JaaCzemu redakcja nie zamieszcza żadnych info na temat zakończenia karier przez niektórych zawodników (Colloredo, Egloff, Naglič)?
(28.03.2019, 10:08)
Polonus@laotsi
Ważne, żebyś nadążał za zmianami w polskiej ortografii.
Na razie jesteś opóźniony kilkadziesiąt lat. Jak tu nadrobisz, to w innych dziedzinach będzie już miał łatwiej. Nadążyć.
(28.03.2019, 06:43)
hejNikt więcej sie nie wybił.
A jakimś cudem uchowali się mlodsi Kubacki i Kot i dotrwali do Horngachera bis.
(27.03.2019, 20:46)
hejKuttin z Horngacherem nalowili do kadr 15-17 latków z zerowymi wynikami w świecie. Na pewno " nie mieli wpływu" na ich sukcesy. Oczywiście trzeba tez uwzględnić prace trenerów klubowych. No ale reszta tez w klubach byla i nikt więcej sie nie wynik i to jest fakt.
(27.03.2019, 20:43)
CoozyZnaczy ten drugi o treści:"Myślisz, żem głupi?"
@hej: dzięki za czujność.
(27.03.2019, 20:43)
CoozyDlatego się już zarejestrowałem, a komentarz cedryka sam napisałem :)
(27.03.2019, 20:37)
hej@coozy Nie odpowiadaj na mailach bo nie wiesz czyje to maijle...
(27.03.2019, 20:35)
cedrykMyślisz, żem głupi?
(27.03.2019, 20:30)
cedryk @Coozy proszę opowiedz o teorii na priv, napisz na mail riijatris@gmail.com ok?
(27.03.2019, 20:15)
Coozy@kibic (fan Zografskiego): kilkanaście lat temu FIS zaczął wprowadzać zmiany w przepisach (rekompensaty za wiatr i belkę, przeliczniki BMI, i pewnie wiele innych o których my jako fani nie wiemy). Wydaje mi się, że obecne przepisy są na tyle sprecyzowane i stabilne, że to właśnie trening ma największe znaczenie. Nie oglądamy przecież Austriaków skaczących z krokiem w kolanach.
A to że ówczesna kadra "B" pod wodzą Horngachera, jako obecna kadra "A" pod wodzą Horngachera odnosiła sukcesy jest faktem. Czy miał na to jakiś wpływ? - nie wiem, dlatego napisałem: "Może...".
@cedryk: na temat skoków z tamtych lat mam pewną teorię (spiskową),o której ze względu na pojawiające się w niej nazwiska wolałbym nie pisać na publicznym. Według mojej teorii większy wpływ na starty Kubackiego miał PZN niż rozsądek. Teoria oparta jest na pewnym szczególe, który dostrzegłem na konkursie w Zakopanem.
Kto wygra LGP?
(27.03.2019, 20:06)
laotsija też nie nadążam za myślą przwodnią tego feljetonu.
(27.03.2019, 13:21)
kibic (fan Zografskiego)Chcę dodać jeszcze jedno. Pomimo tego, że nie zgadzam się z treścią, fajnie, że na portalu pojawił się felieton. Jest o czym podyskutować zamiast chłonąć wiedzę, ile skoczyły jakieś Pograjce czy inne buloklepy w roli szlifierzy buli.
@Coozy: myślę, że jak na skoki to wieczność i raczej nie wierzę, że praca Horngachera kilkanaście lat temu, ma wpływ na teraźniejsze wyniki.
@Tomek44: fajnie, że ktoś myśli tak jak ja:-)
(26.03.2019, 21:31)
JaLol, pretensje do gościa, że zmienił pracę? I to gdy dżentelmeńsko uprzedził o tym ROK TEMU, kiedy nie chciał przedłużać kontraktu i zgodził się warunkowo na rok? I pretensje o to, że PZN zupełnie olał kadrę B, z którą Horngacher nie miał nic wspólnego? Sorry, dalej mi się nie chce czytać. Rozumiem rozgoryczenie, ale jedyne pretensje można kierować do Tajnera, Małysza i innych leśnych dziadków, dla których najważniejsze jest nachapać się tu i teraz, a przyszłość polskich skoków? - a, to niech się inni martwią.
(26.03.2019, 15:29)
KryształowyDeweloper@JacekKatos - dobrze powiedziane. Ja również gratuluje odwagi. Zwłaszcza w ramach sprowadzenia nowego trenera do jego miejsca w szeregu. Szkoda tylko polskich skoków :(
(26.03.2019, 14:21)
dasfasdgfTo zdjęcie w artykule
"When you nut but she keeps ***"
(26.03.2019, 10:30)
znawcaTo naprawdę drań z tego Stefana jak on mógł zostawić polskie skoki w rękach Polo Tajnera.Spokojnie ,mamy 30 skoczków ,jeszcze kilka lat poskaczemy.
(26.03.2019, 10:25)
JacekKatosGratuluję odwagi felietonisty. Coś w tym jest.
(26.03.2019, 08:18)
cedryk @Coozy
Kubacki?
Przecież Kruczek go psuł
(26.03.2019, 07:57)
Rafał RafauCo to za w ogóle starcze ględzenie? Że niby Niemiec (czy tam Austriak), który tylko jest trenerem, miałby odpowiadać za zmiany i działania w PZN? Czy autorowi się coś w głowie przestawiało? To tak jakby sąsiad wszedł Ci do domu i zaczął przestawiać meble i pouczać domowników jak mają żyć. To stwierdzenie jest równoważne z tym, że sami sobie nie potrafimy poradzić z problemami, i że dopiero Niemiec może coś zdziałać (w sumie racja, bo Polacy zawsze byli gorsi od Niemcamów w tych sprawach), ale żeby płakać jak dziecko, bo Niemiec nie okazał się świętym i zbawcą za razem? Żenujące te wnioski.
"... Tymczasem Pan przedłużył ten kontrakt TYLKO dlatego, że czekał Pan, aż Schuster zwolni miejsce u Niemców." nie no, bo przecież Horngacher jest nam winien dozgonną lojalność i pozbawienie się swoich, ambitniejszych celów niż prowadzenie za 5 lat 3 skoczków ciułających się po FIS cupach. Za parę lat, w razie niepowodzenia, autor będzie pisać, że wszystko wina Niemca, bo nie chciał zostać i naprawić nam zaplecza, zrobić awangardę w PZN oraz zesłać Apolla do obozu. xD Chociaż prawda jest taka, że Stefan poprostu przejrzał na oczy, do czego autor nie ma talentu. Nie chce mi się już rozpisywać dalej, bo na tak płytkie rozważania szkoda słów, ale tak szczerze to takiej żenady od dawna na oczy nie widziałem.
"roc zny kontrakt po to, by wymusić na PZN konkretne działania" haha, Horngacher, ty brutusie, jak mogłeś nie zostać i wziąć tego całego burdelu na swoje ramiona? Hahaha
(26.03.2019, 07:03)
mcsMoże mi ktoś wyjaśnić słowa Tajnera. Przecież ten człowiek kompromituje się na każdym kroku i pokazuje jak mu zależy na dobru polskich skoków. Bo że nie zależy mu na innych dyscyplinach to już chyba nie ukrywa.
Cyt. z A. Tajnera:
"Jak zaczęły się pojawiać nazwiska, to najpoważniejsze były Hornschuh i Schuster. Myślę, że obydwaj przyjęliby naszą propozycję, bo była poważnie złożona. Od początku mieliśmy to rozwiązanie, które ostatecznie zastosowaliśmy, czyli Michala Doležala." Co to znaczy ja się pytam. To znaczy, że olano temat i Hornschuh nie zgodził się tylko dlatego, że propozycja była niepoważna, a nie dlatego, że bał się presji. Schuster przyjąłby propozycję tylko nikt poważnie tego nie potraktował?
Już pan Tajner kiedyś wystawił sobie świadectwo w jednym wywiadzie mówiąc, że Kruczka udawało mu się zbyć gdy ten zgłaszał zapotrzebowanie na coś co było mu potrzebne w pracy trenerskiej, jakieś nowinki, a Horngacherowi to nie mógł odmówić. Żal...
(26.03.2019, 01:01)
PawelgTrochę zmienię temat, ale natrafilem na takie znalezisko:
http://wa rszawa.n aszemiasto.pl/artykul/skocznia -narciarska-w-warszawie-radny- bialoleki-chce,5000546,art,t,i d,tm.html
Co o tym sadzicie?
(26.03.2019, 00:33)
PawełPojawili się tylko wąsek plich I juroszek ale też odpadł czyż.
(26.03.2019, 00:07)
PawełZniszczył kota ipozwolił by zipbro odszedł I biegun I zniszczył talent murańki niedługo by nie było zniszczoła I oby pozostał kantyka jak dla mnie to on chciał zniszczyć polskie skoki to kruczek wszystkiego ich nauczył gdyby nie kubacki stoch żyła a zwłaszcze ich siła I umijętności + dobre dyspozycje wolnego to bym nie mieli nic.
(26.03.2019, 00:00)
Coozy@kibic (fan Zografskiego)
W 2006 Horngaher, 2 lata po zakończeniu kariery skoczka pracował z polską kadrą "B", (m.in. Stoch, Żyła), i odnotowywał sukcesy: vice MŚJ. Może tu należy szukać podstawy obecnych sukcesów polskich skoczków.
@tomek44Miejmy nadzieję, że Dolezal pójdzie podobną drogą. Trzymam kciuki.
Gdzieś wyczytałem, że Stoeckl zaproponował swoje usługi, ale pewnie z kasą nie tak.
(25.03.2019, 23:57)
decitosA mógł powiedzieć wcześniej...
Serio???
Ludzie.. .
Kto miał wiedzieć ten wiedział.
DUŻO wcześniej.
Tajner z Małyszem szukali trenera od dawna, Doleżal to super wybór.
Niektóre komentarze świadczą o gigantycznej naiwności autorów...
(25.03.2019, 23:40)
tomek44@kibic (fan Zografskiego)
Zgadzam się z tobą w 100%. Też nie rozumiem teraz tej nagonki na Horngachera, przecież można wywinąć dużo gorszy numer, niż coś takiego. On po prostu nie chciał, żeby to wyszło przed kamerami i tyle. Na pewno PZN, zawodnicy i sztab znali jego decyzję wcześniej. Gdyby był przekonany, żeby zostać od razu by zdementował. A po co trzymać na siłę trenera, któremu tak do końca mogłoby nie zależeć? Widać było, że chciał odejść. Co by było lepsze: żeby teraz pracował z nami Dolezal czy jeszcze o rok przedłużyć kontrakt i żeby Stefan od razu zapowiedział, że po tym to koniec. Bo wtedy byłby szczery do bólu, tylko czy by została zachowana odpowiednia motywacja? Ano właśnie nie.
Sztab, PZN, zawodnicy, dziennikarze znali jego decyzję wcześniej. Wszyscy ludzie, których to bezpośrednio dotyczy wiedzieli o jego odejściu. Można by było mieć pretensje do niego gdyby dosłownie w ostatnim dniu PŚ podjął decyzję.
Jeszcze raz dziękuje Stefanowi Horngacherowi za te 3 kapitalne sezony. I jakieś tam gadanie "nie uprzedził nas" nie zaciemni mi jego wielkiego sukcesu z naszą kadrą.
(25.03.2019, 23:36)
kibic (fan Zografskiego)Ciekawe, ile dzisiejszy Horngacher wycisnąłby np. z Matei czy innego diabełka. No i czy Małysz miałby upragnione złoto ZIO, konkretnie chodzi mi o 2006, kiedy to doszczętnie rozregulował go Kuttin.
(25.03.2019, 23:09)
HorusTak mi teraz przyszło do głowy, że te ostatnie trzy sezony można porównać do pierwszych lat małyszomanii (2001-2003). Sukcesy były porównywalne:
* Trzy Kule z rzędu - PŚ dla Małysza w latach 2001, 2002 i 2003, a teraz PN w 2017, PŚ dla Stocha w 2018 i PN w 2019.
* Cztery medale MŚ dla Małysza (2001 i 2003) i cztery za Horngachera (2017 i 2019) - po dwa na mistrzostwa.
* Dwa medale olimpijskie w 2002 i dwa w 2018.
* 21 zwycięstw Małysza w latach 2001-2003 i 21 zwycięstw indywidualnych za Horngachera.
Różnic a jest taka, że wtedy wszystko wygrywał jeden skoczek. Teraz na te sukcesy pracowała cała drużyna.
(25.03.2019, 23:05)
kibic (fan Zografskiego)Nie rozumiem tych zarzutów, że nie powiedział od razu. Przecież wszyscy wiedzieli, że nie zostanie i Tajner z Małyszem, aktywnie poszukiwali następcy. Problem by był, gdyby Horngacher do końca mówił, że zostanie i odwinąłby numer, rezygnując w ostatniej chwili. Żadnego zaskoczenia nie było, będzie pracował w kraju, w którym mówią w jego języku (no bardzo podobnym), gdzie mieszka jego rodzina i gdzie ma młodszych, perspektywicznych zawodników, z którymi może dużo osiągnąć. Nie można się mu dziwić i nie można mu robić z tego powodu zarzutów. Wyniósł nasze skoki na niebywale wysoki poziom i chwała mu za to.
(25.03.2019, 22:54)
???Mamy 2019 rok,a niektórzy nadal chcą jako trenera psychopatę,który urodził się w czerwonej czapeczce,którego jedyną rolą było machanie chorągiewką.
(25.03.2019, 22:25)
Fanka@ Derek
A może w przyszłym sezonie będzie jakaś nowa gwiazda? Na jednej z zagranicznych stron ktoś na forum postawił taką tezę (dość nieprawdopodobną, ale w skokach nie ma rzeczy niemożliwych - vide Seefeld). Przejrzarzałam tegoroczne wyniki wymienionego tam zawodnika, porównałam je z ubiegłorocznymi wynikami Kobayashiego i... Są dość zbliżone, a nawet lepsze. Może być ciekawie i tej myśli się trzymajmy :-).
(25.03.2019, 22:17)
DerekDawno nie pisałem w tych komentarzach, no bo wszystko idzie dobrze. Teraz po Planicy 2019 trzeba pogratulować pierwszej drużynie naszych skoczków narciarskich. Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Jakub Wolny zasługują na najwyższe uznanie. Szczególne gratulacje składam teraz Jakubowi Wolnemu, bo w ciągu jednego sezonu zrobił "kosmiczne" postępy. Nie miał okazji prowadzić w konkursach indywidualnych, ale był na czołowej pozycji w zawodach drużynowych. Tyle o naszych ulubieńcach. Chcę podkreślić jedno, STARAJMY SIĘ BYĆ WŚRÓD ŚWIATOWEJ CZOŁÓWKI SKOCZKÓW NARCIARSKICH A NIE PONAD NIĄ. Jakie byłoby zainteresowanie kibiców wszystkich drużyn w Europie i na świecie gdyby teraz Stoch powtórzył ubiegłoroczne sukcesy ? Poza Polską narastałoby znużenie. Dobrze, że po wielu latach posuchy wreszcie Japonia doczekała się spektakularnego sukcesu. Być może na skoczniach tego kraju zaczną pojawiać się tłumy. Nie wiadomo ile potrwa dobra passa Kobayashiego, czy wschodząca gwiazda Demona (Domena Prevca). Niech jednak posmakują sukcesu. Zmienność gwiazd tej dyscypliny jest dobra. Umacnia popularność. Nie trzeba w felietonach wylewać czary goryczy na Stefana Horngachera. Jak każdy ma prawo do samostanowienia. Jakoś będzie. Nie uprzedzajmy się z góry do Doleżala. Życzmy mu jak najlepiej.
(25.03.2019, 22:07)
CoozyOsobiście uważam, że zarówno felieton, jak i część komentarzy są zbyt krytyczne i krzywdzące dla osób w nich wymienianych.
Łukasz Kruczek - skoczek może niezbyt wysokich lotów, ale to właśnie za jego kadencji jako trenera, jako kibice doczekaliśmy się takich osiągnięć jak: podwójne złoto olimpijskie Kamila Stocha, złoto MŚ Stocha, zdobycie Puchar Świata przez Stocha. Dołożę wyszukanie, wyodrębnienie czy rozwinięcie (zwał jak zwał) takich talentów jak Żyła, Kubacki, Kot czy Hula.
Stefan Horngaher - gdy przejął reprezentację Polski miał zawodników w światowej czołówce. Osiągnięcia: dwukrotna wygrana Kamila Stocha w TCS (jedna spektakularna 4x1), złoto w Piongczang, mistrzostwo i wicemistrzostwo MŚ (Kubacki, Stoch), brąz MŚ (Żyła), 2 Puchary Świata Stocha. Raw Air i Planica 7.
Apoloniusz Tajner - wygrana Adama Małysza w TCS, 3 Puchary Świata Małysza, 3 mistrzostwa i jedno wicemistrzostwo MŚ, srebro i brąz na IO Małysza. (Dla krytyków: polecam zapozanać się z publikacjami Janne Ahonena o skokach w tamtym okresie).
Czy faktycznie osiągnięcia Kruczka wyglądają blado? Porównywanie Michala Dolezala do Kruczka powinno być nobilitacją dla tego pierwszego.
Moja konkluzja: w polskiej kadrze skoków potrzebne były zmiany. Horngaher osiągnął szczyt swoich możliwości z tymi zawodnikami. Dolezal, współpracując z dotychczas najlepszą kadrą w tym sporcie, uczył się, podpatrywał, i zapewne wnioski wyciągnął.
Dajmy mu szansę, wygra, lub polegnie. Przekonamy się w kolejnym sezonie, ale nie skreślajmy go na wstępie.
Michal Dolezal - do dzieła.
(25.03.2019, 22:06)
120450 mcs@
nie zgadzam sie do końca... to , ze był sercem z Niemcami moze i owszem, ale to nie znaczy, że nie zżył sie z Polakami. to nie znaczy że miał na w poważaniu i żle nam radził. Po co niby...? Poprostu potraktował prace w Polsce jako kolejny etap w swej karierze trenerskiej , a teraz chce iść wyżej gdzie ma jednak wieksze perspektywy niz u nas.
Też nie zgadzam sie z autorem czemu juz rok temu mial mowic oodejsciu. Może sam tego nie iwedział? A może mial juz plan pracy u Niemców , ale czy tak od razu musiał o tym mowic? To ze ktos z nas chialby zmienic swoja prace to od razu leci o tym mowic pracodawcy? Watpię.
Jedynie co mógł zrobic to ogłosic swa decyzje zaraz po MŚ tak jak to miało nastapic...Wtedy mielibyśmy wiecej czasu na znalezienie kogos innego
(25.03.2019, 21:56)
marmiFajny artykuł, dzięki Polonus :)
Niektóre stwierdzenia to raczej przypuszczenia, na które nie ma potwierdzenia czy dowodu, ale mogło tak być, układa się to w logiczną całość. Ja np. nie wykluczam, że sercem był z naszą drużyną ze względu na wcześniejszą trenerkę u nas może się zżył i/lub polubił skoczków, których przez te 3 lata szlifował.
(25.03.2019, 21:20)
PawełJakby nie chongaher to byśmy mieli lepsi sezon I gdyby nie kobayashi to by wszystko wzieli niemcy górą polska japonia przeciwko niemcom.
(25.03.2019, 21:13)
FankaStefan Horngacher to w tej chwili jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) trener w skokach narciarskich. I w sumie nic w tym dziwnego, że odszedł do kadry, gdzie widział dla siebie lepsze perspektywy. Niestety, nasi najlepsi skoczkowie przekroczyli (albo są blisko) trzydziestkę i raczej są bliżej końca kariery (oby skakali i dawali nam radość jak najdłużej, ale trzeba patrzeć realnie) niż jej początku. A następców (roczniki, powiedzmy 1995-2000) specjalnie nie widać. Natomiast Niemcy praktycznie co roku wprowadzają do międzynarodowej rywalizacji (od AlpenCupu aż do PŚ) nowych zawodników. Wiadomo, część z nich się wykruszy, ale nawet niech z każdego rocznika zostanie 5-8 zawodników na przyzwoitym poziomie, nie będą mieć problemów z wykorzystaniem przysługujących im limitów w zawodach różnej rangi.
Oczywiście sytuacja rodzinna też mogła mieć wpływ na decyzję.
(25.03.2019, 21:10)
Polonus@redakcja
Czy specyficzna mina trenera na zdjęciu ma coś sugerować?
(25.03.2019, 20:53)
Polonus@mcs
Zgadzam się z tym, że Horngacher był za Niemcami i rozumem, i sercem. Dlatego nie ma znaczenia, że Parfjanowicz, tłumacząc w telewizji słowa Austriaka, wszystko poprzekręcał. Bo tak czy siak - horn w tym momencie kłamał:(
Z resztą Twoich argumentów też sie, w dużej części, zgadzam. Dałem temu zresztą wyraz w tekście nad kreska.
Poszedł na łatwiznę.
(25.03.2019, 20:45)
Polonus@hej
Takich gości jak Horngacher nie zwalnia się jednym sms-em. W skokach to nawet popaprańców tak nie zwalniają. To nie piłka nożna.
(25.03.2019, 20:40)
mcsNiestety prawda jest taka, że sercem to Horngacher też jest za Niemcami, w końcu jest Austriakiem , rodzinę ma w Niemczech, więc opowiada głupoty, że decyzję podjął rozumem a nie sercem. Podjął przede wszystkim sercem a i rozumem, bo wie, że nasza kadra coraz starsza, zaplecze w totalnej rozsypce więc o wyniki może być coraz trudniej a szansa aby stać się głównym trenerem reprezentacji Niemiec może się już nigdy nie powtórzyć. Wystarczy spojrzeć też jak wyściskał się z Eisenbichlerem w Innsbrucku, jak się oburzał i troszczył o Siegela po upadku w Zakopanem, bo już wtedt wiedział, że to będzie jego zawodnikSzkoda, że potraktował nas instrumentalnie, jako kogoś gorszego, tak samo potraktował nas gdy był trenerem kadry B. Zwodził nas, bo gdyby nie wyszło mu jednak z ukochanymi Niemcami to miałby dalej otwartą furtkę do Polski.Po co mówił, że należy zrezygnować z zimowych MP, dawał inne rady, udawał, że mu zależy. Przecież teraz jak Polska popadnie w niebyt w skokach to zupełnie go to nie będzie obchodziło. Za to co osiągnął należą mu się brawa i podziękowania, wiadomo też, że każdy szuka nowych wyzwań i z czasem współpraca z Polakami mogłaby się wypalać i kiedyś musiał odejść. Natomiast odchodzi tylko dlatego bo chce trenować "prestiżowych" Niemców a nie jakiś takim Polaków. Mam nadzieję, że jednak nie będzie tak super jakby się teraz mogło wydawać i nie Horngacher się przejedzie w Niemczech choć znając potencjał Niemców na pewno źle nie będzie.
(25.03.2019, 20:30)
hejWiesz Polonus. Mam podejrzenie ze nie ma kasy i zaczęto robic wszystko by albo odszedł albo obnizyl wymagania finansowe i sprzętowe. A reszta to szopka dla kibicow. Nie wydaje ci sie dziwne ze po Engelbergu nie zostali potrenować tylko wracali " kupować choinki" jak to w kółko Stoch opowiadał? Ciekawe kto naciskał na to długie przedświąteczne wolno po ktorym byla klapa na Turnieju. Nie za bardzo wierze ze to pomyśl Horngachera. Te duże obniżki predkosci tez mu musiały dać do myślenia bo przezyl juz w Polsce sezon 2005/2006 i podejrzewam co sie może szykować. No i trudno bylo teZ wypuścić taka szanse jak spokojna kadra Niemiec gdy w Polsce wróble na dachu...i możliwość zwolnienia z dnia na dzień jakimś smsem..
(25.03.2019, 20:30)
Polonus@hej
Mój też.
Był. Ale się zmył.
(25.03.2019, 20:18)
Polonus@Dale
Nie bredź, chłopie.
Już to dziś gdzies napisałem, ale powtórzę. Pointner to może trenować w tej chwili juniorów w Karpaczu. Nie było go stac nawet na to, żeby pomóc Zograwskiemu, co okazało się dośc łatwe nawet dla takiego przecietniaka jak Matjaz Zupan.
To, że piszę o wyciąganiu następcy na zasadzie "sroce spod ogona" nie oznacza dezaprobaty dla nowego trenera tylko dla metody "łapanki", zastosowanej przez PZN w dużej części z winy Horngachera.
Skoro wybrano Doleżala to należy go wspierać. To zadanie również dla kibiców. Tym bardziej, że Horngacher mówił, i mówi, o nim same dobre rzeczy.
(25.03.2019, 20:16)
LechooBardzo dobre podsumowanie. Stefan Horngacher to najlepszy trener, jaki mógł się nam trafić. Vielen Dank Stefan!
Wybitne sukcesy całej kadry na przestrzeni trzech lat. Teraz powrót do opcji "budżetowej" - Dolezal = Kruczek 2. Tak postanowił nasz miłościwie panujący dyrektor ...
(25.03.2019, 20:07)
DaleDobrze, że wreszcie ktoś miał odwagę jasno nazwać sytuację i rolę Doleżala w niej. Niestety, bo jest to gość, który po prostu wypadł sroce spod ogona. Ale uważam, że dużą zasługę w tym wszystkim miała też kasa. PZN w tym roku na pewno nie dostał tyle pieniędzy z budżetu, co w tamtym roku, by utrzymać tu Horngachera. Mógł być pan Pointner, a jest pan nikt. Ale cóż, rok wyborczy rządzi się swoimi prawami.
(25.03.2019, 20:03)
hejTo byl mój wymarzony trener. Cieszmy sie ze dane nam bylo go miec przynajmniej 3 lata. Dobrał do kadry 3 swoich wychowanków z lat 2002-2006 oraz kilku innych najbardziej rokujących do szybkiej poprawy. Resztę powinny wyszkolić sztaby zaplecza. W końcu za cos te olbrzymie pieniadze biorą.
(25.03.2019, 19:54)