Do dzisiaj Daiki Ito stał na podium konkursów Pucharu Świata siedmiokrotnie, jednak nigdy na najwyższym stopniu. To zmieniło się w Sapporo - Japończyk odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w PŚ.
- Oczywiście, każda wygrana jest czymś wspaniałym - przyznaje Ito. - Jednak odniesienie pierwszego zwycięstwa w Pucharze Świata przed własną publicznością to coś niesamowitego! - cieszy się zawodnik, dla którego największym sukcesem w karierze jest wygrana w Letniej Grand Prix 2010.

Ito prowadził już po pierwszej serii, w finale startował więc jako ostatni. Wytrzymał jednak ogromną presję, jaka na nim ciążyła:

- Próbowałem nie myśleć o tym, że mogę wygrać konkurs. Chciałem po prostu skupić się na tym, co mam do zrobienia. Starałem się nie czuć presji. W Sapporo jednak zawsze są trudne warunki, wieje wiatr - i właśnie tego najbardziej się obawiałem - tłumaczy dzisiejszy zwycięzca, który w Sapporo już trzeci raz znalazł się na podium (po drugim i trzecim miejscu w 2006 i 2010 roku).