Życiorys trenerski Hannu Lepistoe to praktycznie cała historia Pucharu Świata. Posiada najdłuższy, ponad 20 letni staż w PŚ. Trenerem jest od 1980 roku, z małymi przerwami. Niezwykle doświadczony, w swojej karierze prowadził ekipy m.in. Finlandii, Włoch, Austrii.
W latach 80-tych praktycznie od podstaw stworzył fiński "dream team" Jego drużyna seryjnie wygrywała konkursy. W sezonie 1979/80 na koniec klasyfikacji Pucharu Narodów Finowie zajmowali 5 miejsce, a najwyżej był sklasyfikowany Jari Puikkonen - na 10 miejscu. Za kadencji Lepistoe osiągali największe sukcesy w historii, to wtedy Matti Nykaenen stał się skoczkiem wszechczasów.
W 1985 roku Lepistoe przeniósł się do Włoch, gdzie podjął nowe wyzwanie. Wprowadził kardę Włoch do Pucharu Świata po rocznym niebycie. Jego praca spowodowała powstanie regularnie skaczącej ekipy w składzie: Roberto Cecon, Virginio Lunardi, Sandro Sambugaro, Antonio Lacedelli, choć może bez oszałamiających wyników. Największy sukces na sam koniec jego pracy w sezonie 1991/92 - 3 miejsce Roberto Cecona podczas MŚ w lotach narciarskich.
W roku 1992 zrobił sobie dwuletnią przerwę, by w 1994 roku powrócić do swojego ojczystego kraju i ponownie objąć tamtejszą reprezentację. Tym razem znowu miał ciężkie zadania - wychodzenie z dołka fińskich skoków. W sezonie 1993/94, przed Lepistoe, w klasyfikacji Pucharu Narodów Finowie byli na miejscu 5, a najwyżej sklasyfikowany w Pucharze Świata - Janne Ahonen - dopiero na miejscu 10. 2 lata pracy i ponowne wielkie sukcesy.
W 1998 roku ponownie wrócił do Włoch. Z ekipy włoskiej pozostał jedynie Roberto Cecon, a na skutek wcześniejszych zaniedbań brakowało młodzieży, która prezentowałaby odpowiedni poziom skoków. Po roku bez sukcesów Lepistoe zrezygnował z współpracy. W latach 1999-2002 został komentatorem telewizji Eurosport.
W 2002 roku podjął nowe wyzwanie. Przyjął propozycję austriackiego związku. Przegrany sezon olimpijski uzmysłowił Austriakom, że praktycznie nie mają kadry. W 2002 roku karierę zakończył Horngacher, Goldi chciał zrobić to samo. W ekipie narodowej pozostało tylko 4 skoczków: Martin Hoellwarth, Andi Widhoelzl, Martin Koch i skaczący coraz słabiej Wolfgang Loitzl. Należało odbudować kadrę austriacką. Już w sezonie 2002/03 dzięki pracy Lepistoe pojawiły się nowe twarze: Kofler, Liegl, Nagiller i chyba największa gwiazda - Thomas Morgenstern, którego Hannu Lepistoe porównał do Matti Nykaenena.
Choć chłopcy byli świetnie wyszkoleni technicznie, najprawdopodobniej w ich przypadku zawiodła psychika, w sezonie 2002/03 na MŚ w Predazzo ponieśli sromotną klęskę, nie zdobywając ani jednego medalu. Współpraca zakończyła się zerwaniem kontraktu przez stronę austriacką, gdyż spodziewano się znacznie lepszych wyników. W roku 2004 Fin startował na stanowisko głównego trenera polskiej kadry, ale decydenci z PZN dokonali innego wyboru. Został zaproszony ponownie do współpracy przez ekipę włoską, gdzie znów był głównym trenerem kadry. Cel był jeden - wejście do Pucharu Świata, i dobry występ podczas IO w Turynie 2006, gdyż w sezonie 2003/04 ekipa włoska praktycznie nie istniała, zarówno w Pucharze Świata, gdzie żaden Włoch nie zdobył ani jednego punktu, jak i w Pucharze Kontynentalnym, gdzie był tylko sklasyfikowany jeden zawodnik, z dorobkiem kilku punktów. Udało się. Wytrenował nową postać z 30-tki PŚ - Sebastiana Colloredo. W 2006 roku dostał jednak lepszą propozycję - trenowanie Adama Małysza i pozostałych Polaków. Wyzwanie przyjął i od maja został trenerem polskich skoczków. Po sezonie 2007/08 odwołano go z tej funkcji. Potem jednak po kilkumiesięcznej przerwie został indywidualnym trenerem Adama Małysza.
informacje FIS, OESV, Skispringen.com, opracowała mmm_krakow, fot. Andrzej Mysiak