Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Jesteśmy świadkami czegoś niepowtarzalnego i fenomenalnego w skokach narciarskich. Oto w skandynawskim konkursie wygrywa niespodziewanie najstarszy w historii zawodnik PŚ - 38 letni Takanobu Okabe. Cóż było by w tym dziwnego, że komuś starszemu udało się wygrać? Otóż swoim zwycięstwem Japończyk przełamuję pewną umowną granicę jaką zakładał świat skoków. Jest to bariera wieku i pogląd panujący wśród skoczków, że zawodnik po 30 roku życia, lub starszy raczej nic już większego nie osiągnie w skokach i powinien przejść na sportową emeryturę. Nic bardziej mylnego!!!

Japończycy jako naród długowieczny zadają bardzo skutecznie kłam temu poglądowi. Tak samo jak 38 letni Okabe, radzi sobie też świetnie drugi zawodnik japoński liczący sobie prawie 37 lat Noriaki Kasai. Do Pucharu Świata przymierza się też następny weteran - 34 letni Kazuyoshi Funaki. Te udane come backi pokazują wszystkim skoczkom, że nie wiek, ale zapał, wytrwałość i trening pozwalać mogą na efektywne skoki nawet po 30-tce.

Ten sezon to powrót na szczyty starszych zawodników. Przecież Schmitt czy Loitzl także nie należą do najmłodszych, a jak sobie świetnie radzą. Prowokuje to do działania takie tuzy sportu jak Ahonen, czy Małysz. Ten pierwszy zapowiedział powrót i walkę w najważniejszych zawodach przyszłego sezonu. Ten drugi, czyli Adam dostał (m.in. dzięki Japończykom) ogromny bodziec do dalszych treningów i kto wie nawet do kontynuacji kariery zawodniczej po sezonie olimpijskim.

Cóż jeszcze więcej mogą zdziałać skośnoocy z Kraju Kwitnącej Wiśni? Otóż mogą i to sporo. Skoro przełamali już granice wieku i ten trend raczej podtrzymywać zamierzają, to może by tak pokusić się o budowę krytej skoczni? Tak, to nie jest żart! Wiem, że jest wielu przeciwników tego typu rozwiązań. Krzyczą oni bowiem, że tym samym zabije się piękno skoków narciarskich i ich nieprzewidywalność. Osobiście jestem innego zdania. Moi drodzy, sam człowiek i jego dyspozycja dnia oraz psychika są najbardziej nieprzewidywalnym aspektem skoków i to wystarczy. W dobie ocieplania się klimatu coraz częściej jesteśmy skazani na zaskakujące załamania pogody. Wiele konkursów jest przerywanych lub odwoływanych z powodu złych warunków atmosferycznych. Cierpi na tym widowisko, tracą sponsorzy oraz telewizje, a kibice odchodzą z trybun smutni i zawiedzeni że nie oglądali skoków. Najważniejsze jest też, że przez wiatr tracą zdrowie i życie skoczkowie. Jest to sport sam w sobie niebezpieczny i groźny i nie potrzeba do tego jeszcze wiatru, który rzuci skoczkiem o bulę jak szmacianą lalką. Wiadomo od lat, że Japonia jest jednym z najlepiej rozwiniętych technologicznie krajów (jeśli nie najbardziej). Potrafią budować sztuczne wyspy na wodzie, a na ich lotniska (Nagoja). To dlaczego nie stworzyć o wiele tańsze ściany i dach nad skocznią?

Konkursy w Sapporo i Hakubie notorycznie są "bojkotowane" przez wielu zawodników. Zmiana strefy czasowej, klimatycznej, rozstroje i ciężka aklimatyzacja czego następstwami może być spadek formy skutecznie odstraszają zainteresowanych. Lecą tam tylko ci, którzy nie mają nic do stracenia lub ci ze ścisłej czołówki, by walczyć o przewodnictwo w PŚ. Budowa pierwszej w świecie krytej skoczni dałaby Japończykom niezbity atut oraz zachęciła jednak do wyjazdu wielu przestraszonych zawodników. Nowatorskie zastosowania, których z pewnością by użyli np. elektronika skutecznie zastępująca sędziów (pisałem już o programach i czujkach na kombinezonach), zastosowanie lepszych sensorów i pomiar odległości skoku co do centymetra, lub odstawienie na tor boczny takich postaci i ich kontrowersyjnych działań jak dyrektor Walter Hofer i Miran Tepes byłoby czymś rewolucyjnym i pchnęło by skoki narciarskie z całym impetem w XXI wiek!!!

Jakże ciekawą odmianą i osobliwością byłby taki konkurs pod dachem dla samych zawodników. Wierzę że problemy z frekwencją zawodniczą w Japonii odpłynęłyby bezpowrotnie. Wielu skoczków chciałoby choć raz w sezonie zmierzyć się w tak zwanych laboratoryjnych warunkach, spróbować swoich sił bez zakłóceń w postaci wiatru, deszczu, śniegu, sędziów i ich często niesprawiedliwych not, a także bez decyzji temu Hofer-Tepes. Dla mniej entuzjastycznie nastawionych skoczków pozostawałyby dalsze tradycyjne konkursy PŚ. Skośnoocy nie mają nic do stracenia, a do zyskania bardzo dużo. Tylko czy skostniałe "towarzystwo" w FIS byłoby gotowe na taki przełom? Co też na to sam Walter Hofer? Co powiedzieliby trenerzy i zawodnicy? Sądzę że Japonia jest najlepszym tego typu miejscem do dokonania takiej rewolucji. Kto wie, czy jeszcze samemu Adamowi, który jak i większość skoczków, często narzeka na warunki atmosferyczne będące głównym sędzią większości zawodów, nie udałoby się spróbować swoich sił w takim projekcie?

Reasumując Takanobu Okabe jako pionier w żywotności skoczków jest dobrym bodźcem dla tego typu innowacji na wschodniej półkuli. Na dzień dzisiejszy zawodnicy, trenerzy oraz rzesze kibiców wiedzą jedno: Trzeba coś zrobić z tymi kontrowersyjnymi często konkursami. Trzeba pchnąć świat skoków w nową erę, erę gry fair play, w erę najczystszej sportowej rywalizacji.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« marzec 2009 - wszystkie artykuły
Komentarze
daf
A na marginesie - ja też kiedyś skakałem na symulatorze. Tyle, że nietypowo - po jego dachu :)
(13.03.2009, 12:57)
daf
@Fanka
No to w takich zawodach mogłabyś być lepsza nawet od Mistrza Adama :). I co, upadek tytanów (w niczym Tobie nie ujmując, rzecz jasna)?
(13.03.2009, 12:56)
Fanka
@ daf
W Lahti w Muzeum Narciarstwa skakałam na symulatorze. I do tej pory żyję :-).
(13.03.2009, 11:06)
krwisty
@Stary artylerzysta-przeciwlotniczy wiem coś o tym Rusek i jakiś jodek srebra czy inne gazy gotów użyć by ludziom ulżyć he he .Co do dział 85mm to też bliski mi temat bo dawno temu nawet w Żarach na szkółce obsługiwałem działo przeciwlotnicze 85mm.;-)
(13.03.2009, 10:53)
krwisty
@daf no dobra może za następne 100 lat będą te symulatory he he
(13.03.2009, 10:43)
daf
@krwisty
uprasza się o umiar z tym sterowaniem komputerowym, bo zaraz dojdziemy do konkluzji, że najlepiej byłoby rozgrywać zawody w symulatorach... :)
(13.03.2009, 10:19)
adismadiz
dobry artykół :-)
(12.03.2009, 23:43)
krwisty
Załóżmy i przyjmijmy taki scenariusz że w Finlandii czy Japonii jednak dojdzie do wybudowania tej potrójnej skoczni krytej.Co wtedy może zacząć się dziać?Otóż na pewno zaczną ćwiczyć na nich młodzi juniorzy ,a także i seniorzy.Jeżeli według planów fińskich automatycznie powstała by tam szkoła skoków, to już mamy takie fińskie kryte Stamm.Co lepsze ,nagle Finowie po kilku sezonach w PŚ zaczynają dominować bezspornie na skoczniach świata.Co wtedy możemy zaobserwować wśród innych ekip?Otóż zaczynają się spekulacje i popłoch wśród trenerów ,skoczków ,dziennikarzy i działaczy .Że jednak Finowie mają dobrą szkołę i możliwości startów i ćwiczeń przez cały rok na ośnieżonych skoczniach.Że jak reszta ekip trenuje w lecie na igielicie (substytucie śniegu),to Finowie na śniegu prawdziwym .Telewizje różnych krajów zaczynają zazdrośnie skwierczeć o potrzebie budowy i u nich takich obiektów treningowych.Po czym po kilku latach połowa narodów startujących w PŚ ma już przynajmniej po jednej takiej skoczni treningowej do dyspozycji przez cały rok, a reszta przyjeżdża do nich gościnnie na treningi płacąc dużą kasę za możliwość poskakania na śniegu itp.Jeżeli w dalszym ciągu władze FIS nie były by zainteresowane wprowadzeniem do PŚ choć jednego konkursu ze strachu przed zapędzeniem skoków jak to @Barnaba pisze do zjeżdżalni, to i tak walory treningowe tych skoczni były by nie do przecenienia.Ktoś może powiedzieć, ale tacy trenowani skoczkowie w laboratorium bez złej pogody i innych uciążliwości,mogliby nie radzić sobie np. z wiatrami na normalnych skoczniach.Odpowiem ,a co za problem komputerowo regulowanymi nawiewami powodować takie warunki pod dachem?Pamięta ktoś może nasz polski tunel areodynamiczny w którym Małysz ćwiczył?Fajny był nie?Ktoś zarzuci mi to po co dmuchać w budynku jak można tanio na dworze w lecie trenować.Jednak nie do przecenienia jest rola śniegu i treningi właśnie na ośnieżonym stoku pod dachem, przez co skoczkowie płynnie przechodzili by z sezonu letniego do zimowego bez potrzeby aklimatyzacji i czekania na pierwszy śnieg.Barnabo przyznajesz w swojej wypowiedzi że te warunki naturalne są jednak z upływem czasu modyfikowane.Nie widzisz w tym trendu ludzkości do całkowitego poskromienia pogody?Jak dobre i skuteczne będą te modyfikacje w przyszłości ?Jak duże będą siatki przeciw wiatrom,jak skuteczniejsze jeszcze bardziej będą odkurzacze(dmuchawki) do torów,jak potężne i wydajne w przyszłości będą armatki śnieżne?Jesteś inteligentnym człowiekiem ,musisz widzieć ten sprint człowieka do okiełznania natury.Co do Twojej tezy o nieprzemyślenie całkowite mojej tezy o chęci skoczków w rywalizacji pod zadaszeniem odpowiem Ci. Przemyślałem to dobrze opierając się na twierdzeniach następujących:1)Człowiek z natury boi się nieznanego i nowego i często jest temu na początku przeciwny.2)Człowiek z natury ciągnie do nieznanego i nowego i za wszelką cenę chce nowe spróbować ,doświadczyć i odkryć.Właśnie ta druga ciekawska strona ludzi (czyt.skoczków) pchnąć mogła by ich ochoczo do takiego współzawodnictwa.Szanuję zdanie przeciwników takich budowli, bo serce podpowiada mi podobne odczucia mówiące o utracie piękna w skokach,lecz rozum szepce do ucha co innego.....;-)
(12.03.2009, 23:28)
Stary artylerzysta-przeciwlotniczy
@Evill, @krwisty,
To nie utopia. W dawnej socjalistycznej Gruzji, do cełów ochrony plantacji (zwłaszcza winnic- chodziło o surowiec do produkcji slynnych koniakiów) do obrony i ochrony przed gradobiciem wykorzystywano pozyskane z demobilu zestawy armat przeciwlotniczych kalibru 85 mm, (większe kalibru100mm byly wtedy jeszcze super tajne). Na cel (chmurę) naprowadzał radar, a z armat wystrzeliwano odlamkowe pociski z określonym preparatem chemicznym neutralizujacym lodowe lub deszczowe zagrożenie.
Dzisiaj, na całym świecie, powszechnie stosuje się małe samoloty rozpryskujace odpowiednie areozole. Na przyklad na wielu amerykańskich farmach nawadniajaca instalacja sterowana komputerowo oraz klucz(kilka małych samolotów) stanowią podstawowy komponent parku technicznego wspieranego ze środków danego stanu.Ruski,j uż wiecej nie musi wymyślać.
(12.03.2009, 22:18)
Barnaba
Nie przenoście nam królewskich skoków do zjeżdżalni, bardzo proszę.

Za strzał w dziesiątkę, a może tuż obok, aby nie było wszystko tak naj..., gdyż mam odpowiednie uwagi, uznać trzeba wejście Krwistego z tematem. Pociągnął przeto Autor za sobą wielu koryfeuszy skoków szczególnie aktywnych na bratnim portalu, w tym zaprawionych w podobnych bojach sprzed laty na przykład o kolor zadaszenia na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi, po której do dzisiaj bezkarnie hula wiatr.
No cóż, skoki narciarskie - klasyczne, rodem z królewskiej Norwegii, o których niejaki R. Berge z Telemarku skomponował pieśń (1800 r.), a inny skandynawskich badacz polarny F.Nansen, o skoku narciarskim wykonywanym w naturalnych warunkach, (w 1890 roku) napisał: "jest jednym z najbardziej wysublimowanych widoków jakim może nas obdarzyć Ziemia", od kilku stuleci nie pozwoliły się zapędzić do zamkniętych obiektów, z powodów mniej lub bardziej zasadnych, nigdy jednak wydumanych i irracjonalnych. Podobnie przedstawia się sytuacja z odmianą skoków narciarskich galondee jumping wykonywanych na sprzęcie zjazdowym (alpejskim) na stromych zboczach kończących się uskokami i muldach.
Dlaczego zatem, w trosce o równe, sprawiedliwe warunki dla zawodników i wyeliminowanie podejrzeń o podejrzane interesy lub korupcję w naczelnej federacji, tudzież w krajowych związkach narciarskich należałoby zapędzać skoczków i publiczność do gigantycznych zjeżdżalni?
Za zupełnie nieprzemyślaną także uznaję, zdefiniowaną przez Krwistego potrzebę, cytuję: "Wielu skoczków chciałoby choć raz w sezonie zmierzyć się w tak zwanych laboratoryjnych warunkach, spróbować swoich sił bez zakłóceń w postaci wiatru, deszczu, śniegu, sędziów i ich często niesprawiedliwych not, a także bez decyzji teamu Hofer-Tepes".
Tak między innymi pojmując wyczyn, w aspekcie raczej nawet nie do końca komercyjnym i sportowym, gubi się to co stanowi jądro sportu. Zupełny brak walorów czysto widowiskowych, atutu osobliwych
i naturalnych scenografii, dramaturgii zdarzeń ioraz walki z przeciwnościami aury, właściwych tylko sportom zimowym rozgrywanych w środowisku naturalnym, acz modyfikowanym nieco wraz z upływem czasu.
Sądzę, iż w kierunku uzupełnionym przez Autora w toku dyskusji uściśleniom powinna toczyć się dyskusja "1)Maksymalna i skuteczna eliminacja wypaczających wyniki sportowe warunków klimatycznych. 2)Maksymalna i skuteczna eliminacja wypaczających wyniki sportowe decyzji sędziów i włodarzy sportowych". To właśnie dopełnienie i wyjaśnienie , mnie osobiście i w pełni satysfakcjonuje.
Można się zatem, zacny @Krwisty doskonale rozumieć i jednocześnie różnić pięknie.
Do zwolenników ufortyfikowania przed wiatrem zboczy, budowy hal-skoczni, entuzjastów innych wytworów wyobraźni architektonicznej zwracam się: nie przenoście nam królewskich skoków do zjeżdżalni, bardzo proszę.
(12.03.2009, 21:21)
daf
@Fanka
Przeprosiny przyjęte :)
(12.03.2009, 19:45)
Fanka
Tylko biorac pod uwage, ze rozbieg duzej skoczni ma ok. 100 m. dlugosci, leci sie do circa about 140 m. i jeszcze trzeba wyhamowac na odcinku min. 50 m., to nawet uwzgledniajac "krzywizne", jaka pokonuje zawodnik i tak trzeba wybudowac cos o wysokosci min. 250 m. Oczywiscie, to takie zupelnie prowizoryczne wyliczenia, za co z gory przepraszam wszystkich odwiedzajacych niniejsze forum inzynierow i architektow ;-).
(12.03.2009, 17:41)
fafka
@legol
piękna dyscyplina sportu? skoki zrobiły się jednym wielkim bagnem i chyba najbardziej nierówną dyscypliną sportu. jeden podmuch wiatru psuje nierzadko wyniki całego sezonu. hala wyrównałaby szanse. obawiać jest się oczywiście czego, ale warto spróbować
(12.03.2009, 17:34)
legol
Odnosnie artykulu jeszcze, jestem zdecydowanie przeciwny ze zmianami i z rozgrywaniem skokow na hali czy pod dachami.Zepsuje to tą piękną dyscypline sportu, jestem raczej za kontynuowaniem tradycji niż za nowościami tego typu.
(12.03.2009, 17:12)
krwisty
@daf to jest dobre rozwiązanie z tym doliczaniem wyników kwalifikacji ,mnie najbardziej razi puszczanie najlepszej 10 w najdogodniejszych warunkach,jakby reszta skoczków była od macochy lub gorszym gatunkiem sportowym?
(12.03.2009, 16:19)
daf
A idea doliczenia wyników kwalifikacji do ogólnej punktacji zawodów to dobry pomysł, zresztą zgłaszałem już coś takiego jakiś czas temu (optowałem za doliczaniem wyników z kwalifikacji z wagą 0,5).
Skończyłyby się skoki o pietruszę zawodników z czołówki PŚ, a przede wszystkim ci, którzy w konkursach skaczą "za zasługi" z początku sezonu już na wejściu mieliby mniejsze szanse na końcowy sukces.
(12.03.2009, 16:00)
Fanka
@ Evill
Ale dzięki, że chociaż dajesz mi nadzieję. Pozdrówka.
(12.03.2009, 15:58)
krwisty
@Evill kto wie co Rusek wymyśli??
(12.03.2009, 15:51)
legol
Moze jaki news odnośnie kwalifikacji? Hofer znów zaczyna swoje zabawy i przekłada karuzele na później.Bo śnieżek pruszy.
(12.03.2009, 15:51)
Evill
@Fanka
Pokombinuje, ale są u siebie, więc będzie ciężko :(
(12.03.2009, 15:49)
tiger
treningi z lillehammer zaplanowane na 16:00 zostaly przesuniete na 18:00
(12.03.2009, 15:44)
Fanka
@ daf
Ja tylko stwierdzę, że Kuettelowi medal należał się chociaż za całokształt kariery. A złota IO Larsa z Turynu do tej pory nie mogę darować. Rzeczywiście - im więcej skoków, tym sprawiedliwsze rozstrzygnięcie (jak na TCS lub MŚ w Lotach).
@ Evill
Jest dla Ciebie kolejne zadanie ;-). Znowu nie ma Sigurda na PŚ - tym razem w Lillehammer :-(.
(12.03.2009, 15:39)
daf
@krwisty
Ja pisałem o konkursach na MŚ i ZIO. PŚ jest wystarczająco obiektywny. A co do sędziów - jak będą mieli do wglądu zapis wideo skoków to skończy się pobłażanie - nieobiektywni i słabi sędziowie powinni być eliminowani. Przydałoby się wprowadzenie rankingu sędziów (np. dodatkowi obserwatorzy pracy sędziów, jak w piłce nożnej), może trochę by ich to utemperowało.
Zupełnie inna sprawa to instytucja pod nazwą Miran Tepes. Łatwiej byłoby strawić loteryjność zawodów, gdyby na najważniejszych zawodach było trzech niezależnych "puszczających" z których każdy musiałby wcisnąć guzik w odpowiednim przedziale czasowym aby uruchomić zielone światło (jak sędziowe w boksie amatorskim). Może wydłużałoby to w sposób niekontrolowany zawody, ale do licha - to rozgrywane raz na dwa lata MŚ czy tym bardziej raz na cztery lata ZIO! Mają prawo się ślimaczyć... W końcu chodzi o bardzo prestiżowe konkursy i należy dążyć do eliminowania przypadkowości.
(12.03.2009, 15:38)
Evill
Mój pomysł (raczej będący utopią, ale taki plan mam): Rosjanie to naród lubiący demonstrować siłę swojej armii (w zasadzie to mowa o władzach). Gdy więc chcą zorganizować defiladę nie mogą pozwolić by pogoda pokrzyżowała im plany. Gdy nad Plac Czaerwony nadciągają e taki dzięń chmury stosują specjalne "dmuchawy" i odpędzają zagrożenie. Gdyby takie coś ustawić pod skocznią może dałoby się uzyskać wiatr równy i korzystny dla wszystkich. Rosjanie w kontekście igrzysk w Soczi mogliby pomyśleć o korelacji parad wojskowych ze skokami :)
(12.03.2009, 15:27)
krwisty
Tiger -dziękuję ha ha ha ha
(12.03.2009, 15:22)
krwisty
@Czarnylis -pomysł z wielkim namiotem to też świetna sprawa.Czekam na inne Wasze pomysły;-)
(12.03.2009, 15:22)
tiger
a podziekowania za liste startową?
(12.03.2009, 15:07)
czarnylis
Po pierwsze gratuluję Autorowi debiutu. Artykuł jest interesujący i da się czytać :)

Po drugie, jeśli chodzi o część pierwszą artykułu, dotyczącą wiecznie młodych samurajów, to podzielam zdanie Krwistego i jestem bardzo zadowolony z faktu iż starsi zawodnicy nadal startują, wygrywają i mają się świetnie. Stara Gwardia (myślę nie tylko o Japończykach) trzyma się mocno i wzmocniona przez Ahonena, z wracającymi do dawnej formy Małyszem i Schmittem może w przyszłym roku utrzeć nosa niektórym, zadufanym w sobie młokosom. Bardzo bym chciał, aby tak się stało, zwłaszcza na IO.

Po trzecie kryte skocznie. Początkowo byłem tej idei przeciwny (li tylko głupiec nie zmienia zdania), ale nauczony doświadczeniem obecnego sezonu, uważam iż coś z tym fantem należy zrobić. Myślę tu o ograniczeniu wpływu pogody na zawody, jak i ograniczeniu wpływu sędziów na noty za skoki.
O ile budowa wielkiej lodówki, wydaje mi się mało prawdopodobna (szczególnie w czasach kryzysu) i utopijna, nawet dla arabskich szejków, to sama idea "czystej sportowej rywalizacji" jest jak najbardziej słuszna.
Ja byłbym bardziej za rozwiazaniem pośrednim.
Mianowicie, prawie nad każdą skocznią, na stałe możnaby było zbudować metalowy szkielet i rozciągać na nim gęste siatki tylko w dniu zawodów. Konstrukcja taka byłaby relatywnie tania i prosta. Na dodatek odpadłby problemy z klimatyzacją, nasnieżaniem i wentylacją, i o ile wielką halę ciężko by było wkomponować w góry i nie popsuć w ten sposób ich uroku, o tyle metalowy szkielet takiej konstrukcji dość szybko stałby się "naturalny" i mało zauważalny. Osobiście uwielbiam góry, ich klimat i takie rozwiązanie nie pozbawiłoby mnie kontaktu z otoczeniem tak, jak sztywne ściany hali.
Jestem równiez zwolennkiem nowinek techniczych i ich zastosowania przynajmniej w PŚ, PK, IO i MŚ. Myślę tu o precyzyjnym pomiarze odległości, do 10 cm oraz szybkich powtórkach lądowania dla sędziów. Optuje też o odrzucaniu trzech skrajnych not, a nie jak dotychczas dwóch. Pozostawałyby dwie, które wymuszałyby na zawodnikach stylowe ladowanie, a jednocześnie nie miałyby takiego wpływu na notę ogólną jak dotąd.
Do dwóch finałowych serii doliczyłbym też wyniki kwalifikacji, co dobrze wpłynęłoby na atrakcyjność kwali i wyelimonowałoby przypadkowych zwycięzców.

Na koniec jeszcze raz gratuluję Krwistemu debiutu, pozdrawiam i już nie mogę się doczekać na kolejny tekst :)
(12.03.2009, 15:01)
tiger
do lillehammer
(12.03.2009, 14:43)
krwisty
@daf to jest też jakieś rozwiązanie na początek ,lecz omylności i stronniczości sędziów to nawet podglądy kamer nie wyplenią ,a dobre nazwisko zawsze będzie przy tym samym skoku lepiej gratyfikowane punktami niż to mnie dobre i znane...Dwa dni ,4 serie cóż telewizje, czy widzowie róznie by to mogli przyjąć.Tym samym zmniejszyła by się liczba konkursów w danym sezonie o połowę -skoro jeden trwał by 2 dni.Co na to zainteresowane miasta?A co jakby warunki pogodowe nawet dwa dni nie sprzyjały kompletnie skoczkom?Często konkursy tak jak w Zakopanem rozgrywane są w jednej miejscowości przez 2 dni,ale to dalej sa dwa osobne konkursy ,a tak byłby tylko jeden w sumie da się to zrobić .Ale tak jak piszę nawet Twoja koncepcja jest lepsza niż to co teraz oglądamy.Kwestia przekonania FIS-u.
(12.03.2009, 14:13)
Iwcia:)
szwagier śliczny ten twój wykład... masz talent:)
(12.03.2009, 13:54)
daf
Moim skromnym zdaniem skoki mogą być nadal rozgrywane na tych samych obiektach, bezwzględnie należy natomiast zmienić formułę rozgrywania zawodów na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich - zawody na każdej ze skoczni powinny się odbywać w ciągu minimum dwóch dni i każdy konkurs powinien mieć co najmniej 4 punktowane serie, z których do końcowej klasyfikacji zaliczano by trzy najlepsze (dość analogicznie jest w żeglarstwie). A sędziom wystarczy dać zestaw kamer i możliwość oglądania powtórek skoków, w szczegolności lądowania. Te dwa warunki oczywiście nie usuną, ale znacznie ograniczą dwa zasadnicze problemy, o których pisał @krwisty poniżej.
Rozwiązanie znacznie tańsze i możliwe do wprowadzenia już od przyszłego roku. Wystarczy chcieć...
W sumie to nie przypadek, że TCS dla wielu zawodników ma większy prestiż niż MŚ, bo aby wygrać TCS trzeba oddać 8 dobrych skoków na 4 róznych skoczniach - to praktycznie eliminuje fuksy, czego nie można powiedzieć o MŚ (vide Benkovic, Kuettel, Bystoel - nie twierdzę, że wygrali niezasłużenie, ale śmiem sugerować, że przy czterech seriach byłoby im znacznie trudniej).
(12.03.2009, 13:45)
F.
Nie moge podac tu adresu, bo go wywalą,
ale znajdziesz go na konkurencji jest umieszczony w linkach o blogach, ma logo skoczni z Oslo staruszku Holmenkollen,
teraz wygląda już inaczej cała strona, ale tam jest jeszcze w linkach po staremu.
:)
(12.03.2009, 13:19)
krwisty
@Barnaba o tak tej duszy na początek brakowało by w halach lecz przy odrobinie woli ludzkiej duszę pchnąć można we wszystko.Nawet w tak dziwne na pozór obiekty.Racja idea fixe na dzień dzisiejszy to duża...ale jak ktoś zna lepsze rozwiązanie na to by konkursy skoków rozgrywały się bez zakłóceń pogodowych i by w dobie zmieniającego sie na ich niekorzyść klimatu uratować jednak tą dyscyplinę to niech pisze.Mamy do czynienia faktycznie z dwoma jakby osobnymi z zarazem wspólnymi problemami.1)Maksymalna i skuteczna eliminacja wypaczających wyniki sportowe warunków klimatycznych.2)Maksymalna i skuteczna eliminacja wypaczających wyniki sportowe decyzji sędziów i włodarzy sportowych.To są dwie największe bolączki PŚ .Mniejszych bolączek choćby na naszym rodzimym podwórku mamy bez liku, ale to osobny temat na odrębny artykuł. Halowy snowboard,narciarstwo, golf, wspinaczki, surfing a nawet puszczanie latawców były kiedyś też idea fixe a jednak ludzie z tego namiętnie korzystają ,a firmy zarabiają setki milionów na tym...Świętej pamięci Stanisław Lem też zaskakiwał świat swoją fikcją ,a po latach fikcja stawała się rzeczywistością.;-)
(12.03.2009, 11:51)
Barnaba

Nie wystarczy wybudować nowy dom, trzeba sprawić by miał duszę

Sugestia budowy zadaszonych, osłoniętych od dzikich wiatrów skoczni narciarskich nie jest postulatem nowym na portalach poświęconych tej elitarnej dyscyplinie sportu olimpijskiego.
Pisano o tym, wyjątkowo burzliwie przed dwoma laty na bratnim SJ (nie traktuję tego faktu w kategorii konkurencji). Niemniej , nie można przejść obojętnie i zupełnie obok publikacji Krwistego, rozszerzającego ten temat o konstrukcje halowych obiektów narciarskich, właśnie dla narciarstwa klasycznego, tradycyjnego w formie, a nawet nieco konserwatywnego. Co w przypadku skoków narciarskich , stanowiących sól każdych ZIO, może być nawet osobliwą prowokacją. Nie wystarczy wybudować nowy dom - śpiewa A.Majewska - trzeba sprawić by miał duszę.
Nie odrzucam argumentów Autora przywoływanych na TAK. Dowodzą one, rzadkiej w naszych dyskusjach umiejętności wykrywania nowych faktów i związków między nimi prowadzących do sformułowania hipotezy. Jednakże w tej obszernej wypowiedzi, usystematyzowanej względem wątków, przenikają się dwie sfery z natury sprzeczne dla głoszonej idei: humanistyczna przeciwko cyber-industrialnej.
Tak zwany czynnik humanistyczny znakomicie ilustrowany przez wyczyn sportowy Japończyków, leciwych jak na konkurencję dotychczas kojarzoną z atutem młodości, stanowi jednak potwierdzenie, iż najbardziej efektywnym w skutkach działaniem jest inwestowanie w człowieka. Chociaż nie każdego skoczka uda się posadowić na długie lata na platformie startowej, nawet zadaszonej areny w dalekiej Japonii.
Przywołani Herosi, na przekór biologiczno-materialnym i społecznym atrybutom rodzimego kraju, mając sponsorów pomieszkują w wyjątkowo ekologicznej i pod względem przyrodniczym naturalnej jeszcze Finlandii. Trenuje ich nadzwyczaj skutecznie fiński wybitny szkoleniowiec-wagabunda, Kari Ylianttila, także obywatel USA, aspirujący z oddali do następnego paszportu, tym razem państwa Czerwonego Słońca.
Na marginesie. Czy byłby on zainteresowany budową hal narciarskich akurat w wietrznym Nagano czy Sapporo? W tym kontekście staram się zrozumieć nieco zazdrosny ton wypowiedzi naszego Stefanka, komentującego w TVP ostatni sukces Japończyków odniesiony właśnie "u siebie" na "swojej" skoczni.

Powracając do hipotetycznego obciążenia bogatej Japonii nakazem i kosztami budowy wyimaginowanych na razie obiektów narciarskich oraz przenoszenia, w gruncie rzeczy europejskich na ogół, zawodów do dalekiej strefy czasowej, odbieram tę kwestię jako autorski ozdobnik refleksji, nad potrzebą i możliwością zmiany sytuacji aktualnie występującej w światowych (nie tylko w polskich) skokach narciarskich. Jestem za innowacjami, ale budować hale dla dwu nikomu nie szkodzących konkursów w roku, to chyba propozycja nierozsądna. Innowacje techniczne, tak, zdecydowanie tak. Ale przede wszystkim zmiany organizacyjne, także OSOBOWE w FIS, czyniące warunki dla wysiłków skoczków równe, a efekty zasłużone, tu i teraz są bardziej potrzebne niż realizacja najwspanialszych zamkniętych projektów architektonicznych do rozgrywania konkurencji właściwej dla śniegu.

Mniemam, iż Krwisty, w swoim przesłaniu, które pozwalam sobie powtórzyć: "Trzeba pchnąć świat skoków w nową erę, erę gry fair play, w erę najczystszej sportowej rywalizacji", zbyt mocno zafascynował się casusem japońskim, z wielkim talentem rozwijając przy sposobności ową, dzisiaj jeszcze idee fixe, która na drugi plan zepchnęła oczywistą prawdę wyartykułowaną w tekście: "Trzeba coś zrobić z tymi kontrowersyjnymi często konkursami".
Uważam , że zamiast wielkich inwestycji, najlepszym rozwiązaniem tego problemu mogą być tylko zmiany personalne w dotychczasowych strukturach i organizacyjne w przepisach FIS.

Uznanie dla Autora.

(12.03.2009, 11:14)
nietoperek
oby i Małysz i do tego wieku skakał:P wg mnie skoczek długo powinien skakać przykład Okabe, przecież w końcu człowiek po 30 jest jeszcze w pełni sił bardziej niż 18 i jeszcze chyba nie musi o lasce chodzić więc nic nie szkodzi by skakać do 40;]
(12.03.2009, 10:31)
krwisty
@F daj mi jak możesz jeszcze raz linka do twego bloga z chęcią popatrzę na te trofea ;-)
(12.03.2009, 10:26)
F.
@krwisty

W życiu bym nie pomyślała, że ty tak potrafisz pisać:)
Tzn wiem, ze piszesz bardzo ciekawie ale artykuł ? Jestem w szoku ale pozytywnym.
Mnie też ci Japońce fascynują, pod względem wieku są najstarsi i pokazują, że nie ma tych granic wiekowych.
38 lat Okabe dowodzi tylko jednego, nie wiek jest przeszkodą, ale przeszkodą może być wytrzymałość fizyczna ogólna, psychika i różne inne elementy, ale nie wiek.
Facet ma kopyto to trzeba przyznać i ja nie mam nic przeciwko aby w przyszłym sezonie ci starsi, jak własnie Okabe, Funaki, Małysz, Schmitt, itd, pokazali tym młodym, gdzie jest ich miejsce, mogą sobie jeszcze poczekać, nastanie era starszych, ogolnie to młodzi szacunku nie mają do zwycięzców, są narwani, młodzi i jak wygrywają to nic i nikt sie już dla nich nie liczy.
To co zrobili Małysz z Simonem, na podium, jak zeszli i dali pokłon Okabe, to jest prawdziwe Mistrzostwo, tak tylko potrafią zrobić ci starsi, mają szacunek do tego co wygrywa.
Piekny artykuł @krwisty, ciekawie się czyta.
Gdzieś wspomniałes o pamiątkach, od naszego Mistrza, jak masz czas wejdż na mojego bloga o Mistrzu, zobaczysz co ja mam :)
Tylko nie padnij:)
(12.03.2009, 10:21)
ALEK
Ok.
na jeden sie zgadzam ....
pozdrowionka
(12.03.2009, 10:04)
krwisty
@Alek dlatego jeden czy dwa konkursy w sezonie na skoczni krytej nikomu by nie zawadzały myślę.
(12.03.2009, 09:48)
ALEK
a ja wlasciwie tak i nie .......
szczerze mówiac lubie takie konkursy jak np. w Pragelato... gdzie dosc sensacyjnie wygral Japonczyk w 1 seryjnym konkursie.
Jest ciekawie-fuksy w zyciu też sapotrzebne, taki np sezon gdzie na 30 konkursów 28 wygra Gregor Schlizentzaer czy jak to sie pisze, bedzie śmiertelnie nudny
(12.03.2009, 09:38)
krwisty
@Alek ja też uwielbiam to co Ty,ale nienawidzę śnieżyc,deszczów i huraganów przerywających konkursy.O złych ocenach sędziów i czasem beznadziejnych decyzjach Hofera i spłki nawet nie wspomnę;-)
(12.03.2009, 09:04)
ALEK
uwielbiam skoki dla:
śniegu
gór !!!
świerków rosnacych na zboczach !!!
spcerów i nart przed i po zawodach !!!
Czyli np. tego co można zobaczyc w okolicach np. wielkiej krokwi
skoki w hali sa czyms kompletnie bezsensownym (moze tylko dla mnie a moze jeszcze dla paru osób)
mam wielka nadzieje ze nigdy nie zostana zrealizowane
(12.03.2009, 08:58)
krwisty
@wolfi pomysł z tymi arabami jest niezwykle kuszący.Póki ropa wypiera inne paliwa na świecie kasy będą mieli w bród a ekstrawaganckich pomysłów jeszcze więcej .Tak jak mówię to jest tylko pomysł i to nie mój niestety ,ale idea krytych skoczni jest dla mnie jedynym antidotum na złe warunki pogodowe.Piszesz o szejkach i zaśnieżonych stokach ,spieszę z informacją że w europie i na świecie powstają także.W Europie jest ich już około ok.15 a na całym globie ponad 20 .Pierwsze w 1995 powstał o w Holandii.Cieszą sie ogromnym zainteresowaniem.Hiszpania,Ang lia,Belgia,Niemcy ,Dania itp.Płacisz 20 euro za godzinę i hasasz do woli.Jakoś się opłaca budować i utrzymywać tego typu obiekty a turystów i amatorów jazdy na takich stokach jest setki tysiecy rocznie!!!Może właśnie przy takim stoku otwarto by też skocznię ?Masz rację kryzys wszystkim daje po tyłku ,lecz nie bedzie trwał wieczne .I teraz najlepsze skoro w Ylitornio w Finlandii opracowano projekt takiego stoku to się jednak da.Nie wiem na jakim etapie jest teraz ,ale skocznie miały być trzy usytuowane na stoku .W tym jedna to mamucia do lotów po 230 metrów.Burmistrz miasta chciałby tam otworzyć tez szkołe skoków narciarskich.I najważniejsze koszt całego przedsięwzięcia szacowany był na ok 30 milionów euro!!!To przy jednej skoczni w Wiśle Malince której koszt zamknął sie w 47 milionach złotych nie jest chyba jakąs astronomiczną kwotą,zważywszy że skocznie były by trzy wraz z mamutem!!!A może na początek zamiast zakrywania całych stoków zastosować przykryte rozbiegi i zeskoki przezroczystym jak szkło materiałem .Trybuny i reszta infrastruktury były by tradycyjnie pod gołym niebem.Tylko sami skoczkowie jeździli by w przezroczystym tunelu ,w którym panowały by idealne warunki.Nie wspomnę już o tej całej elektronice która zastąpiła by skutecznie sedziów ,albo przynajmniej wyeliminowała ich krzywdzące czasem noty.Pomysłów można mnożyć setki i artykuł byłby wtedy za duży.Tak jak mówię idea takich skoczni jest na tyle interesująca że warto czasem o niej coś napisać.
(12.03.2009, 08:29)
Herr Oberst
hofer i tepes precz!
(12.03.2009, 08:25)
sss
Ja lubie bardzo japonczykow i zycze im sukcesow:)
(12.03.2009, 07:18)
wolfi
pomysł ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne jak mawiał kiedyś pewien prezydent.
- najmocniejszym plusem jest oczywiście bezwietrzność i i "całoroczność" skoczni, hala dawała by jeszcze inne możliwości - np. więcej miejsc siedzących z dobrą widocznością itp.
Ale - chyba jednak minusy przeważają szalę:
- po pierwsze skocznie zawsze są usytuowane w ośrodkach narciarskich, kibice "na żywo" to w większości narciarze szalejący w okolicy. Tak ogromnej hali z prostych przyczyn terenowych nie można by było zbudować w górach. A w dolinach -ludzie mają więcej atrakcji w postaci innych sportów. Dodatkowo hala do skoków praktycznie nie mogłaby służyć innym - a właśnie organizowanie wielu różnorodnych imprez i używanie na okrągło pozwala pokryć ogromne koszty utrzymania takiego obiektu.
Dodatkowo Japonia cierpiąca na ogromne niedobory terenów pod budowę czegokolwiek podejrzewam, że nie poświęciła by kilku ha (hala, parkingi itp) gruntów w dobrym komunikacyjnie miejscu (jakoś tam trzeba dojechać ) na tak mało użyteczny obiekt - na fabryki czy biura o mieszkaniach nie wspominając nie mają miejsca a co dopiero na obiekt mało popularnego stosunkowo elitarnego sportu.
Dodatkowym minusem jest kryzys który przez jeszcze wiele lat będzie się czkawką odbijał na tego typu inwestycjach.
Jedyną szansą na budowę tak nieopłacanej i kosztownej a zarazem nikomu tak na prawdę niepotrzebnej budowli jest kaprys Szejków Arabskich.
Zbudowali już zbocze naśnieżone w wielkiej lodówce na środku pustyni. Koszt takiego przedsięwzięcia jest kosmiczny a jego utrzymanie jeszcze droższe - jednak wbrew wszystkiemu działa. Wybudowali tor F1, który z racji trudnych warunków (wokół pustynia) wykorzystywany jest kilka razy do roku. Dlaczego więc nie mają do swojego ośrodka narciarskiego dołożyć skoczni czy toru saneczkowego? Wystarczy ich przekonać. Kasa dla niech nie gra roli.
(12.03.2009, 05:37)
krwisty
@Ski autor daje tylko zarys pomysłu innowację która jego zdaniem jest godna głębszego przemyślenia.Autor widzi wielkie hale olimpijskie w których odbywają sie zawody hokeja,łyżwiarstwa figurowego itp.tam też najcieplej nie jest.Czy to by zżerało prąd, czy nie to kwestia wyliczeń specjalistów i zastosowania wszystkich współczesnych nowinek technicznych w czym górują Japończycy.Fakt ,nakłady finansowe na skoki w Japonii zmniejszyły się z braku sukcesów.Ale jest duże prawdopodobieństwo że gdy znowu przyjdą sukcesy to i pieniądze potężne się znajdą.Zresztą nie ja pierwszy poruszam ten temat i nie ostatni.Na świecie specjaliści główkują na ten temat od dawna i kto wie co będzie w przyszłości.Rozumiem że wielu ludzi może to przerażać, ale jako alternatywą a nie środek który zniszczy normalne skocznie było by to rozwiązanie ciekawe.
(11.03.2009, 22:36)
krwisty
@Dawid ,dejv zapominacie o tragicznych wypadkach na skoczniach spowodowanych np.złymi warunkami.Ile to sławnych skoczków miało groźne upadki spowodowane przez wiatr nie wyłączając Adama.Lubicie taką krwawą jatkę czy skoki?Lubicie odwoływane konkursy czy jednak chcecie je oglądać w całości?A po co są min.siatki ochronne waszym zdaniem?Po co odkurzacze do śniegu itp.przecież to wszystko po to by pozbywać sie złych warunków pogodowych,by umożliwić skoczkom skakanie.Jeszcze o jednym ważnym atrybucie krytych skoczni zapomniałem ,o tym że cały rok była by możliwość przeprowadzania treningów na śniegu.Wtedy nawet LGP było by pięknie zaśnieżone i niepotrzebny był by substytut śniegu w postaci igielitu.Wiem że wielu ludziom ciężko jest pomyśleć nawet o takiej alternatywie ,ale czemu nie spróbować otworzyć przynajmniej jednego takiego profesjonalnego obiektu?Zauważcie ile sportów trafia pod hale,nawet słyszałem że można pływać w kajakach pod halą w sztucznym wartkim potoku.Resztę atutów podałem w artykule,ale pewnie jest ich większa ilość wystarczy tylko pogłówkować,a Japońce najlepiej się nadają by zaskoczyc swiat nowością techniczną w postaci takiego obiektu.Pozdrawiam
(11.03.2009, 22:24)
SKI
1. Japońscy weterani wywodzą się z czasów, gdy w skoki pompowano tam duże pieniądze. Każdy skoczek był naukowo aerodynamicznie 'obadany', miał ściśle określone parametry wybicia i tor lotu.
2. Obecnie japońskie skoki nie są dobrze dofinansowane, nie cieszą się dużym zainteresowaniem publiczności, nie ma sensu inwestować w kryte obiekty. Trener przygotowuje młodych w oparciu o swoje doświadczenie zawodowe. Jak widać- jest różnica.
3. Kryte skocznie- to pomysł poroniony. Żadne zawody w wersji halowej nie mają takiego prestiżu, jak te rozgrywane w środowisku naturalnym. Z wyjątkiem pływania może. Zaś kryta skocznia- to po prostu musi być wentylowana chłodnia, z wentylatorem dmuchającym powietrze o stałych parametrach pod narty. Ta chłodnia musiałaby być na całej swojej długości tak wysoka, by skoczek w czasie lotu nie czuł obawy, że po drodze zahaczy o dźwigary. Nie sądzę, by widzowie chcieli oglądać zawody zamknięci w mroźnej puszce. Koszt zaś takiej inwestycji oraz eksploatacji byłyby przeogromne. Chłodnia i wentylatornia cały prąd z pobliskiej elektrowni by zżerała. A jakie kosztowne byłoby naśnieżanie całości! Czy Autor o tym pomyślał?
(11.03.2009, 22:17)
Marcin
ktos zna wiecej szczegolow odnosnie przygotowan Kazuyoshi Funakiego?
(11.03.2009, 22:01)
Elite27.12.
@Skoczek120
Masz rację, Weterani obecie są najlepsi, to na nich opiera się cała japońska kadra. Jednak ja uważam, że młodzi zawodnicy też powinni trenować jak najwięcej i brać udział w zawodach kiedy tylko jest to możliwe :)
Teraz Okabe, Kasai czy Funaki przeżywają drugą młodość, ale nie będzie trwało to wiecznie (a szkoda)... :) Dlatego potrzebne jest zaplecze, ot moje skromne zdanie ;P
(11.03.2009, 21:39)
Skoczek120
A trenerzy Japonii chcieli stawiać na młodych... Teraz to głupota!!! Najlepsi obecnie są stare wygi: Okabe, Kasai, ponoć teraz do kadry ma powrócić Funaki. Oby tak dalej!!!
(11.03.2009, 21:31)
Sadzio105
Ja jestem w pełni za krytymi skoczniami. Tych "dramatów" jest stanowczo za dużo. Wtedy Tepes już nie mógłby wspomagać swoich chłopców i nie było by tak dużo nerwów u niektórych osób (jakich, nie powiem).
(11.03.2009, 21:30)
Jasiek96
Brawo! W końcu jakaś porządna konkurencja dla Pana Zająca :)
(11.03.2009, 21:29)
Elite27.12.
@dejv i dawid
Nie chodzi o to, by skoki narciarskie na stałe przenieść pod dach. Tu jest mowa o wybudowaniu jednego obiektu, tak jakby na próbę. Wiadomo, że nikomu nie chodzi o zmienianie czy niszczenie tego sportu, ale ludzkość idzie naprzód, a jedna skocznia przecież nie zaważy na tradycji skoków.
Jeżeli miałoby w najbliższych latach powstać kilka krytych obiektów, wówczas również byłabym przeciwna temu pomysłowi. Ale proszę, czytajcie ze zrozumieniem... W artykule jest mowa o jednej skoczni. W dodatku to tylko propozycja... Jak znam życie - i tak nic z tego nie wyniknie i skończy jedynie się na planach :)
(11.03.2009, 21:15)
dawid
kryte skocznie ?? co jesczze wymysla , bez nadzieja co to ma byc , chcecie emocje i nerwy czy to maja byc szachy ?? jak moze byc kryta skoczna ?? moze jesczez za niedlugo beda halowe mistrzostwa w skokach ?? tylko pomyslcie jak to brzmi , przeciez to jakis absurd zenada tragedia skoki to skoki ludzie zloci chcecie sie nie denerwowac to patrzcie na wyscigi slimakow .
(11.03.2009, 21:04)
dejv
jestem przeciwny temu zeby skocznie byly kryte , to sa skoki narciarskie , leci sie w powietrzu czyli od powietrza czytaj wiatru jestes w mniejszym lub wiekszym stopniu uzalezniony . to tak jak by boisko pilkarskie bylo nie z trawy tylko betonowe , albo tak jak w hali do futsalu zrobione , a bo pilka sie lepiej odbija .
Ludzie to sa skoki, tradycja kontrowersje dramaty itp . to piekny sport wiec nie czynnmy go nudnym .
(11.03.2009, 21:01)
Elite27.12.
Zgadza się, ten sezon u wielu wielkich skoczków "około 30-letnich" jest naprawdę udany :) A Japończycy przechodzą samych siebie, jestem pełna podziwu... i zadowolenia ^^
Bardzo podoba mi się ostatnie zdanie. Szczerze mówiąc nie byłam do końca przekonana w kwestii budowy skoczni pod dachem, ale teraz coraz bardziej podoba mi się ten pomysł. A najlepiej prezentuje się wizja braku teamu Hofer-Tepes w świecie skoków.
Uważam, że Japonia to doskonałe miejsce na budowę takiej skoczni. W końcu to w Kraju Kwitnącej Wiśni powstaje najwięcej innowacyjnych wynalazków :) Poza tym to rozwinięty kraj, który na pewno świetnie sobie poradzi z takim przedsięwzięciem :)

A Weteranom życzę wielu sukcesów i dalszych powrotów do czołówki ^^
(11.03.2009, 20:35)
BK
SZŁINDER WYGRA WSZYSKO ŻOBACZYCYCIE
(11.03.2009, 19:51)
Miałem
Dokładnie, Loitzl też ma już swoje lata, do Japończyków mu dalkeo, ale ogólnie jest to sezon starszych, między których zupełnie niepożądanie wmieszał się G. S.
(11.03.2009, 19:42)
Evill
Podobno już jest skocznia bezwietrzna. W Oberhofie, no ale kryta nie byłaby podobne bezwietrzna, a bezwietrzna.
(11.03.2009, 19:40)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Nowa era w skokach - erą Japonii?
Nowa era w skokach - erą Japonii?

Nowa era w skokach - erą Japonii?

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich