Martin Koch podczas dzisiejszych zawodów w Oberstdorfie powtórzył swój sukces sprzed roku. Pochodzący z Villach skoczek wygrał zawody będące próbą generalną przed rozpoczynającymi się w przyszłym tygodniu mistrzostwami świata w lotach w Vikersund.
Konkurs, odbywający się na mamuciej skoczni imienia Heiniego Klopfera, był niewątpliwie próbą generalną, a także wyznacznikiem możliwości poszczególnych zawodników przed zbliżającymi się wielkimi krokami mistrzostwami świata w lotach narciarskich w norweskim Vikersund. Nieoczekiwanie Martin Koch po kilku tygodniach regresu formy dołączył do grona pretendentów do zdobycia mistrzowskiego tytułu w lotach.

- Jestem bardzo szczęśliwy. Takiego skoku, jak ten z pierwszej serii, nie oddałem już od dawna, a może nawet nigdy. Drugi też był świetny, jednak pierwszy... to było to. Do drugiego się nie przyłożyłem odpowiednio, bo w sumie wiem, że mogłem skoczyć jeszcze dalej. Ostatnio borykałem się z kilkoma problemami, ale udało mi się je pokonać i wyszedłem obronną ręką z tego małego kryzysu - ocenił dzisiejszy zwycięzca. - Myślę, że mogę żyć ze świadomością, że dołączyłem teraz do grona faworytów MŚ w lotach. Muszę jednak w końcu nauczyć się telemarku. Nie mam zamiaru podczas każdego konkursu lotów narciarskich skakać dwadzieścia metrów więcej, niż pozostali zawodnicy, tylko po to, żeby móc utrzymać prowadzenie - żartował Koch.

Gregor Schlierenzauer, siódmy w dzisiejszym konkursie, wbrew pozorom był zadowolony z dzisiejszego wyniku.

- Poszło mi dzisiaj bardzo dobrze. Jestem zadowolony ze swojej postawy. Jutrzejsze zawody drużynowe będą prawdziwym sprawdzianem przed mistrzostwami świata w lotach narciarskich w Norwegii. Za tydzień wszystko musi być zapięte już na ostatni guzik - cieszył się ‘Schlieri’.

Andreas Kofler, który jeszcze do niedawna cieszył się żółtą koszulką lidera, podczas ostatnich konkursów zdaje się przeżywać spadek formy.

- Ciągle mam pewne problemy. Zwłaszcza podczas lotu. Wiem, że stać mnie na więcej, jednak jestem zadowolony, że chociaż jeden z dwóch dzisiejszych skoków był dobry - ocenił obiektywnie Kofler.