Otwarcie sezonu zimowego nie było udane dla Polaków. Niezadowoleni mogą być też Czesi. Swoją złą opinię zaprezentował też dyrektor Pucharu Świata - Walter Hofer.
Austriakowi szczególnie przeszkadzała mała ilość kibiców pod skoczniami. Na trybunach zasiadło bowiem tylko kilkuset widzów. FIS, licząca przecież na popularyzację skoków, nie jest zadowolona z takiego obrotu sprawy.
- Pod względem sportowym nie mamy nic do zarzucenia organizatorom. Byliśmy bardzo zadowoleni - mówi Hofer. - To, co nam się nie podobało to atmosfera pod skocznią.
Były to dość mocne słowa wobec organizatorów, którzy po raz pierwszy od wielu lat zastąpili fińskie Kuusamo w otwarciu sezonu. Sprawa przyszłorocznego przyznania organizacji pierwszych konkursów jest zatem mocno wątpliwa. Norwegowie liczą na poprawę opinii podczas zawodów w Oslo, gdzie na nowym Holmenkollen chcą przywitać aż 100.000 widzów!
Hofer nic nie wspomniał o awarii systemu zliczania punktów, gdzie przez dłuższy czas zawodnikom przyznawane były same "20-tki" od sędziów, co znacznie utrudniło orientację kibiców, kto aktualnie jest na prowadzeniu. Mylili się też sami skoczkowie, którzy po wprowadzeniu przeliczników nie mogą być pewni lepszej pozycji po dłuższym skoku...