Puchar Świata zbliża się wielkimi krokami. O udanych przygotowaniach do zimy, formie Kamila Stocha i prognozach na nadchodzący sezon opowiedział Łukasz Kruczek...
Zima bez mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym i igrzysk olimpijskich zdarza się raz na cztery lata - a sezon 2015/2016 właśnie taki będzie. Szkoleniowiec naszej kadry podkreśla jednak, że łatwo nie będzie:
- Jest ponad trzydzieści startów i choćby z tego względu to będzie niezwykle ciężki sezon. Po drodze mamy mistrzostwa świata w lotach narciarskich, traktowane nieco po macoszemu, ale to ważna impreza dla wszystkich. Od brązu Piotra Fijasa było kilka czwartych i piątych miejsc, ale nie mieliśmy medalu. Myślę, że czas przerwać tę serię - przyznaje trener Łukasz Kruczek. - Kamil Stoch ma za sobą zwycięstwo w Pucharze Świata w lotach, na podium stał Piotrek Żyła. Praktycznie każdy z naszej czołówki latał już ponad dwieście metrów. Z tego można posklejać mocną drużynę - dodaje.
Na sezon 2015/2016 nie zaplanowano żadnego wolnego weekendu. Kruczek przyznaje, że nasza reprezentacja zamierza startować w każdym zawodach, zmianie może ulec jedynie jej skład.
- Jeśli tylko sytuacja będzie wymagała poprawek, będziemy na bieżąco reagować. Ale mamy szeroką grupę i będziemy jeździć wszędzie - ocenia.
W poprzednim sezonie Kamil Stoch nie błyszczał formą tak jak w roku olimpijskim - uraz odniesiony na początku zimy dał się we znaki naszemu najlepszemu skoczkowi. Również latem nie było optymalnie, a skoczek z Zębu pozostawał w cieniu kolegów z drużyny.
- Teraz można powiedzieć krótko: Kamil jest mocny - ucina Kruczek. - On mało kiedy miał lato, które szło po jego myśli. Najgorzej było w 2012 roku, kiedy w ogóle zastanawialiśmy się, czy wystawić go w konkursach letnich, bo w sprawdzianach wewnętrznych nie łapał się do dziesiątki. Mimo tego zima była potem dobra. U niego zwykle jest tak: im trudniejsze lato, tym lepsza zima. Jestem więc o niego spokojny - dodaje.
Za reprezentacją Polski pierwszy obóz z treningami na torach lodowych. Tym razem nasze kadry wybrały się do niemieckiego Oberhofu.
- Mamy jednych z najlepszych zawodników na świecie, więc patrząc na nich można powiedzieć, że dyspozycja jest dobra i bardzo dobra. Można spokojnie ruszać do zawodów - zaznacza. - Jesteśmy gotowi do rywalizacji. Za nami sezon letni, który oceniam pozytywnie, choć oczywiście zawsze mogło być lepiej. Mieliśmy średnio 150 punktów za konkurs, to wysoki wynik - trzeci w historii. Przed nami zgrupowanie w Wiśle, po którym poznamy skład na pierwsze zawody. Mamy sześciu pewniaków, po treningach w Wiśle dobierzemy siódmego zawodnika. U nas od kilku sezonów obowiązuje zasada, że na konkursy jeżdżą najlepsi, niezależnie od tego, do jakiej kadry należą - dodaje szkoleniowiec.
O ile wyniki odnoszone latem cieszą, to trzeba jednak zachować pewien dystans:
- Do sezonu zimowego zawsze trzeba podchodzić z rezerwą. Latem nie we wszystkich konkursach występowali najlepsi zawodnicy. Bywało, że całe ekipy opuszczały kolejne starty. Zawsze jest dużo niepewności - zakończył.