Nie było niespodzianki podczas inaugurującego Puchar Świata drużynowego konkursu skoków w Kuusamo. Z ogromną przewagą nad pozostałymi zespołami triumfowali Austriacy. Pewnym zaskoczeniem są miejsca na podium Japonii i Rosji. Polacy poniżej oczekiwań - dopiero siódme miejsce...

Po wielokrotnym przekładaniu zawodów o 9:30 udało się wreszcie rozpocząć rywalizację. Belka startowa została ustawiona na pozycji numer 5 - pierwszy skok Illimara Paerna nie zachwycił (105 m), ale kolejny na liście startowej Nikolay Karpenko poleciał już za punkt K. Kazach przy bardzo silnym wietrze pod narty uzyskał 121,5 metra, dało jego drużynie prowadzenie

Świetny skok oddał Dmitri Vassiliev. Rosjanin poleciał na odległość 133,5 metra. Jeszcze lepiej spisał się Jakub Janda (138,5 m), jednak Czech popełnił błąd przy lądowaniu i upadł. W tym momencie sędziowie zdecydowali się na skrócenie rozbiegu do trzeciej pozycji.

To wpłynęło na prędkości uzyskiwane na progu, ale nie na odległość Roberta Kranjca. Słoweniec leciał długo, uzyskując 136,5 metra, a jego zespół miał ponad 20 punktów przewagi nad Rosjanami.

Swój skok zawalił Janne Happonen (99,5 m), dobrze skoczył natomiast dawno nie widziany w niemieckiej drużynie Maximilian Mechler (132 m) - drugie miejsce dla naszych zachodnich sąsiadów.

Bardzo słabo skoczył niestety pierwszy z naszych reprezentantów, Jan Ziobro. Zawodnik WKS Zakopane uzyskał 102,5 metra, a Polska była dopiero siódma - za Słowenią, Niemcami, Japonią, Rosją, Czechami i Kazachstanem...

Pierwszą kolejkę kończył Wolfgang Loitzl. Austriak wylądował na 132 metrze - ten wynik dawał w tym momencie zwycięzcom Pucharu Narodów 2010/2011 drugą lokatę.


Początkowe skoki drugiej kolejki były bardzo krótkie. Stosunkowo dobrze na tle reprezentantów Estonii, Kazachstanu, Korei Południowej, Czech, Japonii i Finlandii (żaden nie przekroczył 100 m) wypadali Anton Kalinitschenko (114,5 m), Jure Sinkovec (110,5 m) i Piotr Żyła (111,5 m).

Krótką odległość zanotował także Anders Bardal (105 m), na dodatek Norweg upadł. Dobrze spisał się za to kończący drugą kolejkę Andreas Kofler (127,5 m).


W trzeciej kolejce nieźle skoczyli Lukas Hlava z Czech (123,5 m), Taku Takeuchi z Japonii (124 m) i Michael Neumayer z Niemiec (126 m). Tego samego niestety nie można było powiedzieć o występie Polaka - Krzysztof Miętus wylądował zaledwie na 108 metrze...

Na zakończenie trzeciej kolejki bardzo dobrze spisał się Gregor Schlierenzauer - Austriak poleciał na odległość 139 metrów, a jego drużyna miała 91,3 punktu przewagi nad Niemcami...


W czwartej grupie pierwszy skok za punkt K oddał Matti Hautamaeki (121,5 m) - jedyny z Finów, który przekroczył tę granicę... Również najlepszy w swojej drużynie był Kamil Stoch - Polak po długim oczekiwaniu na start doleciał do 128 metra, a Polska w tym momencie była druga - za Austrią, która miała zanotowane dopiero trzy skoki...

Bliżej lądował Tom Hilde (121,5 m), co pozwoliło nam wyprzedzić Norwegów. Lepszy od naszych reprezentantów wynik mieli za to Czesi - Roman Koudelka uzyskał aż 142 metry, dzięki czemu wyprowadził swoją drużynę na czoło.

Przed skokiem Denisa Kornilova skrócono rozbieg do drugiej belki. Nie pomogło - Rosjanin poleciał jeszcze dalej! Odległość 143 metrów dała skoczkom ze wschodu spore prowadzenie. A sędziowie skrócili rozbieg...

Również Daiki Ito przekroczył 140 metrów - Japończyk uzyskał 141,5 m, a na szczycie tabeli nastąpiła kolejna zmiana. Swojej pozycji nie obroniła Słowenia - Jernej Damjan skoczył na odległość 124,5 metra, a jego drużyna była w tym momencie trzecia (za Japonią i Rosją).

Słabo spisał się też Severin Freund. Jego skok na odległość 123,5 metra spowodował, że Niemcy znaleźli się za Japonią i Rosją, a przed Słowenią. Ostatni skok konkursu był już tylko formalnością. Thomas Morgenstern musiał jednak poczekać na swój start - wiatr dawał znać o sobie... Druga próba była udana - Austriak uzyskał 138 metrów, a jego drużyna wygrała z ponad 100-punktową przewagą.



klasyfikacja generalna Pucharu Świata »