Kamil Stoch po raz drugi tej zimy stanął na podium dwukrotnie w trakcie jednego weekendu. Czy dobre występy w Val di Fiemme oznaczają, że problemy techniczne Polak ma już za sobą?
Stoch powtórzył schemat, który przerabiał już w tym sezonie - nieco słabsza próba w pierwszej serii i atak w drugiej. Skoki na odległość 120 i 128,5 metra dały mu piąte tej zimy podium.
- Mówiłem trenerowi, że muszę coś opracować, żeby w pierwszej serii nie tracić tak dużo, bo później trzeba się mocno spinać - zażartował Stoch. - Cieszą mnie wyniki, jakie osiągnąłem w trakcie tego weekendu, ponieważ ostatnio borykałem się z problemami technicznymi, a teraz próbowałem zorientować się, co jest dla mnie najlepsze, zwłaszcza w kontekście pozycji najazdowej - przyznał. - Jeszcze nie mam tak ustabilizowanej dyspozycji, skoki są trochę w kratkę. Doświadczyłem dziś pewnych rzeczy, które - mam nadzieję - pomogą mi na przyszłość. Trochę więcej wiedzy nie zaszkodzi.
Dla trzykrotnego mistrza olimpijskiego, podobnie jak dla wielu innych osób śledzących wydarzenia w skokach narciarskich, największe znaczenie miało dziś zwycięstwo Dawida Kubackiego:
- Darłem się jak głupi, czekałem na tę chwilę. Dawid, zgodnie z nazwą tej doliny (
Val di Fiemme, pol. Dolina Płomieni - red.), dał ognia. Zmiażdżył jak ostatnio Ryoyu. Mam nadzieję, że bardziej uwierzy w siebie. Stać go na to, o czym zapewne marzył. Niesamowite, na pewno będzie o tym długo pamiętał - pochwalił kolegę, nie zapominając również o pozostałych naszych reprezentantach: - Cieszę się, że cała drużyna dobrze skakała, wszyscy punktowali.
Już za kilka dni najlepsi skoczkowie świata pojawią się w Zakopanem. Więcej niż pewne jest, że - jak zawsze - będą to zawody szczególne dla Polaków.
- W Zakopanem zawsze jest szaleństwo, choć czasami obawiam się tego zamieszania, cyrku dookoła. To jednak tworzy magię. Co roku wydaje mi się, że już nie da się tam zorganizować lepszej atmosfery. Chciałbym się po raz kolejny zaskoczyć. Na Wielkiej Krokwi znów dam z siebie wszystko. Liczę, że pomoże nam tamtejsza atmosfera i energia - zakończył.