Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) nakazała naszemu najlepszemu skoczkowi usunięcie z kasku loga sponsora. Jeśli tego nie zrobi grozi mu nawet dyskwalifikacja.
Regulamin FIS stanowczo zakazuje umieszczania symboli producentów odzieży sportowej na kaskach, jednak do tej pory był to martwy przepis. Nikomu to nie przeszkadzało. Tym bardziej, że logo firmy 4F widnieje na kasku Stocha od początku tego sezonu.

- Ten przepis obowiązywał od zawsze, ale nie był egzekwowany. Nikt nie zwracał uwagi Kamilowi lub nam, że coś jest nie tak - tłumaczy Apoloniusz Tajner. - FIS nakazuje usunięcie tego loga z kasku. Marcel Looze (dyrektor ds. sponsoringu FIS) powołując się na dwa zapisy w przepisach marketingowych Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, twierdzi że znak producenta i sponsora odzieży sportowej, tej miękkiej, nie może być równocześnie umieszczony na kasku zawodnika, czyli twardych elementach - wyjaśnia prezes.

Jak na razie firma 4F zdecydowała, że nie będzie robiła problemów naszemu skoczkowi i pozwoliła na zaklejenie logo czarną taśmą. Czy nikt nie wiedział o tym przepisie i jakie będą finansowe konsekwencje czyjejś niekompetencji? Łatwo zwalać na martwy przepis... Świadome łamanie przepisów jest wg mnie gorsze niż niewiedza.

Wbrew temu co pisze WP.pl - to nie FIS przeszkadza Stochowi, tylko ktoś kto zgodził się na umieszczenie tego logotypu.