Podczas gdy koledzy z drużyny rywalizowali o tytuł mistrza Norwegii w Trondheim, Tom Hilde oddawał swoje pierwsze skoki na obiekcie w Lillehammer po 40-dniowej przerwie spowodowanej kontuzją.
Uraz wyleczył się doskonale, a dziś rano przyszedł czas, aby ponownie zasiąść na belce skoczni. Tom Hilde wraz z trenerem Jermundem Lunderem zdecydowali, że pierwsze skoki najlepiej oddać na normalnym obiekcie w Lillehammer, gdzie panowały idealne warunki

- To była świetna zabawa - mówił o treningach trener - Tom powiedział, że w pełni rozumie, dlaczego zaczął swoją przygodą ze skokami narciarskimi. Był dziś bardzo zadowolony - powiedział Lunder.

- To bardzo radosne wieści - stwierdził Clas Brede Braathen - Dostałem raport, że skakał tak, jakby wcale nie był kontuzjowany - dodał zadowolony szef norweskich skoków.

Hilde oddał dziś jedenaście skoków, treningi zaplanowano również na jutro i czwartek. PŚ w Willingen zdaniem trenera jest zbyt wcześnie, dlatego Hilde prawdopodobnie otrzyma możliwość powrotu do światowej rywalizacji w połowie przyszłego tygodnia w Klingenthal lub w przyszły weekend w Oberstdorfie.