Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

1 - start

6 stycznia 1997, Bischofshofen. Wolfgang Loitzl debiutuje w zawodach Pucharu Świata. Zajmuje odległe 41. miejsce. Konkurs wygrywa Dieter Thoma, drugi jest Adam Małysz. W tym samym sezonie Loitzl debiutuje także na Mistrzostwach Świata Juniorów, w Canmore w Kanadzie. 13. lutego, w dniu swoich siedemnastych urodzin, wraz z drużyną, staje na najniższym stopniu podium. W ekipie austriackiej skaczą obok niego: Thomas Hoerl, Falko Krismayr oraz Karl-Heinz Dorner. Ale po nich w przyszłości słuch zaginie, po Loitzlu nie, chociaż na rozgłos poczeka ładnych parę lat. Złoto zdobywa drużyna Słowenii, z Peterem Zontą w składzie. Drugie miejsce zajmuje drużyna Finlandii, w której skaczą m.in. bracia Hautamaeki.

Drugi występ w Pucharze Świata w karierze odnotowuje dopiero w następnym sezonie - w Predazzo. Zajmuje wysokie, ósme miejsce. Do czołowej dziesiątki wchodzi jeszcze trzy razy - w Bischofshofen (10.), Falun (8.) i Planicy (7., na skoczni dużej). Łącznie w zawodach PŚ bierze udział 17 razy, czterokrotnie nie wchodzi do drugiej serii. Trenerem austriackiej kadry narodowej jest w tym czasie Mika Kojonkoski.

21. stycznia 1998 roku w St. Moritz w Szwajcarii Wolfgang Loitzl zdobywa tytuł Mistrza Świata Juniorów, wyprzedzając Kazuhiro Nakamurę i Mattiego Hautamaekiego. W następnych sezonach będzie podawany za jeden z wielu przykładów juniorów, którzy nie powtarzają swoich sukcesów w zawodach seniorskich.

Sezon 1998/99, wciąż pod wodzą Miki Kojonkoskiego, jest dla Loitzla dużo lepszy od dwóch poprzednich. Kariera młodego Austriaka rozwija się w dobrym, ale nie zniewalającym, tempie. Na 19 występów w zawodach Pucharu Świata tylko raz nie wchodzi do drugiej serii. Siedmiokrotnie zajmuje miejsca w czołowej dziesiątce. Dwukrotnie plasuje się tuż za podium - w Chamonix i Oberhofie. Występy te owocują wysokim, dwunastym miejscem w klasyfikacji generalnej PŚ. W tym sezonie Loitzl po raz pierwszy startuje w zawodach drużynowych - w Willingen. Austria zajmuje drugie miejsce, za ekipą Japonii. Tamtej zimy Loitzl debiutuje także w zawodach PŚ w lotach narciarskich - zajmując kolejno miejsca: 18., 16. i 12. na skoczni w Planicy.

Kolejny sezon to początek pracy z nowym trenerem - Austriakiem Aloisem Lipburgerem. Wydaje się, że Loitzl nie poczynił postępów w stosunku do poprzednich sezonów. Jedynie trzy razy melduje się w czołowej "10", łącznie zajmuje 22. miejsce w generalnej klasyfikacji PŚ.

Przełom przychodzi w sezonie 2000/01. Jest to najlepszy sezon w dotychczasowej karierze Loitzla. Dwudziestojednoletni Austriak, skacząc na nartach firmy Atomic, zajmuje 7. miejsce w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata. W Park City pierwszy raz w karierze staje na podium PŚ, zajmuje drugie miejsce, przegrywając jedynie z Adamem Małyszem. W pierwszej trójce będzie jeszcze w tym sezonie dwukrotnie (2.Sapporo, 3. Falun). Łącznie dziewięciokrotnie wchodzi do pierwszej dziesiątki konkursu, a jego najgorsze miejsce w sezonie to 23. Przed Mistrzostwami Świata, w wypadku samochodowym, ginie trener Austriaków - Alois Lipburger. Ekipa decyduje się jednak na start w zawodach. Do końca sezonu trenować ją będzie Toni Innauer. Na MŚ w Lahti, w konkursach indywidualnych, Loitzl spisuje się przeciętnie: zajmuje miejsca 15. i 13. Jest jednak mocnym punktem drużyny, co w przyszłości stanie się tradycją. Wraz z ekipą zdobywa złoto na średniej skoczni. Szansę na powtórkę sukcesu na skoczni dużej grzebie Austriakom Andreas Goldberger, skokami na odległość 90,5 oraz 96,5 m, co pozwala na zajęcie zaledwie najniższego stopnia podium.

cdn.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« czerwiec 2009 - wszystkie artykuły
Komentarze
fan skoków
1996/1997 pamiętam do dziś tamten konkurs w Bischofshofen. Małysz był ostatnim na skoczni i nie wytrzymał presji.
Hoerl wprawdzie prawie nie istniał wśród seniorów, ale jedno mu trzeba oddać, jego 224,5 metra i rekord świata.

Co do sezonu 2000/2001 to był najlepszym z Austriaków, chyba w każdym konkursie startował, nie licząc LGP. No i można podkreślić że ustanowił rekord skoczni w Salt Lake City dwukrotnie, do dziś nie pobity.
W Lahti na MŚ był 14. i 13- mały błądzik, razem z Jussilainenem zawalili. Co do drużyny, to mamy tu kolejny błąd: piątek: indywidualny na średniej skoczni, sobota: drużynowy na dużej, niedziela: drużynowy na średniej, a więc najpierw był brąz a potem złoto. Te drużynówki to była wspaniała walka między Finami, a Austriakami. Może i Goldi zawalił trochę, ale w drugim skoku jednak trochę odrobił do Finów, a po 6 kolejkach mieli Austriacy 2 pkt straty do Finów, a po 7, był 1 pkt, więc Horngacher mógł odrobić, ale stracił prawie 19 pkt!!!
Następnego dnia Goldi obudził się w II serii i dzięki znacznej poprawie Austriacy o 1 metr wygrali.
(17.06.2009, 21:42)
Elite27.12.
I oczywiście - bardzo fajny artykuł, miło się go czyta, naprawdę mi się podoba :) Pozdrowienia dla Autorki !!
(17.06.2009, 20:51)
Elite27.12.
Okabe jest jak wino - im starszy, tym lepszy !! Z resztą - Wolfgang też. Z wiekiem chyba przybywa im doświadczenia... Ale to dobrze :) Może to samo spotka np. Stocha - kto wie ;]

A te wszystkie Fanki i nie-fanki powinny w końcu dojść do porozumienia. Jedna powinna ustąpić - ta mądrzejsza. A skoro nie ma mądrzejszej (bo obie są mądre), to niech jedna podpisuje się tak: FANKA a druga tak: fanka ;P Tylko się dogadajcie, która będzie która ;]
(17.06.2009, 20:49)
krwisty
@MARMI Wiesz jestem starszy od Wolfganga i Małysza i nie czuję sie leciwie.Lecz wśród skoczków panuje takie przekonanie ze skoczkowie w tych latach są juz" dziadkami",ale faktycznie Japońce w tym sezonie pokazały jak sie da dziadkować na skoczniach.Też się uśmiałem .Może faktycznie było słychać skrzypienie wieka od trumny przed każdym skokiem Okabe .Okabe jak Lenin wiecznie młody i co lepsze nawet żywy;-))))
(17.06.2009, 20:13)
Fanka-f
hahahah, nie wyobrażam sobie tego jak to może wyglądać, Okabe wyskakujący z trumny przed każdym skokiem :)))))
Ale sie uśmiałam :))))
(17.06.2009, 09:39)
Fanka
Tak, ta od Norwegów.
(17.06.2009, 08:25)
marmi
krwisty, jaki tam leciwy? Czyli Małysz jest w takim razie bardzo stary a Okabe to chyba na każdy skok z trumny wychodzi? :)
(16.06.2009, 23:42)
Evill
Co za zamęt i chaos i anarchia i ... w ogóle :) W każdym układzie, sorki za pomyłkę. Pzdr.
(16.06.2009, 22:05)
Fanka-f
@krwisty wiesz, która fanka :) prawda?

Ja i Norwegowie a fujjjj :)) Nigdy!

Co do Wolfiego, to go podziwiam tyle lat w PŚ a on ciężką pracą i cierpliwością dokonał tak wiele w poprzednim sezonie.
Bardzo mnie poruszył, bo to już nie młody zawodnik ale jakże pracowity, cierpliwy i dopiero teraz nadszedł jego czas.
Ja mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec w jego wykonaniu, polubiłam go juz dawno i darzę sympatią bo jest niewielu zawodników, którzy dają się lubić, Wolfi do nich należy.
Z resztą ja zawsze darzę sympatią tych starszych zawodników, wiele przeszli w tym sporcie, wiele musieli się uczyć, nie tylko wygranych ale i porażek, co jest bardzo trudne.
(16.06.2009, 19:57)
Evill
I zgadnijcie jak mi się ten artykuł podobał :). Czy ja już wspominałem, że Wolfgang jest nie licho gość???
@Fanka - prawdziwa, czyli która? Ta od Norwegów? Bo ja już się w rozlicznych Fankach gubię :)
(16.06.2009, 17:45)
krwisty
Tak poważnie kariera Wolfganga jest co najmniej intrygująca.Miniony sezon w jego wykonaniu był wręcz niesamowity.Ze zwykłej szarej ,lecz mocnej austriackiej przeciętności Wolfgang wzniósł sie na wyżyny i odnotował fenomenalny i najlepszy sezon w swojej karierze narciarskiej.O tym bedzie na pewno w następnej części artykułu.Polscy kibice pamiętali o nim zawsze min.ze względu na niesamowite zsunięcie sie po Wielkiej Krokwi . Loitzl prowadzi też ciekawą stronę internetową.Szkoda że Robert Mateja nie skończył kariery właśnie takim silnym akcentem jaki pokazał nam w minionym sezonie leciwy jak na skoczka Wolfgang Loitzl.
(16.06.2009, 16:38)
krwisty
@Fanka o odbijaniu sie od kwasu deoksyrybonukleinowego DNA?;-)
(16.06.2009, 16:19)
Fanka (ta prawdziwa!)
Fajny artykuł, ale czy jego tytuł nie powinien brzmieć "O odbijaniu się od DNA"?
(16.06.2009, 15:59)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
O odbijaniu się od dna - cz. 1
O odbijaniu się od dna - cz. 1

O odbijaniu się od dna - cz. 1

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich