Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Thomas Morgenstern, Espen Bredesen, Jens Weißflog i Matti Nykänen. A może tylko ten ostatni? Komu właściwie udało się zdobyć wielkiego szlema w skokach narciarskich i co właściwie się na niego składa?

O ile wielki szlem w tenisie to pojęcie znane i niepodlegające dyskusji, o tyle analogiczny termin stosowany w odniesieniu do skoków narciarskich jest bardzo umowny. Sebastian Szczęsny i Marek Rudziński użyli go, komentując ostatni konkurs Turnieju Czterech Skoczni, gdy na belce startowej usiadł Thomas Morgestern. Wedle słów sprawozdawców to właśnie Austriak jest - obok Bredesena, Nykänena i Weißfloga - jedynym zawodnikiem, który zdobył wszystkie najważniejsze trofea w tym sporcie. Ale które są właściwie najważniejsze?

Wedle słów komentatorów na wielki szlem miałyby się składać Puchar Świata, mistrzostwo olimpijskie, mistrzostwo świata oraz zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. Obecność Pucharu Świata w tym zestawieniu nie powinna budzić żadnych wątpliwości, jako że jest to cykl z długą tradycją, wymagający ogromnej regularności i utrzymania wysokiej formy przez kilka miesięcy. Wielu uważa, że to właśnie Puchar Świata jest bardziej wymierny w kwestii wyłaniania najlepszego zawodnika globu niż igrzyska czy mistrzostwa świata, które - z natury rzeczy - niosą za sobą większą dozę loteryjności.

Istotnie, wśród triumfatorów tych imprez możemy zauważyć zawodników, dla których medale mistrzostw były jedynymi sukcesami, że wymienimy tylko mistrza olimpijskiego Larsa Bystoela czy mistrza świata ze skoczni normalnej z Oberstdorfu (2005) Roka Benkovicia. Za igrzyskami i mistrzostwami przemawia jednak wieloletnia tradycja niosąca za sobą ogromny prestiż.

Prestiż, tradycję i wymagającą formułę łączy w sobie za to Turniej Czterech Skoczni. Impreza, w której triumf wymaga aż ośmiu równych, dobrych skoków, jest dużo starsza niż Puchar Świata, ma bardzo atrakcyjną formułę, a na jej zwycięzców czekają wielkie nagrody.

Czy czegoś tu nie brakuje? A co z mistrzostwami świata w lotach narciarskich? Czempionat na mamucie nie został wymieniony przez Szczęsnego i Rudzińskiego, jednak bez dwóch zasługuje na to, by liczyć się jako piąta część szlema. Forma mistrzostw, które składają się nie z dwóch, a z czterech serii, sprawia, że nieczęsto triumfują zawodnicy przypadkowi, a o wygranej w mistrzostwach marzy chyba każdy skoczek.

W naszym wielkim szlemie uwzględniamy więc powyższe pięć najważniejszych trofeów. Pomijamy Letnią Grand Prix jako imprezę o stosunkowo krótkim stażu, którą rokrocznie wielu skoczków sobie zwyczajnie odpuszcza, Turniej Nordycki ze względu na małą liczbę edycji, a także Puchar Świata w lotach z uwagi na jego mniejszą wagę w porównaniu do mistrzostw świata w lotach.

Oto lista zdobywców wielkiego szlema oraz wszystkich, którzy byli bliżej lub dalej tego wyczynu. W zestawieniu uwzględniamy tylko tych skoczków, którzy choć raz startowali w Pucharze Świata (imprezie, która z pięciu uwzględnianych ma najkrótszy staż). W związku z tym w zestawieniu nie ma choćby Hansa-Georga Aschenbacha, który zdobył wszystkie pozostałe trofea, jednak w Pucharze Świata nigdy nie wystartował, jako że zakończył karierę w 1976 roku. Naturalnie nie uwzględniamy medali zdobytych w konkursach drużynowych.

Wielki Szlem
 
zawodnik
kraj
IO
TCS
MŚL
suma
1
Matti Nykänen
Finlandia
4
3
1
2
1
11
2
Thomas Morgenstern
Austria
2
1
1
1
-
5
3
Gregor Schlierenzauer
Austria
2
-
1
2
1
6
4
Simon Ammann
Szwajcaria
1
4
1
-
1
7
5
Jens Weißflog
Niemcy
1
2
2
4
-
9
6
Espen Bredesen
Norwegia
1
1
1
1
-
4
7
Kazuyoshi Funaki
Japonia
-
1
1
1
1
4
8
Adam Małysz
Polska
4
-
4
1
-
9
9
Andreas Goldberger
Austria
3
-
-
2
1
6
10
Janne Ahonen
Finlandia
2
-
2
5
-
9
11
Armin Kogler
Austria
2
-
1
-
1
4
12
Toni Nieminen
Finlandia
1
1
-
1
-
3
13
Andreas Felder
Austria
1
-
1
-
1
3
14
Martin Schmitt
Niemcy
2
-
2
-
-
4
15
Primož Peterka
Słowenia
2
-
-
1
-
3
16
Anders Bardal
Norwegia
1
-
1
-
-
2
17
Hubert Neuper
Austria
1
-
-
2
-
3
18
Jakub Janda
Czechy
1
-
-
1
-
2
19
Ernst Vettori
Austria
-
1
-
2
-
3
20
Wolfgang Loitzl
Austria
-
-
1
1
-
2
21
Jari Puikkonen
Finlandia
-
-
1
-
1
2
22
Sven Hannawald
Niemcy
-
-
-
1
2
3
23
Diether Thoma
Niemcy
-
-
-
1
1
2
24
Kamil Stoch
Polska
-
-
1
-
-
1
25
Takanobu Okabe
Japonia
-
-
1
-
-
1
26
Anders Jacobsen
Norwegia
-
-
-
1
-
1
27
Noriaki Kasai
Japonia
-
-
-
-
1
1
28
Robert Kranjec
Słowenia
-
-
-
-
1
1
29
Thomas Diethart
Austria
-
-
-
1
-
1
30
Andreas Kofler
Austria
-
-
-
1
-
1

Jak widać, jedynym skoczkiem, któremu udało się zdobyć wszystkie najważniejsze trofea w tym sporcie, jest Matti Nykänen. Fin łącznie jedenaście razy okazywał się zwycięzcą w uwzględnianych imprezach i przoduje również pod tym względem. Aż sześciu skoczkom udało się zdobyć cztery z pięciu skalpów. Bredesen, Weißflog i Morgenstern nigdy nie wygrali mistrzostw świata w lotach; Gregorowi Schlierenzauerowi do szczęścia brakuje złotego medalu olimpijskiego, na którego zdobycie najbliższą szansę będzie miał w Soczi; Simon Ammann w tym roku po raz czwarty stanął na podium Turnieju Czterech Skoczni, lecz wciąż czeka na pierwszą wygraną. Ostatnim zawodnikiem, któremu niewiele zabrakło do wielkiego szlema, jest Kazuyoshi Funaki, który nigdy nie wygrał Pucharu Świata, a był tego bliski w sezonie 1997/1998, gdy ostatecznie przegrał z Primožem Peterką o dziewiętnaście punktów.

Choć nasz Adam Małysz aż dziewięciokrotnie triumfował w najważniejszych imprezach, nigdy nie zdobył mistrzostwa olimpijskiego oraz mistrzostwa świata w lotach. Analogicznie wygląda sytuacja kolejnego z najwybitniejszych skoczków XXI wieku - Janne Ahonena. Drugim Polakiem w zestawieniu, oprócz Małysza, jest oczywiście Kamil Stoch, który pierwszy krok w drodze do wielkiego szlema uczynił na zeszłorocznych mistrzostwach świata. W tym roku jeszcze trzy szanse na zmianę tego stanu rzeczy. Czy się uda?
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« styczeń 2014 - wszystkie artykuły
Komentarze
Aktualizacja?
Aktualizacja po 5 latach - to gdzie jest Morgi?
(21.03.2018, 12:13)
Arek do Michał I kapec Tepesa
Równie dobrze można napisać, że skoki na skoczni normalnej i dużej to zupełnie co innego i zrobić kolejny podział. Jesteście dziecinni. Kapec Yepesa Twoja wypowiedź to bełkot całkowity. Mistrz to Mistrz. Stoch wygrał wszystko
(29.01.2018, 23:19)
Genesis
Dokładnie, Małysz to był jeden z lepszych lotników.
Niewielu wygrało tyle konkursów PŚ na mamutach.
Niewielu oddało tyle 200-metrowych skoków (w jego czasach).
(10.09.2017, 17:15)
do Michała
Małysz słabo latał? To, żę nie miał medalu wynikało ze zwykłego pech. Lotnikiem był bardzo dobrym MŚ to MŚ i kropka
(10.09.2017, 15:56)
Kapeć Tepesa
Popieram Michała. Loty to zupełnie co innego. MŚ rozgrywają się na normalnej i dużej skoczni, zaś MŚwL na mamutach. Podobnie jest np z narciarstwem alpejskim, gdzie puchar świata dzieli się na zjazd, slalom, slalom gigant i super gigant. I są to jakby oddzielne konkurencje, ale zaliczane do pucharu świata, jak u nas TCS, PŚwL czy teraz Raw Air. Z tym, że na MŚ walczy się o medale i nie są uwzględniane w PŚ. Skoki to nie jedna konkurencja. To dyscyplina, na którą składają się różne, wcześniej wymienione konkurencje.
(27.03.2017, 23:44)
Michał
Całkiem inaczej skacze się na mamutach. Totalnie się nie znacie. MŚ i MŚwL to dwie imprezy które mają jedynie podobną nazwę. Adam był tak wielkim skoczkiem a nigdy nie był mistrzem świata w lotach co pokazuje że skocznie mamucie to zupeł ie inna bajka. Odbywają się też na innych zasadach bo są cztery serie odbywające się przez 2 dni. Wielki Szlem skoków narciarskich zdobyty przez zawodnika świadczy o tym że był to skoczek kompletny, a jak ktoś nie zbyt dobrze lata to nie można go nazwać skoczkiem kompletnym dlatego Adam był geniuszem ale właśnie nie był skoczkiem kompletnym. Nie jest więc głupotą umiejętność rozróżniania dwóch całkiem innych imprez ;)
(27.03.2017, 19:20)
Drabi
Również zgadzam się z poniższymi. Mistrzostwo świata na K120 lub K95 powinno być zestawione razem z MŚ na K200
(06.01.2017, 21:41)
asdf
Popieram przedmówców - oddzielenie MŚ od MŚ w lotach to głupota, mistrzostwa świata to mistrzostwa świata, a nie jakieś wyróżnanie w lotach. To może dołóżcie jeszcze turniej nordycki i LGP jak już się tak rozdrabniacie. Za to suma w tabelce pięknie oddaje wyniki skoczków, szkoda tylko że nie aktualne. Zaktualizujcie artykuł, wstyd, żeby dotąd nie było wprowadzonych osiągnięć Stocha ;)
(06.01.2017, 19:51)
Assasdasdas Uioppoioiuouiop
A dzisiaj już i Kamil ma Wielkiego Szlema ... czas szybko biegnie...
(06.01.2017, 19:04)
Marcin
Może aktualizacja rankingu i przesunięcie na należne mu miejsce Kamila Stocha? :D
(06.01.2017, 19:02)
johny
Skoro Wielki Szlem w tenisie to 4 trofea to tak samo powinno być w skokach. Kogo obchodzą jakieś MŚ w Lotach, a Wy zamiast zaliczać je do zwykłych MŚ jeszcze jedne trofeum dodajecie. To może zróbcie jeszcze kilka segmentów i podzielcie MŚ i IO na skocznie normalną i dużą, bo faworyzujecie mistrzów z mamuciej. jeśli dorzucicie jeszcze ten podział to okaże się, że nikt nie wygrał wszystkiego. Jak można stawiać Ammanna mistrza z dużej i mamuciej nad Małysza mistrza z normalnej i dużej. Mistrz to mistrz, nie ważne na jakiej skoczni tym bardziej, ze medal wygląda tak samo.
(07.01.2015, 18:17)
arooooooooooo
Jak można traktować Mistrzostwa Świata w Lotach jako coś innego niż zwykłe MŚ?
W skokach są 4 liczące się trofea: PŚ, TCS, IO i MŚ (obojętnie na jakiej skoczni). Kto ma te 4 jest skoczkiem spełnionym.
Małyszowi zabrakło złota IO, Stochowi brakuje TCS tyle w temacie.
(06.01.2015, 22:25)
szlem'iel
A może by poprawić tabelę?
(30.12.2014, 23:19)
Glon
@Romek
A pierwszy konkurs w Engelbergu w 2001 r.? Hannawald był 2, a Małysz 4. Małysz skoczył wtedy 3,5 m dalej od Hannawalda i 2,5 m dalej od zwycięzcy Hockiego.
(10.01.2014, 11:04)
fan skoków85
@Romek
Kolego wcale nie jest powiedziane że Hannawald, by wygrał w Titisee-Neustadt, bo był 2, a nie 1. po I serii. A zakładanie jakie wyniki by osiągnął np. w Laahti jest śmieszne. Do Japonii nie pojechał ok, ale tam z czołówki byli tylko: Austriacy, Japończycy i Zonta, ponieważ celem nie był Puchar Świata tylko ZIO. Za dużo gdybania tutaj. Puchar Świata dostaje się za równą formę, a nie za gdybanie. Dlatego też Schlierenzauer przegrał z Bardalem 2 lata temu.

Co do statystki, to rzecz fajna, niech redakcja to umieści na stronie o statystykach. Zgadzam się z obecnością MŚ w lotach. Gdyby dalej trwał turniej skandynawski to też bym go tam umieścił, ale niestety zreygnowano, nie wiem czemu z niego.
(10.01.2014, 10:29)
Skoczek120
Wiadomo, ze osiągnięcia Małysza są ponad te Grzegorza... ale tabela przedstawia zawodników nie tyle według ilości tych trofeów, co ilości każdego z nich. Schlieriemu brakuje tylko (i aż!) złota olimpijskiego, natomiast Morgiemu MŚ w lotach i PŚ w lotach... ;) Oczywiście moim zdaniem takie 4 kryształowe kule i cztery MŚ przebijają po jednym sukcesie z każdego segmentu... bo sztuką jest coś powtórzyć, a nie tylko raz coś zdobyć... ;)
(09.01.2014, 22:51)
Skoczek120
Warto zaznaczyć, iż poniósł ogromną porażkę w Predazzo... w końcu docelowej imprezie... ;)
(09.01.2014, 22:45)
Skoczek120
Co do Grzegorza - nie miał szans na Puchar Świata w sezonie 2008. Morgi był poza zasięgiem. Mistrzostwo Świata w Oslo wygrał trochę naciąganie, jak Ammann w Sapporo. W Oberstdorfie Koch został po prostu skrzywdzony - miażdżył młodego odległością, ale dostawał skandalicznie słabe noty. W przeciwieństwie do nieco zawyżonych Grześka. W 2012 roku przegrał kulę z Bardalem - pod koniec sezonu spisywał się strasznie nierówno. Nie wystartował w Sapporo pewnie powiesz... ale z własnej decyzji. Równie dobrze ten wyjazd mógł się dla niego fatalnie skończyć. Dodatkowo poniósł porażkę na MŚ w lotach, na największej skoczni świata. Może i często plasował się w czołówce, poza 2011 rokiem, gdzie miał kontuzję na początku... ale o dominacji można mówić tylko w przypadku 2009 roku. W 2013r. punktowo to wygląda miażdżąco, ale tylko punktowo... bo dalej w klasyfikacji było po prostu ciasno i inni byli jeszcze mniej równi... ;)
(09.01.2014, 22:44)
Skoczek120
Nie odbieraj sukcesu Małyszowi - Puchar zdobył zasłużenie, bo był po prostu dużo lepszy od Pohlera... ;) Różnica ponad 200 punktów to duża różnica. Liczy się forma z całego sezonu. Sztuką jest unikać kontuzji, a Pohler sam był sobie winien. Pamiętaj, że prawdziwa praca nad sukcesem ma miejsce poza skocznią. Na skoczni po prostu robisz to, co nauczyłeś się z "pracy domowej". Pohler był chimerykiem, a potem doprowadził do swojego końca, popadając w anoreksję. Obniżka formy każdemu się może zdarzyć - Adaś był konsekwentny i miał twardą psychę. Zawyżone noty?? On zwykle dostawał zbyt niskie, ale miażdżył rywali odległością, więc subiektywne hieny z wieży sędziowskiej nie mogły wiele zrobić. ;) Niejeden konkurs przegrał przez faktycznego pecha do warunków oraz niesprawiedliwość sędziów. Skończ więc chrzanić... ;)
(09.01.2014, 22:35)
Skoczek120
@Romek

stary to nie porównuj obu sezonów! Liczy się zdobycie trofeum, którego Hannavald nie uczynił. I winić może jedynie siebie, bo trudno winić zawodników, którzy po prostu byli lepsi. Zresztą nie pisz już o tym chorym psychicznie człowieku... ;)
(09.01.2014, 22:28)
Skoczek120
W tym złocie z Oslo więcej szczęścia, niż świetnego wyniku. Zresztą według mnie na takich imprez trzeba powtórzyć wynik lub po prostu obronić tytuł. :D
(09.01.2014, 22:25)
Orlo
@Romek
Zmiażdżył to Adam wszystkich w 2001. Jacobsen nie wytrzymał wtedy psychicznie, ale w formie był lepszej od Gregora, czego dowodem byłą choćby wygrana w GaPa. A co do Schliriego, to chodziło mi o rok 2012, gdzie gdyby nie sędziowie to nie miałby szans na wygraną...
(09.01.2014, 16:39)
Romek
Zmiazdzył Jacobsena w TCS 2013
(09.01.2014, 15:21)
Orlo
Fakt, tak "brzydkiego" zwycięstwa, jakie odniósł Schlieri w TCS to jeszcze nie widziałem i mam nadzieję już nie zobaczyć... Mistrzostwo Świata też zresztą wygrał o włos z Morgim, a i tak przyfarcił wtedy na wietrze.
(09.01.2014, 14:47)
heh
Ten Schlierenzauer na 3 miejscu to jakiś żart.
Najsłabszy triumfator TCS w historii, w życiu nie wywalczył i już nie wywalczy złota IO. Jedno złoto MŚ.
(08.01.2014, 20:52)
a
ciekawe czy ktos kiedyś zdobędzie złoto MŚ na skoczni normalnej, dużej, złoto na IO na skoczni normalnej. dużej, MŚ w lotach, TCS, PŚ, to by był dopiero wyczyn mistrz na każdej skoczni, ale to pewnie nigdy nie nastania...
(08.01.2014, 19:27)
Romek
Zapomniałem dodać ze to własnie Sven Hannawald przerwał hegemonię Małysza w 2002 roku
(08.01.2014, 18:42)
Larry
Tommy'ego Ingebrigtsena brakuje (MŚ w Thunder Bay '95)
(08.01.2014, 18:38)
Romek
Chciałem dodać ze to drugie miejsce w PŚ (Sven wystartował 1 19 konkursach, trzy odpuścił zdobył 1259 punktów wtedy) jest cenniejsze od wygranej Pucharu Świata przez Andersa Bardala w sezonie 2011/2012 (25 konkursów 1325 punktów)

Hanawald: 5,14,DSQ,1,4,3,15,5,5,TCS(1,1, 1,1),1,2,2,3,3,2

Bard al: 11,15,2,3,4,1,3,TCS(6,9,4,2),3 ,1,40,3,2,14,4,3,1,12,2,4,10,1 2,23

Samo mówi za siebie ze to drugie miejsce w Pucharze Świata jest bardziej okazałe od wygranej Bardala
(08.01.2014, 17:33)
Romek
Jednym z interesujących sezonów był sezon 2001/2002 w którym to Puchar Świata zdominowało dwóch skoczków A. Małysz (14krotnie na podium w tym siedem razy 1, pięć razy 2, oraz dwa razy 3) oraz S. Hannawald (12krotnie na podium, w tym sześć razy 1, trzy razy 2, oraz trzy razy 3)

Adam Małysz wygrał siedem pucharowych konkursów, przy czym sześć spośród tych zwycięstw odniósł w pierwszych dziewięciu startach( odpowiednio miejsca 1,2,1,2. 1,4,1,1,1 ->period pierwszy) Turniej Czterech Skoczni był dla Małysza początkiem pewnego kryzysu (miejsca 5,3,2,9). Wydawał się jedynym kandydatem do historycznego osiągnięcia: wygrania wszystkich konkursów 50 jubileuszowego Turnieju.

Tymczasem to, co jemu prognozowano, uczynił Sven Hannawald. Sven Hannawald miał problemy na początku sezonu - był 5 i 14 w Kuopio, został zdyskwalifikowany w Titisee-Neustadt teoretycznie wygrywając konkurs (brak plomby FIS na kombinezonie). Niedzielne zawody w Titisee wygrał. Następnie szedł w górę, szczytową formę osiągając w Turnieju Czterech Skoczni. Niemiec wygrał go w niesamowitym stylu, jako pierwszy zwyciężając we wszystkich czterech konkursach.
Hannawald od początku TCS zajmował odpowiednio miejsca: 1,1,1,1,1,2,2,japonia DNS tak samo jak Małysz, Lahti DNS, 3,3,2)

Później został mistrzem świata w lotach, w Harrachovie, zdobył indywidualne srebro w Salt Lake City. Zdobyłby także na dużej skoczni srebro gdyby nie upadek. Nie startował w Hakubie i Sapporo, a także w Lahti (kontuzja).

Adam pozbierał się przed zakopiańskimi konkursami Pucharu Świata, zwyciężył w drugim z nich (zwyciężył dzięki zawyżonym notom sędziowskim pokonując Hannawalda). Później wywalczył dwa medale olimpijskie w Salt Lake City.

Zdobył Puchar Świata. W całym sezonie był najrówniej skaczącym zawodnikiem. Nie wystartował - jak wielu innych skoczków światowej czołówki (wyjątkiem byli Austriacy) - w Hakubie i Sapporo.

Adam pokonał Hannawalda w PŚ o 216 pkt, zawody w Planicy zostały odwołane. I tak gdyby Sven wystartował w Lahti i pojechał do JAPONI pewnie by wygrał tam konkursy bo był na TOPIE w FORMIE i teoretycznie by wygrał PŚ albo gdyby Sven skakał troszzeczke lepiej skakał na poczatku sezonu i nie został zdyskwalifikowany w Titisee to by mógł wygrac ....
(08.01.2014, 17:10)
OtokoNoHito
A co do legendarnych wiązań Ammanna w 2010 roku. Trzy rozmowy przeprowadzone po tych Igrzyskach. Najpierw fragment wywiadu z Adamem Małyszem:

"Pyt: Co pan sądzi o zamieszaniu z wiązaniami Ammanna. Rzeczywiście mu pomagają?
A.M: No właśnie zacząłem się nad tym zastanawiać. Myślę, że trochę mu pomagają, bo skacze niesamowicie daleko. Cała historia zaczęła się od Austriaków. Oni w zeszłym roku zaczęli pierwsi testować takie zapięcia. I mówili, że jest kolosalna różnica, że narty po wyjściu z progu trzymają się bardziej płasko, co daje straszny opór powietrza. W normalnych wiązaniach, narty idą jednak trochę po skosie na boki, bo układamy się w stylu "V" i powietrze nam ucieka. Różnica jest więc w sile nośnej, przy tym co ma Ammann, może być znacznie większa.
Pyt: Czyli wymyślili to Austriacy, a stosują Szwajcarzy?
A.M: Dokładnie. I są wściekli, że nie wzięli tego na olimpiadę, a Szwajcarzy tak. Austriacy skończyli tylko na testach, bo bali się, że na "mamutach" to będzie zbyt ekstremalne, a Szwajcarzy zaryzykowali. Ale afery nie ma, bo zapięcia nie są częścią narty, która wymaga homologacji. Po prostu w ramach dozwolonych przepisów zrobili techniczny krok do przodu. Pamiętajmy jednak, że to zapięcie tylko Simonowi pomaga, decydująca jest moc i forma. Ammann wykończył innych, zwłaszcza Austriaków, nie zapięciami, ale psychicznie. Bo oni wszyscy zamiast się koncentrować na starcie, rozmawiają tylko o wiązaniach."

Te raz z rozmowy z Hannu Lepistoe "Na razie nie używaliśmy tych wiązań z dwóch powodów. Adam Małysz wcześniej nie był w formie pozwalającej na takie testy. Miał za dużo problemów z techniką, by dodawać mu jeszcze jedną nowość. Poza tym nie wiedzielibyśmy, czy lepsze skoki wynikają z korzystnego wpływu nowych wiązań, czy eliminacji błędów technicznych. Po igrzyskach będziemy mieli trochę spokoju, więc sprawdzimy ten wynalazek. To konstrukcja jeszcze inna od tej, jaką ma Ammann. Jeśli zadziała i Adam będzie zadowolony, wykorzystamy ją na lotach"

I na koniec z rozmowy z Łukaszem Kruczkiem: "Wszystkiego jeszcze nie przetestowaliśmy. Idea jest taka sama, jak u Simona, ale wykonanie inne. Pierwsze próby przeprowadziliśmy rok temu, ale nie wszystko wychodziło jednak tak, jak chcieliśmy"

Co z tego wszystkiego wynika? Że wiązania tego typu były stosowane przed igrzyskami również przez inne ekipy, ale z różnych względów nie zdecydowały się na ich użycie. Nie znaczy to, że nie pomogły Simonowi w osiągnięciu zwycięstwa, ale była to dozwolona modyfikacja techniczna, do której dostęp mieli nie tylko Szwajcarzy. Oczywiście może się nam nie podobać, że wpływ na sukcesy ma technologiczny wyścig zbrojeń, ale taki jest sport, sprzęt zawsze będzie odgrywać ważną rolę. Nie było to natomiast "oszustwo sprzętowe" w rozumieniu innowacji nie dostępnej nikomu innemu, która nie została dopuszczona ani zweryfikowana, lecz albo nie została wykryta albo z jakiś powodów sędziowie przymknęli na nią oko.
(08.01.2014, 17:02)
Jaro
@o jejku
Wiochę to ty robisz. Spróbuj rozegrać jeden set w tenisa, a zobaczymy jaki z ciebie tetryk...
(08.01.2014, 16:51)
OtokoNoHito
Co do dopingu Ammanna - zasadniczo w kwestiach gdzie brak twardych dowodów staram się nie zabierać głosu. Faktem jest natomiast, że Ammann po swoim upadku a przed IO 2002 brał substancje normalnie zakazane, na które otrzymał zezwolenie.

Pytanie na ile w ogóle doping ma w przypadku takiej dyscypliny jak skoki narciarskie przełożenie? Przytoczę słowa Łukasza Kruczka: "to nie są biegi narciarskie, to nie jest dyscyplina wytrzymałościowa ani atletyczna. Skoki to sport zręcznościowy, techniczny. Skoczek jest aktorem, musi idealnie zagrać skok. Tu nie jest tak ważne, ile w ciele jest siły, szybkości albo wydolności. Fizyczne wytrenowanie zawodnika nie daje w skokach żadnej gwarancji wyniku. Daje ją tylko powtarzalność techniki.

Mam w grupie skoczków, którzy są wybitni motorycznie, i mam całkiem przeciętnych pod tym względem. A rezultaty osiągają podobne. Motoryka nie musi być rewelacyjna, ona musi być stabilna. Bo tylko wtedy technika się nie rozleci. "

żadna substancja dopingująca nie zapewnia techniki, tak jak Messi nie może zawdzięczać swojej techniki sterydom branym jako dziecko. W skokach narciarskich dużo groźniejsze wydają mi się przekręty związane ze sprzętem narciarskim.
(08.01.2014, 16:28)
OtokoNoHito
Espen Bredesen to ciekawy przypadek w ogóle, zawodnik, którego sukcesy i panowanie na skoczniach trwało bardzo krótko, ale było za to niezwykle treściwe okraszone tym co najcenniejsze. Po 3ech słabych sezonach, w roku 92/93 został mistrzem świata, w tym też sezonie pierwszy raz stanął na podium i odniósł zwycięstwa. Rok później, w sezonie 93/94 zdobył Kryształową Kulę, został mistrzem olimpijskim, wygrał Turniej Czterech Skoczni, a do tego jeszcze zajął 2gie miejsce na Mistrzostwach Świata w Lotach i w Pucharze Świata w Lotach. Sezon później już tylko raz stał na podium i było to zarazem jego ostatnie zwycięstwo. W kolejnych 2 sezonach też stał na podium raz i były to jego ostatnie podia w karierze. Następnie zaliczył trzy bardzo słabe sezony i zakończył karierę. W sumie stał na podium 21 razy, w latach 93-96, a zawody PŚ wygrywał ledwie 8 razy (mniej niż nasz Kamil Stoch). Dziwna to była kariera, w której zdobył 4 najcenniejsze trofea, odnosząc sukcesy tak naprawdę przez 2 lata.

Takich karier było zresztą więcej. Ekstremalnym przypadkiem jest Toni Nieminen, który w swoim pierwszym prawdziwym (nie licząc jednego startu bez punktów sezon wcześniej) sezonie - 91/92 - mając 16 lat - wygrał Turniej Czterech Skoczni, został Mistrzem Olimpijskim i zdobył Puchar Świata. I to by było na tyle. Rok później zajął 50te miejsce w klasyfikacji generalnej, na kolejne - ostatnie w karierze - podium i zwycięstwo zarazem czekał do sezonu 94/95. Skrajny przypadek zawodnika jednego sezonu, którym zarazem przeszedł do historii, ale aż dziwne, że chciało mu się skakać do 2004 roku.

Innym skoczkiem, którego indywidualne sukcesy skończyły się nim jeszcze przestał być nastolatkiem jest Primoż Peterka. W sezonach 96/97 i 97/98, mając 18 i 19 lat dwukrotnie zdobył Kryształową Kulę, dokładając do tego zwycięstwo w TCS oraz zwycięstwo i 3cie miejsce w PŚwL. Na kolejne sukcesy musiał czekać aż do sezonu 2002/3 gdy 2krotnie wygrywał, raz jeszcze zajmując 3cie miejsce i były to jego ostatnie podia w PŚ. Udało mu się jeszcze wywalczyć drużynowo 2 brązowe medale w 2002 i 2005 roku, a karierę zakończył dopiero w 2011 roku, 2 lata po ostatnich startach i punktach w Pucharze Świata.
(08.01.2014, 15:53)
Zakrza
Nie znam się na tenisie, ale mogę powiedzieć, że to bzdura.
Wielki szlem to 4 najważniejsze turniej tenisowe. Oni też mają turniej co tydzień, a jakoś całego cyklu ATP, czy jak to się tam nazywa nie zaliczają do wielkiego szlema. Zatem Puchar Świata tutaj nie pasuje.
Mistrzostwa Świata w lotach też niezbyt. To tak jakby do wielkiemu szlemu zaliczać mistrzostwa świata na powierzchni trawiastej (o ile takie są).
(08.01.2014, 15:27)
OtokoNoHito
@ Romek

racja, mea culpa, dziękuję za poprawkę.
(08.01.2014, 15:22)
EfKey
ahonen i tak najlepszy
(08.01.2014, 15:18)
Polonus
Krótko. Nie wydaje mi się żeby, tak jak chce autor tekstu, MŚwL były bardziej miarodajne niż MŚ czy IO. Że niby więcej serii? Nieprawda! Zawsze kiedy wygrywał Hannawald były góra dwie serie. To raz. Zgadzam sie natomiast, że jak już pisać o wielkim szlemie to w kontekście wygrania pięciu, a nie czterech imprez.
Dlatego mistrz jest jeden. Mateusz I Wielki! Był niewątpliwie najwszechstronniejszy. Jeszcze Adam, który miał pecha co do terminów MŚwL i do dopingowicza Ammanna na IO.
(08.01.2014, 14:45)
Romek
@OtokoNoHito

Weissflo g nie wygrał TCS trzy razy z rzędu, wygrywał go czterokrotnie ale nigdy trzy razy z rzedu
(08.01.2014, 13:33)
Romek
@sebs
Można powiedzieć ze Schliri rywalizował z Morgim....Przecież Schlierenzauer zabrał złoto Morgiemu na MŚ Oslo 2011....ale za to podarował mu PŚ w 2008 roku (Schliri 2).....Ale można powiedzieć ze Schlierenzauer jest dominatorem PUCHARU ŚWIATA, w przeciągu 6 sezonów plasował się 5 razy TOP 2, z czego dwa razy TOP 1, bije wszsytkich na głowe pod tym względem.
(08.01.2014, 13:15)
Jaro
@piotr186
Prawda, ale my mówiliśmy o szlemie w stylu tenisowym - czyli wygraniu wszystkich dużych imprez w danym sezonie.
(08.01.2014, 12:55)
sebs
@OtokoNoHito

Świetna analiza.

Można byłoby jeszcze przemyśleć tę klasyfikację pod kątem rywali, z jakimi przyszło się najlepszym potykać.

Nykanen walczył z Weissflogiem. To mówi samo za siebie. Plus: Bredesen, Thoma.

Małysz - początkowo ze Schmittem, Hannawaldem, ale i Ahonenem, Ammannem i później ze Schlierenzauerem i Morgensternem.

Schlie ri przede wszystkim z Ammannem, teraz z Bardalem i Stochem od jakiegoś czasu. Nie wiemy jeszcze, jakiej skali zawodnikiem jest Stoch (co on jeszcze osiągnie?), ale Bardal, mimo że równy, to jednak nie jest wśród elity i nie będzie (wiek!). Trudno powiedzieć, by Schlieri i Morgi ze sobą rywalizowali. Zazwyczaj się wymieniają. Jak jeden jest dobry, to miażdży drugiego. Biorąc pod uwagę, że czterech z siedmiu wymienionych przez OtokoNoHito pojedynkowało się ze sobą, można rzec, że ich osiągnięcia są naprawdę wielkie.
(08.01.2014, 12:54)
Jaro
@marmi
Tak na szybko z głowy, to sezonowego wielkiego szlema zdobyli:
1983/1984 - Jens Weissflog - Turniej, Puchar, złoto i srebro ZIO
1987/1988 - Matti Nykaenen - Turniej, Puchar, dwa złota ZIO
1991/1992 - Toni Nieminen - Turniej, Puchar, złoto i brąz na ZIO
1993/1994 - Espen Bredesen - Turniej, Puchar, złoto i srebro na ZIO, srebro na MŚ w lotach
2000/2001 - Adam Małysz - Turniej, Puchar, złoto i srebro na MŚ
2004/2005 - Janne Ahonen - Turniej, Puchar, złoto i brąz na MŚ
2010/2011 - Thomas Morgenstern - Turniej, Puchar, złoto i srebro na MŚ
(08.01.2014, 12:53)
piotr186
A jak już na siłę chcemy wielkie szlemy to trzeba by jeszcze doliczyć zwycięstwo w LGP i wtedy nikt tego wszystkiego nie wygrał.
(08.01.2014, 12:53)
piotr186
Jaro

w jednym sezonie można wygrać co najwyżej 4 imprezy (TCS,MŚL,IO i PŚ) i to tylko raz na cztery lata, w pozostałych altach można wygrać co najwyżej trzy imprezy w jednym sezonie (PŚ,TCS i MŚ lub MŚL)
(08.01.2014, 12:51)
Pawmak
Bo jak Fortuna skakał, to nie istniał PŚ.
(08.01.2014, 12:50)
Janusz40
W zestawieniu brakuje Wojtka Fortuny
(08.01.2014, 12:20)
OtokoNoHito
Zapewne znowu rozgorzeje dyskusja o najwybitniejszego skoczka w historii. Dla mnie jedyne co da się ustalić w miarę bezspornie to wyłonić grono najwybitniejszych zawodników od momentu startu cyklu Pucharu Świata. I tutaj, moim zdaniem, wyłania się bezdyskusyjnie 7 wspaniałych.

Pierwsz y, Nykanen, wciąż chyba skoczek wczechczasów, wygrał wszystko co mógł, poza uwzględnionymi w tabelce PŚ, IO, MŚ, TCS, MŚwL również ten Puchar Świata w Lotach i parę pomniejszych tytułów.

Drugi, Weissflog, jego wielki rywal, który wygrał 4 najważniejsze imprezy (PŚ, MŚ, IO, TCS), a w takim TCS triumfował 3 razy z rzędu.
Potem dłuższa przerwa pełna wybitnych zawodników (takich jak Goldberger, Schmitt czy Funaki), którym jednak czegoś zabrakło by odcisnąć równie mocne piętno, zwłaszcza w zestawieniu z późniejszymi mistrzami.

I pojawiają się. Ahonen, zawodnik z największą liczbą punktów zdobytych w PŚ, największą liczbą podium, jeden z najrówniejszych zawodników w historii dyscypliny, aż 8 razy stojący na podium klasyfikacji generalnej PŚ, 10 krotnie (!) na podium TCS, w tym aż 5 krotnie wygrywając.

Nasz Małysz, którego największymi i niedoścignionymi sportowymi osiągnięciami jest 3 krotna KK z rzędu, a w sumie aż 4 razy, co wraz z Nykenenem stanowi rekord, 4 złota MŚ, regularność i długotrwałość osiągania sukcesów (15 lat odstępu miedzy 1wszym, a ostatnim zwycięstwem), a przede wszystkim - to że pojawił się w kraju będącym wówczas w skokach 3cim światem, osiągnął wielkie sukcesy własnym talentem, uporem i pracowitością i niemal w pojedynkę przesądził o niesamowitym rozwoju dyscypliny w kraju swojego pochodzenia. Do predysponuje go nawet do nazwania najwybitniejszym w historii.

Potem Ammann, który obok niesamowitych 4 złot IO osiągnął wszystko co mógł, poza TCS (gdzie jednak aż 4 razy stał na podium) i najmniej prestiżowym PŚwL.

I na końcu 2 fenomenalnych Austriaków - Morgenstern, który zdobył juz wszystko co najcenniejsze poza konkurencjami na mamutach i Schlierenzauer, któremu nie tylko brakuje już tylko (i aż) złota olimpijskiego, ale śrubuje niebotyczne rekordy w Pucharze Świata, już teraz prowadząc w ilosci zwycięstw i zajmując 3 miejsce w ilości podium, a przede wszystkim legitymizując się statystycznie procentowym udziałem konkursów zakończonych zwycięstwem lub podium, jakiego w skokach nie miał, ani się do niego nawet nie zbliżył, nikt od czasów Nykanena.

O wyższości tej 7mki świadczy też przyjrzenie się tabelkom zwycięstw i podium w cyklu PŚ - cała 7mka ma ponad 20 zwycięstw i ponad 70 podium. Ja bym już do nich nikogo z czystym sumieniem nie dodał, bo - choć niektórym z nich pewnych sukcesów zabrakło - każdy był w czymś absolutnie wyjątkowy. Goldberger - 3 zwycięstwa w PŚ robią wrażenie, ale poza tym ani jednego złota MŚ ani IO - to go już dyskwalifikuje. Schmitt? Ani jednego medalu nawet IO, żadnego zwycięstwa w TCS, piękna kariera, ale w czym tak naprawdę wyróżniłby się w sposób wyjątkowy? Funaki? Wielki stylista, fenomenalny zwycięzca IO, MŚ, TCS, najlepszy z Japończyków. Ale podobnie jak inni Japończycy nie zdobył ani jednej Kryształowej Kuli, a jest to zdobycz do osiągnięcia najtrudniejsza, najbardziej wymagająca, najpełniej weryfikująca całosezonową formę i dominację i nie zdobycie jej ani razu uważam za dyskwalifikujące w kategorii "naj". Hannawald? On do historii rekordów przeszedł wyłącznie za sprawą 50 TCS, poza tym kariera, bardzo udana ale jakich wiele. Ani złota MŚ, ani IO, ani Kryształowej Kuli.

Natomiast - w ramach tej 7mki - można już się kłócić i mieć swoje typy oraz w różny sposób oceniać wartość poszczególnych trofeów. Ja, na chwilę obecną, widzę to tak: ja mogę powiedzieć tylko tyle, że, jakbym musiał ich ustawić, to w pierwszej trójce widziałbym Nykanena, Małysza i Schlirenzauera, a na końcu listy idola naszego Orła z Wisły - Weisffloga.
(08.01.2014, 12:00)
marmi
Tak, to byłoby ciekawe i Małysz miałby takiego szlema w jednym sezonie :)
(08.01.2014, 11:28)
Romek
Jaro ale też trzeba zwrócić uwagę na to ze Ammann (stawał na podium TCS) ma z każdej imprezy medal (pudło), Morgenstern tak samo z każdej imprezy ma medal (ma brąz z MŚLoty z 2006), i tak samo Schlierenzauer (ma dwa brązy z olimpiady z Vancouver)....oraz także Funaki (ma drugie miejsce w generalce PŚ czyli też pudło)......Z kolei Małysz nie ma pudła nie ma medalu z MŚ Loty i tutaj wielki pech.....
(08.01.2014, 11:23)
Jaro
Chociaż chyba nazwa "wielki szlem" jest myląca. W tenisie wielki szlem oznacza wygranie czterech najważniejszych turniejów w jednym roku (choć oczywiście mówi się o "karierowym wielkim szlemie"). Więc w przypadku skoków to byłby Turniej 4 Skoczni, Impreza Mistrzowska (ZIO, MŚ, MŚ w lotach) i Puchar w JEDNYM sezonie. Dodajcie jeszcze takie zestawienie...
(08.01.2014, 10:23)
Jaro
To zestawienie pokazuje, jak trudno wygrać wszystkie trofea. Choć paradoksalnie akurat w tym sezonie aż trzech zawodników miało szansę dołączyć do Nykaenena. Ammann odpadł z wyścigu, bo przegrał Turniej. Ale Schelierenzauer wciąż ma szansę na złoto ZIO, a Morgenstern na tytuł MŚ w lotach. W obecnej formie to raczej Morgi jest bliżej sukcesu, ale ja uważam, że Nykaenena nikt na razie nie pobije...
(08.01.2014, 10:11)
Romek
Wspomniałes Kuettel z 2009 z duże skoczni.... co to za mistrz jak była jedna seria, gdyby była druga nawet w pierwszej piątce by sie nie znalazł bo rożnice były minimalne
(08.01.2014, 10:09)
Romek
do ON

Kolego powiem Ci że najtrudniej jest wygrać Puchar Świata i Turniej Czterech Skoczni.

Z kolei olimpiada i mistrzostwa powinny byc podzielone na skocznie normalną i skocznię dużą. Wtedy bedzie widać co komu jeszcze brakuje.

Warto też było by uwzględnić liczbę konkursowych zwycięśt włącznie z mistrzowsskimi konkursami, bo konkurs skoków to konkurs.....i to najbardziej obrazowuje kto jakim był skoczkiem....a nie że komus kiedys tam wyszło i wygrał np. Bystoel a ze to był konkurs olimpijski to odrazu mistrzem. Sorry.....
(08.01.2014, 10:08)
On
Kuattel MŚ z liberca 2009
(08.01.2014, 10:03)
On
Benkovicia takze brakuje
(08.01.2014, 10:02)
On
Nie wiem co Schlierenzauer robi na 3 miejscu, rozumiem zdobyl 4 z 5 trofeow jednak wydaje mi sie ze 4 zlota MŚ przebijaja zdecydowanie osiagniecia austryjaka
(08.01.2014, 10:01)
kubababa
Ljokelsoey 2x złoto w MŚ w Lotach Planica 2004

Widhoelzl TCS 1999/2000
(08.01.2014, 10:00)
aaa
Tutaj są aktywni skoczkowie na końcu z pojedyńczymi sukcesami. Brak Koflera rzeczywiście
(08.01.2014, 09:58)
kubabab
Lars Bystoel IO złoto Turyn 2006, dodajcie go
(08.01.2014, 09:57)
Jarek Gracka
na 100% brakuje w zestawieniu Andreasa Koflera - zwycięzcy TCS w 2010
(08.01.2014, 09:55)
kubababab
a Lars Bystoel???
(08.01.2014, 09:55)
miodziu
Tak na pierwszy rzut oka, to w tabeli brakuje świeżo upieczonego triumfatora TCS, Thomasa Diethart'a, mogącego pochwalić się takim samym bilansem jak Anders Jacobsen
(08.01.2014, 09:20)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Wielki szlem w skokach narciarskich?
Wielki szlem w skokach narciarskich?

Wielki szlem w skokach narciarskich?

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich