Pierwszy weekend Pucharu Świata w niemieckim Klingenthal nie był udany dla Gregora Schlierenzauera. 25-letni Tyrolczyk w konkursie indywidualnym zajął dopiero siedemnaste miejsce.
Rekordzista w liczbie wygranych konkursów Pucharu Świata zamiast do Kuusamo uda się do Lillehammer, gdzie odbędzie kilka jednostek treningowych. Pierwsze zawody pokazały, że Tyrolczykowi brakuje jeszcze pewnej jakości i świeżości.
- Jestem przekonany, że Gregor do poprawy ma jedynie drobiazgi. To one zaprzątają mu głowę. Ufam mu i wierzę, że wie, co robi, i wie, jak dojść do perfekcji. Uznaliśmy, że najlepszą dla niego opcją będą treningi w Lillehammer - przyznał trener reprezentacji Austrii Heinz Kuttin.
Skoki w Niemczech pokazały, że Schlierenzaeur nie jest w najwyżej formie. Od kilku sezonów Tyrolczyk nie może powrócić do dyspozycji, jaką imponował chociażby w sezonie 2012/2013, kiedy z ogromną przewagą wygrał Puchar Świata.
- W Lillehammer dobrze mi się skacze. Mam bardzo dobre wspomnienia z tego obiektu. Jestem przekonany, że będę w stanie odnaleźć te niewielkie problemy i nabędę więcej luzu - zaznaczył 25-latek.
Forma dwukrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli jest daleka od zadowalającej. Skoczek wraz z trenerem Kuttinem podjęli decyzję o tygodniowym odpoczynku od rywalizacji.
- Chcę popracować w ciszy i spokoju. Skoki na śniegu są najlepszą receptą na udany powrót - tłumaczy Austriak. - Dobrą prędkość gubię w powietrzu, przez co nie mogę daleko odlecieć. Problem może wynikać z tego, że popełniam błąd na progu i podczas samego odbicia. To są detale, ale bardzo ważne. Muszę nad tym popracować. Najważniejsze jest to, że wiem, co robię źle i jak to wyeliminować - zakończył Schlieri.
Do Finlandii Heinz Kuttin zabierze Stefana Krafta, Michaela Hayboecka, Manuela Poppingera, Andreasa Koflera, Manuela Fettnera i Floriana Altenburgera.