Od początku był faworytem zawodów w Libercu. Nie zawiódł. Adam Małysz zwyciężył w świetnym stylu, uzyskując najlepsze wyniki obu serii skoków. Dzięki dzisiejszemu triumfowi Polak znacznie zbliżył się w klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix do jej lidera Daiki Ito. Na pochwałę zasługują także pozostali nasi reprezentanci - Kamil Stoch, który był trzeci, oraz Rafał Śliż i Łukasz Rutkowski (miejsca na początku drugiej dziesiątki).

Konkurs rozpoczęli reprezentanci gospodarzy z kwoty narodowej - Ondrej Vaculik, Roman Koudelka i Antonin Hajek. Spośród nich najlepiej spisał się Koudelka, który uzyskał 110 metrów. Czech nie cieszył się długo z prowadzenia. Wkrótce wyprzedził go Felix Schoft (116 m).

Po skokach ośmiu zawodników jury zdecydowało się na podniesienie belki startowej - to oznaczało, że od tego momentu wszyscy zawodnicy będą mieli odejmowane 3,4 punktu.

Z belki ustawionej na pozycji numer 20 wyruszył Łukasz Rutkowski. Polak oddał najdłuższy do tej pory skok (116,5 m), jednak dość niskie noty za styl połączone z odjęciem punktów za dłuższy rozbieg spowodowały, że plasował się dopiero na trzecim miejscu.

Dwa metry dalej od naszego skoczka lądował Maximilian Mechler - to wystarczyło, aby wyprzedził swojego rodaka i objął prowadzenie.

Pierwszy w tej serii skok za czerwoną linię oddał Johan Remen Evensen. Norweg uzyskał 120,5 metra, dzięki czemu wyszedł na czoło z niemal siedmiopunktową przewagą nad Mechlerem.

Po skoku szesnastego zawodnika (Nicolas Mayer - 103 m - 16. miejsce) komisja sędziowska ponownie podjęła decyzję o wydłużeniu rozbiegu.

Gdy konkurs zbliżał się do półmetka, wydawało się, że akcja zaczęła się rozwijać - na drugie miejsce wskoczył Rok Zima ze Słowenii (120,5 m). Niestety, kolejni zawodnicy lądowali dużo bliżej za sprawą tylnego wiatru.

Liczyliśmy, że ta sytuacja zmieni się po skoku Rafała Śliża. Polak skoczył na odległość 115,5 metra - na tyle dobrze, żeby być pewnym awansu do finału, ale dwunaste miejsce nie satysfakcjonowało w pełni ani zawodnika, ani kibiców.

Do lepszych skoków tej fazy konkursu należał ten oddany przez Bjoerna Einara Romoerena. Norweg uzyskał 118,5 metra - w tym momencie dawało to czwartą lokatę. W tym samym miejscu lądował po chwili Paweł Karelin - Rosjanin był trzeci, ex aequo z Mechlerem.

Konkurs wkroczył w decydującą fazę wraz ze skokiem Severina Freunda - Niemiec uzyskał najlepszą do tej pory odległość (121 m). Mimo to nie został liderem - do Evensena tracił 0,7 punktu. Jeszcze lepiej spisał się Tom Hilde - 123,5 metra nie pozostawiało wątpliwości, że wyprzedzi kolegę z drużyny. Na pochwałę zasługuje także Thomas Morgenstern - 120,5 metra dało mu trzecią lokatę.

Na górze skoczni pozostało już tylko trzech Polaków. Kamil Stoch w dobrym stylu lądował na 123 metrze - drugie miejsce. Tak dobrze nie poszło Dawidowi Kubackiemu (117 m i dopiero jedenasta lokata).

Serię kończył Adam Małysz. Wicelider klasyfikacji generalnej Letniej Grand Prix nie pozostawił złudzeń, komu należy się tytuł - 126 metrów dało mu 4,6 punktu przewagi nad Hilde.

Po zakończeniu pierwszej serii okazało się, że Dawid Kubacki został zdyskwalifikowany za zbyt długie narty.


Drugą serię z 25 belki startowej rozpoczął Marco Grigoli, który zakwalifikował się do finału w ostatniej chwili - dzięki dyskwalifikacji Dawida Kubackiego. 117,5 metra pozwoliło Włochowi nieco awansować, ponieważ dwaj kolejni zawodnicy lądowali bliżej. Wkrótce jednak musiał uznać wyższość Emmanuela Chedala (117,5 m).

Kolejnymi liderami zostawali Lukas Hlava (118 m), Sebastian Colloredo (118,5 m), Kalle Keituri (118,5 m) - i to właśnie Fin prowadził po skokach dziesięciu zawodników.

Dużo radości polskim kibicom sprawił Rafał Śliż. Nasz skoczek spisał się bardzo dobrze - 119,5 metra dało mu kilkupunktowe prowadzenie nad Keiturim. Zawodnik AZS AWF Katowice nie cieszył się jednak długo z pierwszego miejsca - po chwili jeszcze lepszy (123,5 m) okazał się Peter Prevc - i teraz nazwisko Słoweńca znajdowało się na szczycie tabeli wyników.

Nieźle spisał się także inny nasz reprezentant - Łukasz Rutkowski. Zakopiańczyk uzyskał 119,5 metra, dzięki czemu plasował się na czwartym miejscu.

Zmiany na dwóch czołowych miejscach nie następowały dość długo, dzięki czemu Peter Prevc i Rafał Śliż znacznie awansowali w klasyfikacji.

Nowym liderem został dopiero dziesiąty po pierwszej serii Bjoern Einar Romoeren (123 m). Norweg awansował o jedną pozycję, ale po chwili musiał oddać pierwsze miejsce Pawłowi Karelinowi z Rosji (122,5 m).

Zmiany na czołowych pozycjach następowały bardzo szybko - na prowadzenie wyszedł Severin Freund (122,5 m), na drugie miejsce wszedł Thomas Morgenstern (119 m). Na odległość 124,5 metra w słabych warunkach poleciał Johan Remen Evensen - dzięki temu Norweg miał ponad 10 punktów przewagi nad Freundem.

Bardzo dobry skok oddał przedostatni z reprezentantów naszego kraju, Kamil Stoch. Mieszkaniec Zębu w świetnym stylu lądował na 125 metrze - o 0,3 punktu wyprzedził Evensena i mógł już cieszyć się z miejsca na podium.

Dokładnie w tym samym miejscu, co Polak, lądował Tom Hilde - przewaga po pierwszej serii pozwoliła mu wyprzedzić naszego zawodnika.

Na górze skoczni pozostał już tylko Adam Małysz. Czterokrotny mistrz świata zrobił, co do niego należało - 127,5 metra i wysokie noty za styl przypieczętowały kolejny wielki triumf naszego zawodnika!


klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »