Taku Takeuchi w Soczi zdobył z kolegami brązowy medal w konkursie drużynowym. Po zawodach japoński skoczek pierwszy raz opowiedział o swojej chorobie.
Dla Japończyków brązowy medal ma szczególne i wyjątkowe znaczenie. Taku Takeuchi cierpi na rzadką chorobę płuc. Z powodu złego stanu zdrowia nie wystąpił m.in. podczas zawodów w Bischofshofen i konkursów w Polsce. 26-latek cierpi na zespół Churga-Strauss.
Od trzech lat Takeuchi musi walczyć z astmą. Na początku roku jego stan zdrowia znaczenie się pogorszył. Choroba autoimmunologiczna dotyka wielu astmatyków, może jednak stanowić zagrożenie życia.
- Miałem wysoką gorączkę. W szpitalu powiedziano mi, że cierpię na zespół Churga-Strauss. Pomyślałem, że moje życie dobiega końca - przyznał japoński skoczek.
Stan zdrowia Japończyka jednak się poprawił. Takeuchi nie chciał zrezygnować ze startu w XXII Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi. Nie poddawał się.
- Od diagnozy myślałem tylko o Igrzyskach. Po prostu chciałem tam być - dodał.
Tata zawodnika postawił obok łóżka zdjęcie z Lillehammer - Takeuchi w rozgrywanym tam konkursie zajął drugie miejsce.
- Mam wokół siebie ludzi, którzy cały czas mnie wspierają. Zdjęcie dodawało mi motywacji - przyznał.
Wywalczony w Soczi medal jest dla japońskich skoczków wyjątkowy.
- Podczas Igrzysk nie prezentowałem się najlepiej. Byłem osłabiony. Nawet skoki w konkursie drużynowym nie były udane. Jestem wdzięczny kolegom za medal. Bardzo mnie wspierali - tłumaczy zawodnik.
Takeuchi jednak się nie poddaje. Zapowiada, że będzie walczył z chorobą.
- Chcę pokazać, że pomimo choroby można dalej realizować swoje cele. Trzeba walczyć, wtedy można w życiu coś osiągnąć. Medal w drużynówce był moim celem - zakończył.