Konkurs Pucharu Świata w Trondheim zapowiadał się loteryjny. Już w serii próbnej wiatr dał znać o sobie, a zawodnicy mieli skaczący po sobie mieli diametralnie różne warunki.

Skoki rozpoczął Cestmir Kozisek. Czech uzyskał z 18. belki startowej 118,5 metra. Potem liderami zostawali Andreas Stjernen (126 m) i Roman Koudelka (137 m). Czech na dłuższy czas pozostał na 1. miejscu.

Ładne skoki oddali też: Tom Hilde (129 m), Lauri Asikainen (128,5 m), Jaka Hvala (131,5 m) i Reruhi Shimizu (132,5 m), ale nie zbliżyli się punktowo do lidera. Niestety słabiej zaprezentował się Dawid Kubacki (120,5 m) i Polak mógł prawdopodobnie zapomnieć o punktach. Miał jednak słabe warunki wietrzne.

Dość niespodziewanie znakomity skok oddał Vassiliev - aż 134,5 metra. To dało Rosjaninowi tymczasowe 3. miejsce.

Słabiej od Kubackiego spisał się Klemens Murańka. Drugi z Polaków uzyskał 118,5 metra i nie miał szans na finał. Znacznie lepszy humor po swojej próbie miał Piotr Żyła - 129,5 metra. Wiewiór zajmował 5-te miejsce. Do II serii awansowali też Jan Ziobro (126 m) i Maciej Kot (123 m).

Do prowadzącego Koudelki zbliżył się Andreas Kofler skacząc pół metra mniej. Austriak miał 2 punkty straty. Taki sam wynik odnotował faworyt publiczności - Anders Bardal. Norweg był o 0,2 punktu za Koudelką...

Do czołówki dołaczył także Noriaki Kasai (135,5 m). Znacznie słabiej spisali się za to Schlierenzauer i Freund lądując w granicach 20-tego miejsca. Wręcz tragiczny skok oddał Peter Prevc. 116,5 metra nie dało Słoweńcowi miejsca w II serii. Baliśmy się o wynik Kamila Stocha. Warunki bowiem znacznie się pogorszyły. Polka poradził sobie jednak lecąc 127 metrów i zajmując 10-te miejsce po pierwszym skoku.



Drugą serię rozpoczął reprezentant gospodarzy - Rune Velta. Norweg z  podwyższonej, 19. belki poleciał 127 metrów. Po nim prowadzenie przejmowali Andreas Wank (130 m) i Antonin Hajek (132,5 m).

Pierwszy z czterecg Polaków w II serii zaprezentował się Jan Ziobro. 127,5 metra dało mu 4-te miejsce, a więc nie poprawił swojej pozycji. Uczynił to Severin Freund skacząc 135,5 metra i zmieniając Czecha na prowadzeniu.

Tuż po Niemcu skakał Maciej Kot. Drugi z Polaków lądował na 125 metrze i tak jak Ziobro spadł w klasyfikacji. Był tuż za swoim młodszym kolegą.

Freunda nie wyprzedził Gregor Schlierenzauer (126,5 m). Austriak miał ponad 4 punkty straty mimo dodanych punktów za wiatr w plecy. Na czele znalazł się za to Jernej Damjan po skoku na 131,5 metra.

Piotr Żyła po woli wracał do formy. Drugi skok w Trondheim także był niezły - 132 metry. To dało Polakowi trzecie miejsce za Damjanem i Freundem. Razem z  nimi piął się jednak w górę.

Przyszedł czas na czołową dziesiątkę. Zaczął ją Kamil Stoch lecąc 127 metrów. Polak zajmował trzecie miejsce, przed Piotrkiem Żyłą. Z warunkami nie poradzili sobie także Koivuranta i Kraft. Byli za Kamilem. Vassiliev za to kompletnie zawalił próbę...

Dopiero Reruhi Shimizu pokazał, że można pokonać prowadzących. Młody Japończyk poleciał na 128 metr i przejął prowadzenie odnotowując najlepszy wynik życiowy. Tuż po nim jeszcze dalej lądował Noriaki Kasai - 132 metry i najstarszy zawodnik miał sporą przewagę nad swoim rodakiem.

O pozostanie na podium walczył Andreas Kofler. Skoczył daleko - 131,5 metra i udało się po raz pierwszy w tym sezonie! Anders Bardal był faworytem. Skoczył pół metra mniej niż Austriak, ale punkty za wiatr dały mu prowadzenie.

Czekaliśmy na to co zrobi Roman Koudelka. Czech stał przed historyczną okazją. Nie udało się. 125,5 metra dało mu miejsce tuż za podium. Anders Bardal wygrał w Trondheim!


klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »