Pan.K."Latający cyrk Waltera Hofera"
Tak określiłbym kierunek zmian, jakie wprowadza wieloletni kierownik zawodów z cyklu Pucharu Świata. Najpierw przekonuje że sport zimowy jest też sportem letnim, wprowadzając cykl zawodów rozgrywanych na igielicie, potem nagina wszelkimi sposobami skoki do wymogów telewizji, a ostatnio forsuje niezrozumiały system pseudowyrównawczy, który ingerując w punktację zawodów ma niwelować wpływ wiatru.
Skoki letnie tak się mają do zimowych jak masturbacja do seksu. Niby chodzi o to samo, ale ... to nie to samo.
A nowy system mający zapewnić hipotetyczne wyrównanie warunków przypomina próby rozegrania meczu koszykarskiego między graczami NBA a drużyną karłów.
A właściwie po co zmuszać zawodników do kilkumiesięcznej tułaczki po różnych zakątkach Europy i świata? Po co zastanawiać się, czy akurat będzie śnieg, czy śnieżyca, czy huraganowy wiatr storpeduje plany? Tym niedogodnościom też można zaradzić.
Symulatory skoków. Trochę pracy i będzie można świetnie symulować nie tylko sam skok, ale i warunki pogodowe. Zawodnicy będą spotykać się w kurortach, luksusowych ośrodkach czy hotelach, latem, zimą, bez znaczenia. Skorzystają z symulatora, ten przetworzy odpowiednie parametry i poda hipotetyczną odległość, jaką by uzyskali i po zawodach. A może wyeliminować też podróże? Zawodnicy po okresie przygotowawczym spotkaliby się raz w określonym miejscu, dokonano by pomiarów ich wzrostu, wagi, siły odbicia, struktury mięśni, czasu reakcji itd., potem oddaliby kilka skoków na symulatorze. Po wprowadzeniu danych do komputera, w terminach kolejnych konkursów dodawane byłyby tylko warunki na skoczniach, a odpowiedni program symulowałby wyniki w zależności od profilu skoczni i pogody. Nie byłoby upadków, kontuzji, odmrożeń, przedłużających się transmisji.
(28.11.2009, 10:49)
damien500niestety , te zawody w Trondheim powinny wylecieć z kalendarza , albo przynajmniej przelozyc je na pózniejszy termin
jeszcze kilka lat a sezon bedziemy zaczynac od stycznia !!!
(28.11.2009, 10:35)
KibicskokówKuusamo wietrzne, Trondheim bezśnieżne. Ciężko o dobre inauguracje. Szkoda, bo Granasen to bardzo fajna skocznia, na której są bardzo dobre warunki wietrzne i nie ma problemów z rozgrywaniem.Natomiast turniej nordycki ma swoje już tradycyjne skocznie Lahti, Kuopio, Lillehammer, Oslo. Organizatorzy też nie pomyśleli wcześniej tylko mogli zrobić zawody odwrotnie Lillehammer i Trondheim. W marcu w Trondheim jest sporo jeszcze śniegu, natomiast w Lillehammer jest już Listopadzie. Ale cóż. Lepiej niech obedą się w Lillehammer niż wcale. Szkoda tylko, że Adam Małysz nie lubi tej skoczni...
(27.11.2009, 16:45)