Już po raz trzeci w tym sezonie Sarah Hendrickson zwyciężyła w zawodach Pucharu Świata kobiet w skokach narciarskich. Podczas rywalizacji w Val di Fiemme nie brakowało bardzo dalekich skoków, a z Amerykanką walkę nawiązywały Daniela Iraschko i - w mniejszym stopniu - Anette Sagen oraz Lindsey Van.

Konkurs rozpoczął się przy belce startowej ustawionej na trzynastej pozycji - tej samej, co pod koniec serii próbnej. Początkowe skoki nie zachwycały - zawodniczki nawet nie zbliżyły się do punktu K położonego na tym obiekcie na 95 metrze.

Monotonię krótkich odległości przerwała reprezentantka Niemiec Ramona Straub. 18-letnia zawodniczka poleciała na odległość 88,5 metra i objęła wysokie prowadzenie.

Niemkę z pierwszego miejsca po kilku minutach zepchnęła Julia Kykkaenen. Finka lądowała na 89 metrze, jednak nie cieszyła się długo z prowadzenia - chwilę później ten wynik zdecydowanie poprawiła Line Jahr. Norweżka wyszła na pierwsze miejsce z wynikiem 93 metrów.

Pierwszego skoku za czerwoną linię doczekaliśmy się, gdy na rozbiegu pojawiła się Julia Clair. Reprezentantka Francji przy lekko sprzyjającym wietrze uzyskała 96,5 metra, dzięki czemu wyprzedziła Jahr o dwa punkty.

Chwilę później, mimo słabszych odległości, na prowadzenie wychodziły kolejno Jacqueline Seifriedsberger (90,5 m) i Ulrike Graessler (93,5 m). Austriaczka i Niemka zdołały wyprzedzić Francuzkę dzięki bonifikatom punktowym za trudniejsze warunki (wiatr w plecy).

Liderki zawodów zmieniały się błyskawicznie - na czoło wychodziły kolejno Maja Vtic, Jessica Jerome (obie po 96,5 m) i Anette Sagen (95,5 m w warunkach słabszych, niż miały Słowenka i Amerykanka).

Wyraźnie dalej wylądowała startująca z 36. numerem Melanie Faisst. Niemka uzyskała 98,5 metra, jednak po swoim skoku była dopiero trzecia - w przeciwieństwie do Sagen i Jerome miała korzystniejsze warunki.

Słabo zaprezentowała się zwyciężczyni z Hinterzarten, Sabrina Windmueller. Szwajcarka wylądowała zaledwie na 82 metrze, a dopiero 26. lokata nie dawała jej nadziei na awans do serii finałowej.

Bardzo dobrze spisała się Katja Pozun. Słowenka przy korzystnym wietrze poleciała na odległość 100 metrów i objęła prowadzenie. To było jednak nic przy wyczynie Danieli Iraschko. Austriaczka w bardzo dobrym stylu uzyskała aż 107 metrów i objęła bardzo wysokie prowadzenie!

Daleko poleciała również Lindsey Van - 103 metry dawały jej drugie miejsce. Tak wysoko nie plasowała się Coline Mattel, która nie dość, że lądowała dużo bliżej (94,5 m), to jeszcze zaliczyła podpórkę przy lądowaniu.

Prowadząca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Sarah Hendrickson potwierdziła, że nie zajmuje tej lokaty przypadkowo - 105 metrów dawało jej drugą lokatę z 4,4 punktu straty do Austriaczki.


W przerwie komisja sędziowska nie zdecydowała się na skrócenie ani wydłużenie rozbiegu, zawodniczki startowały więc z tej samej trzynastej belki. Początkowo obserwowaliśmy skoki nieznacznie przekraczające 80 metrów, a na pierwszym miejscu pojawiały się kolejno Cornelia Roider (84 m) i Synne Steen Hansen (85 m).

Bardzo dobry - jak na tę fazę konkursu - skok oddała Ayumi Watase. Japonka poleciała na odległość 93,5 metra, dzięki czemu objęła wysokie prowadzenie. Nie cieszyła się z tego długo, bowiem wkrótce jeszcze lepszy występ zanotowała Evelyn Insam. Włoszka, ku radości nielicznych kibiców, uzyskała 97,5 metra i jako pierwsza w konkursie miała notę powyżej 200 punktów.

Reprezentantka gospodarzy dzięki temu skokowi znacznie awansowała w klasyfikacji. Wkrótce miała już pewną lokatę w drugiej dziesiątce konkursu - przysłużyły się jej kolejne zawodniczki, które lądowały dużo bliżej, a ich strata do liderki była znaczna.

Zmiana na prowadzeniu nastąpiła dopiero po skoku Anny Haefele. Niemka lądowała co prawda trzy metry bliżej, niż Włoszka (94,5 m), ale przewaga po pierwszym skoku okazała się wystarczająca, aby wyprzedzić ją o ponad pięć punktów. Również kolejne zawodniczki lądowały w okolicach punktu konstrukcyjnego, dzięki czemu obejmowały prowadzenie - Line Jahr (94 m) i Julia Clair (94,5 m).

Swoją koleżankę z drużyny na miejscu przeznaczonym dla liderki zmieniła Coline Mattel. Francuzka uzyskała 98,5 metra i mogła mieć nadzieję, że w przypadku słabszego występu którejś z kolejnych zawodniczek awansuje do czołowej dziesiątki.

Na to jednak musiała poczekać, gdyż dziesiąta po pierwszej serii Jacqueline Seifriedsberger wyprzedziła ją - 97,5 metra pozwoliło Austriaczce objąć prowadzenie. Dobrze spisały się też Ulrike Graessler (96 metrów i druga lokata), Maja Vtic (99 m - pierwsze miejsce). Słabszy występ zanotowała natomiast Melanie Faisst (92,5 m).

Daleko poleciała Anette Sagen. Norweżka uzyskała 99,5 metra i objęła prowadzenie, a po skoku Lindsey Van (93,5 m) bya pewna miejsca na podium.

Niesłychanie daleko poleciała druga po pierwszej serii Sarah Hendrickson. Reprezentantka USA uzyskała aż 107,5 metra - właśnie tyle wynosi rekord obiektu, który podczas mistrzostw świata 2003 ustanowił Adam Małysz.

Kończąca konkurs Daniela Iraschko poleciała daleko, ale jednak nie powtórzyła wyniku z pierwszej serii. "Tylko" 103 metry oznaczały, że musiała uznać wyższość Hendrickson, która w tym sezonie zdominowała rywalizację w Pucharze Świata kobiet.


klasyfikacja generalna Pucharu Świata kobiet »