Silne opady śniegu uniemożliwiały rozegranie zawodów w Bischofshofen. Czwartkowe kwalifikacje przesunięto na piątek na godz. 15:00, jednak śnieg nadal dawał znać o sobie.

Skoki rozpoczęły się z opóźnieniem ponad 30 minutowym. Organizatorzy dwoili się i troili, aby przygotować rozbieg. Udało się. Z 32 belki rozpoczęli Austriacy z kwoty narodowej. Najlepszy z nich okazał się David Unterberger - 115 metrów. Szybko jednak pokonał go Bresadola z Włoch, który skakał bliżej, ale przy gorszym wietrze.

Stefan Hula pokazał, że jest kompletnie bez formy - tylko 94,5 metra. Nieco lepiej skoczył Dawid Kubacki - 109 metrów, ale miał aż 11 punktów odjętych za korzystny wiatr. Zawiódł także Maciej Kot - 102 metry. Wszyscy mogli mieć tylko nadzieję na zmianę warunków dla rywali, albo pożegnać się z konkursem.

Nowym liderem był za to Noriaki Kasai - aż 130,5 metra w swoim 400 występie w Pucharze Świata! Metr bliżej lądował Wolfgang Loitzl i zrównał się punktami z Japończykiem.

Potem skoki były znacznie krótsze. Stephan Hocke miał problemy przy skoku i lądował bardzo blisko. Jeszcze większe problemy miał Jurij Tepes. Już na najeździe śnieg wyhamował mu narty i skoczek machał rękami, żeby się nie wywalić. Po tym wydarzeniu ojciec Tepesa wraz z Walterem Hoferem zdecydowali o odwołaniu kwalifikacji.

Konkurs ma rozpocząć się zgodnie z planem o 16:30. W 1. serii zobaczymy 62 zawodników.