Nowo powołany trener reprezentacji polskich skoczków "b", Austriak Heinz Kuttin, rozpoczął swoje pierwsze zgrupowanie z podopiecznymi w Zakopanem. W chwili przerwy udzielił wypowiedziSuper Expressowi:
"Polacy szukali w Austrii trenera, więc się zgodziłem. Chciałbym teraz być trenerem młodzieży, a w przyszłości - pierwszym trenerem reprezentacji. Jak nie w Polsce, to gdzie indziej. W strukturach Austrii mam mniejsze szanse na to, aby dojść kiedyś do funkcji głównego trenera. Kontrakt w Polsce nie został jeszcze podpisany, ale już jest uzgodniony. Będę tu pracował w spokoju przez 3 lata. W Austrii nie byłoby to możliwe. Cieszę się z pracy w Polsce. Z moim asystentem, Łukaszem Kruczkiem, mam dobry kontakt. Jestem przekonany, że będę miał dużo radości z tej pracy. Do olimpiady zostanę tutaj, w Zakopanem. Natomiast najbliższe treningi czekają nas w Villach w Austrii, potem znów w Zakopanem i wreszcie w Niemczech. Żeby było różnorodnie. W Zakopanem jeszcze zbyt wiele nie widziałem, ale spacerowałem już po mieście i spodobało mi się. Bardzo też dobrze skacze się na tutejszej średniej skoczni. Różnie to bywało z Austrią. Ostatnie lata wcale nie były dla nas dobre. Owszem, ostatni rok się udał, ale igrzyska olimpijskie - nie. A to, że mamy wielu dobrych zawodników, wynika z systemu. Od chłopca aż do reprezentacji A wszyscy pracują zgodnie z tym systemem. A pracować trzeba w sposób ciągły, przez 3-4 lata. Dopiero taki okres pozwala właściwie oceniać efekty" - zakończył Kuttin.
