Dzisiejsze skoki Gregora Schlierenzauera właściwie przesądziły o losach Pucharu Świata w tym sezonie. Austriak uplasował się na piątym miejscu i ma tylko teoretyczne szanse na końcowy triumf.
Mimo to Schlierenzauer pozytywnie ocenia swój występ:

- Owszem, dzisiejsze loty poszły jak najbardziej po mojej myśli. Oba skoki były absolutnie w porządku, uczucie było niesamowite, a konkurs przebiegał we wręcz niepowtarzalnej atmosferze.

Chociaż wiatr nie przekraczał dozwolonej prędkości, Austriaka wycofano z belki startowej:

- W sumie nie zdenerwowało mnie to, nie odczułem tego. Jednak schodząc z belki doskonale wiedziałem, że będę musiał trochę poczekać, dlatego starałem się na chwilę mocno zamknąć w sobie, a przy tym byłem bardzo skoncentrowany. W rezultacie telemark nie wyszedł tak, jak powinien - tłumaczył skoczek z Tyrolu.

Przewaga Andersa Bardala nad Schlierenzauerem wynosi dokładnie 100 punktów i już tylko teoretycznie jest do odrobienia. Schlierenzauer przyznaje, że walka już się zakończyła:

- Anders zasłużył na Kryształową Kulę i w niedzielę ją odbierze. Ja zrobię wszystko, aby jutro i pojutrze oddać takie skoki, by spokojnie, pełen nadziei na przyszły rok, zamknąć ten sezon.