Wszystkich sympatyków skoków z pewnością ucieszy informacja o powrocie Toma Hilde do pucharowej rywalizacji. W tym tygodniu Norweg po ciężkim upadku wznowił treningi na skoczni, a już w przyszłym tygodniu wystartuje w Pucharze Świata.
- Bardzo się cieszę. Czuję się dobrze, ale nie wiem jeszcze, kiedy założę plastron z numerem startowym - mówił Tom Hilde, nie wiedząc, że wróci do pucharowej rywalizacji już w przyszłym tygodniu.

24-latek we wtorek wrócił na skocznię i trenował w Lillehammer.

- Zrobiłem spory postęp w tym tygodniu i jestem zadowolony z moich skoków - ocenił swoje treningi Hilde.

Jak się okazało, sztab szkoleniowy zdecydował się dać Tomowi możliwość występu w PŚ już w Klingenthal.

- W tym tygodniu skaczę sam i oczywiście nie jestem pewien, jak wypadam na tle najlepszych. Niezależnie od tego, celem jest jak zawsze czołowa dziesiątka. Nie ma sensu tego zmieniać - stwierdził Hilde.

Norweg obecnie plasuje się na 28. pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z dorobkiem 134 punktów.

- Bardzo nas cieszy, że Tom wraca do Pucharu Świata już w przyszłym tygodniu, to ważne po tym upadku i obrażeniach, jakich doznał - powiedział Clas Brede Braathen.