Ponad trzy lata minęły, odkąd Peter Prevc ostatni raz stawał na najwyższym stopniu podium zawodów Pucharu Świata. Po kilku obiecujących wynikach w tym sezonie dziś Słoweniec odniósł upragniony sukces...
W tym sezonie przed rozpoczęciem Raw Air Peter Prevc dwanaście razy zajmował miejsce w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata, a w grudniu nawet stanął na podium w Engelbergu; ponadto wraz z kolegami trzykrotnie znalazł się w czołowej trójce konkursów drużynowych. Wygranej jednak brakowało - do dziś.
- W tym sezonie Słoweńcy kilka razy stawali na podium, ale ani razu na najwyższym stopniu. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się wreszcie osiągnąć sukces - mówił po konkursie zdobywca Pucharu Świata z sezonu 2015/2016.
Prevc przyznaje, że nie spodziewał się dzisiejszego triumfu:
- Nie wyobrażałem sobie, że mogę dzisiaj wygrać. To był bardzo trudny konkurs, warunki się zmieniały, ale udało mi się oddać dwa bardzo dobre skoki. Być może pomogło mi to, że daleko poleciałem już na treningu - dzięki temu mogłem do konkursu podejść ze spokojem - stwierdził.
Z pewnością 23. wygrana w karierze Słoweńca jest dla niego jedną ważniejszych - i to nie tylko ze względu na fakt, iż do listy miejsc, gdzie zwyciężał, dopisał Lillehammer. O miarze sukcesu świadczy to, jak trudno było go osiągnąć - a ostatnie lata nie były dla Prevca łatwe. Stąd radość samego zawodnika, jak i jego kolegów oraz kibiców.
- Bardzo się cieszę, że mogę teraz udzielać wywiadu jako zwycięzca. Jutro znów dam z siebie wszystko - zadeklarował.