Dziś o 18:00 rozpoczął się konkurs PŚ w Falun (Szwecja). Do zawodów przystąpiło 57 zawodników. W przypadku dzisiejszego zwycięstwa Małysza i 3 miejsca Schmitta Adam zapewni sobie 1 miejsce w PŚ. Konkursowi towarzyszył dość silnie wiejący wiatr. Temperatura powietrza oscylowała między -1 C a -3 C. Jako pierwszy skakał Szwed Rickard Froeier - bardzo krótko - 73.0 m. Z drugim numerem wystartował 17-letni Polak Tomisław Tajner, ale skoczył także bardzo blisko - 64.5 m. Pierwszy 80 metrów przekroczył Jens Braennlund SWE - 85.0 m. Z 6 numerem skakał Tomasz Pochwała, który na treningu miał ładny skok. Tym razem Tomek nie popisał się - 80.0 m. Kolejną barierę 90 metrów pokonał Bjoern Einar Romoren - 90.5 m. Ale po tych słabych skokach sędziowie podnieśli punkt startowy z 12 bramki i konkurs zaczął się, na szczęście dla Polaków, od nowa. Na nowo konkurs rozpoczął z nr 8 Robert Kranjec (Słowenia) - 75.0 m. Pierwszy naprawdę przyzwoity skok oddał Anders Bardal (Norwegia) - 99.5 m. Sylvain Freiholz skoczył jeszcze dalej - 100.0 m. Potem kolejni zawodnicy długo nie mogli przekroczyć 100 metrów. Triumfator ostatniego konkursu z serii Pucharu Interkontynentalnego w Zakopanem, Austriak Stefan Kaiser skoczył poprawnie - 99.0 m. Dopiero Igor Medved przekroczył setkę - 103.5 m i objął prowadzenie w konkursie. Z nr 32 skakał Wojciech Skupień, który ostatnio ma załamanie formy, tym razem też słabo - 76.5 m. Prowadzenie Medvedowi odebrał Reinhard Schwarzenberger, który skoczył bliżej - 103.0 m, ale miał wyższe noty za styl. Słabo skakali Niemcy. Herr, Duffner i Loeffler poniżej oczekiwań kibiców. Kolejny z Polaków Robert Mateja też skoczył krótko - 84.5 m. Wracający do swojej formy Andreas Goldberger poleciał na 101.5 m, a rewelacja ostatnich konkursów Veli-Matti Lindstroem tylko 91.5 m. Słabo spisali się także Finowie Jusii Hautamaeki - 85.0 m i Ville Kantee - 77.0 m i nie weszli do II serii. Te słabe skoki spowodował chyba silnie wiejący wiatr, bo nawet Martin Hoellwarth nie zakwalifikował się do "30". Potem prowadzenie objął Stefan Horngacher - 103.5 m, jeszcze dalej od niego skoczył Wolfgang Loitzl - 107.5 m (100.0 pkt). Zawodnicy pierwszej trójki PŚ: Risto Jussilainen - 105.5 m, Martin Schmitt - 118.0 m, Adam Małysz - 119.5 m. Po nich skakali zawodnicy powtarzający swoje skoki. Tomisław Tajner - 80.0 m, a Tomasz Pochwała 74.0 m. Praktycznie poza skokami Małysza i Schmitta w całej I serii nie zobaczyliśmy ładnych stylowo i zarazem dalekich skoków. Konkurs stał na naprawdę niskim poziomie. W II serii zapowiadała się więc wielka walka o zwycięstwo tylko między dwoma zawodnikami.