Dziś chyba wszyscy oglądamy skoki narciarskie, kibicując naszemu wspaniałemu Adasiowi. Znamy kilku skoczków z czołówki, ostatnie osiągnięcia naszego "Orła", dumnie nazywamy się znawcami... Tymczasem jest takie miejsce w sieci, gdzie spotykają się prawdziwi koneserzy (bo na pewno można ich tak nazwać) skoków narciarskich. To Forum Dyskusyjne w portalu www.skokinarciarskie.com. Ich pasja połączona z wiedzą i spontanicznością sprawia, że to miejsce tętni życiem. Forum SNC powstało jako pierwsze w Polsce, po tym, jak Stawy (założyciel forum) przeniósł ze swojej Księgi Gości Wielką Siódemkę - 'zalążek' finomanii, która szczegółowo analizowała konkursy i zachwycała się skoczkami - wspomina Enkeli - Piru, jedna ze stałych bywalczyń Forum.
Forum powstało jeszcze za czasów starego adresu www.skijump.xcom.pl około stycznia 2001 roku. Powstanie spowodowane było, tym, że zauważyłem, iż większość fanów chce ze sobą prowadzić dyskusje - a czynili to "o dziwo" w Księdze Gości !!! Dlatego wpadłem na pomysł FORUM o SKOKACH. Na początku było ono na bezpłatnych serwerach NETHIT.PL. Na forum wchodziło około 100-200 osób dziennie. Z czasem stworzyły się grupki, z których najliczniejszą były Fanki Finów (Finomanki), dlatego postanowiłem stworzyć im odrębne forum. Ciągle się rozrastało i przybywało nowych kibiców. W 2002 roku, w marcu otworzyliśmy NOWE FORUM zachęcając do współpracy także inne serwisy, które miały patronat nad poszczególnymi SubForami (Forum Finomanek, Austrofanek, Schmittofanek, Svenofanek, Małyszomanii, O Polskich skoczkach, O grach narciarskich) - wyjaśnia Stawy, redaktor naczelny SNC - W tej chwili zarejestrowanych jest ponad 730 użytkowników (dane - czerwiec 2002) - w sezonie spodziewamy się dużo więcej. Na forum może wejść każdy. Nie ma żadnych ograniczeń. Wiadomo, że trzeba zachowywać się kulturalnie i nie obrażać ani innych użytkowników, ani skoczków. Każdy ma prawo do wygłoszenia na forum swojej opinii w taki sposób, aby nie odbiegało to od ogólnie przyjętych norm moralnych.
Stawy przez ostatni rok wykonał kawał dobrej roboty, nie tylko ze stroną, ale także z forami - mówi Mestari.
Forum "żyje" przez cały rok, zdarza się, że nawet 24 h na dobę. Gdzie indziej jest o wiele mniej osób, a tu zawsze z kimś porozmawiasz - opowiada Rakusanka. Trudno to określić, ale panuje na nim jakaś niesamowita atmosfera przyjaźni - dodaje Flawia. Bo tutaj są fajni ludzie, w sezonie nie ma bluzgania jak na listach dyskusyjnych onetu i Gazety Wyborczej - tłumaczy Candy. Poza tym sam wygląd forum był zachęcający - dodaje Megara. I ma rację. Każde forum miało inny kolor, Schmittomanki miały, na przykład, forum w kolorze fioletowym, Svenofanki w zielonym, Finomanki w błękitnym. Dodatkowo każdy użytkownik mógł wybrać sobie buźkę, która pojawiała się przy jego pseudonimie razem z każdym wpisem. Można było też wstawiać obrazki i zdjęcia. Wszystko to, sprawiało niesamowitą frajdę.
Poza sezonem forum również nie umierało. W tej chwili forum odwiedzało około 500 osób dziennie, poza sezonem !!!! - mówi Stawy. Jeśli chodzi o rozmowy poza sezonowe poruszać można każdy temat. Omawiane są aktualne sportowe wydarzenia, ale także np. kwestie dotyczące kultury, języka kraju, z którego pochodzą poszczególni zawodnicy - wyjaśnia Enkeli - Piru. Na Forum Austrofanek na przykład ostatnio królowały wątki podróżnicze - dodaje Rakusanka. O maturze i egzaminach na studia, o skoczkach, filmach, muzyce, życiu i całej reszcie... - wylicza Mestari. Można też dużo lepiej się poznać, czy po prostu poplotkować o czymś typu "ja noszę szkła kontaktowe, bo uważam je za super wygodne " - ależ to była dyskusja - wspomina Flawia. No jak to o czym?? - oburza się Candy - O piłce nożnej! A Sun dodaje: Nasze forum na czas Mundialu przerodziło się w forum piłkarskie. I faktycznie, podczas trwania Mistrzostw Świata "forumowicze" z niezwykłą dokładnością śledzili losy swoich piłkarskich ulubieńców. Na Forum Ogólnym był niezwykle bogaty wątek, w którym można było wklejać zdjęcia ulubionych piłkarzy, na Forum Svenofanek powstał wątek "Piłka jest okrągła, a bramki są dwie", gdzie analizowano mecze, grę, rozmawiano o artykułach ukazujących się w prasie.
Na pytanie komu kibicują, forumowicze odpowiadają z niezwykłą szczerością. Czy ja wiem... Lubię jak wygrywa po prostu najlepszy - wyjaśnia Anula. Svenowi bo jest bohaterem i wszystkim młodym skoczkom, bo oni też chcą być bohaterami - mówi Fio. SUOMI POWER! - woła Skowronek - No, wiec Tami Kiuru na miejscu pierwszym, Risto Jussilainen, Matti i Jussi Hautameaki itd. A Rakusanka odpowiada: Wszystkim, nikomu nie życzę źle. Ale najbardziej i tak lubię Słowaków, Czechów, Słoweńców i Austriaków.
Kibicuję Polakom i Finom. Wierzę, że Tonio, Tomek i spółka osiągną kiedyś poziom Adama. Natomiast "Finiątka" są zupełnie fenomenalne! Absolutnie najlepsza drużyna na świecie (a posady trenerskie opanowane przez tę nację... ). Dwie moje gwiazdeczki to Jasio Ahonen, oraz Veli-Matti Lindström, który będzie niedługo niepokonany. Zawodnicy tego kraju fascynują mnie w równym stopniu co Ich kraj i w ogóle cała Skandynawia - to z pewnością jeden z powodów, dlaczego wspieram Ich właśnie - tłumaczy Enkeli - Piru.
Ja osobiście najpierw kibicowałam Małyszowi, dzięki niemu zauważyłam ten sport. Ale kilka tygodni później był już Hanni, Goldi i Janne Ahonen. A pod koniec poprzedniego sezonu coraz bardziej polubiłam tych mniej znanych zawodników, którzy występują jako przedskoczkowie, lub po prostu są mniej znani - wyjaśnia Dunia. Mój ulubiony skoczek to Sven, poza nim bardzo lubię m.in. Schmitta, Małysza, Ahonena, Jussiego Hautameaki. Interesuję się też skokami kobiet i staram się na tę maleńką skalę robić, co mogę, by je wspierać i walczyć z ich marginalizacją. Interesują mnie także skoczkowie mało znani - "trzeba mieszać w zatęchłej elicie" - mówi Emu (twórczyni jedynego w Polsce serwisu o kobiecych skokach narciarskich www.kobiety.skokinarciarskie.com) Kiedyś Vettoriemu i Nykaenenowi. Dziś Ahonenowi, a także młodym Finom. Oczywiście Polakom, choć nie można mnie nazwać Małyszomaniakiem. Nigdy nie ogarnęła mnie ta mania. Szczerze mówiąc, nie zależy mi na Jego autografie. Choć podziwiam go jako sportowca i skromnego człowieka. Naprawdę mi imponuje - dodaje Stawy.
Ciekawe są również początki ich fascynacji skokami narciarskimi. Kiedy to było? Dawno temu, jeszcze Goldi był piękny i młody - śmieje się Anula. Oglądałam Turniej Czterech Skoczni, nie pamiętam w którym roku, ale chyba 1998, w każdym razie ten, który wygrał Funaki i tak się zaczęło - wspomina Candy. Na początku był swoisty chaos. Miałam może 9, 10 lat. Po niedzielnym obiedzie zawsze oglądałam telewizję, a z racji tego, że w tamtym czasie nie mogłam skakać po kanałach, to kończyło się na "jedynce". No i jak nietrudno się domyśleć, były to transmisje ze skoków, takie najczystsze, pierwotne, kiedy liczył się sam sport, a nie skoczkowie. Moje oczy patrzyły z pasją na cyferki oznaczające długość skoku, porównywałam odległości i kibicowałam wszystkim, bez względu na narodowość, bo nie liczyły się kwestie patriotyczne czy inne upodobania, podziwiałam tych ludzi, że lecą w powietrzu, a najdziwniejsze jest to, że zazdrościłam im przede wszystkim kombinezonów, a nie samego poczucia wolności tam w górze. I tym chyba różni się tamten mały kibic ode mnie, bo teraz nie mam ochoty tylko na samo posiadanie gogli - chciałabym kiedyś spróbować skoczyć - wspomina Charbon. Moja przygoda rozpoczęła się kiedy Adam zaczął wygrywać, w świat skoków wciągnęły mnie moje kuzynki i ciocia-wielkie kibicki - opowiada Ismena. Hm... moja przygoda ze skokami zaczęła się dokładnie w sezonie letnim 2000. Moja koleżanka mnie w to wciągnęła. Ona wtedy uwielbiała Ahonena, poprosiła mnie, żebym jej nagrywała jego skoki. No i tak sobie nagrywając i oglądając wpadł mi w oko Risto i tak się zaczęło - mówi Skowronek. Pamiętam, że miałam 12 lat i oglądałam skoki o 12 w nocy po kryjomu zakrywając dłonią usta by nie krzyczeć - mówi Fio. Skoki w mojej rodzinie oglądano 'od zawsze'. Z tego co wiem, tak jest w wielu przypadkach. Ten fakt świadczy o tym, że ta dyscyplina zawsze była dosyć popularna w naszym kraju, nawet przed 'Małyszomanią'. Zupełnie regularnie śledzę konkursy od 1999 roku - wtedy stały się moją prawdziwą pasją - wyjaśnia Enkeli - Piru. Dlaczego właśnie skoki? Bo jest to łamanie granic ludzkich możliwości. Człowiek zawsze marzył o lataniu, począwszy od Antyku (Ikar) - mówi GFH. Ze względu na skoczków... Nie, no żartuje!!! Dla mnie ta dyscyplina ma w sobie cos magicznego, trzyma zawsze w napięciu i wszystko się może zdarzyć... - wyjaśnia Skowronek. A dlaczego nie? - pyta Mestari - Skoki to bardzo przejrzysty sport. Mam na myśli jasne reguły: sami widzimy, kto skoczył dalej itp., poza tym rzadko dochodzą tu sprawy typu doping (jeden niechlubny wyjątek), bo skoki to bardzo czysta gra. Trudno wskazać tu pewniaka, często są to konkursy loteryjne, więc zawierające pierwiastek niepewności, a to kibice kochają. Dochodzi jeszcze aspekt powietrza, latania, czegoś nieosiągalnego dla zwykłych śmiertelników. Podziwiamy skoczków, bo oni osiągnęli to, co dla nas znajduje się w sferze marzeń.
Co więc jest w skokach takiego, że ten sport ich przyciąga? Magia tego sportu, świadomość ze Ci chłopcy (no i dziewczyny też) od małego ciężko pracowali na swój sukces, ale niestety nie każdy miął swoje 5 minut. Coraz częściej kariery kończą młodzi zawodnicy (Manuel Nagel, Michael Wagner, Jakub Hlava, Jakub Suchacek, Jan Zelencik), przez co często płacze. Ten sport wyzwala we mnie emocje - mówi Dunia. Hmmm....wszystko. Od wyników począwszy, poprzez nieprzewidywalność tego sportu, po (oczywiście) skoczków - dodaje Megara. Nie potrafię, niestety, dokładnie wytłumaczyć, o co w tym chodzi To kondensacja marzeń, fascynacji, podziwu... Wiara w człowieka, ciekawość kresu jego możliwości... Poza tym: to sport, jak każdy inny - ma się swojego faworyta (faworytów ), przeżywa się jego porażki, świętuje sukcesy... Czy jest coś piękniejszego od uśmiechniętego cudownie Jaśka na najwyższym stopniu podium w zimowy wieczór? - pyta Enkeli - Piru. Metafizyka - mówi GFH - nadprzyrodzoność. Widzieliście kiedyś jak w nocnych konkursach światło błyska na nartach skoczków? I to są Skoki...
To są skoki - nic dodać, nic ująć...
W czasie wakacji Forum zawiesiło swoją działalność, z powodu problemów z serwerem. Niemal przez całe dwa miesiące forumowicze pozbawieni zostali ulubionego "miejsca spotkań". Ich znajomość nadal jednak kwitła. Porozumiewali się poprzez program gadu-gadu, maile, próbowali rozmów na forum dyskusyjnym jednej ze stron o skokach (www.skoki.org.pl) a nawet spotykali się osobiście. Od września mają NOWE FORUM. W troszkę zmienionej szacie, lekko zmodyfikowane (połączono fora Svenofanek i Schmittofanek w jedno forum - Adlerfanek; dodano forum dla kibiców Skoków Narciarskich Kobiet oraz forum anglojęzyczne). Wrócili jednak stali bywalcy, którzy po dwóch miesiącach 'niebytności' zabrali się za odnawianie starych wątków. Czy zmiany wyszły na lepsze? Myślę, że ocena wyglądu itp. nie jest tu na miejscu, bo Forum Dyskusyjne portalu SNC to przede wszystkim ludzie, Forumowicze, którzy go tworzą. Oni wytrwali, a w sezonie na pewno będzie ich jeszcze więcej.
*Bardzo serdecznie dziękuję za pomoc Stawemu, oraz wszystkim, którzy odpowiedzieli na moje pytania. Bez Was nie istniałoby ani to forum, ani ten artykuł.
www.forum.skokinarciarskie.com
12 sierpnia 2002 - Natalai
« powrót do listy artykułów