Dzisiejszy konkurs był dla Roberta Johanssona najbardziej udanym w sezonie. Druga lokata, jaką zajął w Zakopanem, to również wyrównanie jego... drugiego najlepszego wyniku w karierze.
Od początku sezonu Johansson jest wymieniany przez bukmacherów jako jeden z kandydatów do wysokich miejsc w niemal wszystkich konkursach. Dotychczas nie miało to jednak przełożenia na wyniki w zawodach. Dziś sytuacja się zmieniła.
- Wcześniej nie potrafiłem pokazać w konkursach takich skoków, jakie oddawałem na treningach. Cieszę się, że wreszcie udało mi się oddać dwie solidne próby i walczyć o miejsce w czołówce. To był dla mnie dobry dzień - przyznał Johansson.
Norweg przyznaje, że do tej pory brakowało mu stabilności:
- To było dla mnie bardzo ważne, żeby w końcu oddać dwa dobre skoki w konkursie. Potrzebowałem tego. Cieszę się, że stało się to w Zakopanem, przy tak niesamowitej publiczności. To był dla mnie dobry weekend.
Być może stosunkowo trudny początek sezonu (choć nie fatalny, bo przed Zakopanem Johansson ośmiokrotnie plasował się w czołowej dziesiątce) zaprocentuje w jego drugiej części?
- Mam nadzieję, że dobrze się stało, iż musiałem na początku sezonu ciężej pracować. Ostatnio czułem, że robię postępy. Zobaczymy, co będzie dalej - ja dalej chcę walczyć - zapowiedział.
Johansson nie był jedynym Norwegiem, który uplasował się dziś wysoko - czwarte miejsce zajął Johann Andre Forfang, piąty był Halvor Egner Granerud. Najlepszą dwudziestkę zamknął Andreas Stjernen.
- Jestem bardzo zadowolony. Wcześniej trudno było się spodziewać, że będziemy mieli trzech zawodników w ścisłej czołówce - skomentował szkoleniowiec Norwegów Alexander Stöckl.