Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Drugą część podsumowania poświęcam zawodnikom z miejsc 49-31, nieco bardziej zaznaczyli swą obecność w PŚ, wśród nich znaleźć można więcej obiecujących talentów, ale i sporo zawodników już raczej w jesieni kariery. Jeśli chodzi o oznaczenia dodatkowe to… zapraszam do pierwszej części podsumowania.

49. Kale Keituri (Finlandia) – 29 punktów / 25.04.1984 (+11; 5; 4/1/+2) 23`220

Najlepszy sezon w karierze Fina. To może mylić. Po prostu znów zaczął od dziewiątego miejsca w Kuusamo i na nim skończył – tylko teraz dało mu to lepsze miejsce. Wielkiej kariery Keituri nie zrobił do tej pory i raczej mu jej nie wróżę. Dodam, że w pozostałych konkursach zajmował miejsca 44, 45 (Trondheim) i 34 – drugie Villach. Później Nikunen – co nie dziwi – na niego już nie stawiał.

49. Jakub Janda (Czechy) – 29 punktów / 27.04.1978 (-27; 12; 9/5/+5) 29`247 – 29`275

Nic mu w minionym sezonie nie wyszło, ale tak zupełnie. Pierwszy start w Oberstdorfie może obiecujący (21 pozycja), a w Ga-Pa i pierwszym Bischofschofen też z punktami (26 i 27), niemniej później było gorzej. Nie zachwycił w Val di Fiemme (34 i 22), w Harrachovie w ogóle go nie było, w Zakopanem zdobył raptem jeden punkt w konkursie drugim, w pierwszym był 33, w drugim Libercu 46, w Willingen – 37. Jak na zawodnika, który niegdyś czarował skocznie po prostu zawiódł. Chyba czas Jandy dobiega powoli końca.

47. Henning Stensrud (Norwegia) – 35 punktów / 20.08.1977 (-2; 11; 5/4) 30`110 – 30`207

Inny weteran skoków przynajmniej jak się pojawiał, to niemal zawsze zdobywał punkty, nigdy też nie odpadał w kwalifikacjach. No, ale… furory to on w minionym sezonie nie zrobił. W Trondheim był na pozycji 24 i 22, w Villach – 32 i 28. Potem tylko w zawodach niższej rangi, by wrócić na zawody do Planicy, gdzie w pierwszym konkursie był na niezłej, 15 pozycji. Czy jeszcze Henning może nas czymś zaskoczyć – oby, choć w jego wieku raczej rzadko się to zdarza.

47. Borek Sedlak (Czechy) – 35 punktów / 15.06.1981 (2006*2007; 2; 9/7/+7) 26`200 – 26`273

Ciekawa sprawa z tym Sedlakiem. Niemłody już, ale na dorobku. Zwykle jak skacze, to punkty zdobędzie, ale nigdy nie gra ról pierwszoplanowych, a często odpada w kwalifikacjach. Zaczął od punktów w Nowy Rok w Ga-Pa – był tam 28. Na następny – niewielki dorobek czekał do Val di Fiemme (27 i 29). U siebie w Harrachovie był 28, zaś w pierwszym Zakopanem – 27. W Libercu zaczął od falstartu (pozycja 35), ale dzień później był na najlepszym w karierze, bo 17 miejscu. Po MŚ w Lotach, gdzie indywidualnie był 31, widzieliśmy go jeszcze w Lillehammer (40) i pierwszej Planicy (26). W sumie nie wiem, co o nim napisać, może to że jest dość równy, ale na niezbyt wysokim poziomie.

46. Radik Zhaparov (Kazachstan) – 36 punktów / 29.02.1984 (-1; 5; 11/4/+13) 23`289 – 24`9

Zhaparov jakoś na trwałe wpisał się w skoki światowe. Często odpada w kwalifikacjach, często też nie osiąga za wiele w konkursach, ale jednak zawsze zanotuje jakiś wartościowy rezultat, co staje się z czasem coraz mniejszą sensacją. Ten sezon miał może nieco gorszy (choć nie bardzo gorszy) od poprzedniego. Pierwszy raz w konkursie głównym pojawił się w drugim Villach – tam też zdobył pierwsze punkty (w liczbie – 2). Następne konkursy w których skakał nie przyniosły mu punktów. Zarówno w Oberstdorfie (38), jak i w Ga-Pa (47), czy pierwszym Bischofschofen (50), a także po pewnej przerwie w Zakopanem (48 i 47), tudzież drugim Libercu (znów 50 pozycja). Po bardzo nieudanych MŚ w Lotach wydawało się, że sezon ten spisze na straty, ale Radik, co wiadomo nie od dziś, najbardziej lubi Turniej Skandynawski. Tam często są konkursy jednoseriowe, w których idzie sprawić niespodziankę. A Radik sprawił ją w pierwszym Kuopio zajmując tam pozycję 13. Dzień później było gorzej (34), ale w pozostałych konkursach Turnieju Nordyckiego też zdobył punkty (28 pozycja w Lillehammer, 20 w Oslo). W sumie więc osiągnął mniej więcej to, czego można się po nim spodziewać.

45. Stephan Hocke (Niemcy) – 38 punktów / 20.10.1983 (+20; 7; 11/4/+2) 24`54 – 24`99

Ciekawostka – Hocke ma taki sam bilans udziału w konkursach jak Zhaparov, ale o wiele rzadziej, wręcz sporadycznie, nie udało mu się przebrnąć kwalifikacji. Początek miał niemrawy – 42 i 32 miejsca w Trondheim, w Villach trochę lepiej (22 i 16), by później trafić na okres dużej posuchy – w Engelbergu Niemiec był 36 i 42, w Oberstdorfie 42, w Ga-Pa – 33, co spowodowało, iż do Austrii już nie pojechał. Zapunktował jeszcze w Zakopanem – był tam bowiem 20 i 28. Ostatni raz oglądaliśmy go w drugim Sapporo – otarł się tam o strefę punktową (31 pozycja). Nie wygląda to może tragicznie, ale… Hocke na zawsze zostanie zawodnikiem jednego sezonu – świetnego debiutu w 2001/02. Teraz wlecze się jednak gdzieś na peryferiach wielkiego sportu.

44. Jan Matura (Czechy) – 39 punktów / 29.01.1980 (+13; 6; 14/6/+5) 27`328 – 28`10

Doświadczony Czech oglądany był przez nas dość często. Ostro walczy o odzyskanie miejsca w drużynie – bo pomimo mizerii Jandy zmasowany atak młodych zawodników pozbawił Maturę pierwszoplanowej roli w drużynie. Zadebiutował dopiero w Engelbergu, gdzie w drugim konkursie zdobył dwa punkty, potem przyszedł nieudany Turniej 4 Skoczni – 48 miejsce w Oberstdorfie, punktowane co prawda, ale niezbyt imponujące 27 w Ga-Pa i start tylko w drugim konkursie w Bischofshofen (pozycja 33). W Val di Fiemme znów w kratkę (43 i 25), u siebie w Harrachovie bez rewelacji (25 pozycja), zaś w Zakopanem podobnie jak w Val di Fiemme jeden start fatalny (37 lokata), jeden – no powiedzmy – średni 26 lokata. Właściwie jedyny godny uwagi start zanotował w pierwszym konkursie Libercu (miejsce 15), by potem pogrążyć się w odmętach przeciętności – dzień później miejsce 41, na MŚ w Lotach – 33, w Kuopio – dwa razy 47, w Oslo – 32. Jak pisałem walczy Matura o swoje miejsce ostro, ale na razie niestety przegrywa.

43. Antonin Hajek (Czechy) – 44 punkty / 12.02.1987 (-11; 4; 13/4/+5) 20`334 – 21`31

Hajek na pewno jest skoczkiem lepszym od Matury, ale sezon 2007/08 w jego wydaniu ciężko zaliczyć do udanych. Niewiele niezłych startów, większość słabych i słabiutkich. Rozpoczął fatalnie – miejsca 46 i 44 w Engelbergu, by w pierwszym Val di Fiemme zdobyć pierwsze punkty (miejsce 19). Później znów dołował – a to na 32 miejscu w Harrachovie, a to na 48 w drugim Zakopanem, a to na 30 i 40 w Libercu, tudzież na 40 w Willingen, by na MŚ w Lotach zaskoczyć dobrym, 20 miejscem. W Turnieju Nordyckim punkty zdobył tylko w Lillehammer (miejsce 22; w Kuopio – 43 i 41, w Oslo 35), ale na zakończenie pokazał, że dobrze skacze w konkursach lotów narciarskich zajmując bardzo dobrą 12 pozycję w Planicy. Ogólnie jednak rozczarował, bo wydawało się, że razem z Koudelką będzie skakał na światowym poziomie.

42. Guido Landert (Szwajcaria) – 46 punktów / 03.11.1985 (+9; 3; 20/6/+2) 22`35 – 22`123

A to ostatni raz, jak piszę o tym zawodniku, bowiem zdecydował się on zakończyć swą karierę. Szkoda, wielka szkoda. W sezonie 2007/08 oglądaliśmy go bardzo często, rzadko tak naprawdę zachwycał, ale widać było, że w dobrą stronę się Landert rozwija, ale cóż – jego decyzja. Dwa razy zapunktował w Trondheim (28 i 24 miejsce), raz w Villach (33 i 26 pozycje) by później należeć z niemal… szwajcarską precyzją do zawodników „jednoseriowych”). Pechowo w Engelbergu (31 i 32 miejsca), znacznie gorzej w Turnieju Czterech Skoczni – 46 w Ga-Pa, 49 i 40 w Bischofschofen. W Val di Fiemme utrzymał nie najlepszą passę – 38 i 34 miejsce, by wreszcie pokazać się w Harrachovie (miejsce 19). Do „formy” wrócił w Zakopanem (pozycje 43 i 36) oraz Sapporo (dwa razy 36), w Libercu w ogóle go nie było, a Willingen zdobył symboliczny punkt. Na MŚ w Lotach zanotował niezły rezultat (23 miejsce – ale chyba wolałby go osiągnąć w PŚ, na logikę – 23 miejsce na MŚ nie oznacza nic, w PŚ – 8 punktów), a najlepszy start zanotował w Lillehammer – 15 pozycja. Dwa ostatnie konkursy – dziś wiemy, że w ogóle dla niego ostatnie, chyba że zmieni zdanie, jak to się innym zawodnikom zdarzało dość często.

41. Martin Cikl (Czechy) – 60 punktów / 17.08.1987 (-; 1; 11/4/+8) 20`118 – 20`141

Numer 3 wśród zawodników, którzy zdobyli w sezonie 2007/08 swoje pierwsze punkty, ale i numer 2 w drużynie Czech. Zaskoczył bardzo pozytywnie notując kilka dobrych wyników. Właściwie to notował wyniki albo bardzo dobre, albo wręcz słabiutkie. Ale to młody skoczek, który może dojść naprawdę do światowej klasy. W debiucie w Kuusamo słabo – 40 pozycja, ale potem niezły start w pierwszym Villach – miejsce 21 (w drugim tylko 32). Najlepiej zaprezentował się w Engelbergu – miejsca 14 i naprawdę wartościowa pozycja 9, by potem raczej nie osiągać już dobrych wyników – 33 pozycja w Oberstdorfie, 34 w Ga-Pa, 28 w pierwszym Bischofshofen, 37 i 41 w Val di Fiemme, 37 w pierwszym Libercu. Słaba końcówka, ale wrażenie ogólne dobre.

40. Primoz Peterka (Słowenia) – 72 punkty / 28.02.1979 (+41; 12; 20/11+5) 28`276 – 29`4

Weteran skoków nie potrafi się za bardzo już odnaleźć mimo wszystko w znaczący sposób poprawił on swoje notowania w porównaniu do sezonu 2006/07. Pokazywał się z dobrej strony najczęściej i nie odpuszczał przez cały sezon. W Kuusamo wypadł przeciętnie (pozycja 23), w Trondheim (32 i 39) i pierwszym Villach zgoła słabo (32, 39, 40), zaś w drugim Villach (22) i Engelbergu (28 i 27) znów przeciętnie. Na Turnieju Czterech Skoczni miał pecha – w Oberstdorfie wykryto nieprawidłowości z kombinezonem i mimo dobrego skoku został zdyskwalifikowany, potem już nie udało mu się zakwalifikować do konkursów głównych w Turnieju. W zasadzie Peterka przez cały sezon skakał przeciętnie, jednak punktował na tyle często, że nie dało się go przeoczyć, co widać było w dalszej części sezonu – w Val di Fiemme był 28 i 34, w dobrej dla siebie skoczni w Zakopanem – 22 i 26, w Sapporo 26 i 21, w Libercu 32 i 23, na MŚ w Lotach – 28, w Kuopio – 20 i 38, w Trondheim – 41, w Oslo – 38. To już nie ten Peterka, który czarował kiedyś światowe skocznie, ale i tak zawsze wzbudza niekłamaną sympatię wśród fanów skoków narciarskich.

39. Sebastian Colloredo (Włochy) – 76 punktów / 09.09.1987 (+10; 3; 17/8/+6)

Włoch wyrósł na lidera ekipy po-Ceconowskiej (którą właśnie Cecon zmontował po okresie, w którym nawet przedskoczków na PŚ trzeba było sprowadzać ze Słowenii), pokazał się z dobrej strony, choć w tym sezonie, w żadnym konkursie nie trafił do pierwszej dziesiątki. W pierwszym Villach zajął dobre, dziewiętnaste miejsce, by dzień później być 34. W Engelbergu podobnie, z tym że tym razem drugi konkurs był lepszy (miejsca 40 i 17). W Turnieju Czterech Skoczni beznadziejnie – w Ga-Pa pozycja 37, w Bischofschofen 45 i 41. U siebie w Val di Fiemme udowodnił, że jest… raczej skoczkiem drugoplanowym w skali światowej (miejsca 23 i 17), w Zakopanem, które wspomina raczej źle, skakał w kratkę (35 i 24), w Libercu znów dwa razy w trzeciej dziesiątce (27 i 26), na MŚ w Lotach jedno z ostatnich miejsc (36). Do końca już raczej wypadał słabo – w Kuopio 33 i 36, w Lillehammer 44 – za wyjątkiem Oslo, gdzie był 19 – to jeden z najlepszych jego startów w dość przeciętnym, ale chyba jednak udanym sezonie.

37. Lars Bystoel (Norwegia) – 99 punktów / 04.12.1978 (+39; 7; 6/5) 29`4 – 29`94

Coś drgnęło u wydawałoby się już upadłego skoczka. Zaliczył kilka naprawdę udanych startów. Mimo, iż początek sezonu nie wskazywał na poprawę formy u wciąż aktualnego mistrza olimpijskiego – 27 i 20 pozycja w Trondheim nie przekonały Kojonkoskiego i musiał Bystoel czekać na swoją szansę aż do Turnieju Nordyckiego. Tam był czternasty i siódmy w Kuopio oraz dziewiąty w Lillehammer, nawet porażka w postaci 36 pozycji w Oslo nie przekreśliła ogólnie dobrego wrażenia – i tak powrót do dobrych skoków Bystoela można uznać za pozytywne zaskoczenie.

37. Roar Ljoekelsoey (Norwegia) – 99 punktów / 31.05.1976 (-23; 16; 16/9/+2) 31`184 – 31`262

Niby rodak i niemal rówieśnik Bystoela, a jakże inny skoczek. Doświadczony jak mało kto – to już jego 16 sezon, więcej mają tylko Kasai i Hoellwarth, nie ma w swym dorobku mistrzostwa olimpijskiego, ale za to znakomity dorobek w MŚ w Lotach. Nigdy nie miał żadnych problemów z niesportowym prowadzeniem się i dla niego 37 miejsce to… porażka. Nie zaczął źle – 18 pozycja w Kuusamo, potem jednak przyszły 30 i 23 w Trondheim (przed własną publicznością nie wypada). W Villach w ogóle go nie było. Wrócił w Engelbergu, gdzie nie zaimponował w ogóle (29 i 34). Równie słabo pokazał się w Turnieju Czterech Skoczni – punkty zdobył tylko w Oberstdorfie (20 miejsce), o startach w Ga-Pa (32) i Bischofshofen (35 i 50) zapewne wolałby zapomnieć. W pierwszym konkursie w Val di Fiemme pierwszy raz zaprezentował się z dobrej strony (10 pozycja), za to w drugim nie przebrnął kwalifikacji. W Harrachovie przebrnął, ale w konkursie lotów ten spec od lotów nic nie osiągnął (miejsce 35). Powrócił w Sapporo, ale tam też najlepsze miejsca go omijały (był 21 i 14). Ale nie narzekajmy, to właściwie jego ostatnie dobre wyniki. Po przerwie w Libercu (pewnie na podciągnięcie się – nie udało się) był 21 w Willingen, a potem… Mistrzostwa w Lotach to kompromitacja obrońcy tytułu (zaledwie 32 miejsce), w Kuopio w pierwszym konkursie był 47, zaś w drugim nie przebrnął kwalifikacji, w Norwegii Kojonkoski go już nie wystawił, zaś w Planicy był ostatni w stylu rozpaczliwym. Niby zanotował kilka dobrych startów, ale ogólnie nie wyglądało to zbyt dobrze, zaś końcówkę miał zgoła fatalną. Nie chciałbym źle wróżyć temu bardzo sympatycznemu skoczkowi, ale chyba koniec kariery – bardzo pięknej i obfitującej w znakomite momenty – już blisko.

36. Georg Spaeth (Niemcy) – 106 punktów / 24.02.1981 (+33; 8; 17/11/+2) 26`287 – 27`14

Spaeth poprawił się znacząco względem fatalnego sezonu (potem wiemy, że w LGP poprawił się jeszcze bardziej, ale niestety doznał nieprzyjemnej kontuzji). Początek nie wskazywał jednak na powrót do formy. Słabiutki występ w Kuusamo (ledwie 45 pozycja), średni w Trondheim (22 i 26) i znów słaby w pierwszym konkursie w Engelbergu (33). Nieźle wypadł w drugim (dobre, 12 miejsce), co rozbudziło apetyt na Turniej 4 Skoczni, w którym jednak dobrze nie wypadł (27 w Oberstdorfie, 30 w Ga-Pa, 35 i 22 w Bischofshofen. Później do konkursów w Libercu w głównym konkursie – bez powodzenia, ledwie 43 miejsce – skakał w drugim konkursie w Predazzo. Na wspomnianej skoczni w Libercu dwa razy zapunktował – miejsca 23 i 18, by znów zadołować w Willingen (35 miejsce) na MŚ w Lotach (tylko 30 pozycja). Lepiej wypadł w Turnieju Nordyckim – tam był 14 i 27 w Kuopio, zaliczył wpadkę w Lillehammer (32) i zajął 18 pozycję w Oslo. Do konkursu lotów w Planicy nie udało mu się w ogóle zakwalifikować, ale na pewno odbił się od dna. A co dalej? Cóż, teraz musi wyleczyć kontuzję, czego oczywiście wszyscy mu życzymy.

35. Shohhei Tochimoto (Japonia) – 109 punktów / 21.12.1989 (2006; 1; 19/13/+2) 18`357 – 19`79

Ciekawe, że Tochimoto ostatni raz w PUCHARZE ŚWIATA skakał bez powodzenia w sezonie 2005/06, mimo iż wywalczył medal w sezonie 2006/07 w Mistrzostwach Świata. Taki to jego paradoks. No, i rzadko zdarza się, by zawodnik zdobył medal na wielkiej imprezie nie zdobywając punktów w PŚ wcześniej (ciekawostka – gdy Tommy Ingebrigtsen w sezonie 1995 w Thunder Bay wywalczył złoto INDYWIDUALNIE MŚ nie zdobywszy punktów w ogóle, ale punktował w sezonie 1993/94, podobnie indywidualne srebro MŚ bez punktów w sezonie zdobył Kent Johanssen w Val di Fiemme w 1991). Ale wróćmy do Tochimoto. Po odpadnięciu w kwalifikacjach w Kuusamo i słabych (39 i 42) rezultatach w Trondheim można było zwątpić, ale na pierwsze punkty nie czekał długo. W Villach był bowiem 26 i 27. Później pokazał się w Turnieju Czterech Skoczni, ale punkty zdobył tylko w pierwszym (25 pozycja) i ostatnim (21) konkursie Turnieju – w pozostałych był 49 i 32. Bardzo przeciętnie skakał też po Turnieju (28 i 33 miejsce w Val di Fiemme), a w Harrachovie i Zakopanem w ogóle nie został wystawiony. Pewnie ostrzył sobie apetyt na zawody w Japonii, ale był tam tylko 20 w pierwszym konkursie, o drugim pewnie wolałby zapomnieć (ostatnie, 50 miejsce). Do MŚ w Lotach zdobywał już w każdym konkursie punkty (25 i 20 w Libercu, 19 w Willingen), na nich też był w „30” – konkretnie na pozycji 25, podobnie jak w Turnieju Nordyckim (29 i 20 w Kuopio), 25 w Lillehammer i najlepszy wynik – 12 miejsce w Oslo. Do Planicy w ogóle nie zakwalifikował się. Niezły sezon, ale chyba oczekiwania były nieco wyższe.

34. Noriaki Kasai (Japonia) – 122 punkty / 06.06.1972 (-8; 17; 18/12+4) 35`178 – 35`277

Weteran i rekordzista (z Hoellwarthem) pod względem ilości sezonów z punktami PŚ radzi sobie w sumie całkiem nieźle (choć stracił pozycję lidera w ekipie Japonii). Świetny miał początek sezonu – 11 pozycja w Kuopio, 15 i 17 w Lillehammer, 26 i znów 11 w Villach rozbudzały nadzieję na dobry rezultat. Chyba niepotrzebnie został wycofany z konkursów w Engelbergu, bo Turniej Czterech Skoczni nieoczekiwanie zaczął od – odpadnięcia w kwalifikacjach w Oberstdorfie! Przez co chyba stracił zapał do Turnieju zajmując miejsca słabe w reszcie konkursów (25 w Ga-Pa, 39 i 30 w Bischofshofen). Gdy w Val di Fiemme ani razu nie przebrnął przez kwalifikacje widać było, że coś jest nie tak. Później skakał już nieco lepiej, ale nie osiągał dobrych wyników – w Sapporo 25 i 34, w Libercu 25 i 19, w Willingen 34, na MŚ w Lotach 35, w Kuopio 27 i 35, w Lillehammer 35, w Oslo 27, w pierwszym konkursie w Planicy – brak startu, kolejny raz kwalifikacje okazały się za trudne. Wysokie miejsce w PŚ dało mu w połączeniu z absencją innych zawodników prawo startu w ostatnim konkursie, ale tam zamknął stawkę 32 miejsce. Dobry miał początek, potem niestety już widać było ogromne zmęczenie. Niemniej on zawsze budzi powszechny szacunek klasą i długowiecznością.

33. Sigurd Pettersen (Norwegia) – 128 punktów/ 28.02.1980 (-9; 7; 16/6+2) 27`276 – 27`318

Ciekawy przypadek. W zasadzie same złe starty z jednym chlubnym wyjątkiem. Ale po kolei. Początek średni – nierówne skoki w Kuusamo dały mu 26 miejsce, nie popisał się w Trondheim (pozycje 37 i 26), a paskudny upadek wykluczył go z konkursów w Villach (figuruje jednak oficjalnie w tabeli konkursu jako DNS – wyjaśniać nie trzeba). Powrót na skoczni nie okazał się zwycięski – jedynie 22 i 24 w Engelbergu, kiedy po słabych (32 i 41 miejsce) startach w niemieckiej części Turnieju zajął 12 miejsce w pierwszym konkursie w Bischofshofen wydawało się, że się przełamie, ale w drugim nie pokazał się nawet w konkursie głównym. W Val di Fiemme zaskoczył wszystkich – przegrał tylko ze swym rodakiem Tomem Hilde, ale dzień później również zaskoczył, z tym że negatywnie. Był bowiem ostatni. Do końca sezonu nie zdobył już choćby punktu – miejsca 46 i 35 w Libercu, 31 w Willingen i 34 w pierwszym Kuopio więcej mówią o obecnej formie Pettersena, niż druga pozycja w Val di Fiemme.

32. Pavel Karelin (Rosja) – 129 punktów / 27.04.1990 (-; 1; 17/10/+2) 17`218 – 17`296

To najwyżej sklasyfikowany wśród debiutantów, ale to właściwie nie powinno nikogo dziwić, bowiem skoczek to naprawdę niesamowicie wręcz perspektywiczny. Po znakomitym sezonie letnim nastał nieco gorszy, ale jednak udany sezon zimowy. Pierwszy konkurs miał bardzo udany – piętnasta pozycja w Kuusamo (no dobra – po pierwszej serii był szósty, ale czy warto to wspominać?). Niestety następne starty miał już takie sobie – 26 i 28 pozycja w Trondheim, albo nawet bardzo słabe – 48 i 40 w Villach. Przed Turniejem poprawił się jednak – był tam 19 i 23. W Oberstdorfie jednak doszło do nie tak rzadkiej, ale zawsze bardzo niemiłej dla skoczka sytuacji, otóż został on zdyskwalifikowany w kwalifikacjach, co przekreśliło szanse na dobry rezultat. W Ga-Pa i pierwszym Bischofshofen chyba nieco przybity sytuacją skakał słabo (pozycje 42 i 43), za to w ostatnim konkursie jedyny raz w swej dotychczasowej karierze zajął miejsce w pierwszej dziesiątce PŚ (konkretnie był 9). Później w Val di Fiemme skakał bardzo w kratkę (i to raczej na niskim poziomie – pozycje 32 i 27), a w Harrachovie powtórzyła się sytuacja w Oberstdorfu. Nie porwał też polskiej publiczności pod Wielką Krokwią (dobra 14 i słaba 31 lokata). Podobne wyniki zanotował w Sapporo (był tam 41 i 13), później w zasadzie skakał w PŚ tylko w Willingen (pozycja 13), pojawił się też na MŚ w Lotach (miejsce 22). W sumie więc młodzian ów zanotował bardzo udany debiutancki sezon z dużą nadzieją na poprawę notowań.

31. Daiki Ito (Japonia) – 133 punkty / 27.12.1985 (+31; 5; 15/11/+3) 21`341 – 22`80

Po zapaści, jakim był dla niego poprzedni sezon Ito wraca do szeroko pojętej czołówki światowej. Choć ani razu nie zajął miejsca w pierwszej „10”, kilka razy był naprawdę blisko i  w zasadzie prezentował równą, wysoką formę. Mimo falstartu, jakim było nie przebrnięcie kwalifikacji w Kuusamo, następne cztery konkursy zaliczył od udanych (dwa razy 15 miejsce w Trondheim, 15 i 18 w Villach). Japończycy nie wystartowali w Engelbergu i okazało się do dla nich zgubne – Ito ani razu nie był w „30” w Turnieju Czterech Skoczni, a kwalifikacje przebrnął tylko dwa razy (jego dorobek to miejsca 44 w Ga-Pa i 34 w pierwszym Bischofshofen). Po Turnieju nie widzieliśmy Ito dość długo – skakał dopiero w Sapporo, gdzie w ogóle nie zaimponował (ledwie 16 i 25 pozycje), podobnie w Willingen (miejsce 20). MŚ w Lotach to awans do finałowej serii, ale raczej w roli outsidera (27 pozycja), po nich skakał raczej nierówno – 26 i 43 w Kuopio, 21 w Lillehammer, 33 w Oslo, 21 i 20 w Planicy i Kamila Stocha w walce o pierwszą „30” nie wyprzedził. Niemniej zdecydowana zwyżka formy.

CDN
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« październik 2008 - wszystkie artykuły
Komentarze
iTO
Daiki Ito teraz będzie w pierwszej 5 zobaczyvie :)
(21.10.2008, 19:09)
TOTTI
Cos troche pozno wzieliscie sie za wasze osobiste oceny (mowie o newsie, ktory pojawil sie dosyc pozno, bo z tamtego roku news-ocena pojawila sie znacznie wczesniej).
(16.10.2008, 18:58)
Luk
Czas Jandy niby dobiegł końca?
A jak skakał ostatnio w LGP?

zobaczycie, jak teraz w sezonie zimowej uplasuje sie wyżej w klasyfikacji generalnej niż Malysz.
(16.10.2008, 07:28)
Fanka
Henning Stensrud już raczej niczym nas na skoczni nie zaskoczy. Po sezonie 2007/2008 zakończył karierę. Szkoda :-(. Ale może chociaż Roar i Siggen wrócą.
(15.10.2008, 15:30)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.2
PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.2

PŚ Subiektywnie i Przeglądowo cz.2

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich