (w październiku kończy 32 lata), niestety gubi go zbytnia nerwowość. Po udanych dla siebie indywidualnych MŚ w Lotach (19 miejsce), położył totalnie konkurs drużynowy. Na K90 w Pragelato zmieścił się w "30", zaś w PŚ na wiele startów zapunktował tylko w Engelbergu.

76. Jan Mazoch (Czechy) – 5 punktów (4/-1)

Mazoch zdobył więcej punktów niż Sedlak i Vaculik (fakt, że 26. był w drugim z "kadłubowych" konkursów w Sapporo), ale nie zasilił drużyny na dużych imprezach. Ciekawostką jest, że wnuk Jiriego Raszki czwarty sezon z rzędu jest w… ósmej dziesiątce PŚ.

76. Alan Alborn (USA) – 5 punktów (7/+15)

Alborn nie umie się jakoś odnaleźć, po świetnym sezonie 2001/02 złapał kontuzje, potem uznał, że woli latać w samolotach, po czym wrócił do PŚ – bez powodzenia. W sezonie 2005/06 "50" widywaliśmy go często ale w "30" tylko w drugim konkursie w Kuusamo i pierwszym w Lillehamer na wstępie sezonu. Na Olimpiadzie – słabiutko.

76. Antonin Hajek (Czechy) – 5 punktów (2/-12)

Ostatni omawiany tu z grupy skoczków pretendujących do miana "trzeci najlepszy Czech". Podobnie jak Mazoch nie wystartował na ZIO, wystąpił jednak na MŚ w Lotach – do "40" w sumie nie tak łatwo się było dostać. W Pucharze wiele startów, w tym dwa z punktami – 27 miejsce u siebie w pierwszym konkursie w Harrachovie, 30 w Innsbrucku (dzięki dobrodziejstwom systemu KO).

75. Radik Zhaparov (Kazachstan) – 6 punktów (3/-5)

Regularna obecność w ostatnich sezonach Kazacha wśród klasyfikowanych to miła niespodzianka. Choć dużo tych punktów nie zdobywa i głównie w Sapporo (choć poza 26 miejsce w pierwszym konkursie na Okurayamie, zdobył też punkcik na otwarcie w Kuusamo), to jednak nie jest anonimową postacią w sportowym światku. 26 miejsce zajął też na ZIO (K90).

73. Gregor Schlierenzauer (Austria) – 7 punktów (1)

Chyba najmłodszy z grona zawodników (ledwie 16 lat) punktujących w PŚ. Mistrz Świata Juniorów, świetny w FIS Cup, niezły w CoC. W PŚ skakał tylko w Oslo, gdzie był 24, a drugi skok miał naprawdę znakomity. Wielki talent i nadzieja skoków.

73. Hiroki Yamada (Japonia) – 7 punktów (4/-15)

Na początku sezonu w kadrze Japonii, niemniej szybko z niej wypadł. Jedyne punkty zdobył w drugim konkursie na Okurayamie. A w sezonie 2001/02 nawet ocierał się o podium.

71. Jure Radelj (Słowenia) – 8 punktów (6/P/2001)

Najlepszym sezonem dla Jure był pamiętny 2000/01 – 19 miejsce w PŚ. Potem zniknął ze świata wielkich skoków i nigdy do niego nie wrócił, niemniej w minionym cyklu pierwszy raz od 5 lat zdobył punkty. 23 miejsce w pierwszym konkursie w Sapporo to wszystko, niestety, na co Radelja (który tylko w Japonii nam się pokazał) było stać.

71. Dimiti Ipatov (Rosja) – 8 punktów (3/-10)

Rosjanie w natarciu. Ipatov może nie jest tak dobry jak Vassiliev i Kornilov, niemniej na ZIO dwa razy zmieścił się w "30" (na K90 był nawet 19). W PŚ wszystkie punkty zdobył na początku w Kuusamo, dwa razy będąc na 27 pozycji.

68. Julian Musiol (Niemcy) – 9 punktów(1)

Ten o polsko brzmiącym nazwisku Niemiec pokazał się w Oberstdorfie, ale jedyne punkty zdobył w drugim konkursie w Sapporo. W Willingen też nie dał rady sforsować progów trzydziestki. Póki co jest raczej CoCowcem.

68. Emmanuel Chedal (Francja) – 9 punktów(6/-1)

Długo nie umiał zdobyć punktu w minionym sezonie. Zaskoczył wszystkich pierwszym skokiem w Oslo, drugi był nieco gorszy, ale 22 lokata okazała się jego jedynym dorobkiem punktowym. Manu ma potencjał i jeszcze niejeden sezon przed nim.

68. Balthasar Schneider (Austria) – 9 punktów (4/-16)

Niegdyś mocno lansowany w drużyny Austriackiej podczas cyklów PŚ, teraz okazyjne starty w Turnieju Czterech Skoczni i Sapporo, gdzie w pierwszym konkursie zdobył punkty.

65. Jure Sinkovec (Słowenia) – 10 punktów (1)

Kolejny debiutant (w tym miejscu mała dygresja: rok temu najwyżej z debiutantów klasyfikowany był rodak Sinkovca – Bogataj, który stracił się zupełnie z pola widzenia PŚ). Jako, że Słoweńcy mają sporo miejsc w PŚ, widywaliśmy go nierzadko, ale jego cały dorobek to 21 miejsce w pierwszym konkursie w Sapporo.

65. Hyun Ki-Kim (Korea Południowa) – 10 punktów (3/+20)

Jedyny Koreańczyk, który załapał się do klasyfikacji PŚ (za drugi konkurs w Sapporo). Startował też na MŚ w Lotach (30 miejsce) i ZIO (bez powodzenia). W sumie wydawało się niegdyś, że Koreańczycy zawojują świat skoków – tak się niestety nie stało.

65. Stefan Read (Kanada) – 10 punktów (1)

Tadeusz Bafia reaktywował skoki w Kanadzie. Read to najzdolniejszy z jego podopiecznych. Pojawiał się w PŚ bardzo często, zajmując w najlepszym wypadku miejsca 23 (pierwsze zawody pod Krokwią) i 29 (Willingen). Obecność Reada to spore wydarzenie, bowiem Kanada nie punktowała w Pucharze Narodów od sezonu 1991/92 (a i tak wtedy punkty zdobyli za drużynę), zaś żaden zawodnik z kraju drugiego, co do powierzchni na świecie nie pojawiał się wśród najlepszych od sezonu 1990/91 (ostatni byli legendarny Horst Bulau i Ron Richards). Read nie ma jeszcze 20 lat, więc może to wstęp do długiej kariery.

63. Bine Zupan (Słowenia) – 11 punktów (2/+9)

Zupan to całkiem niezły skoczek z CoC (gdzie nieco więcej miejsca mu poświęciłem). PŚ zapunktował w obu konkursach w Planicy (26 i 25 miejsca).

63. Andrea Morassi (Włochy) – 11 punktów (1)

Młody (17 lat) i bardzo zdolny podopieczny trenera Lepistoe (potrafił zrobić drużynę z Włochów, którzy po wycofaniu się Cecona nawet przedskoczków ściągali ze Słowenii – może z nas zrobi potęgę). Miał pecha w Turnieju 4 Skoczni – dwa razy (Oberstdorf i Innsbruck) padając ofiarą KO. Na swoje punkty pierwsze punkty doczekał się w drugim konkursie w Zakopanem (20 lokata), który równocześnie był ostatnim do tej pory, w którym go oglądaliśmy. Na ZIO oglądaliśmy go w konkursie głównym na K120 i w drużynie – ale furory nie zrobił.

62. Tom Hilde (Norwegia) – 12 punktów (1)

W PŚ pojawił się raz, w Lillehammer gdzie bez kompleksów walczył z najlepszymi – 19 miejsce dla debiutanta to naprawdę niezły wynik. Kojonkoski może mieć z niego w przyszłości pociechę.

CDN
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« kwiecień 2006 - wszystkie artykuły
Komentarze
Colloredo
@redakcja

byście dali sylwetke Morassiego i Schliezenzauera a dopisali do Reada że zdobył już punkty a do Yang Li że zajął 3 miejsce w tym roku w konkursie CoC w Brotterode
(19.04.2006, 14:44)
Raff
@Quavertone
wydawaj odcinkami to znajdzie sie wiecej chetnych :P
(18.04.2006, 17:02)
Jagaciarz
Z prezentowanych w tej części zawoników "fascynuje" mnie jeszcze Morassi.Chyba najwiekszy pechowiec jeżeli chodzi o punkty PŚ bo w kwalifikacjah wiele razy skakał świetnie(z tego co kojarzę to nawet nierzadko lepiej niż Colloredo),a w konkursach zawsze paru miejsc mu brakowało.A juz największy pech to wspomniane KO w TCS.
(18.04.2006, 15:25)
daf
@Jagaciarz
Kilka punkcikow w ta czy w ta - to pikus. Mateja kilka razy w tym sezonie udowodnil, ze moze i potrafi skakac dobrze. Jestem niezmiernie ciekaw, jakie efekty przyniesie trening u Lepistoe. Ale jemu chyba bardziej potrzebny psycholog niz trener.
(18.04.2006, 10:23)
Colloredo
@Jarek Gracka

wiadomo kiedy bendzie kolejna część??
(18.04.2006, 09:35)
Jagaciarz
@Jarek Gracka-Wielkie dzieki po raz kolejny za cykl i miłe w związku z tym chwile spędzone przed kompem.Uwielbiam takie podsumowania.

I jeszcze słówko o "naszym" Robercie:).Mateja dołozyłby jeszcze kilka punkcików,gdyby w TCS nie było systemu KO-w którymś z konkursów niemieckich nota dawała mu drugą serię,ale rzecz jasna nie zmieścił się w lucky loosers.
Ogólnie jednak bilans punktowy w TCS fatalny,a szans na punkty doprawdy miał wiele.

(17.04.2006, 22:58)
Ponura
Robert rulez!!!:)
(17.04.2006, 22:10)
Quavertone
@Jaro
Chyba mówiłeś do mnie ;) Czemu o Kranjcu? Bo mu kibicuję i życzę wszystkiego dobrego... Dużo pisania? Ale ja to pisałem już dawno - teraz tylko przekleiłem ;) Dzięki za pozytywną ocenę i pozdrawiam :]

@Raff
Pytałeś, kto to chce czytać? Już masz odpowiedź ;)
(17.04.2006, 21:20)
Maciekw7
@ Ralf
Ja bym spytał raczej komu coś takiego chciałoby się pisać?:)
(17.04.2006, 21:16)
Jaro
że też chciało Ci się tyle pisać... ale nic to, i tak przeczytałem : ) Całkiem niezły takst, tylko dlaczego akurat o Krajncu?
(17.04.2006, 21:11)
Quavertone
@Raff
Nie wiem... Może masochiści? :P
(17.04.2006, 20:03)
Raff
@Quavertone
Nie pisz takich rzeczy! To za długie. Kto to chce czytać?
(17.04.2006, 20:02)
Daria
@ spiderman

Niby co ??
(17.04.2006, 18:50)
Daria
A faktycznie , mój bląd :))))

sory :))
(17.04.2006, 18:49)
Jarek Gracka
@ quavertone

niewątpliwie jedna z części cyklu poświęcona będzie Kranjecowi, zapraszam też do lektury i dziękuję za cenne przemyślenia, bo z przyjemnością się je czyta :)
(17.04.2006, 17:54)
Quavertone
@Daria
Pomyliłaś Robertów :D Zdarza się, a budzić się nie mam zamiaru ;)
(17.04.2006, 17:49)
spiderman
@Daria
Daruj sobie
(17.04.2006, 17:49)
stokrotka
@Quavertone
No cóż, mnie nie chciałoby się tego wszystkiego pisać. Pozdrawiam :))
(17.04.2006, 17:40)
Daria
@Quavertone


Obudz się chlopie :)))
Mateja ma już 31 lat , moze będzie mial przeblyski , ale nie licz na to , ze wkroczy do ekskluzywnego świata skoczków, i tam pozostanie ,

śmiem nawet stwierdzic , czy nadal bedzie skakal ??? bo tego nie wiemy.
(17.04.2006, 17:26)
malysz51
@redakcja
Tom Hilde punkty zdobyl w Liliehammer, a nie w Oslo.
(17.04.2006, 14:18)
Quavertone
To ja dołożę swoje trzy grosze i dołożę napisane przeze mnie podsumowanie sezonu Roberta Kranjca - zawsze to coś :P Napisałem je dość dawno temu (kilkanaście/dziesiąt dni) - jest trochę długie, jak macie ochotę to poczytajcie, a jak władcy z SNC mają ochotę - to niech je usuną...

Sezon już dawno za nami (chlip! chlip!), a więc pora na krótkie podsumowanie występów Roberta w tym sezonie, który można chyba uznać za niezbyt udany. A zaczęło się przecież znakomicie. Po serii udanych występów w letniej GP, Robert rozpoczął od mocnego uderzenia: w Kuusamo najpierw zajął 3 miejsce, by potem w drugim konkursie wygrać z fantastyczną notą 305.6 pkt., warto zaznaczyć, że oddał wtedy fantastyczny skok na odległość 144,5 m w pierwszej serii, co jest tylko o 3,5 m (SNC raz podaje, że o 1,5 m, by potem znowuż podawać, że o 3,5, nie sprawdziłem tego dokładnie - wybaczcie) gorszym rezultatem od rekordu skoczni Velli-Matti Lindstroema...
Wydawało się, że Robert będzie w sezonie 2005/2006 jednym z tych, którzy będą rozdawać karty. Niestety, już wkrótce miała dać o sobie znać jedna z najbardziej znanych i niestety, negatywnych cech "Bobika:, mianowicie - niezdolność do utrzymania formy na dłużej. Jeszcze w Lillehammer wydawało się w 1 konkursie, że Kranjec dotrzymuje kroku czołówce(7 miejsce), ale już w drugim fatalny skok na 106,5 nie pozwolił Robertowi wejść do drugeij serii. Skończyło się na 47 miejscu...
Od tego momentu zaczęła się "równia pochyła"...
W Harrachovie w 1 konkursie "Bobik" nie wszedł do drugiej serii - skacząc tylko 119,5 m i już wiadomo było, że explozja formy z początku sezonu miała charakter jednorazowy, niestety... Robert wrócił do wszystkich złych nawyków w locie, nienaganny styl "v" zmienił na szeroki "x" i od razu widać było efekty.
Spasowane loty nie pomogły mu również zająć zbyt dobrego miejsca w drugim konkursie. Skoki na odległość 124 i 129,5 m pozwoliły jedynie na umiejscowienie słoweńskiego skoczka na 22 miejscu.
Kranjec w klasyfikacji pucharu świata począł "lecieć na łeb, na szyję" - jednak ciągle był w pierwszej piętnastce, dzięki temu nie musiał zbytnio się wysilać w kwalifikacjach, mając zapewniony udział w głównych konkursach.
W Engelbergu Kranjec w jedynym konkursie dorzucił punkcik do swojego dorobku - zajmując 30 miejsce po zepsutym drugim skoku (tylko 109 m przy 119 w pierwszej serii!).
Nie napawało to optymizmem przed występem w 54 Turnieju Czterech Skoczni.
Niestety, Robert nie potrafił odbudować się z formą - definitywnie przestając liczyć się w czołówkach konkursów...
Występy w TCS odbywały się w cieniu rywalizacji dwóch gigantów: Janne Ahonena i Jakuba Jandy... Kolejne miejsca Roberta to: Oberstdorf - 26 miejsce, Ga-Pa - 33 miejsce, Innsbruck - 22 miejsce, Bischofshofen - 42 (!).
Doprowadziło do chyba do skrajnej konsternacji fanów "Bobika" - w tym i mnie :]
A potem przyszły loty w Kulm - a konkretniej Mistrzostwa Świata w lotach.
Na szczęście Robert potwierdził tutaj, że niezależnie od formy, zawsze należy się z nim liczyć na mamutach. Pierwszy konkurs to 7 miejsce - z niezłymi lotami na 193 i 195 metr, niestety, Robert często miewa gorsze drugie występy, co potwierdził dnia następnego, plasując się na cienkiej - 23 pozycji i grzebiąc szanse na podium w ostatecznej klasyfikacji MŚ, które wygrał Ljoekelsoey, "Bobik" wylądował na 15 miejscu z łączną notą za 4 loty - 678,5 pkt. - czyli niezbyt imponującą, jak na obecne czasy (i możliwości) skoczków).
Na szczęście Słoweniec, jak to Słowianin, pokazał, że honor i wolę walki ma i w konkursie drużynowym indywidualnie nie miał sobie równych, oddając dwa kapitalne loty na 207 m, Kranjec przebił i zadziwił wszystkich, wprowadzając swą reprezentację na 5 miejsce z niewielką tylko stratą do 4 Austriaków :] (9 pkt.).
[Na zawodach w Sapporo Słoweńca nie zobaczyliśmy]
Po tym występie mogło się wydawać (np. mnie jak najbardziej się wydawało ), że na zawodach w Zakopanem zobaczymy już tego samego Roberta z początku sezonu, z Kuusamo.
Niestety, "Bobik" kolejny raz potwierdził, że jest zawodnikiem pojedynczych konkursów (przynajmniej na dzień dzisiejszy), przenosiny z mamuta na skocznię o mniejszym punkcie konstrukcyjnym były dla Słoweńca jak kolejny gwóźdż do trumny w PŚ.
W pierwszym konkursie nie było jeszcze tak źle, skoki na odległości 127,5 m i 124 m (po 1 serii był 5-ty) - ostatecznie zagwarantowały Robertowi 16 miejsce, Słoweniec wypadł jednak gorzej m.in. od Kamila Stocha.
To jednak wszystko, na co było stać Kranjca na polskich ziemiach, w drugim konkursie Słoweniec skoczył gorzej nawet od cienkiego w tym czasie Roberta Matei i z 42 miejscem nie wszedł do drugiej serii (tylko 117 m.).
Potem przyszły konkursy w Willingen, na które Kranjec nie pojechał, mając nadzieję na doszlifowanie formy na IO, absencja Roberta niekorzystnie wpłynęła na reprezentację Słowenii, która praktycznie w rezerwowym składzie zajęła 8 lokatę...
W końcu nadszedł czas igrzysk (i chleba ) - o medalu na olimpiadzie zapewne marzył i Robert Kranjec, niestety jego wyniki mówią same za siebie:
K-90 - 41 miejsce (91,5 m)
K-120 - 49 miejsce (102 m)
drużynowo K-120 - 10 miejsce Słowenii i 51 miejsce Kranjca w klasyfikacji indywidualnej...

Tak paskudne wyniki spowodowały, że w Turnieju Nordyckim Kranjca nie zobaczylismy.
Za to Słoweniec wystawiony został do konkursów Pucharu Kontynentalnego w Bischofshofen, gdzie prawdziwie "wymiatał" - odbudowywując się psychicznie na dwa ostatnie, najbardziej widowiskowe konkursy w Planicy. W pierwszym konkursie był 3, drugi konkurs wygrał.

Te wyniki (choć nie odstawał wyraźnie w PK od innych, co świadczyło o tym,że nadal nie jest w najwyższej formie), pozwoliły z optymizmem patrzeć na wyczyny "Bobika" na Velikance, tym bardziej że próbował swoich sił ponownie w koronnej dla niego konkurencji w naszej ulubionej dyscyplinie sportowej :]

No i, ku mojemu ukontentowaniu, Robi nie zawiódł - wprawdzie w I dniu zawodów po pierwszym znakomitym skoku na 219,5 m, gdzie był drugi i tracił do prowadzącego Romoerena 6,9 pkt, co było teoretycznie stratą do odrobienia przy założeniu, że Bjoern zepsuje swoją drugą próbę, to właśnie Słoweniec skoczył znacznie krócej w stosunku do rywali w 2-giej próbie i ostatecznie spadł na ośmą pozycję (2 skok 206,5 m).

To chyba podrażniło ambicje Kranjca, który dodatkowo występował przecież przed własną publicznością. Na szczęście drugi dzień okazał się dla "Bobika" znakomity - najpierw 220 m i po pierwszej serii 3 miejsce, potem w serii drugiej obrona najniższego stopnia podium z jeszcze lepszą próbą - 223 m., którą wyrównał swój rekord życiowy (tracąc do drugiego Martina Kocha tylko 0,4 pkt.) i godnie zakończył sezon w PŚ, tak samo zresztą, jak go rozpoczął - 3 miejscem (Kuusamo-Planica). Można więc powiedzieć, że w jego przypadku historia zatoczyła koło
Znakomity występ w Planicy spowodował, iż Robercik ostatecznie w końcowej klasyfikacji PŚ w lotach uplasował się na dobrym, 6 miejscu udowadniając, że jest bardzo dobrym lotnikiem.

W klasyfikacji generalnej PŚ natomiast nie było już tak różowo - absencje w konkursach (m.in. Turnieju Nordyckim) i notoryczne opuszczanie II serii po beznadziejnych skokach w pierwszych wyrzuciło naszego "Bobika" poza pierwszą piętnastkę pucharu świata.

Ostatecznie musiał się zadowolić 16 miejscem, które chyba najpełniej odzwierciedla jego nierówne występy w minionym zimowym sezonie. Do "number one" sezonu, Jakuba Jandy, stracił zawrotną ilość 824 punktów...

Kończąc to krótkie podsumowanie, chciałoby się wejrzeć poza zasłonę przyszłości i dowiedzieć się - jak Robert będzie sobie radzić w przyszłym sezonie zimowym.
No cóż, jak dla mnie, wierzę w optymistyczny rozwój wydarzeń.
Robert Kranjec to na pewno wielki talent, co udowodnił kilkakrotnie bijąc na głowę najlepszych, niestety ze słabą psychiką. Potrzeba mu dobrego szkoleniowca, o którego zapewne, po nieuchronnej dymisji Matiasa Zupana (którego w Polsce nie chcemy, o nie! ), Słowenia będzie się starać. Taki szkolenowiec, we współpracy z nieodzownym duetem psycholog-fizjolog, powinien otoczyć "Bobika", że się tak wyrażę "troskliwą opieką" - nauczyć go utrzymywać formę na wysokim poziomie przez cały sezon i nie "spalać się" w obliczu psychologicznych sprawdzianów, jakimi są występy na ważnych imprezach, a szczególnie kiedy trzeba walczyć o podium.
Musi także na stałe nauczyć Roberta znakomitego stylu "V", który moglismy ujrzeć w wykonaniu Słoweńca w fińskim Kuusamo na początku minionego sezonu, a oduczyć tylu "X", który chyba nie sprawdza się w tym wymiarze czasoprzestrzennym...
Pozostaje wierzyć, że tak będzie - i że Robert w końcu wkroczy do ekskluzywnego klubu światowej klasy skoczków - i już tam pozostanie - ja głęboko w to wierzę...
(17.04.2006, 13:09)
Colloredo
@Raff

on tylko w Engelbergu( a to nie jest mamut) zdobył punkty PŚ. MŚ w lotach nie zaliczają się do klasyfikacji PŚ
(17.04.2006, 13:06)
Raff
Tu ujawnia sie niestety talent Roberta do skoków w Pucharze Świata. Bez sukcesów. Punkty tylko na mamucie.
(17.04.2006, 12:49)
Colloredo
no następne części będą ciekawe. A co do tej lektury z tych skoczków objawieniem byli niewątpliwie Morassi i Read oraz Schliereznauer i Hilde. Co do tego pierwszego może coś z niego Cecon zrobi, co do drugiego widze w nim talent. Może wkrótce będzie tak, że nie tylko Read będzie dla Kanady punktował, bo są jeszcze inni zawodnicy, którzy mają talent. Co do trzeciego, może zrobić wielkie boom w Austriackich skokach narciarskich, tak jak było z Morgim, który w sezonie 2002/2003 wygrał zawody PŚ w Libercu mając zaledwie 16 lat!Co do czwartego, powiem tylko jedno. Wszystko jeszcze przed nim...
(17.04.2006, 12:29)
Ushuaia
Podziwiam mrówczą pracę redaktora ...
I DZIĘKUJĘ !
(17.04.2006, 12:29)
stokrotka
Owzem, lektura niezła, ale z niecierpliwością czekam na najlepszą piętnastkę.
(17.04.2006, 12:10)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo - część 1
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo - część 1

PŚ Subiektywnie i Przeglądowo - część 1

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich