Złoto dla Niemców, pozostałe medale dla Austrii i Japonii - tak wyglądają rezultaty drużynowego konkursu podczas XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Polacy zajęli - najlepsze w historii - czwarte miejsce!

Konkurs rozpoczęto przy belce startowej ustawionej w bramce numer 32 - niższej niż podczas serii próbnej, bowiem wiatr lekko wiał pod narty. Pierwsze skoki - w wykonaniu reprezentantów Korei, USA, Kanady i Rosji. Za czerwoną linię poleciał dopiero Anssi Koivuranta - Fin spisał się ładnie, uzyskując 129,5 metra.

Jeszcze lepiej od reprezentanta Kraju Tysiąca Jezior skoczył Jakub Janda - Czech wyprowadził swój zespół na prowadzenie, lecąc na odległość 131 metrów. To nie był jednak koniec dalekich lotów - świetnie spisał się bowiem po chwili Anders Bardal. 137,5 metra w bardzo dobrym stylu oznaczało pierwsze miejsce dla Norwegii.

Groźni byli Japończycy - pierwszy z nich, Reruhi Shimizu, uzyskał 132,5 metra (drugie miejsce). Niewiele bliżej lądował Maciej Kot (131,5 m) - plasowaliśmy się na pozycji trzeciej. Wkrótce jednak wyprzedzili nas Słoweńcy (133 m Jurija Tepesa) i Austriacy (134 m Michaela Hayboecka), za nami znaleźli się za to Niemcy (132 m Andreasa Wanka).


Dla drugiej grupy skoczków rozbieg wydłużono o jedną bramkę. Efekt był widoczny od razu - Hyun-Ki Kim poleciał za punkt K, lądując na 126 metrze. Satysfakcjonujący dla Finów wynik uzyskał Jarkko Määttä - 128,5 m dało jego drużynie wysokie prowadzenie.

Nie na długo - już po chwili lepsi okazali się Czesi. Antonin Hajek uzyskał bowiem 128 metrów, co wystarczyło do wyjścia na pierwsze miejsce. Oczywiście to nie był koniec zmian na czele - wkrótce liderami zostawali Norwegowie (129,5 m Andersa Fannemela). Zawiódł za to Taku Takeuchi - tylko 127 metrów i drugie miejsce dla Japonii.

Zawiódł również Piotr Żyła - 121 metrów mogło nas kosztować bardzo dużo... W tym momencie byliśmy na pozycji piątej - za Norwegią, Japonią, Czechami i Finlandią... Nie zachwycił również Robert Kranjec (120,5 m, miejsce szóste).

Kolejny świetny rezultat na dużej skoczni w Krasnej Poljanie zanotował Marinus Kraus. Rekordzista obiektu poleciał na odległość 136,5 metra, jednak to nie wystarczyło, aby Niemcy znaleźli się na prowadzeniu - zajmowali drugą lokatę, przegrywając z Norwegami o 1,8 punktu.

Kończący kolejkę Thomas Morgenstern lądował na 129 metrze - to dało Austriakom trzecie miejsce.


Stosunkowo dobrą odległość uzyskał w trzeciej kolejce Matthew Rowley. Kanadyjczyk lądował pół metra za punktem K, jednak swój skok zakończył niegroźnym upadkiem. Kolejni zawodnicy wyprowadzali swoje zespoły na prowadzenie, ale odległości nie zachwycały - Dimitrij Wasiliew uzyskał 123,5 m, Olli Muotka - 123 m, Roman Koudelka - 122,5 m, Anders Jacobsen - 119 metrów. Duże znaczenie miał na pewno fakt, iż tylny wiatr się wzmagał, osiągając nawet 1 m/s.

Po skoku Daiki Ito zanotowaliśmy zmianę na czele - Japończycy wyprzedzili Norwegów za sprawą lotu na odległość 130,5 metra. W tym samym miejscu wylądował Jan Ziobro - nadal przegrywaliśmy z Japonią, Norwegią i Czechami, jednak strata nie była już tak wielka.

Tak dobrze nie spisał się reprezentujący Słowenię Jernej Damjan - 128 metrów oznaczało, że podopieczni Gorana Janusa plasowali się na szóstym miejscu. Znakomity rezultat, dający Niemcom prowadzenie, uzyskał za to Andreas Wellinger (133 m). Jeszcze dalej, bo na 136 metr, poleciał Thomas Diethart - w efekcie Austriacy prowadzili kilka punktów przed Niemcami.


Czwarta grupa skakała z rozbiegu skróconego do bramki 32. Mimo to całkiem niezły rezultat uzyskał Nicholas Alexander - Amerykanin z dość oryginalnymi "wąsami" w barwach narodowych poleciał na odległość 126,5 metra. Lokalną publiczność rozczarował za to Denis Korniłow - 118,5 metra oznaczało dla Rosjan pożegnanie z konkursem. Nie zachwycił też Janne Ahonen - Fin w kiepskim stylu lądował pół metra przed czerwoną linią.

Walka o wysokie lokaty rozpoczęła się wraz ze skokiem Rune Velty - Norweg nie zachwycił, trafiając dokładnie w punkt K. Czerwoną linię znacznie przekroczył za to wicemistrz olimpijski z tego obiektu, Noriaki Kasai. 134 metry dawały Japończykom pierwsze miejsce z dużą przewagą nad Norwegami.

Presji tym razem nie wytrzymał Kamil Stoch. Polak wyraźnie spóźnił wyjście z progu, jednak i tak zdołał po tym błędzie wyciągnąć 130,5 metra (drugie miejsce naszej drużyny). W gorszych warunkach dużo lepiej spisał się Peter Prevc - 133,5 metra dawało trzecią lokatę, z zaledwie punktem straty do Polaków.

Silny wiatr w plecy (0,51 m/s) miał Severin Freund - Niemiec uzyskał 131,5 metra, dzięki czemu jego zespół wyszedł na pierwsze miejsce. I tak pozostało już do końca - Gregor Schlierenzauer poleciał na odległość 128,5 metra, a Austria była druga.


Na początek piątej kolejki belka startowa powędrowała do bramki 33. Już pierwszy skok był bardzo ładny - 130 metrów uzyskał Anssi Koivuranta. Bliżej wylądował Jakub Janda (127,5 m), jednak to wystarczyło, by Czesi wyprzedzili Finów.

Kolejny bardzo dobry rezultat uzyskał Anders Bardal. Norweg wyprowadził swój zespół na czoło, skacząc jednak bliżej niż w pierwszej serii - 133 metry. Dobrze spisał się również Reruhi Shimizu - 131,5 m i prowadzenie Japonii.

Tak dobrze jak Norweg i Japończyk nie skoczył Maciej Kot. Mimo wszystko był to niezły wynik - 129 metrów w niesprzyjających warunkach (0,43 m/s w plecy). Przy podobnym wietrze bliżej lądowali Jurij Tepes (126,5 m) i Andreas Wank (128 m), dobrze za to spisał się Michael Hayboeck (130 m). Po tej grupie prowadzili więc Austriacy, którzy wyprzedzali Niemców i Japończyków.


Szósta kolejka wiązała się z kolejnym podniesieniem belki (bramka 34.). Mimo dłuższego rozbiegu i lepszych warunków słaby rezultat uzyskał Jarkko Määttä (124 m), bardzo dobrze za to spisał się Antonin Hajek (131 m).

Walka o medale trwała - najpierw Anders Fannemel lądował na 133 metrze, po chwili Taku Takeuchi doleciał do 133 metra. Nadzieja na podium dla Polski była coraz mniejsza, ale ożyła po drugim skoku Piotra Żyły! Polak w dobrym stylu (5 x 18,5 punktu) uzyskał 132 metry, pokazując powody, dla których Łukasz Kruczek nominował go do drużyny.

Przegrywaliśmy z Japonią i Norwegią, za nami byli za to Słoweńcy (131 metrów Roberta Kranjca). Wkrótce wyprzedzili nas również Niemcy (134,5 m Marinusa Krausa) i Austriacy, dla których 133,5 metra uzyskał Thomas Morgenstern!


Siódma kolejka to średni rezultat Olliego Muotki (126 m) oraz dobre występy Romana Koudelki i Andersa Jacobsena (po 130,5 m). Świetnie spisał się również Daiki Ito (132 m), a jeszcze lepiej Jan Ziobro. Uzyskane przez Polaka 133 metry pozwoliły nam minimalnie przybliżyć się do Japończyków (15,4 punktu straty) i zrównać się z Norwegami.

Końcówka kolejki to 130,5 m Jerneja Damjana (Słowenia za Polakami) i wyśmienity występ Andreasa Wellingera (134,5 m dawało Niemcom wysokie prowadzenie). Tak dobrze jak Niemiec nie spisał się Thomas Diethart - 132,5 metra oznaczało 3,4 punktu straty do podopiecznych Wernera Schustera.


Ostatnia ósemka tradycyjnie startowała w zmienionej kolejności - odwrotnie do miejsc zajmowanych po siedmiu skokach. Na zakończenie Igrzysk w Soczi doskonale spisał się Janne Ahonen. Legendarny Fin z 33. belki uzyskał 132 metry. Strata do plasujących się na siódmym miejscu Czechów była jednak zbyt duża, by podopieczni Pekki Niemeli awansowali - mimo krótkiego skoku Jana Matury (127,5 m).

Później przyszła pora na dwukrotnego medalistę konkursów indywidualnych, Petera Prevca. Słoweniec potwierdził niesamowitą formę, lecąc na odległość aż 136 metrów. Medalu dla podopiecznych Gorana Janusa jednak nie było...

Słabo spisał się Rune Velta. 125,5 metra sprawiło, że Norwegowie spadli za Słoweńców. Trudnego zadania z wyjściem na prowadzenie nie miał Kamil Stoch - Polak w pięknym stylu poszybował na odległość 135 metrów, gwarantując naszej drużynie lokatę w czołowej czwórce!

Po skoku Noriakiego Kasai medalu mogli być pewni Japończycy. Niezwykle doświadczony zawodnik lądował na 134 metrze i wyprowadzając swój zespół na pierwsze miejsce - traciliśmy 13,1 punktu.

Upragniony krążek wywalczyli też Austriacy - to za sprawą Gregora Schlierenzauera, który uzyskał 132 metry. Podopieczni Alexandra Pointnera prowadzili - 13,5 punktu przed Japonią.

To było jednak za mało, by pokonać Niemców - kończący konkurs Severin Freund lądował na 131 metrze w trudniejszych warunkach. Podopieczni Wernera Schustera zwyciężyli, wyprzedzając Austriaków o 2,7 punktu! Polacy zakończyli zawody na czwartym miejscu - najlepiej w historii startów naszej drużyny na igrzyskach olimpijskich!



tabela medalowa skoków na XXII ZIO w Soczi »