Ogromnie dużo problemów mieli organizatorzy finałowego konkursu 60. Turnieju Czterech Skoczni. W pełni udało się rozegrać tylko jeden trening, potem trzykrotnie odwoływano serie treningową i kwalifikacje. Ostatecznie do walki o punkty przystąpiło 62 zawodników.

Do ostatniej chwili czyszczono tory najazdowe z padającego śniegu, który nieco zelżał po 16:30. Włączono też oświetlenie. Dość komicznie wyglądał Walter Hofer, który ciął śnieg piłą, pomagając operującym suszarkami.

Pierwszy na rozbiegu pojawił się Mario Innauer, który z 25. belki uzyskał 108,5 metra. Jego koledzy z kwoty narodowej skakali różnie. Najlepszy okazał się Lukas Mueller - 110,5 metra. Jeszcze lepiej spisał się Davide Bresadola - 112,5 metra i to Włoch był na czele tabeli.

Pierwszym z naszych reprezentantów był Stefan Hula. 109 metrów nie dawało mu jednak nadziei na pierwsze punkty w tym sezonie.

Kolejnymi liderami byli Marco Grigoli (113 m), Mackenzie Boyd-Clowes (114,5 m) i Dawid Kubacki (117 m). Polak miał zerową notę za wiatr. Szybko jednak pokonał go Mitja Meznar. Słoweniec mimo 114 metrów miał bardzo niekorzystny wiatr.

Niestety swojego wyniki z anulowanych kwalifikacji (130,5 m) nie powtórzył Noriaki Kasai. Tym razem lądował na 103 metrze i mógł zapomnieć o punktach.

Pierwszy skok powyżej punktu konstrukcyjnego oddał Kenneth Gangnes - 127,5 metra i to on objął prowadzenie w konkursie ze znaczną przewagą nad rywalami. Nieźle zaprezentowali się także Yuta Watase (126 m) i Atle Pedersen Roensen (127 m). Mieliśmy dwóch Norwegów ex aequo na czele.

Ku uciesze publiczności, Michael Hayboeck poszybował na 135 metr! Austriak wygrywał z podopiecznymi Stoeckla. Tuż po nim Maciej Kot uzyskał 122,5 metra i miał szanse na II serię.

Do czołówki dołączyli też Kobayashi (127 m), Vassiliev (130 m) i Mechler (126 m). Niestety do ich poziomu nie dostosował się Piotr Żyła, który lądował na 113,5 metra i podobnie jak Hula i Kubacki mógł pożegnać się z punktami.

Potem obserwowaliśmy słabsze skoki. Lukas Hlava zaliczył nawet upadek przy lądowaniu. Bynajmniej przyczyną tego zdarzenia nie były warunki pogodowe. Czechowi nie zakantowała lewa narta, która podcięła prawą i spowodowała upadek na głowę. Lukas nie podnosił się z zeskoku. Lekarze znieśli go na noszach i zabrali na obserwację.

Przyszedł czas na czołową dziesiątkę PŚ. Robert Kranjec spisał się przyzwoicie uzyskując 129 metrów. To dało sympatycznemu Słoweńcowy pozycję lidera! Jeszcze lepiej, bo 130,5 metra poleciał Daiki Ito. Japończyk przegrywał jednak o 0,6 punktu z poprzednikiem.

Także Roman Koudelka nie dał za wygraną - 129,5 metra. Tuż po nim skakał Kamil Stoch. 129 metrów ze słabym lądowaniem spowodowało, że Kamil był szósty po skokach 56 zawodników.

Słabo zaprezentował się za to Severin Freund. Tylko 120,5 metra eliminowało go z walki o wysoką lokatę. Nieco lepiej skakał Freitag - 125,5 metra, ale był za Kamilem Stochem.

Thomas Morgenstern skoczył za to wyśmienicie. 135 metrów przy notach bliskich ideału dawało mu prowadzenie o ponad 12 punktów nad Kranjcem!

Andres Bardal powtórzył wynik Morgiego, ale miał korzystniejzy wiatr i gorszy styl. Zajmował miejsce vice-lidera. Utrzymał je po dość niespodziewanym słabszym skoku Schlierenzauera - 131 metrów. Lider TCS był na trzeciej pozycji.

Na rozbiegu pozostał Andreas Kofler, który miał kłopoty podczas lotu i lądował na 122 metrze praktycznie przegrywając Turniej. Zajmował 27. miejsce.

Druga seria rozpoczęła się od skoku Severina Freunda z niezmienionego 25 rozbiegu. Niemiec poszybował na 133 metr i dawał mu szanse na znaczny awans w klasyfikacji. Pokonał Koivurantę (120,5 m), Kota (119,5 m), ale nie udało mu się wyprzedzić Koflera. Lider Pucharu Świata powalczył o punkty. Wciąż miał szanse na podium w Turnieju. 140 metrów dawało mu taką nadzieję!

Zakomicie skoczył też Manuel Fettner - 133 metry i mieliśmy dwóch Austriaków na czele. Kolejne dobre skoki oddali Rune Velta (132 m) i Taku Takeuchi (130 m).

Znów nad skocznią zaczął padać snieg, który przeszkadzał w sprawnym rozegraniu finału. Ponownie trzeba było czyścić tory. Jury zdecydowało o 15 minutowej przerwie, po której tory przecierali przedskoczkowie. W końcu postanowiono o wznowieniu o godz. 19:00.

Przedskoczkowie testowali najazd aż do 19:15. W końcu anulowano II serię i wynikami końcowymi były wyniki 1. serii.



klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
klasyfikacja generalna Turnieju Czterech Skoczni »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »