Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ogłosiła bardzo wstępne kalendarze Letniej Grand Prix 2016 i Pucharu Świata 2016/2017. Areną imprez obu cykli ma być Wisła, nie wiadomo co z Zakopanem...

Kalendarz Letniej Grand Prix nie odbiega znacznie od tego, co widzieliśmy w tym roku. Pewną niespodzianką jest przesunięcie Courchevel na początek letniego kalendarza, natomiast później wygląda to standardowo - Wisła, Hinterzarten i Einsiedeln. Ten ostatni konkurs będzie się odbywać już w trakcie igrzysk olimpijskich w Rio, szanse na transmisję telewizyjną są więc niewielkie.

Po przerwie związanej z igrzyskami skoczkowie udadzą się do Hakuby. Później czekają na nich obiekty w Czajkowskim, Ałmatach, Hinzenbach i powracającym do kalendarza Klingenthal.


Panie w 2016 roku powalczą dokładnie na tych samych obiektach i w takiej samej kolejności jak w roku 2015. Rywalizacja będzie jednak bardziej rozciągnięta w czasie - właśnie ze względu na przeniesienie Courchevel z połowy sierpnia na połowę lipca.


Nieco ciekawiej wygląda sytuacja w Pucharze Świata - choć i tutaj wielkiej rewolucji nie ma. Rywalizacja znów rozpocznie się w Niemczech - tym razem jednak nie w Klingenthal, a w Titisee-Neustadt. Później skoczkowie przeniosą się na północ - do Ruki i Lillehammer.

Kolejne zawody mogą odbyć się w Niżnym Tagile, choć w tym przypadku federacja stawia warunek - na obiekcie muszą zostać zainstalowane siatki przeciwwiatrowe. Następnym przystankiem, tydzień przed świętami, tradycyjnie będzie Engelberg.

Czwarty period rywalizacji to oczywiście Turniej Czterech Skoczni; piąty rozpocznie Wisła, która - według obecnych planów - wraca do terminu styczniowego i tylko jednego konkursu. Później skoczkowie powinni wystartować na Wielkiej Krokwi, co jednak nie jest takie pewne - na razie to miejsce w kalendarzu pozostaje puste, przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia spraw związanych z certyfikatem.

Piąty period zakończy Sapporo, a szósty rozpoczną konkursy w Niemczech - Willingen, Klingenthal i loty w Oberstdorfie.

Pod koniec pierwszej połowy lutego czeka nas spotkanie ze skoczniami olimpijskimi w Pyeongchang, a tydzień później powrót do dobrze znanego Kuopio. Po startach na Puijo nastąpi przerwa w pucharowej rywalizacji, ale skoczkowie zostaną w Finlandii, by wziąć udział w mistrzostwach świata.

Pierwsza połowa marca to konkursy w Norwegii (Trondheim i Oslo), natomiast końcówka sezonu to już wyłącznie loty - Bad Mitterndorf i wreszcie wielki finał w Planicy.


Pierwsza część rywalizacji w Pucharze Świata pań nie będzie się różniła od tego, co zobaczymy w najbliższym sezonie - Lillehammer, Niżnyj Tagił, Sapporo i Zao. Miejsca rozgrywania kolejnych dwóch konkursów jeszcze nie ustalono - wiadomo jednak, że odbędą się w Niemczech (być może Oberstdorf?).

Pod koniec stycznia panie spotkają się w dobrze im znanym słoweńskim Ljubnie, później wystartują w Austrii - jednak również tutaj dokładna lokalizacja nie jest znana (Hinzenbach?).

Po przedolimpijskiej próbie w PyeongChang przyjdzie czas na rumuński Rasnov, mistrzostwa świata w Lahti i finał rywalizacji na normalnej skoczni w Oslo.