Gregor Schlierenzauer po raz kolejny stracił punkty do lidera Pucharu Świata - Andersa Bardala. Na dwa konkursy indywidualne przed końcem sezonu Austriak traci do Norwega 123 punkty i właściwie ma tylko iluzoryczne szanse na tytuł.
Austriak mimo wygranej serii próbnej, w pierwszym skoku o punkty uzyskał zaledwie 27-my rezultat i cudem wszedł do II serii. Oznaczało to, że musiał dość szybko wracać z powrotem do wieży, aby oddać drugi skok. Spóźnił się na start i ostatecznie oddał słaby skok zajmując daleką pozycję. Wyraźnie sfrustrowany po skoku ominął dziennikarzy. Nie chciał z nikim rozmawiać...

Wynik na Holmenkollen sprawia, że Bardal jest już o krok od zwycięstwa w Pucharze Świata. Ostatnim Norwegiem, który tego dokonał był Espen Bredesen w 1994 roku. Wcześniej w sezonie 1986/1987 kryształową kulę odbierał Vegard Opaas.

- Chciałbym szybko zapomnieć o swoim drugim dzisiejszym skoku, miałem złe warunki, więc było ciężko - mówił na gorąco Bardal, który zajął dziś 10. miejsce. Wygrana dałaby mu pewne zwycięstwo w Pucharze Świata. - Sprawa Pucharu jest nadal otwarta - tłumaczy dyplomatycznie.

Norwegowie nie mogą być jednak do końca zadowoleni z rezultatów w Oslo. Do finałowej serii oprócz Bardala awansowali tylko Andreas Stjernen i Rune Velta...

Rozstrzygnięcie PŚ odbędzie się zatem w Planicy. Pytanie tylko czy w pierwszym, czy może w finałowym konkursie?