Inauguracja Letniej Grand Prix 2015 ma miejsce w Wiśle. Na piątek przewidziano konkurs drużynowy. Na starcie pojawiło się 12 ekip, w tym Polacy z nadziejami na zwycięstwo. Inne ekipy wydawały się nie mieć najmocniejszych składów lub być poza formą. Największymi rywalami byli Niemcy, Norwegowie i Austriacy. Słoweńcy nie trafili z formą na początek lata.

Pierwsza grupa to skoki z 18 belki. Najlepszy wynik w tej serii osiągnął Maciej Kot, który mimo krótszego skoku od Hayboecka wyprzedził Austriaka o 1,3 punktu. Trzecie miejsce zajmowali Niemcy.



Druga grupa skakała z podwyższonego o jeden stopień rozbiegu. Najlepszy wynik odnotował Kenneth Gangnes - 127,5 metra, co było najdłuższym skokiem. Norweg zbliżył się do Polski i Austrii, a wyprzedził Niemców.

Gospodarz obiektu - Piotr Żyła uzyskał 126 metrów i Polska nadal była liderem. Nieźle zaprezentowali się także Jaka Hvala (123 m) i Manuel Poppinger (123,5 m).



Trzecia grupa skakała z tej samej belki. Bardzo pozytywnie zaskoczył w niej Ville Larinto. Fin poleciał na 125 metr i dał szanse swojej reprezentacji na zajęcie naprawdę dobrego miejsca w konkursie.

Pół metra dalej lądował Dawid Kubacki i miał tymczasowo najwyższą notę w konkursie i umocnił nas na prowadzeniu.

Bardzo słabo skoczył Diethart, który popełnił błąd na progu i Austria spadła za Czechów. Sjoeen uzyskał 124 metry, a Freitag 125,5 metra. Norwegia była druga o 0,2 punktu przed Niemcami.



W ostatniej kolejce bardzo liczyliśmy na Stocha, który miał utrzymać naszą przewagę. Zaś Szwajcaria, Japonia i Finlandia walczyły o drugą serię.

Janne Ahonen miał łatwe zadanie. Musiał skoczyć tylko nieco słabiej od Deschwandena i Sakuyamy. Maska poleciał jednak na 125 metr i zamiast myśleć o spadku pokazał, że Finlandia zamierza powalczyć nawet o 5 miejsce w konkursie.

Gregor Deschwanden poleciał na 118 metr, a Sakuyama lądował aż 8,5 metra dalej i to Japonia była w konkursie.

W międzyczasie skakali Koudelka (121,5 m) i Stoch (126 m). Polak udowodnił kto jest mistrzem. Był to trzeci wynik po rezultatach Kubackiego i Kota...

Jeszcze dalej lądował Peter Prevc - 127,5 metra. Wynik Słoweńca był imponujący, jednak strata jego ekipy była bardzo duża do wciąż prowadzącej Polski, wyprzedzili jednak Austriaków.

Andreas Wellinger poleciał na 127 metr i dał Niemcom ponownie pozycję v-ce lidera konkursu.



Drugą serię rozpoczął Jarkko Maeaettae skokiem na 126,5 metra z 19. belki. Finowie wciąż walczyli nawet o 4. miejsce, do którego tracili zaledwie 16 punktów po pierwszej serii.

Trzeci na belce pojawił się Maciej Kot lecąc na 130,5 metra! Polska naprawdę odskakiwała rywalom!

Nieźle skakali też Hayboeck (126 m) - Austria awansowała o 2 pozycje i Wank (127,5 m). Niemcy umocnili się na drugim miejscu.



Kolejna kolejka to dobry występ Piotrka Żyły - 131 metrów! Do tego bardzo wysokie noty i coraz większe nadzieje były na zwycięstwo w konkursie.

Znakomity skok oddał ponownie Gangnes - 129 metrów. Norwegowie wciąż walczyli z Niemcami. Stephan Leyhe uzyskał jednak taki sam rezultat i Wikingowie odrobili zaledwie 0,4 punktu.



W tej odsłonie Finowie stracili nadzieję na lepszą niż siódma lokata. Czesi zaś wciąż walczyli z Austrią i Słowenią o 4. miejsce. Byli na nim po skoku Hlavy na 126 metr.

Dawid Kubacki był dziś wyśmienity, podobnie jak pozostali nasi skoczkowie. Ten jednak brylował. 133,5 metra znów powiększało naszą notę o ponad 140 punktów!

Słabe skoki Sjoeena i Freitaga na 123 metr dały naszym skoczkom przewagę aż 43 punktów przed próbą Kamila Stocha.



< Decydująca grupa skakała wciąż z 19. belki. Rozpoczął ją Sakuyama, bez szans na awans choćby o jedno oczko. Japończyk poszybował aż na 127,5 metra. W podobnym nastroju zawody kończył Janne Ahonen. Fin lądował na 126 metrze.

Walkę o pozycje rozpoczął Stefan Kraft. Austria traciła do Słowenii 1,7 punktu, a do Czechów 6,4 punktu. Wynik 131 metrów miał znacznie poprawić nastrój Austriaków.

Peter Prevc miał odeprzeć atak Krafta. 125 metrów to było jednak za mało... Pozycję obronił za to Roman Koudelka uzyskując 128 metrów! Czesi byli dziś na 4. miejscu - o 0,1 punktu przed Austrią. Brawo!

Dalej konkurs nie był już fascynujący. Fannemel uzyskał 128 metrów i dał oczywiście Norwegii podium, ale Andreas Wellinger nie pozwolił mu awansować przed Niemcy. Welli poleciał na 130 metr.

Kamil Stoch miał przypieczętować triumf Polaków. Wystarczyło aby skoczył ok 107 metrów. Poszybował na 129,5 metra i wygraliśmy konkurs LGP z 42 punktami przewagi.



klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »