Już za tydzień kolejne zawody Pucharu Świata - tym razem skoczkowie będą rywalizować w Sapporo. Chociaż Kamil Stoch przewidywał, że do Japonii poleci cała czołówka, zabraknie jednego z faworytów.
Z wyjazdu do Sapporo zrezygnował zwycięzca dzisiejszego konkursu w Zakopanem, Gregor Schlierenzauer. Austriak przyznaje, że przerwa w startach była przewidziana już od dłuższego czasu.

Z absencji wicelidera Pucharu Świata zapewne cieszy się prowadzący w klasyfikacji generalnej Andreas Kofler, do którego zwycięzca 60. Turnieju Czterech Skoczni traci zaledwie 39 punktów. Dobre wyniki w Japonii z pewnością pozwolą mu znacznie powiększyć przewagę nad groźnym konkurentem.

Konkurentem, ale i kolegą z drużyny. Trudno nie odnieść wrażenia, że Austriacy mają ten sezon doskonale zaplanowany i już od jakiegoś czasu rozdzielili pomiędzy siebie poszczególne trofea. Nieobecność Schlierenzauera w Japonii z pewnością pomoże mu w przygotowaniach do kolejnej imprezy docelowej - mistrzostw świata w lotach narciarskich w Vikersund; z kolei wcześniej wygrał - po raz pierwszy w karierze - Turniej Czterech Skoczni. Kofler natomiast ma szansę na odniesienie zwycięstwa w Pucharze Świata, a tutaj liczy się każdy punkt...

Kolejne zawody Pucharu Świata dla Schlierenzauera to konkursy w Val di Fiemme (4-5 lutego).